Skocz do zawartości

Sobek82

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    7 640
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    322

Zawartość dodana przez Sobek82

  1. @chudzinki ja mam tą Ale np. w busie przy mocno dokręconych i zapieczonych śrubach pomagam sobie luzując zwykłym kluczem z przedłużeniem bo udarówka się męczy. 🫠
  2. @sznibwrzuciłbyś coś na ZFOR'a🫠
  3. Kaszojady w przedszkolu to nakreślę historię ocalonego złomu. Pojechałem do Myśliborza z pocztą kwiatową, zajeżdżam na miejsce, dzwonię na domofon, kobita otwiera, wchodzę na trzecie piętro daję kwiaty i spadam. Na parterze wychodząc, patrzę w lewo, stoi gruz rowerowy, myślę zrobię zdjęcie, zrobiłem, chciałem wyjść ale wewnętrzny głos zbieractwa nie pozwolił mi opuścić kamienicy. Chciałem wziąć i wyjść ale znów wewnętrzny głos, tym razem uczciwości podsunął pomysł zapukania do drzwi pod numer dwa, otworzyła pani w kwiecie wieku. Z uśmiechem pytam o rower, odpowiada że to rower jej wnuka, dwunastolatka, zepsuty i że już nim nie jeździ, oraz że mogę go zabrać, w tym czasie machnęła drzwiami domykając je. Zaczęła się jazda, klamka od zewnętrznej strony była popsuta, bolec który łączy obie klamki, zewnętrznej strony nie obsługiwał 🫠 Kobiecina smażyła naleśniki w międzyczasie i właśnie jeden z nich podchodził już temperaturą, wpadła w panikę, mąż był w pracy a wnuk miał niedługo wrócić, ja byłem goły i wesoły bo pojechałem na pusto, bez narzędzi ale miałem młotek stolarski pod siedzeniem, czym prędzej się po niego udałem, pytam się spanikowanej kobiety, czy mogę naruszyć szyld klamki, odpowiada, rób pan co musisz, chwila podważania, wyrywania ze śrub mocujących i klamkę mam w ręce, wysunąłem bolec, wsadziłem klamkę i otworzyłem drzwi, naleśnika nie udało się uratować ale w obliczu zagłady dla kuchni i reszty naleśników, ten dzień był dniem chwały. Szyldu już nie zakładałem, wkładka klucza od wewnętrznej strony posiadała pokrętło do otwierania języka drzwi. Gdy już opadły emocje w drzwiach klatki schodowej pojawił ów wnuczek, szybkie pytanie o rower, wydanie dwudziestu złotych i rower zabrałem, zaproponowałem kobiecie pomoc w wymianie klamki i wymieniliśmy się numerami telefonu w razie potrzeby, aczkolwiek mam nadzieję że jej mąż sobie poradzi 😉 Pozdrow'er😘
  4. Dobra, to zdjęcie zrobiłem mając na pace rower z klatki schodowej w Myśliborzu przy ulicy boh. Warszawy 34 wracając do domu 🫠 Pozdrow'er 😘
  5. Na allegro czy olx są całe rowery od 150 zł, więc na pewno coś wymyślisz, odwiedź pobliski skup złomu, wiosenne porządki kumulują w takich miejscach różnego rodzaju rowerowy "złom" niekoniecznie 🫠
  6. To ma za mało niutów, mam większy klucz udarowy AEG którym wkręcam wkręty ciesielskie i odkręcam śruby w kołach.
  7. W końcu na złom, ile moszna wyczymać jego 🫠 Budowa domu z odpadów postępuje Ekspresowa maślanka Drobny zakup Historia roweru na klatce schodowej Opiszę jak znajdę trochę czasu 🫠 Na powrocie z rowerem Pozdrow'er😘
  8. Wykręcasz oś, wkładasz koło, wkręcasz oś. 🫠
  9. Typowa, gravelowa geometria 🫠
  10. Złoty 10s, fiolet 9s Goatlink Kasetę 9s 11/46 Pozdrow'er😘
  11. Kwiecień plecień, bla bla bla, od jutra czekamy do maja 🫠
  12. @akkwlsk Rama jest za mała na mnie, ona tak od 175 cm do 183 cm, myślę. Ja mam długie ręce, myślę że jakbym wsadził sztycę cztery setkę to mógłbym spokojnie po bułki jeździć 🫠 Jak tam On One?
  13. Normalne gięcie rury tylnego trójkąta.
  14. Mimo długiego czasu rzeźbienia, powstał dzięki lutom @akkwlsk 25latek Author equipe Spirit Napęd to Sram na Sorze 9 rzędów Heble to BB5 Koła 27,5'' Z resztą widać wszystko na zdjęciach🫠 Pozdrow'er😘 PS. Waga 12800g bez maślanki🫠
  15. Skończyłem Mini Ronina🫠 na 25letniej ramie Author'a Spirit Pozdrow'er😘
  16. Nie pozostaje nic innego jak w czy-nie społecznym.🫠
  17. Krzysztof Kamil Baczyński- Drzewa Drze­wa - to chmur zgęsz­cze­nia, pod nimi dzwo­ni zie­mia, nad nimi rwą wez­bra­ne pla­ne­ty z brą­zu lane. Lasy - smut­ku zie­lo­ne ser­ca w szmer prze­mie­nio­ne, pod nimi piły la­ment bia­ły­mi ję­czy kła­mi. Drze­wa ba­wo­ły zło­te dy­mi­ły ru­dym po­tem, z po­mru­kiem cia­ła kła­dły ku zie­mi, aż upa­dły. Drwa­le w śmie­chu sy­pa­li zęby jak sznur ko­ra­li. To piłą - ci­szy przy­tną, to śmie­chu bia­łą brzy­twą. Li­ście jak oczy wy­drą lśnią­ce zie­lo­ną krzyw­dą, to korę ciem­ną z cia­ła, aż try­śnie krew doj­rza­ła. A nocą w sen za­gię­ci- w war­czą­cy wir pa­mię­ci zo­ba­czą drwa­le w lęku, przy­ku­ci nocy ręką, idą­ce na nich pro­sto to­po­ry so­sen ostre. 22 li­sto­pad 41 r źródło: https://poezja.org Pozdrow'er😘
×
×
  • Dodaj nową pozycję...