Skocz do zawartości

akkwlsk

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 619
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez akkwlsk

  1. Na wstępie, wrzuć zdjęcie tego haka, będzie łatwiej rozmawiać ;)
    1. bez różnicy, który będzie łatwiej/taniej uzyskać 
    2. Przy lutowaniu raczej nie, ale wiadomo, jakieś markowe haki będą wskazane 
    3. Moim zdaniem bez różnicy, o ile nie będzie trzeba wypełniać jakichś "dziur" to lutowanie powinno być wystarczające. 

    • +1 pomógł 1
  2. @girek spróbuj sobie zwerbować jakiegoś kompana, w kupie siła, będziecie się wzajemnie motywować i nakręcać żeby wreszcie zacząć. A co do Małżonki, to jeśli racjonalne argumenty nie wystarczają, można zawsze iść w rozwiązania bardziej perfidne - zabrać ją ze sobą i zrobić tak, żeby już drugi raz nie chciała :devil:

    • +1 pomógł 1
    • Haha 2
  3. 20240512_133518.thumb.jpg.d9859c00c3b341ddeb4f25b0545878cd.jpg

     

    Potem już niestety tylko szosa, aż do ZG. 
    Polecam zostawić sobie zapas czasowy przed pociągiem powrotnym i zaliczyć jako bonus stare miasto, jest bardzo ładne oraz obfite w restauracje i kawiarnie. Możemy serdecznie polecić meksykańską przy rynku, mega klimat, super obsługa i pyszne jedzonko. 
     

    IMG_20240512_144246310.thumb.jpg.a3b173ea7730d32c1d8bdee7c390788e.jpg

    20240512_154735.thumb.jpg.04407850dc0892b2fd9e4669492713cd.jpg

    Na koniec, obiecany akapit sprzętowy. 

    Trasa jest na tyle płaska, że postanowiliśmy jechać na singlowo (dwóch z nas w każdym razie). Jeśli ktoś nie lubi dylematów przełożeniowych, to my oblecieliśmy na 32/18 przy gumach 29x3" i drugi raz pojechalibyśmy tak samo. Pod tym względem zupełnie bez spiny, jest kilka podjazdów na trasie, ale są na tyle krótkie, że w razie fakapu możne je sobie spokojnie wcisnąć z buta.

    Ogumienie - no i tu już bym się dwa razy zastanowił, jak już pisałem, na trasie jest sporo asfaltu, zwłaszcza drugiego dnia, ale też całkiem sporo piachu. Pozostałe dwa rowery to Ronin na gumach 27,5 x 2,1" oraz Nicasio na gumach 650b x 47c. Ronin szedł dzielnie, ale Nicasio musiał już miejscami srogo walczyć, a czasem nawet odpuścić. Obstawiam, że wcześniejszą wiosną lub jesienią sytuacja może być inna, ale w porze suchej trasa dla cienkokiszkowców może być miejscami wymagająca. 

    To jak nasze gumy 29x3" radziły sobie na piachu z oczywistych względów pomijam :D 

    IMG_9687.thumb.jpeg.649266299de2f60cae8f44002b12bc6a.jpeg

     

    Podsumowując - pierwszy dzień bardzo przyjemny, w drugim zdecydowanie zbyt dużo asfaltu, więc jeśli ktoś nie lubi, to polecam poszukać alternatywnych dróg powrotnych dla ostatniego odcinka i nieco inaczej poprowadzić trasę. No i trasa jest spokojnie do zrobienia w jeden dzień, bez nocki, ale przecież nie o to tu chodzi! 

    • +1 pomógł 6
  4. Czołem! 
    WhatsAppImage2024-05-13at13_24_12.thumb.jpeg.6ff31a280e3f4afdfb4bc487fbbdeefc.jpeg

    Ekipa LPR atakuje znowu, tym razem w maju :D 
    Na tapet wzięliśmy trasę wyznaczoną przez Coffee-tea-trip, klasyczny jednonocny wypad pociągowy, czyli Tour de Zielona(Góra). 

    Na wstępie zaznaczę, że w naszym wykonaniu był to zdecydowanie Coffee-beer-trip i nastawialiśmy się na czilowanie i rekonesans nowych terenów, a nie na średnie prędkości, dystanse i inne tego typu nikomu niepotrzebne duperele (aczkolwiek gdzieś tam będę przeplatał jakieś numerki). 


    image.thumb.jpeg.748087371dd348eeb92beca8eb891a8e.jpeg


    Wpis będzie krótki, bo i wycieczka raczej z tych mizernych. GPX trasy pokazuje 93km i 686m przewiechy, nam z bardzo niewielkimi odstępstwami od śladu wyszło kilometrów ciut ponad setkę i niecałe 600m w pionie. Trasa w formie pętli, start i meta na dworcu głównym w ZG, przejazd przez Odrę i nawrotka w Krośnie Odrzańskim. Tam też wypada idealne miejsce i pora na ewentualny obiadek i uzupełnienie zapasów w sklepie. jakieś ~10km za Krosnem fajne miejsce noclegowe w okolicy dwóch jeziorek, aczkolwiek w sezonie raczej nie ma co liczyć na samotność, bo miejscówka jest oblegana przez wędkarzy. Nam udało się rozbić tak, żeby nie mieć nikogo w zasięgu słuchu i wzroku, ale o spaniu w dziczy nie ma mowy.
     

    20240511_193336.thumb.jpg.cd6003ea693ed7cf1709905b2031a631.jpg

     

    Dzień 1
    Wyjazd z ZG całkiem szybki i przyjemny, parę km DDR, kawałek szosą i wjeżdżamy do lasu. Las niestety gospodarczy, ale za to na twarz dostajemy solidny odcinek pięknie utrzymanym szutrem. Niestety (dla niektórych, ale o tym będzie w akapicie sprzętowym) im bliżej Odry, tym podłoże staje się bardziej piaszczyste więc szutrowe eldorado nie trwa wiecznie. Z pewnością sprawy mają się inaczej w mokrzejszych miesiącach roku, ale aktualnie wszędzie trwa solidna susza, także jest jak jest. A momentami jest piaszczyście :) 
    Lasy gospodarcze przeplatane są bardzo malowniczymi wioseczkami, z których większość doskonale pamięta czasy Rzeszy. Uwielbiam takie klimaty, ciągną się one od Kotliny Kłodzkiej aż po Zachodniopomorskie, ale wnioskując po postępującym zniszczeniu tych zabudowań, nie będzie on trwał wiecznie. Na szczęście w rejonie ZG jest zdecydowanie lepiej niż we wspomnianej kłodzkiej, wiele ze starych zabudowań jest utrzymywanych w niezłym stanie. 

    IMG_9662.thumb.jpeg.94b98c48b2db2470cf98b94cf633b6ba.jpeg

    IMG_20240511_153212705_HDR.thumb.jpg.d43121de866af66421e699227115f74e.jpg

    Fragment trasy leci przepięknym wąwozem, jest zielono, jest mokro, jest mrocznie! Z wąwozu wyjeżdżamy na szuter przeplatany granitem, którym docieramy do terenów zalewowych tuż przed Krosnem. 

    IMG_20240511_144520232_HDR.thumb.jpg.00a6f80e16edf5cd05e70625c2bbabb5.jpg

    IMG_9683.thumb.jpeg.b0befe0661c7960ecf9e428874a8ac40.jpeg

    Krosno Odrzańskie
    Miasteczko jak miasteczko, jest kawałek starówki, jest parę knajp (ja mogę polecić domowe obiadki OKej), jest gdzie się zaopatrzyć. Nie ma co drążyć tematu, takich miasteczek w Polsce jest całe mnóstwo :) 
     

    IMG_9694.thumb.jpeg.2071b28ae6116ec3dc1cebd237841d6e.jpeg

    20240511_160254.thumb.jpg.2579bb66ae94aec4e0e2ff4639c062f5.jpg

    Po zaliczeniu popasu zaliczamy kolejne kilka km asfaltem w stronę wspomnianych jeziorek. Miejsce na biwak znajdujemy całkiem szybko, bo też nie bardzo jest w czym wybierać. Las, widok na wodę i absolutnie zmasowany atak komarów szybko zagania nas do hamaczków. 

    IMG_9716.thumb.jpeg.20bc6f22b995e8f8dc3c7a0ec3730625.jpeg

     

    Dzień 2
    Początek bardzo ładny, ale też już dobrze znany z dnia pierwszego - czyli las gospodarczy i piaszczyste drogi leśne poprzeplatane z szutrem. Są momenty, ale nic nadzwyczajnego. Dojeżdżamy do Sycowic i dalej już niestety głównie asfalt. 


    20240512_102519_001.thumb.jpg.c03c34d26dda821f67c2ce9b325c0811.jpg

    IMG_9762.thumb.jpeg.ffbcefebc41f38d8f008a7ba1fb3a416.jpeg

     

    Po drodze zaliczamy jeszcze przeprawę promową i tu nieco modyfikujemy trasę - zamiast śladem, jedziemy ścieżką wzdłuż wałów nad Odrą. Zdecydowanie polecam taki wariant, bo droga jest całkowicie przejezdna, a po drodze można spotkać odrestaurowany bunkier. 
     

    IMG_9797.thumb.jpeg.a4e0a283c8a7dd1cec0742497cafc619.jpeg

    • +1 pomógł 5
  5. Jeżeli chcesz tylko odpowietrzyć, bez ruszania zacisku, to w moich MT5 od strony klamki pasuje zwykła strzykawka medyczna 20ml. korpus MT7 wygląda tak samo, więc obstawiam, ze również podejdzie. 

    Jeśli robisz to pierwszy raz, to uprzedzam, że śrubka w klamkach magury jak i korpus są z tworzywa, tam moment dokręcania to jakieś 2nm (czyli prawie nic), nie należy tam używać nadmiernej siły. 

    Polecam metodę odpowietrzania z użyciem podciśnienia (da się to zrobić zwykłą strzykawką, wystarczy zrobić dziurkę w jej korpusie) 

     

  6. Bzdura - na lepszym sprzęcie jeździ się lepiej, niezależnie od stopnia zaawansowania, koniec kropka :) Jak masz coś kupować, to kup raz. Ja nie mówię że musi być drogo i górnopółkowo, ale lepiej kupić raz a dobrze. 

    Nie rozumiem, czemu brak przerzutek miałby ograniczać rower w przemieszczaniu się po mieście? Przy dłuższych dojazdach bardziej bym się martwił o siodełko. 

    Co do wyboru ramy - ja jestem może nieco skrzywiony na tym punkcie, ale generalnie w używanym sprzęcie do szerokopojętego skakania, lepiej szukać ramy stalowej (cro-mo), bo jest to materiał bardziej odporny na zmęczenie, a co za tym idzie jest mniejsza szansa trafienia na pękniętą ramę. 

    • +1 pomógł 1
  7. Pewne sugestie ode mnie, bo przechodziłem podobne rozkminy ;) 
    1. MT-BMX - czyli retro MTB w nieco zmodyfikowanej formie. Szukasz przymałej ramy, dopasowujesz odpowiedni widelec, kokpit, napęd SS i koła z szybko toczącymi się oponami i włala - powstaje całkiem zwinny rower, który dodatkowo może służyć jako miejski pomykacz 
    Screenshot2024-04-18at13_48_27.thumb.jpeg.7cd94a20a1d643176eb131e0874b4ff9.jpeg

     

    2. Dirtówka z dwoma hamulcami - tu mógłbyś się jeszcze pobawić wysokością kokpitu, a zamiast amorka wsadzić widelec trialowy 26" z mocowaniem hamulca
    Różnica jest ogromna, na pumptracku, skateparku czy okolicznych murkach taki rowerek jest mega zwinny, szybki i pozwala na dużo więcej. Minus - nie pojedziesz nim po zakupy ;) 
    Screenshot2024-04-18at13_50_49.png.6f1a40fc67c7654f6c3a67f4c453793d.png

    • +1 pomógł 1
  8. Generalnie, sztuczek trialowych możesz się uczyć na każdym rowerze - po prostu na większych, z zawieszeniem, jest to znacznie trudniejsze :)

    Zastanów się czy chcesz rower dedykowany do trialu, czy coś co będzie się do trialu nadawało bardziej niż rower, którego używać na codzień. 
    Typowa trialówka jest bardzo upierdliwa do używania w jakikolwiek inny sposób, bardzo miękkie przełożenie + geometria służąca do stania na tylnym kole, a nie do jazdy. Pewnym kompromisem może być street-trial - to rower nieco bardziej zbliżony do dirt/street, ale z geometrią przesuniętą w stronę trialu. Ale to nie są tanie rzeczy. 

    Bieda-trial można ćwiczyć na rowerze dirt/street z dwoma hamulcami tarczowymi - geometria nadal nie ta, ale wsadzając wyższy kokpit i miękkie przełożenie będzie już blisko, a na pewno bliżej niż na 29erze :) 

    Zastanów się czego tak naprawdę chcesz, a potem można szukać maszyny ;) 

    • +1 pomógł 1
  9. Niby fajny, w końcy Ryczej, ale zawsze mi się ten rower wydawał mega nieproporcjonalny, brzydki po prostu. Długaśny tył, krótki przód i niski stack, górna rurka też jakiegoś dziwnego figla wywija - no nie trafia w moje gusta :D

    Taka M-ka to jeszcze nawet nawet, ale w XL-u straszliwy pokrak! 

    • +1 pomógł 1
  10. W dniu 30.03.2024 o 14:36, artoor napisał:

    To ilu Singulaków już jest?

    na forum wiem o trzech, ten powyżej jest czwarty :) 
    W samej Polszy śmiga jeszcze kilka Peregrynów z niedawnego odnowionego rzutu, do tego jest jeszcze jeden Swift po dzwonie z olx, który nie wiem jak skończył, oraz przeluntany przez Kajaka prezesowy, aczkolwiek losy jego są mi nieznane. 

    Także w brydża można ciulać ;) 

    • +1 pomógł 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...