Skocz do zawartości

Garlock

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 904
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Garlock

  1. To wg. mnie nie ma najmniejszego ekonomicznego i technicznego sensu. Wytoczenie korpusu to pikuś. A potem trzeba to wrzucić na frezarkę lub strugarkę i wykonać w podzielnicy te rowki. I to dokladnie. Bo jak skopiemy odstępy, to nam klucz nie wejdzie w wolnobieg czy suport. Jak damy za duże rowki to naciski nie będą się rozkładac równo na wszystkie zęby (tylko np na co 3 ząb)i będziemy tym narzędziem rozwalać suporty. Jak już chcemy coś dorabiać to raczej narzędzia nietypowe, trudno dostępne. Popatrzcie, jakie narzędzia dorabiał Activia (on nie wyważa otwartych drzwi). IvanMTB wkleił zdjęcie sprytnej śruby przytrzymującej klucz do suportu (produkt Pedrosa): http://www.forumrowerowe.org/topic/180789-suport-octalink-uszkodzony-wielowpust-jak-odkrecic/page-2 Albo przyrząd do sprawdzania/prostowania haków w tylnym trójkącie: Robienie tego ma sens. Zawsze można dorobić 2-3 szt więcej i sprzedać znajomym, a za zarobione pieniądze kupić narzędzia standardowe dostępne w każdym sklepie rowerowym za niedużą kasę. (pomijam oczywiście moralną kwestię naruszenia czyichś praw autorskich).
  2. Tak. Klocki oczywiście 2 komplety.
  3. Dokładnie, drogo i słabej jakości (linki galwanizowane) Kupując oddzielnie masz pancerz Jagwire po 4,50 zł za metr http://rowertour.com/jagwire-pancerz-hamulca-czarny-1-metr.html czyli 9 zł za 2 m. Linki nierdzewne Jagwire po 4,50 zł http://allegro.pl/linka-hamulcowa-jagwire-linka-hamulcowa-2m-i5014163130.html Końcówki linki i pancerzy kupisz po ok. 50 gr/szt. Kupując w sklepie stacjonarnym linki nierdzewne są zwykle po 8-10 zł, pancerze w podobnej cenie jak te z linka, a oszczędzasz na wysyłce. A linki ocynkowane są po 2 zł, więc wyjdzie sporo taniej niż w tym komplecie Różnią się. Nie mieszaj hamulcowych z przerzutowymi. Inna średnica linki (hamulcowe muszą być sporo mocniejsze), inna konstrukcja pancerza (sprężyna w hamulcach, plecionka linek w przerzutkach). Przerzutowe do MTB i szosy są takie same. Hamulcowe różnią się końcówką (bywają uniwersalne-każdy koniec ma inną końcówkę)
  4. Taki mały off-topic... Zastanawiałem się jaki mógł byc powód przecięcia ramy w tym miejscu. I nic mi nie przychodzi do glowy poza jednym; że rower był w tym miejscu przypiety u-lockiem do jakiegoś słupa. A ktoś chciał tym rowerem odjechać bez zdejmowania blokady. Obym się mylił, bo inaczej by to znaczyło, że masz gorący towar
  5. Klin tak jak pisano wyżej usuwa się metodą walenia młotkiem. Ale dwie uwagi: 1. Wal przez jakiś kawałek aluminium lub mosiądzu żeby nie uszkodzic klina. Albo nakręć nakrętkę, żeby była na równo z czołem klina i wtedy uderzaj. Klin kupić się da, ale są różne rozmiary, kąty ścięcia i nie wszystkie są łatwo dostępne. Stare kliny były często robione z dobrej stali, a nowe to zwykle plastelina. Więc dobrze by było oszczędzić stary klin. 2. Waląc w klin cały impakt idzie w łożyska suportu. Możesz je łatwo uszkodzić. Dlatego należy oprzeć korbę nakrętką ustawioną do góry o kawałek drewna (z otworem lub nacięciem aby klin mógł sie wysunąć) lub o imadło i wtedy uderzać. Zwykle wymaga to pomocy drugiej osoby. Lub bezudarowo-podkładasz pod korbę na klin od strony przeciwnej do gwinu klika dużych podkładek lub nakrętkę (żeby klin sie mógł wysunąć), całośc wkładasz w duze imadło i skręcasz Gorsza sprawa z tą przeciętą rurką tylnego trójkąta. Ja bym poszukał nowej ramy. Ew jak masz znajomego ślusarza to mozna pomysleć o dotoczenia preta który wejdzie w środek tej rurki i potem pospawać (otworowo + dookoła). Ale to trochę partyzantka. I jakbyś chciał to zlecić to zapłacisz pewnie więcej niz za używana ramę.
  6. Nie no, ekstra siodło. Tylko czy nie trąbi cały czas podczas jazdy?
  7. Cały wic polega na tym "polewaniu". Pamiętam opis konserwacji łańcucha rowrowego w jednej z książek z epoki wczesnego Gierka (chyba autorstwa samego Adama Słodowego). Łój należało rozmieszać z proszkiem grafitowym, czyli zrobić "łój grafitowy". Następnie tę bryję wkładało się do garnka i garnek ogrzewało w kąpieli wodnej (a może piaskowej-nie pamiętam) aż łój się roztopi. Wtedy do gara wrzucało się łańcuch i patykiem gmerało żeby łańcuch sie wyginał a łój grafitowy włażił w ogniwka. Potem łańcuch się wyciągało, ocierało nadmiar łoju a pozostały łój gęstniał zamieniając sie znów w całkiem niezły smar wypełniający wszelkie zakamarki. W porównaniu z tym, kapanie na ogniwko kropelką jakiegoś sikowatego oleju przypomina psikanie dezodorantem zamiast porządnego mycia mydłem. Cały czas mi chodzi po głowie, żeby pewnego pięknego dnia wyprobować tę starą technologię na jakimś współczesnym łańcuchu.
  8. Dokładnie, potrzebujesz cos takiego: lub To co jest na Twoim zdjęciu to linka do hamulca MTB (duży walec) i przerzutki (mały walec). Nie pomyl linek, ta od przerzutki jest cieńsza i nie nadaje sie do hamulców. Czasami są linki hamulcowe uniwersalne, z jednej strony grzybek do szosy, z drugiej walec do MTB. Zbędną końcówkę oczywiscie obcinasz. Co do Twoich gnących się hamulców, to pewnie masz wyrobione otwory w ramionach lub wyślizganą oś (tę śrubę centralną). Można to trochę poprawić. Jak będziesz skladał hamulec to zauważ, że część niegwintowana śruby pod ramionami jest na tyle długa, że nakrętka ze sprężyną za nimi nie ściska ramion ze sobą. Jest pewien luz (inaczej ramiona by nie odbijały). Jak otwory czy oś się wytarły, to pojawił sie luz promieniowy na tyle duży i ramiona mogą sie lekko bujac przód-tył (co widać przy hamowaniu).W Castoramie czy L-M można kupić cienkie (ok. 0,5mm) mosiężne podkładki. Dołóż tyle podkładek, żeby luz osiowy był jak najmniejszy ale nakrętka nie ścisnęła ramion. Jak dobrze wykasujesz luz,to ramiona nie będą sie mogły kołysać, po podkladki im nie pozwolą. Jak nie pomoże, to szukaj innych hamulców. Można oczywiscie próbowac tulejować ramiona ale finansowo to bez sensu. Ew jesli masz w domu żywice epksydowa typu "ciekły metal" to możesz spróbowac nią uzupełnić ubytki metalu. Ale tubki tej mazi kosztuję niewiele mniej niz używane hamulce.I wal smar grafitowy na wszystkie te ruchome złącza. One pracując na sucho lubią sie wycierać
  9. Do tyłu ? Raczej nie, przecież koło je ciągnie do przodu...
  10. Konstrukcja tych szczęk jest prosta niczym ogólna teoria względności. Zdemontuj hamulec, wypnij spręźyny, poodkręcaj i pozdejmuj wszystko po kolei z centralnej sruby. Mozesz sobie poukładać w kolejności na kartce, zeby przy montażu sie nie pomylić. Wyczyśc kazdy elemntt z rdzy i brudu (szczota na wiertarce czyni cuda). Poskładaj do kupy smarując każdy ruchomy element i gwint smarem grafitowym. Do tego nowe linki+ pancerze. Cudów nie ma, żeby nie działało. Chyba, że coś jest urwane lub masz zerwany gwint na śrubie centralnej. Ale tki hamulec kupisz na zlomowisku lub bazarze za 5-10 zł.
  11. Tak od końca... Obręcze chyba masz chromowane? Przynajmniej tak wyglądają na zdjęciu. Chrom ładnie czyści się Ciffem, poleruje pastami do chromu (dostępne w każdym sklepie motoryzacyjnym lub w supermarketach). Jak są podrdzewiałe to zostaje chromowanie. Ale to raczej bez sensu, nie reanimuj nędznych jakościowo (niestety) obręczy. Jak policzysz koszt chromowania plus zaplatania koła to taniej wyjdzie kupienie kół na aluminiowych obręczach. I hamowanie będzie dużo skuteczniejsze, zwłaszcza na mokro. Malowanie odpada. farba chromu się będzie słabo trzymała, jak już to proszek. I znowu koszt malowania + zaplecenie koła przewyższy koszt kół. A po bokach obręczy szorują przecież klocki. Żadna farba tego nie wytrzyma. Czemu chcesz zmieniać szczęki? Są uszkodzone? Jak nie, to je zostaw. Jak masz zamiar jednak wymienić, to potrzebujesz szczęk o dużym zasięgu ramion (pewnie z 75mm). A tych jest mało na rynku. Klamki są ładne,zostaw je. Chyba, że chcesz wejść w klamkomanetki. Ale cena używanych jest porównywalna z ceną Twojego roweru lub większa. O nowych nawet nie mówię. Manetki jeśli chcesz przenieść to musisz zamontowac opory pancerzy (albo puścić pancerz aż do samej przerzutki). Mozesz zalożyc np SL SY 20 w wersji z obejmą na sztycy kierownicy (tylko sprawdź wcześniej średnicę): Co do koloru nie wypowiadam się, jak lubisz czarne rowery, to możesz malować i na czarno. Przed malowaniem obetnij wspornik dynama. On jest tylko punktowo "przyheftowany", wystraczy dotknąć szlifierką i trochę opiłować.
  12. A próbowałeś odkręcić?
  13. Solidny stół musi mieć porządny blat. Proponuję buk lub dąb min 1". Może być klejony blat kuchenny, coś w tym stylu: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/50273795/ Oczywiscie nie musi byc taki długi. Ja blaty kupuję u stolarza docięte na wymiar (40 mm grubości- w podobnej cenie jak Ikeowskie 28 mm)). Uprzedam, że tanie nie są, ale jak zaolejujesz, to posłuży latami. Można też spróbować zrobic z desek. Do tego 4 regulowane nogi z IKEI: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30264301/ i masz super stabilny stół. Spokojnie przekręcisz imadło czy szlifierkę. Jak będą mieli jakieś odpady po cięciu to je weź, będziesz mógł zrobić np taką półkę: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/40051196/
  14. Bierz to siodło. Będzie idealnie pasować. I Twój "odwłok" pewnie też to doceni (bo nie ma jak kawal zdechłej krowy pod siedzeniem). A na forum jest pokazane, co nasz kolega zrobił ze starego siodła: http://www.forumrowerowe.org/topic/130899-reinkarnacja-druga-mlodosc-kolarki-romet/page-3
  15. Ta przerzutka to Jóka produkowana w Rudzie Śląskiej. Takie też były oryginalnie montowane w Rometach (obok Favoritów i przerzutek rometowskich). Paski do nosków możesz roznitować (nity kaletnicze kupisz bez problemów) skórę wyczyścić a części metalowe dać np do cynkowania elektrolitycznego (tak były zabezpieczane oryginalnie). Tylko, ze po takim galwanizowaniu części ruchome nie będą sie ruszać, bo je ocynk pozlepia. Musiałbyś roznitować te zaczepy (zeszlifowac te płaskie końcówki) pocynkowac elementy i znowy złożyć dorabiając nowe sworznie, zaklepac końcówki sworzni. Kupa roboty, nie wiem czy warto. Tak jak pisałem wyżej ja bym sie w to nie bawił. Zostawił bym paski jako elementy "wystawowe" (metal możesz pomalować na srebrno) a do jeżdżenia zakładał inne pedały albo jeżdził bez nosków. Zresztą sądząc po stanie skóry pasków poprzedni właścicel też ich zbyt wiele nie używał. Co do malowania, to ja po pierwszej próbie malowania mokrego (niezbyt udanej) przerzuciłem sie na proszek i przy nim zostanę. Fakt, że zawsze wybierałem kolory metaliczne. Ale ty też w oryginale chyba masz metalik.
  16. Ja preferuję proszek. Bo tańszy, daje mocną, odporną na odpryski powłokę, zero zacieków. Malownie "mokre" zaleciłbym, gdybyś chciał pomalowac rower na kilka kolorów, mial chromowane części widelca czy ramy itp. (choc dobry fachowiec potrafi też to zrobic proszkiem). Gama kolorów przy proszku jest ogromna, od tradycyjnych, przez metaliki na brokatach, młotkowych itp skończywszy.Oczywiście przed malowaniem piaskowanie. Zanim zlecisz sprawdź kilka malarni, bo rozrzut cen bywa ogromny. Ja osobiście przygotowuję ramę do piaskowania i malowania, bo czasami malarz się spieszy i nie zabezpieczy wszystkiego jak trzeba. Dobrze mieć stare miski suportu, sterów i założyć je jako zabezpieczenie gwintów. W małe otwory gwintowane wkręc śruby. Daj malarzowi dodatkowo do malowania kilkucentymetrowy pasek stali . Będziesz miał porządny wzornik koloru jak trzeba będzie w przyszłosci dobrać lakier zaprawkowy. Co do pasków od nosków, to zależy do czego je potrzebujesz. Jak rower ma być ozdobą i ma byc w stanie oryginalnym, to wyczyść i zakonserwuj skórę przeparatami do skóry (kupisz w sklepach motoryzacyjnych). Klamerki wyczyść szczotką druciana, włóknina scierną i albo pomaluj srebrną farbą, albo psiknij WD40 i wcieraj folię aluminiową (taką do pieczenia). Potem zakonserwuj woskiem do lakierów. Efekt ładny choc mało trwały. Jak chcesz używać roweru do normalnej jazdy, to wywal te paski i jeździj na samych platformach albo kup spd (z butami oczywiście). Dobrze zacisnięte paski na bucie to najlepsza metoda na zaliczenie gleby w razie niespodziewanego zatrzymania.
  17. Kolega forumowy Nonameuser1 popełnił podobne rzeczy ze skóry i wyszło mu przepięknie: http://www.forumrowerowe.org/topic/130899-reinkarnacja-druga-mlodosc-kolarki-romet/page-2?hl=romet (wcześniej znajdziesz renowację siodła i skórzane owijki). I chyba nie miał do dyspozycji tak profesjonalnego warsztatu jak na filmikach. A efekt jest wcale nie gorszy.
  18. 1 5/8" tp wysokość opony, 1 1/8" tp szerokość.
  19. No kurcze, zgłupiałem. Rozumiem, że fakty wygladają tak: 1. Masz stalową obręcz o rozmiarze 20-630 pod zwykłą oponę. 2. Kupiłeś oponę o rozmiarze 27x1 1/4" czyli pewnie wg ETRTO 32-630 i jest za duża. 3. Miałeś jakim cudem naciągniętą na tę obręcz oponę o średnicy wewnętrznej ok 620 mm czyli 28" Wg mnie, jest to technicznie niemożliwe, stalowy kord musiałby się rozciagnąć o 30 mm! Proponuję wziąć centymetr krawiecki albo inną elastyczną miarkę i zmierzyć obwód obręczy. Oczywiście nie zewnętrzny tylko w miejscu, gdzie opiera sie krawędź opony, tzw BSD: Podzielić wynik przez 3,14 i otrzymasz średnicę opony wg ETRTO. I do tego rozmiaru dobierać oponę. Jak wyjdzie 630 to ta którą masz powinna pasować. Jak będzie za szeroka to ew. taka: http://e-bmx.pl/opis/2076144/kenda-k-152-27-x-1-18-28-630.html Jak wyjdzie 622m to szukac w 28" (ale tez patrz na oznaczenia ETRTO, one są najprecyzyjniejsze). P.S. Romet miał w swoich katalogach stalowe obręcze 28" x 1 3/8 o szerokosci 20mm (model D): http://mslonik.pl/images/stories/20130605_KatalogCzesciZZR/480_ObreczeRowerowe.jpg Może masz taką? Obwód osadzenia opony to 1955mm czyli ETRTO 622 mm. Pasowałoby do tego Deguma. Jeśli tak, to szukaj opon 28".
  20. Zależy jaką masz obręcz. Jak masz pod szytkę, to nie załozysz normalnej opony (bez wzgledu na rozmiar). Jak masz pod normalną 27" to nie założysz opony 28".
  21. Na rometowskie obręcze 27x1 1/8 wchodzą szytki 28". Nie gwarantuję oczywiście, że każda wejdzie ale Vittoria Rally 21 28" wchodzi.
  22. Zapewne. Niemniej takie było moje wrażenie po obejrzeniu galerii zalożyciela wątku.
  23. Tylko weż poprawkę na to, że fabryczne opony kolcowane maja kolce wystające ok 1-2 mm nad oponę. I jeszcze albo są tępe (takie miałem w schwalbe) albo mają delkatny szpic (taka igiełkę). Taką oponą krzywdy nikomu nie zrobisz, co najwyżej podrzesz mu spodnie. A jak zrobisz samoróbkę i zostawisz 5mm sterczących blachowkrętów to po trafieniu pieszego będziesz ciął nimi ciało jak glebogryzarką.
  24. OK, dzięki. Ja używam zwykłych czujników z kulką i szukałem czegoś szerszego. Bo kulka wybiera wszelkie nierównosci, najgorzej jest z obręczami ponacinanymi lub "podziobanymi" żeby zwiększyć skuteczność hamulców. A szeroka rolka "uśredniła" by pomiar w sposób mechaniczny. Te małe łożyska podsunęły mi koncepcję usprawnienia centrownicy.
  25. O, to dałeś tam łożysko? Mógłbyś wkleić większe zdjęcie tego fragmentu z rolką?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...