Tam samochody stoją na czerwonym, rowerzysta ma zielone, a sprawca najprawdopodobniej jechał na zielonej strzałce. I miał obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszym i rowerzystom.
Jak to wyglądało z perspektywy rowerzysty? Jedzie, widzi że ma zielone, a samochód stoi, przepuszcza pieszego. Skąd mógł przypuszczać ze nagle ruszy i mu wymusi? Tego nikt by nie przewidział.
0.28 w filmiku wyraźnie widać że samochód uderza w rower. Zresztą, nawet jakby było odwrotnie nic by to nie zmieniło w tej sytuacji. Kierowca nie miał prawa ruszyć bez upewnienia się że ma wolny przejazd.
Jak nie widzi nie ma prawa jechać. Winy rowerzysty nie ma tu żadnej. Tyle w temacie.
Ogólnie tak jest. ale w przedstawionej sytuacji mamy do czynienia ze światłami, a to już co innego.