Skocz do zawartości

AdwokatBoga

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    27
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez AdwokatBoga

  1. Nowy skuwacz Topeak, bo przy napędzie 1x11 strach jeździć bez.
  2. Ja nie mam. Przełaja wybrałem. Jaką masz wagę? Jak nie zapomnę (i będzie mi się chciało), to w poniedziałek zważę jeszcze raz i wrzucę foto z wyświetlacza (elektroniczna waga do ryb, hehe, do 50 kg). BTW: na Twoim miejscu wywaliłbym te odblaski ze szprych. Rower będzie lżejszy.
  3. Na walentynki kupiłem swojej przełajówce Lezyne Mega C GPS Loaded
  4. Bo gravele lubią się przewracać, klamki uszkadzać, bla bla. Ja byłem ostatnio zdziwiony, jak w Gestalcie X10 z mechanicznymi zobaczyłem widelec full carbon. A te Tektro Lyra, które do niego wsadzono, a chyba sporo osób na nie narzeka, bez żadnego docierania mocno hamowały...
  5. – Pedały XT – Koszyki Elite Vico Carbon – Bidony Elite To się nigdy nie kończy... Gdybym miał żonę, to pewnie bym jej już nie miał.
  6. @pawelj5 Ja od połowy grudnia dojeżdżam do pracy bez względu na temperaturę, kilka(naście) razy zdarzyło się przy srogim mrozie i zero problemów. Myślę, że kłopoty pojawiają się wtedy, gdy rower jest zimowany w nieogrzewanym garażu, albo na wiele godzin zostawiany na zewnątrz.
  7. @pawelj5 W pierwszej kolejności zainteresowałbym się tubelessem. Sam nie byłem do tego systemu przekonany, ale nowy rower przyszedł bez dętek, za to z dwiema buteleczkami mleka, no to zalałem i o kapciach zapomniałem, więc nie wiem ile warte jest "EXO Protection" w Maxxisach All Terrane, na których jeżdżę i w śniegu, błocie pośniegowym i zwykłym błocie mam je już sprawdzone i mogę polecać. Na sezon letni kupię prawdopodobnie WTB Exposure, a jak będę potrzebował czegoś w teren to WTB Crosswolf.
  8. Jest 11-34. I wszystko wynika z tego, że jest to po prostu nowa, a nie żadna zalegająca w magazynach, grupa 105 (R7000). Jak ktoś szuka wyprawówki, to powinien iść w stal cro-mo i Sorę lub Tiagrę 3x, tylko do kompletu dostanie hamulce mechaniczne. Prywatnie będę powtarzał, że albo masz mocną nogę, albo będziesz ją miał.
  9. Czyli NIE spełnia. @Wafel69: Kellys Soot 50. Może ktoś ci da -10%, a jak nie, to dołożyć warto.
  10. Ja polecam wszystkim przyglądnąć się gravelowi Kellys Soot 50 – pełna, hydrauliczna 105 i sztywne osie za 5500 zł. Co prawda nie podoba mi się malowanie tej (i nie tylko, ale zwłaszcza tej) serii Kellysa, bo wygląda jak jakaś komunijna wydmuszka. Poza tym siodło prędzej czy później do wymiany. Niemniej to już jest naprawdę dobra cena i fajny rower. A tak na marginesie: ja kupiłem na ten rok Gianta TCX (2019) i na jaki inny rower bym nie wsiadł, to jest duuużo wygodniejszy, no ale ja byłem tego świadomy, jeździłem na modelu 2018 i 100-150 km przejeżdża się tym bez żadnego uszczerbku na zdrowiu, za to rower naprawdę daje radę w swoim naturalnym środowisku (przełaj), czego nie powiem o wielu gravelach z latającym łańcuchem (w TCX jest Apex 1 ze sprzęgłem) i słabymi hamulcami.
  11. Cały czas racjonalizujesz. Jak kogoś nie stać, to kupuje cantilevery i też da radę jeździć. Hydraulika w końcu stanie się standardem również w rowerach ze średniej półki, bo chodzi o bezpieczeństwo. Jeszcze się da kupić motocykl z hamulcami bębnowymi, ale to jest najtańszy chiński szajs.
  12. Ale zrozum, że to nie kwestia potrzeby, tylko w pierwszej kolejności bezpieczeństwa, a w drugiej osiągów. Jak masz dobre (nie mylić z mocnymi!) hydrauliki i je ogarniesz, to zatrzymujesz się szybko i bezpiecznie. Hamulce hydrauliczne można porównać do ABS w samochodach. Taki przykład: zakładając do hydrauliki większą tarczę niż potrzebujesz, zwiększasz siłę hamowania, ale ograniczasz modulację. Łatwiej zablokować koło, a trudniej wyczuć moment, w którym hamują bez blokowania się. MODULACJA jest tu słowem kluczowym. Mechaniki w porównaniu z hydraulikami mają ją DUŻO mniejszą i nic tego nie zmieni, bo tu podstawy fizyki się kłaniają. A jak masz obawy o psucie się sprzętu po gwarancji, to może weź w ogóle jakieś ostre koło kup, w którym będziesz wymieniać tylko łańcuch i zębatki...
  13. Nie patrz ilu jest zwolenników, bo niestety działa tu mechanizm "każda pliszka swój ogonek chwali". Znajdź mi kogoś z hydraulikami, kto powie, że wolałby mechaniczne. Przecież nie byłoby nic prostszego: sprzedałby swoje używane hydrauliczne i bez dokładania pieniędzy kupił nowe mechaniczne... Natomiast w nowych rowerach wszystko jest bardziej lub mniej, ale ze sobą powiązane. Albo zapłacisz ile trzeba i pozostanie dokupić koszyki na bidony, albo gdzieś będzie zaoszczędzone. Tiagra jest dobrą grupą, ale i Sora nie jest zła, a i na Clarisie da się jeździć. 11 rzędów jest tą magiczną barierą i tyle. Nie wybiegałbym też za bardzo w przyszłość, co będzie za 2 lata. Się popsuje, to trudno, odżałujesz na naprawę. Powtórzę, jak zawszę powtarzam: lepiej 'żałować', że się za rower 'przepłaciło' niż żałować, że się 'zaoszczędziło'. Z doświadczenia wiem, że to pierwsze 'żałowanie' dużo mniej doskwiera niż to drugie; podczas jazdy w ogóle się o tym jakoś zapomina.
  14. Ja na rower (pierwszy po komunijnym) przesiadłem się z motocykla, w którym miałem oczywiście hydrauliczne. Rower kupiłem z hydraulicznymi, kierownica prosta. Teraz kupiłem przełaja, w którym również mam hydrauliczne. Po drodze testowałem m.in. Rometa Aspre z dobrze dotartymi i samodzielnie wyregulowanymi hamulcami mechanicznymi. No i co ciekawe: spora siła hamowania takich hamulców bez odpowiedniej modulacji zwyczajnie powoduje blokowanie kół przy mocniejszym, awaryjnym (ktoś wylezie lub wyjedzie przed koło) hamowaniu. Jeździć się da, ale umówmy się: to zawsze będzie rozwiązanie budżetowe z różnicą względem hydrauliki na minus. PS – Spotkałem się kiedyś z argumentem, że awaria hydrauliki na jakiejś wyprawie do Kathmandu może być dużym problemem. Ale ja już bym wolał zabrać ze sobą zestaw naprawczy razem z odpowiednim płynem (wszędzie dostaniesz DOT4, a z mineralnym może być problem) niż pchać się w wysokie góry na rowerze ze słabszymi, za to łatwiejszymi w naprawie hamulcami. Podsumowując: zaletą mechanicznych jest tylko cena. Serwisowania przy odrobinie chęci można się nauczyć i wykonywać we własnym zakresie. PPS – W rowerze z hydraulicznymi hamulcami z reguły dostajesz już sztywne osie. Z mechanicznymi – jest taki trend, ale jeszcze trochę wody w Wiśle upłynie nim sztywne staną się standardem również w budżetowych rowerach.
  15. Ja przesiadłem się z 3x9 na 1x11 i do 3-blatu nigdy nie wrócę, natomiast po drodze miałem okazje testować różne napędy i z MTB bardzo leży mi SLX 2x11, a z szosowych 105. Napiszę tak: stać Cię = warto. Sam przyjąłem zasadę, że dodatkowe pieniądze wydane na rower nigdy nie będą zmarnowane. Lepiej przeinwestować niż "zaoszczędzić".
  16. Gravel już od jakiegoś czasu jest dość szerokim pojęciem, więc najpierw sprecyzuj co dokładnie potrzebujesz. Ze względu na cenę karbonowe odpadają, ale wciąż masz alu i stal cro-mo. Jak pod wyprawy, to Marin Four Corners. Jak do dziczenia po krzakach, to Kellys Soot 30.
  17. Z części, to kasetę. Z akcesoriów, to ręczną pompkę Beto z manometrem do 8 barów (więc w praktyce pewnie pójdzie 6), co ciekawe, pompuje zarówno przy pchaniu jak ciągnięciu, więc do 4 barów, których akurat potrzebowałem, poszło szybko i sprawnie. Z chemii oleum do łańcucha. A z rowerów – rower.
  18. Tylko po co? 27,5" z napędem 1X mocno ogranicza zastosowanie takiego roweru do... w sumie trudno mi wymyślić. Po co szosowa kiera do takich kół? I nie zrozum mnie źle: sam jestem miłośnikiem baranków, jeżdżę przełajówką, gravele nie dla mnie, ale gdybym potrzebował monster crossa, to z pewnością na kołach 28". Chyba że teren mocno górzysty, to wtedy na pewno 2 tarcze z przodu, żeby pod górę ograniczała tylko przyczepność opon, a na płaskim dało się pocisnąć z normalną kadencją.
  19. Dawno się przyjęło. Jak masz rower robiony na wszelkich możliwych ramach (pomijając tytan), czyli aluminium, stal Cro-Mo i karbon, to znaczy, że model się przyjął. A fatbajki po prostu wróciły do swojej niszy, czyli jakieś piaski wybrzeża, bo zimy są już takie słabe, że na śnieg nie ma co. Sooty pojawią się na przełomie kwietnia i maja.
  20. Chłopaki podejmą próbę? To jest zwykłe planowanie(?) (po angielsku "facing") mocowania hamulców. Nie świadczy to dobrze o Meridzie, ale dla Krossa jest to dość rutynowa czynność przed wydaniem klientowi roweru (jak już naprawdę nie da się ustawić zacisku tak, aby nie ocierał o klocek). Natomiast sama procedura nie zbiera aż tyle materiału, żeby miało to spowodować nowy problem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...