To stwierdzenie można zastosować do każdej kolizyjnej sytuacji, gdzie jeden uczestnik ruchu jedzie przepisowo, a drugi wymusza powodując niebezpieczną sytuację. Przykładowo; jedziesz autem główną drogą, a z podporządkowanej wyjeżdża inny kierowca wymuszając pierwszeństwo. Też można powiedzieć że mniemałeś że się zatrzyma i zachowa odpowiednio, że wg. przepisów masz pierwszeństwo, to możesz jechać. W takiej sytuacji każdy przyzna że wina leży po stronie tego co wymusił. I prawidłowo. Nikt nie będzie pisał "Czy zachowałeś ostrożność?", "Czy zwolniłeś i upewniłeś się że się zatrzyma?". Tylko w przypadku sytuacji z rowerzystami i pieszymi zawsze znajdzie się spora grupka ludzi szukająca winy u poszkodowanego i próbująca wybielić kierowcę. I to w obliczu faktu, że wg. policyjnych statystyk w większości wypadków w których brali udział kierowcy i rowerzyści/piesi to ci pierwsi byli winni.