Wymieniać zacisków nie ma sensu, bo to praktycznie to samo co SLX. Jedyna różnica jest taka że w zaciskach XT masz śrubkę trzymającą klocki, w SLX zawleczkę.
Gostek dał ramkę do malowania do "znajomego lakiernika" i mu pomalował... razem z gwintem mufy, główką w środku i piwotami. Pro job!
http://olx.pl/oferta/rama-leader-fox-dragstar-swiezo-malowana-CID767-IDbQfWn.html#f365f8b1ad
Ludziska, ale problemy macie... Za stare klamki dostaniecie może z pół ceny, także ponad 100plnów za inny kolorek dekielka? Nom, ale kto bogatemu zabroni, jak mawiają starzy górale.
Raczej nigdy idealnie równo nie będą wychodzić. Kiedyś, jak wymieniałem uszczelki w zacisku, to zeby tłoczek wyskoczył musiałem z kilkanaście razy klamkę wcisnąć. No i oczywiście jednemu sie bardziej śpieszyło i trzeba było go hamować śrubokrętem
Metalików Shimano używam od daaawna. W deszczu nigdy mi nie piszczały. Za to jak umyłem rower gdzieś w strumyku czy jeziorze to było potem piszczenie i spadek siły hamowania, ale wystarczyło wtedy przejechać kilkadziesiąt metrów z wciśniętą lekko klamką hamulca i przestawało piszczeć i siła wracała.
Dobry hamulec to duża siła i dobra modulacja. Ten wynalazek przydatny byłby jedynie w hamulcach za słabą modulacją, działających zerojedynkowo, no ale jeśli jest na rynku sporo dobrych hebli z dobrą modulacją to po co ta zabawka komuś?
Tak jest, różnice kosmetyczne, działanie/jakość takie same. Kupuj klamkę Deorki, zawsze to będzie estetyczniej jak są dwie takie same klamki, niż jak obie z innej parafii.
Jak się wciśnie klamkę z wyczuciem i potem zwiększa silę nacisku to nie ma bata, koło się nie zablokuje. No ale jak się wciśnie szybko i od razu z dużą siłą tylne kółko powinno od razu się podrywać w górę.
Jak wchodziło 10sp też ludzie pisali ze to przesada i że po co to komu. Marketing zrobi swoje i za parę lat ludzie na forum będą wszem i wobec polecać 11 i 12sp pisząc że cała reszta to prehistoria i ze się na tym jeździć nie da... Że nie ma to nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem to inna sprawa.
O Moonie było wiadomo już od 2012. Kross chwalił się prototypem, były filmiki jak to proriderzy Moona testują. Premiera w 2014 i nagle wychodzi problem ze śrubami. Przecież to niemożliwe żeby przez te 2 lata testów nie wychwycili tego problemu. Wniosek oczywisty; w proto śruby były ok, jak rower trafił do masowej produkcji producent chciał tu i ówdzie przyoszczędzić i wsadził śruby z gównolitu.Takiego podejścia do klienta tylko "pogratulować"...