Sol

Przepraszam, ale to ja jestem żoną i oświadczam, że w tym tygodniu już sobie nie pojeździsz. Bo ciągle cię nie ma, a poza tym źle wytarłeś rzygi. A poza tym BO TAK.

Szkoda, że odpuściłeś w Poddąbiu. Czerwony na odcinku Poddąbie-Dębina to najlepsza terenowa część wybrzeża. Absolutnie do przejechania bez prowadzenia.

Yep, byłem w Rowach parę lat temu i jeszcze pamiętam jak fajnie się tam jeździło.

Odstaw colę/energetyki/itp. szit. 130 to norma przy spoczynku - ale na rozjeździe po ostrym treningu.

"Bardzo szybko także wyszło, że pomieszczenie musi być dobrze wentylowane, pod ręką przydaje się ręcznik i butelka z wodą.."

Tudzież frotki na nadgarstkach i łapacz potu na ramę, zwłaszcza anodę.

Aha, i komplet seriali

Na razie Mieciu nie jeździ. Na razie Mieciu składa

No i jak wrażenia?

Ja mogłem wyskoczyć na godzinkę ok. 21 (jak zwykle zresztą). Ponieważ przestało padać, a wcześniej wieczór był całkiem pogodny, rzuciłem wiatrówkę w kąt i pojechałem w samej bluzie.

Cóż mogę rzec ...

Rzeknę więc, że tak mnie (za przeproszeniem) popiździło, że jeszcze teraz się trzęsę jak o tym myślę .

Dziś/jutro inwestuję w porządną kurtkę, a teraz lecę po herbatę z miodem .