Co innego jak ktoś ma szosowe naleciałości to mu niska główka pasi, ale amator może się tu nie odnaleźć a dolny chwyt będzie miał nieużyteczny.
Stąd też Meridowo-Marinowa główka jest bardziej wszechstronna na start jak i w celach wyprawowych. Zresztą co rowerzysta to inne zdanie ;-))
Jak pisałem wcześniej adaptacja organizmu ma wielką tolerancję, a z wieloma ułomnościami można sobie poradzić. Oczywiści kosztem właściwości roweru ale to szybko wpada w nawyk...... staje się normą. Ja jak przesiadam się między rowerami z kątem 69 na 71 to też przez pierwsze 5 min czuję różnicę.
Zresztą wysoka główka mego gravela to coś co sprawia że chętniej używam.