
itr
Użytkownik-
Liczba zawartości
4 520 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
24
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez itr
-
Najtaniej znów Axigon, a kilka dni temu był na alegro 17,5 trek albo fiszer niby pod singla, ale z hakiem przerzutki i gwarancją... Sam uważam że Axigon najfajniej jeździ z sztywnym widelcem, i od listopada to na nim mam największy przebieg.
-
Hmmm... U mnie dwa pierwsze kroki są zrobione... 1. Kupiłem pierwsze luźne gatki. 2. Wrzesień 2011, kilka dni w Beskidach z kolegami, może z trzy. Słońce i przyjemność. I tak anty. anty wyścigowo... Do tego jak zjadę ze szlaku to mi się podoba, choć nagle noszenie roweru ciut zbyt często się pojawia... Do B1 wchodzą z tyłu grube gumy, gorzej ze zmianą skoku 120 chyba by nie wytrzymało, w tej chwili mam zresztą jeden amor - zamontowany w ścigancie, w B1 stoi Zion, ale w górach dość fajnie jeździło mi się na sztywno, odpada efekt skoków, i pojawia się sprowadzanie roweru, ale taka jazda przynajmniej ogranicza ryzyko... Natomiast jest mnóstwo techniki do opanowania. W Rychlebskich jak się przez karbo widelec zwaliłem w przepaść to zapamiętam do końca życia... Jednak są momenty gdzie bez skoku nie ma frajdy... Dwa różne bieguny, trzeciego ostrego koła z młynkiem w góry - chyba nie będę próbować, zostanę z ostrym przełajem jeśli stare kości podołają. ps: No i chodzi mi po głowie sztyca z tąpnięciem, nawet patrzyłem czy nie kupić Peaka żeby był kalier rury podsiodłowej 31,6 ale wyszło na to że taki peak z suwsztycą to prawie pół ceny ramy śpirfisza, i przestałem knuć, a panowie z filmu w trampkach tak lekko fruwają..... oj....
-
Ja jak w pierwszym poście: mam takie same obręcze i tylną piastę, z przodu coś od DT, i szprychy 2,0. Czyli waga przód/tył 800/900 . I oczywiście też jest dobrze, choć staram się jak najmniej na nich jeździć nie licząc gór, jeździły koło Karpacza, Murowaną, Złoty Stok i może z raz P. Kampinoska. Z 200km. W górach na niskich ciśnieniach, z tyłu baardzo wąska opona - Albercik, w Złotym naprawdę tłukło. Jest okej. Jedyna sprawa - jak sobie pomyślę o defekcie w terenie i zdejmowaniu - zakładaniu opony to mi się słabo robi, na razie nie zrobiłem bezdęcia, nie mam pomysłu na oponę z tyłu, taką " na stałe". W zasadzie myślę o użyciu prasy do korekty kształtu wózka przerzutki i wsadzeniu czegoś 2,25 albo 2,4. Co ciekawe stary Stx Rc miał lepszy wózek ale brakuje mu mocy w zrzucaniu na młynek.
-
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
itr odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
Nie maluj tylko " na miejscu". To się nie nadaje do mtb. -
Kto Ci powiedział że to teoria? Mnie to nie bolało, ale widziałem jak boli... I dlatego radzę przymierzać pod tym kątem.
-
Może nie wniosę nic nowego, ale proponuję zwrócić głównie uwagę na przekrok czyli jak wysoko jest górna rura ramy. Przerzutkologia też jest ważna, ale mniej boli... 29" mają taki feler że widelec musi być ciut wyższy i rama wznosi się do główki ramy, kobieta wjeżdżając w teren może np przez morze piachu na korzeniach być zmuszona do nagłego podparcia obunóż gdy przednie koło roweru stoi na jakiejś przeszkodzie powiedzmy o wysokości krawężnika, jeśli wtedy przywalisz kroczem w ramę może być słabo... Wsadzałem koleżankę 170 cm na Speca r.17" i rama jak szyta na nią poza długością nóg, miała prześwit na max dwa palce . Ale to była męska wersja, nie Myka.(damska)
-
Tak tak samochodowe zaworki to kod : AV 19, dodatkowo miałem kiedyś gumową uszczelkę do obręczy, która pozwalała bezpiecznie montować dętki z prestą w rozwierconą obręcz...
-
Kup dętkę Schwalbe sv 19 lub sv 19A, używam tych ostatnich ważą od 130 do 165 gram, zawór sportowy, Sv 19 miałem z zaworem samochodowym w starych kołach i nie wiem czy są z wentylem sportowym. Dętki Schwalbe polecam choć po 3 latach potrafią się przycierać już ze starości w miejscach kontaktów z jakimiś krawędziami taśmy czy aluminiowym wnętrzem obręczy bezdętkowym.
-
to były wersje 26" domyślam się sądząc po gramach i ust 29" - 2,25 miała około 580 g evo, Kiedyś Schwalbe było wierne wagom na pudełku, rok 2011 trochę zachwiał moje zaufanie, trzeba ważyć przed zakupem, i jeśli jest więcej niz 8 % nadwagi można prosić o sprowadzenie egzemplarzy w poprawnej wadze. Sam miałem przewagę na Ronie 576 zamiast 520, na dętce 165 zamiast 140. Niemcy i Bydgoszcz jednak ujęli się honorem, i dostałem lżejsze, jednak proponuję po prostu wazyć zanim się kupi... to oszczędza czas. Jednak wiele opon "Sch"używanych przeze mnie wcześniej miało idealaną wagę dosłownie +- 2 albo 3 gramy- dętki, Ralfy, Alberty, szytki, i opony szosowe
- 3 odpowiedzi
-
- 29
- racing ralph
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zjawisko jest wyraźne jedynie jeśli włożysz grubą oponę która ma wyjściowo ok 3 mm od wózka w pozycji młynek. To że koło się gnie zauważyłem po całym sezonie w Istebnej jak zmieniłem sobie Alberta na Rocket Rona 2,25. Albercik nigdy nikogo nie obtarł
-
Dzięki za odzew ! Dokładnie tak to samo u mnie na szprychach Dt Comp.. i tej wiotkiej obręczy accenta, dodatkowo jak sie staje na pedały na asfaltowy finisz to jest taki efekt "zagumienia" gdzieś w kole, jakby asfalt w smołę się zamienił, kiedy dostaje "kopa" z nogi....czuć, że je skręca wewnętrznie. Wracając do Crestów, waga kół między 1700 a 1620 przy użyciu szprych pełnych 2,0 i cieniowanych 1,8 jakoś chyba nie przekonuje mnie żeby rozplatać i zaplatać od nowa, chyba kupię sobie furius freda zamiast nowych szprych ... Zastanawia mnie jednak wiotkość tych kół na Mavikach, przecież to ciężkie i na oko dość sztywne obręcze....
-
Minął 2011r. kilka kompletów kół już sporo pojeździło, ciekawią mnie Wasze opinie. Sam od lipca aż do teraz "plotłem" koła na Crestach, i to musiało się tak stać: zapomniało się komuś i zaplótł na szprychach pełnych 2mm, bez cieniowania, waga 800 przód 900 tył. Byli śmiałkowie którzy zapletli Cresty na Revolution, czy innych cieniowanych do 1,5 , kilka osób na szprychach zwężonych do 1,8 ( podobno waga zestawu 1634 (ale czy z zapięciami? ). Jak się sprawdzały - czy jeździły w górach i ile, czy często trzeba było dociągać, czy ktoś skasował obręcz? Sam dodam tylko od siebie że waga 32 szprych z koła 29 cali właśnie DT revol. to 150g, może ktoś pamięta, ile ważyły jego grubsze szprychy? Moje koło na Revo i Bontrager Mustangu ( w swoim czasie to była najlżejsza sensowna obręcz w Polsce) ważyło z piastą ok 270 gramową rzazem około 876 g. Koło nie nadawało się do jazdy dłuższej niż jeden wyścig, zawsze się rozciągało. Potem przeplotłem na 1,8 i dałem piastę XT , i problem się skończył.... Tego koła już nie ważyłem.... Jak zajechałem Mustanga (hamulcem głównie) to wplotłem na te same szprychy Accenta Trailflayer , i koło wciąż daje radę. Z kolei na przednim kole od chyba 2006 mam Mavica Speedcity. Bez zastrzeżeń - zawsze proste waga 867g bez zacisku. Wąskie, ale nie ma koszmaru, nawet z 2,35 rower nie pływa. Jeżdżę w górach na miarę możliwości, koła powinny być beskidoodporne, ważę 70 -75 kg. No to jak tam Wasze koła?
-
Axigon od początku był szyty jako mtb i nie ma nic wspólnego z crossem.
-
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
itr odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
pegaz cirke koniec 70 -początek 80 pod szablon sam kopiowałem, ręcznie, po wycięciu z foli i malowaniu wygląda bardzo ładnie , i ma znaczenie symboliczne, bo w oryginale była oczywiście nalepka, ramka nie potrzebna, mi się podoba jasny na ciemnym tle (mam srebro na czarnym) -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
itr odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
Moja reba ustawiona na 80 mm... = +-495 mm bez sagu W B1 ce - żadnego haczenia, tak jak pisałem co sztywny to sztywny, a całą dojutrzejszą zimę akurat jeździłem z spd 324 więc było czym haczyć jedynie ten stary gary który jesze przed odjęciem sagu miał koło 29 cm, to czasem przy całkiem banalnym ugięciu przodu potrafił zaleźć pedałem o coś tak niespodziewanie jakby kto w rower z działka wcelował. Inna sprawa to wprawa i samoświadomość pozycji pedałów - po latach w ostrym przy krawężnikach działam odruchowo. -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
itr odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
Nie wiem, czy uwzględniasz sag przy wysokości amortyzatora? Jeśli dobrze pamiętam moja Reba ma 495, sztywniak 475, czyli różnią się właśnie o sag = 2cm. Dodatkowo niski suport przy sztywnym widelcu nie szkodzi już tak jak przy amortyzatorze, bo jest zawsze w tym samym miejscu, ogólnie 305 310 mm to moim zdaniem doskonałe miejsce na suport w Twoim Romecie. W pierwszym Garym miałem około 290-295 i to przy ugięciu Reby dawało już przy korbie 175 duże ryzyko strzału w korzeń. Świeże pomiary z B1: widelec zion ok 470, wysokość suportu 295, opona przód 2,25 tył 2,1- zachowanie roweru - bez zastrzeżeń -
Dasz dasz, ale jako że Hrabstwo Kłodzkie to milej mieć szerzej. Sam od 2004 miałem 56 cm, w 2011 założyłem w końcu 58, 60 a teraz mam 62( no chyba że to jest tylko 600 nie pamiętam ). Jednak testując inne rowery mimo lubowania się w ostrokołowej wąskości, to w Mtb bez problemu akceptowałbym 640 jako optimum. Tylko nie trafiła się tanio lekka 5*. Szerokość bardzo pomaga na technicznych sekcjach, nawet zdjęcie rogów już pokazywało skok opanowania roweru... Pamiętaj że w genach mam kilka lat 56 cm i muszę mocno uważać na wąskich bramkach, ale nie widzę opcji by wrócić do takiego wymiaru w rowerze w góry. Teraz nawet z rzadka wsiadając na 26 cali lubię szersze kierownice. A wcale nie są wymuszone rozmiarem koła Maratonowa jazda testowa na Epiku z bardzo szeroką kierownicą była bajką, chociaż była ciut za skośna do tyłu - wolę proste 5*, pamiętaj też o takich przyzwyczajeniach - jeśli zaczniesz coś testować - to też ma wpływ.
-
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
itr odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
Że nie był to się domyślam ale tak wygląda Napiszę później na pr. -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
itr odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
To wygląda nie jak klasyczne mufy tylko obcięty widelec od górala 26 z przedłużką niestety.... i boję się o sztywność bo widzę wybór padł na hamulce tarczowe, przy takich rachitycznych goleniach może być dziwnie jak się zaciśnie klamkę.... U mnie w w Zionie jest z tym słabo... Inna sprawa że widelec wygląda niepowtarzalnie, i to samo w sobie ma urok.... W Szczecinie niestety coś złego się dzieje - strzelają sobie sami gola, mnie też strasznie zawiedli w moim zamówieniu, odsyłałem do poprawek, teraz kolejna historia... Natomiast mój widelec - normalny, nie 29 cali jest zrobiony bardzo poprawnie, choć w rozmowie telefonicznej prosiłem o widoczne mufy a a dostałem z gładkim przejściem, to jakoś to przebolałem .... Ogólnie zarówno środowisko OK, jak i 29 " wpisuje sobie przez to dawnego mistrza na czarną listę, widocznie zamówienia z zagranicy, bardziej hurtowe mają priorytet... Szkoda.... i mocowanie na hamulec - na zdjęciu wydaje się dość wysoko - może to tylko wrażenie.... -
No właśnie też mam takie obawy a L będzie miała za krótką podsiodłówkę, chyba będzie podmiana Axigona, Taki jest problem gdy się ma wysoko tyłek i krótki korpus.... Ja jeszcze się mieszczę na styk z race face 400mm ale dla brata nie mam wyższej sztycy.... Zoom zaczął się zaginać, w sumie duża dźwignia i karbon może zamęczyć.....
-
Dziś ostatni dzień na zakupy: Wapid, podpowiedz plizz Mam 2x 29". Drugi egzemplarz to zimówka. Ja też jestem w dwóch osobach tzn jest brat, normalny nie cyklista. Nie cyklista nie znaczy że na rower nie wsiada... Brat dużo młodszy i przerósł akurat, ma ok 2-3 cm dłuższą nogę... Ja 185/90 on 190/93 sm W moich 19" ramach jest na styk sztyca do góry. Brat siada na sezon " ciepły" na moją zimówkę B1 Axigona i ciut bym go podniósł do góry ale 400 mm sztyca już musi zostać na miejscu... Teraz pytanie czy XL dla 190, nie ścigacza ze swoja naprawdę długą rurą nie wepchnie nas w mostek typu 60 mm i będzie makabra? Czy ewentualnie ściągnąć oczko większego B1 ze szczecina - 21" gdzie wiadomo góra krótka . Co radzisz - radzicie testerzy, wysocy wzrostem i analitycy geometrii? Dzięki m
-
Pierwszy z brzegu wątek, nie czytałem detali: http://forums.mtbr.com/gary-fisher/fisher-warranty-hassles-696222.html żeby przeszukiwać forum trzeba się zalogować, wtedy łatwiej..
-
PS: Jeżdżę na Garym, jest świetny. Ale mam gwarancję, i nie zawaham się jej użyć tylko i aż tyle
-
Proszę bardzo przykłady: Moja rama Super kaliber (odpowiednik paragonu) (2003-2004 - z serii bez komina w teoori nie pękających, wymieniona na nową jak pękła po około 3 latach maratonów), w tym samym czasie w sklepie z tego samego powodu wisiał Wahoo 26 cali Big Siur 26 cali pęka pod kolegą przed maratonem w Jabłonnie Maraton w Józefowie ok 3 lata temu rozmawiam z zawodnikiem z mazowii wtedy chyba numer 220 bo też na fiszerze 29, znajduje w czasie rozmowy pęknięcie na jego podsiodłówce, to była jego trzecia rama po wymianach gwarancyjnych!! Tej zimy gf mojego innego znajomego ( 26 cali ) pęka w Kampinosie w wiadomym miejscu. Nie jeżdżony na maratonach. Teraz najlepsze: moja rama ( ta stara w G 1) była długo na szafie nie złożona. Gdy pękła że miałem szansę dostać właśnie produkcję 2008/2009 czyli tą z wzmocnionym kominem jak podlinkowana ze zdjęcia Czyściłem wtedy amerykańskie fora ( bo jednak w kraju mało kto lubił 29) i informacji o odesłanych z powodu pęknięcia x calibrach było sporo... Tych z serii po 2008 bo wcześniej była pośrednia taka już z sztycą 27,2 ale jeszcze bez wzmocnienia. Mniej hydroformowana. Na pewno w Polsce opisywał mi ktoś swoją pękniętą ramę właśnie z tych serii... Także: do jeżdżenia od święta polecam, do duszenia regularnie odradzam... te ramy ważą ok1700 gram i są wysilone, długa sztyca nie pomaga i założenie zbyt krótkiej nie jest winą pęknięć, które widziałem osobiście. Nikt z opisywanych moich znajomych nie był ponad normę kg, ogólnie postura kolarska, i nie czub czubów zawodniczych. Dziwnym trafem poza meridami z magnezu i jakimiś Giantami NRS nie trafiłały się dotąd żadne ramy o których słyszałbym coś więcej niż opis pojedynczego zdarzenia, a w Garych jakoś epidemia....
-
Nie kupiłbym bez gwaracji, przy cenie pika akcenta, i innychto chyba nawet 300 zł nie dałbym za takiego garego, nie wiem czemu ale w przypadku tej firmy pytanie jest nie czy tylko kiedy rama pęknie, nie pękają tylko garażowe rowery niedzielnych rowerzystów...te trzymają się dzielnie... Także jeśli sprzedawca nie ma na nią papierów, a jeśli z polskiej dystrybucji - to jeszcze musiałby mieć chęć ewent. pomocy bo tylko 1 właściciel był w czasach skitimu honorowany... odpuściłbym.Teoretycznie chyba można wysłać pękniętą ramę do stanów, ale jednak chyba jakiś dokument zakupu być powinien... Ach z zasłyszanych i własnej historii to pęknięcia są tylko w okolicach podsiodłówki i nie powodują nagłego upadku itp... Pękały kolejne trzy pokolenia ram 29 cali gf.