@Kolmark
Za kilka lat bez silnika to co najwyżej zostaniesz nazwany hipsterem na razie to nadal trochę kosztuje, trochę waży, a jak się prąd skończy gdzieś w górach to mamy małą nieruchomość. Tym nie mniej wszystko jest dla ludzi. Perspektywa dalszego poruszania się na rowerze jeżeli dożyję do emerytury i normalnie bym nie dawał rady jest całkiem kusząca. A, że ludzie zaczną się na to przesiadać w wieku w którym jeszcze nie muszą, bo tak jest łatwiej to tylko problem ich rosnących tyłków. Koniec końców nalane tłuste dupska znowu dadzą Ci szanse na podjeździe, bo ich silniki będą za słabe