-
Liczba zawartości
1 619 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Odpowiedzi dodane przez akkwlsk
-
-
@Roballinho najwyraźniej są do tego dedykowane adaptery, także nie wiem czy jest sens bawić się w lutowanie ☝️
-
Na wstępie, wrzuć zdjęcie tego haka, będzie łatwiej rozmawiać
1. bez różnicy, który będzie łatwiej/taniej uzyskać
2. Przy lutowaniu raczej nie, ale wiadomo, jakieś markowe haki będą wskazane
3. Moim zdaniem bez różnicy, o ile nie będzie trzeba wypełniać jakichś "dziur" to lutowanie powinno być wystarczające.- 1
-
Brzmi jak Singular Swift! Ale powodzenia w dorwaniu używki
Generalnie wymaganiami odnośnie tylnego rozstawu wycinasz sobie większość świeższych wypustów, no ale rozumiem, jest wizja, jest potrzeba i ja to szanuję.
Zgadzam się z @3143k4r2 w kwestii EBB, ale jedno mi tylko wytłumacz, czemu przyczepka dyskwalifikuje poziome haki? -
@girek spróbuj sobie zwerbować jakiegoś kompana, w kupie siła, będziecie się wzajemnie motywować i nakręcać żeby wreszcie zacząć. A co do Małżonki, to jeśli racjonalne argumenty nie wystarczają, można zawsze iść w rozwiązania bardziej perfidne - zabrać ją ze sobą i zrobić tak, żeby już drugi raz nie chciała
- 1
- 2
-
Zaiste jest to Gienek, rocznik nie wiem który, ale ten sprzed downsizingu. Zresztą nabyty tutaj, przez forum U mnie tradycyjnie Puffin.
-
@spidelli małe uzupełnienie https://www.zdw.zgora.pl/drogi/promy/
- 1
-
Mogę przybliżyć jedynie odnośnie tej w Brodach, z innej nie korzystałem Jest darmowa, kursuje non-stop.
- 1
-
Potem już niestety tylko szosa, aż do ZG.
Polecam zostawić sobie zapas czasowy przed pociągiem powrotnym i zaliczyć jako bonus stare miasto, jest bardzo ładne oraz obfite w restauracje i kawiarnie. Możemy serdecznie polecić meksykańską przy rynku, mega klimat, super obsługa i pyszne jedzonko.
Na koniec, obiecany akapit sprzętowy.
Trasa jest na tyle płaska, że postanowiliśmy jechać na singlowo (dwóch z nas w każdym razie). Jeśli ktoś nie lubi dylematów przełożeniowych, to my oblecieliśmy na 32/18 przy gumach 29x3" i drugi raz pojechalibyśmy tak samo. Pod tym względem zupełnie bez spiny, jest kilka podjazdów na trasie, ale są na tyle krótkie, że w razie fakapu możne je sobie spokojnie wcisnąć z buta.
Ogumienie - no i tu już bym się dwa razy zastanowił, jak już pisałem, na trasie jest sporo asfaltu, zwłaszcza drugiego dnia, ale też całkiem sporo piachu. Pozostałe dwa rowery to Ronin na gumach 27,5 x 2,1" oraz Nicasio na gumach 650b x 47c. Ronin szedł dzielnie, ale Nicasio musiał już miejscami srogo walczyć, a czasem nawet odpuścić. Obstawiam, że wcześniejszą wiosną lub jesienią sytuacja może być inna, ale w porze suchej trasa dla cienkokiszkowców może być miejscami wymagająca.
To jak nasze gumy 29x3" radziły sobie na piachu z oczywistych względów pomijam
Podsumowując - pierwszy dzień bardzo przyjemny, w drugim zdecydowanie zbyt dużo asfaltu, więc jeśli ktoś nie lubi, to polecam poszukać alternatywnych dróg powrotnych dla ostatniego odcinka i nieco inaczej poprowadzić trasę. No i trasa jest spokojnie do zrobienia w jeden dzień, bez nocki, ale przecież nie o to tu chodzi!
- 6
-
Czołem!
Ekipa LPR atakuje znowu, tym razem w maju
Na tapet wzięliśmy trasę wyznaczoną przez Coffee-tea-trip, klasyczny jednonocny wypad pociągowy, czyli Tour de Zielona(Góra).
Na wstępie zaznaczę, że w naszym wykonaniu był to zdecydowanie Coffee-beer-trip i nastawialiśmy się na czilowanie i rekonesans nowych terenów, a nie na średnie prędkości, dystanse i inne tego typu nikomu niepotrzebne duperele (aczkolwiek gdzieś tam będę przeplatał jakieś numerki).
Wpis będzie krótki, bo i wycieczka raczej z tych mizernych. GPX trasy pokazuje 93km i 686m przewiechy, nam z bardzo niewielkimi odstępstwami od śladu wyszło kilometrów ciut ponad setkę i niecałe 600m w pionie. Trasa w formie pętli, start i meta na dworcu głównym w ZG, przejazd przez Odrę i nawrotka w Krośnie Odrzańskim. Tam też wypada idealne miejsce i pora na ewentualny obiadek i uzupełnienie zapasów w sklepie. jakieś ~10km za Krosnem fajne miejsce noclegowe w okolicy dwóch jeziorek, aczkolwiek w sezonie raczej nie ma co liczyć na samotność, bo miejscówka jest oblegana przez wędkarzy. Nam udało się rozbić tak, żeby nie mieć nikogo w zasięgu słuchu i wzroku, ale o spaniu w dziczy nie ma mowy.
Dzień 1
Wyjazd z ZG całkiem szybki i przyjemny, parę km DDR, kawałek szosą i wjeżdżamy do lasu. Las niestety gospodarczy, ale za to na twarz dostajemy solidny odcinek pięknie utrzymanym szutrem. Niestety (dla niektórych, ale o tym będzie w akapicie sprzętowym) im bliżej Odry, tym podłoże staje się bardziej piaszczyste więc szutrowe eldorado nie trwa wiecznie. Z pewnością sprawy mają się inaczej w mokrzejszych miesiącach roku, ale aktualnie wszędzie trwa solidna susza, także jest jak jest. A momentami jest piaszczyście
Lasy gospodarcze przeplatane są bardzo malowniczymi wioseczkami, z których większość doskonale pamięta czasy Rzeszy. Uwielbiam takie klimaty, ciągną się one od Kotliny Kłodzkiej aż po Zachodniopomorskie, ale wnioskując po postępującym zniszczeniu tych zabudowań, nie będzie on trwał wiecznie. Na szczęście w rejonie ZG jest zdecydowanie lepiej niż we wspomnianej kłodzkiej, wiele ze starych zabudowań jest utrzymywanych w niezłym stanie.
Fragment trasy leci przepięknym wąwozem, jest zielono, jest mokro, jest mrocznie! Z wąwozu wyjeżdżamy na szuter przeplatany granitem, którym docieramy do terenów zalewowych tuż przed Krosnem.
Krosno Odrzańskie
Miasteczko jak miasteczko, jest kawałek starówki, jest parę knajp (ja mogę polecić domowe obiadki OKej), jest gdzie się zaopatrzyć. Nie ma co drążyć tematu, takich miasteczek w Polsce jest całe mnóstwo
Po zaliczeniu popasu zaliczamy kolejne kilka km asfaltem w stronę wspomnianych jeziorek. Miejsce na biwak znajdujemy całkiem szybko, bo też nie bardzo jest w czym wybierać. Las, widok na wodę i absolutnie zmasowany atak komarów szybko zagania nas do hamaczków.
Dzień 2
Początek bardzo ładny, ale też już dobrze znany z dnia pierwszego - czyli las gospodarczy i piaszczyste drogi leśne poprzeplatane z szutrem. Są momenty, ale nic nadzwyczajnego. Dojeżdżamy do Sycowic i dalej już niestety głównie asfalt.Po drodze zaliczamy jeszcze przeprawę promową i tu nieco modyfikujemy trasę - zamiast śladem, jedziemy ścieżką wzdłuż wałów nad Odrą. Zdecydowanie polecam taki wariant, bo droga jest całkowicie przejezdna, a po drodze można spotkać odrestaurowany bunkier.
- 5
-
@itr a co to za kara boska spłynęła, że kolega został zderowerowany? Nic poważnego mam nadzieję?
-
-
Coś mnie się zdaje, że to garażowa sesja gościnna! Goła baba w garażu wisi, i ja to szanuję 🫡
- 2
-
Jeżeli chcesz tylko odpowietrzyć, bez ruszania zacisku, to w moich MT5 od strony klamki pasuje zwykła strzykawka medyczna 20ml. korpus MT7 wygląda tak samo, więc obstawiam, ze również podejdzie.
Jeśli robisz to pierwszy raz, to uprzedzam, że śrubka w klamkach magury jak i korpus są z tworzywa, tam moment dokręcania to jakieś 2nm (czyli prawie nic), nie należy tam używać nadmiernej siły.
Polecam metodę odpowietrzania z użyciem podciśnienia (da się to zrobić zwykłą strzykawką, wystarczy zrobić dziurkę w jej korpusie) -
@Roballinho mam te same wątpliwości przy każdej nowej inkarnacji Stooge'a
-
Rower wygląda trochę jakby miał ochotę się położyć na tej kanapie
Grawel DH, podoba mi się!
- 5
-
Bzdura - na lepszym sprzęcie jeździ się lepiej, niezależnie od stopnia zaawansowania, koniec kropka Jak masz coś kupować, to kup raz. Ja nie mówię że musi być drogo i górnopółkowo, ale lepiej kupić raz a dobrze.
Nie rozumiem, czemu brak przerzutek miałby ograniczać rower w przemieszczaniu się po mieście? Przy dłuższych dojazdach bardziej bym się martwił o siodełko.
Co do wyboru ramy - ja jestem może nieco skrzywiony na tym punkcie, ale generalnie w używanym sprzęcie do szerokopojętego skakania, lepiej szukać ramy stalowej (cro-mo), bo jest to materiał bardziej odporny na zmęczenie, a co za tym idzie jest mniejsza szansa trafienia na pękniętą ramę.- 1
-
Szkoda, że nie mam fotki paczki w jakiej Sobek wysłał mi ramy do przeróbki, to by był hicior
- 2
-
Eeee tam, pewnie nie miał w szpejach wystarczająco długiej rurki po prostu
-
Pewne sugestie ode mnie, bo przechodziłem podobne rozkminy
1. MT-BMX - czyli retro MTB w nieco zmodyfikowanej formie. Szukasz przymałej ramy, dopasowujesz odpowiedni widelec, kokpit, napęd SS i koła z szybko toczącymi się oponami i włala - powstaje całkiem zwinny rower, który dodatkowo może służyć jako miejski pomykacz
2. Dirtówka z dwoma hamulcami - tu mógłbyś się jeszcze pobawić wysokością kokpitu, a zamiast amorka wsadzić widelec trialowy 26" z mocowaniem hamulca
Różnica jest ogromna, na pumptracku, skateparku czy okolicznych murkach taki rowerek jest mega zwinny, szybki i pozwala na dużo więcej. Minus - nie pojedziesz nim po zakupy
- 1
-
Generalnie, sztuczek trialowych możesz się uczyć na każdym rowerze - po prostu na większych, z zawieszeniem, jest to znacznie trudniejsze
Zastanów się czy chcesz rower dedykowany do trialu, czy coś co będzie się do trialu nadawało bardziej niż rower, którego używać na codzień.
Typowa trialówka jest bardzo upierdliwa do używania w jakikolwiek inny sposób, bardzo miękkie przełożenie + geometria służąca do stania na tylnym kole, a nie do jazdy. Pewnym kompromisem może być street-trial - to rower nieco bardziej zbliżony do dirt/street, ale z geometrią przesuniętą w stronę trialu. Ale to nie są tanie rzeczy.
Bieda-trial można ćwiczyć na rowerze dirt/street z dwoma hamulcami tarczowymi - geometria nadal nie ta, ale wsadzając wyższy kokpit i miękkie przełożenie będzie już blisko, a na pewno bliżej niż na 29erze
Zastanów się czego tak naprawdę chcesz, a potem można szukać maszyny- 1
-
Niby fajny, w końcy Ryczej, ale zawsze mi się ten rower wydawał mega nieproporcjonalny, brzydki po prostu. Długaśny tył, krótki przód i niski stack, górna rurka też jakiegoś dziwnego figla wywija - no nie trafia w moje gusta
Taka M-ka to jeszcze nawet nawet, ale w XL-u straszliwy pokrak!- 1
-
-
W dniu 30.03.2024 o 14:36, artoor napisał:
To ilu Singulaków już jest?
na forum wiem o trzech, ten powyżej jest czwarty
W samej Polszy śmiga jeszcze kilka Peregrynów z niedawnego odnowionego rzutu, do tego jest jeszcze jeden Swift po dzwonie z olx, który nie wiem jak skończył, oraz przeluntany przez Kajaka prezesowy, aczkolwiek losy jego są mi nieznane.
Także w brydża można ciulać- 1
-
W dniu 7.04.2024 o 20:04, Sobek82 napisał:
25latek Author equipe Spirit
oulala, pozycja to taka specjalna żeby łatwiej po maślankę sięgać ma-się-rozumieć?
Bardzo opływowa taka, kręgi-krusząca
[Łańcuch] jak bardzo powinien być naciągnięty łancuch w rowerze dirt
w Napęd rowerowy
Napisano
Niektórzy używają mocno napiętego łańcucha jako crank-stoppera. Niby działa, ale tak jak wyżej piszą, źle wpływa na żywotność napędu. Pytanie co jest dla Ciebie ważniejsze