Wybrałem się z braćmi w teren. Niby nad jezioro ale wyprowadził nas gdzieś tam
W niektórych momentach wody było tyle , że sięgała do kieszenie idąc z rowerem na plecach Buty w plecak i jakoś się tłukliśmy przez ten teren. Powrót inną drogą , bardziej cywilizowaną a potem jeszcze grill i do domu
Nie wiem ile wyszło , ale na pewno był to fajnie spędzony czas