Skocz do zawartości

zekker

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    7 300
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    75

Zawartość dodana przez zekker

  1. Widzę, że celnie trafiłem. Słownictwo też super dobrane, takie silne i wcale nie chamskie 💪 To jest sedno sprawy. Masz głośną trąbkę, lubisz z niej korzystać, poczuć się kimś, bo na kogoś zatrąbiłeś, może kogoś wystraszyłeś i masz satysfakcję. Gadka o ostrzeżeniu, ratowaniu, pouczaniu to tylko kiepska wymówka, usprawiedliwianie się, że zrobiło się coś dobrego, a tak naprawdę to buractwo, typowe myślenie "ale mu pokazałem". Tak, to właśnie jest chamstwo i szeryfowanie na drodze. Można na wiele innych sposób zwrócić komuś uwagę, w zdecydowanie mniej agresywny, choćby zwykłym "hej uważaj", chrząknięciem, czy z głupia frant "dzień dobry" lub "cześć". Zwykły tradycyjny dzwonek też jest zdecydowanie łagodniejszy i bardziej kojarzony z rowerem, a równie skuteczny na małe odległości. Maiłem nadzieję, że czasy straszenia głośnymi hamulcami, ostrym hamowaniem, głośnymi trąbkami itp. żeby "wychowywać pieszych" już dawno minęły. Szkoda, ze jeszcze kultywujesz te durnoty na drodze.
  2. Górne granice ciśnienia niekoniecznie są optymalne. Niby maleją opory toczne ale od pewnego momentu rosną opory związane z nierównościami drogi, spada komfort jazdy. Enegizer nie jest z serii Marathon. Ja też nie pamiętałem o zahaczeniu o krawędź wystającej betonowej płyty. Przypomniało mi się jak w końcu zauważyłem rozprucie na oponie po kilku tygodniach
  3. Tak samo jak przy komputerze zapomina się i siedzi godzinami w jednej pozycji, tak na rowerze przy jeździe szosowej jest podobnie. Dlatego wolę wypady w teren, nie ma bata trzeba się ruszyć i zmieniać pozycję, wstać z siodła itp. Warto też rozruszać kark, obręcz barkową, to tutaj wychodzą nerwy do rąk i tak samo może być przyczyną problemów z dłońmi.
  4. Tak, YT potrafi w różne dziwne miejsca zaprowadzić Stare ale zawsze dobre:
  5. W obrębie dróg rowerowych zawsze się tak zachowywali. Serio chwalisz się publicznie chamstwem na drodze? Masz czas na zabawę w trąbienie i "pouczanie", to masz czas na wyhamowanie. Po co bawić się w jakieś straszenie, szeryfowanie itp.? Chcesz płacić za zniszczone telefony, odpowiadać karnie jak ktoś zejdzie na zawał, czy wtedy już brak odwagi i znikasz z miejsca zdarzenia? Chamstwo nie jest rozwiązaniem i kiedyś karma wróci.
  6. Na tak krótkim dystansie, to praktycznie wszystko z działającą membraną i dociepleniem będzie ok. Miałem Rogelli Biella i na tak krótkich dystansach były ok w tych temperaturach. Na dłuższe trasy, to w porównaniu z obecnymi Craftami to była cerata.
  7. Zależy która wersja. Te z R na końcu są wielokrotnego użycia, np. https://www.kmcchain.com/en/search/cl555/不分類?cat=不分類
  8. I tak i nie, to kwestia danego modelu i serii. Był kiedyś temat o pękających Marathonach Racer (ta tańsza wersja). Mi poszły: - racery performance zwijane 2011, po 8,5k (około 6 lat), choć popękane na obwodzie były już szybciej - marathon winter 2010 strzeliła po około 7k (około 10 lat ale trochę przeleżały nieużywane i potem założone na dobicie), miejscowe oderwanie boku opony - racing ralph 2010 nie zrobił 5k (+/- 10 lat jeżdżone sporadycznie, większość czasu w piwnicy), zaczęła się wybrzuszać i wybuchła podczas pompowania (ciśnienie > zalecanego, bo nie chciała wejść w obręcz) Z drugiej strony: - mondial evolution 2017 ma przekroczone 16k i nadal żyją, najpierw codziennie po mieście, teraz rzadziej na wycieczki za miasto - marathon GT365 2021 mają na razie 10,6k, używane codziennie na mieście Przewinęły się jeszcze Nobby Nic 2010 z przekroczonymi 7k ale nie pamiętam czy się popsuły, czy tylko bieżnik się zużył i wolałem już nowe. Gdzieś w pamięci kołacze mi się, że jedna z pary była uszkodzona. Czemu u ciebie strzeliło ciężko powiedzieć. Mogła być jednak przytarta prze klocek, mogłeś gdzieś przytrzeć o krawężnik lub inny beton, kamień, korzeń. Może jednak ciśnienie za wysokie, bo pompka przekłamuje. Może jednak za duże obciążenie (nie podajesz jaki rower, ile waży, czy nie obładowany, przednia czy tylna). Może krzywo siedziała na obręczy i jednak klocek obcierał lub inaczej pracowała na obręczy. Może pech i trafiłeś na wadliwą. Można w nieskończoność wyliczać, co teraz warto zrobić, to obejrzeć dokładnie czy nie widać w innych miejscach podobnych uszkodzeń, także od środka. Zdjąć druga i podobnie dokładnie sprawdzić. Przy okazji już to co było sugerowane, czyli czy obręcz nieuszkodzona, bez zadziorów. Warto tutaj postarać się o zachowanie orientacji opony względem obręczy, jak znajdziesz uszkodzenie na oponie, to będzie łatwiej zlokalizować ewentualne na obręczy. @RabbitHood Kwestia obręczy lub wprawy. Miałem kiedyś kombinację obręcz (Remerx Dragon) opona (marathon winter), którą przeklinałem, połamałem łyżki. Koniec końców zmieniłem obręcz (na alexrims TD17), bo łatanie dętki w okolicach 0° przelało gorycz.
  9. Prędkość dobrze pokazuje, nie ma jakichś skoków, przerw?
  10. Bo jak wyjeżdżałem, to słońce świeciło, a koniec jak zwykle:
  11. Tyle że go nie ma na zdjęciu stąd wątpliwości. Ale to już wyjaśnione, że po prostu zdjęty.
  12. Może się nie znam ale w jaki sposób te części dociskają mostek do sterów? Normalnie robi to kapsel, dokręcamy żeby nie było luzu. Potem dokręcamy mostek, żeby wszystko się trzymało. Tutaj mi wygląda jakby mostek był tylko nałożony, nie jest ściągany, dociskany do sterów.
  13. Dla mnie sprawdzają się od dekady ale to nie znaczy, że to właściwa droga.
  14. Co to za u-lock, że uchwyt jest wątpliwej jakości? Patent są różne: - mocowanie do pasa - ale przy tych rozmiarach będzie to zdecydowanie niewygodne - na bagażniku, przytrzymany "klapą" lub gumami/ekspanderami - w koszyku - torba pod ramę też może być ale mała to nie będzie U mnie najlepiej sprawdzało się zamocowanie pod górną rurą, najlepiej są rozłożone siły, mniejsza dźwignia na uchwyt w stosunku do tradycyjnego w pionie. Wymaga to jednak okrągłego przekroju ramy i braku kolizji z linkami.
  15. zekker

    [rama] spec penkł ?

    Tylko ta dożywotnia gwarancja ma pewnie wymagania, np. wymóg rejestracji, przeważnie w ograniczonym czasie od zakupu.
  16. Jak się zaczyna z zatrzaskami, to lepiej nie wchodzić w multiway. Dopiero jak naprawdę nie da rady się przyzwyczaić to można spróbować z 56. Niemniej sprawne pedały, niezużyte bloki i poprawne ustawienie (bloków i sprężyny) nie jest tak zawodne przy szarpnięciu jak się pisze w internetach. Co do problemów z wypinaniem na początku, to dosyć prostym patentem jest danie po kropli oleju na styku osi/sprężyny z ramką pedałów. Blok ma trzymać sprężyna, a nie tarcie osi zatrzasku. Jak od 2019 nic nie poprawili to jedyną zaletą 520 jest cena na tle innych. A tak to szrot, który wytrzymał u mnie około 7k. Co ciekawe to nie łożysko padło, a zatrzask na tyle się wytarł, że przestał trzymać blok. Można było praktycznie bez użycia siły wypiąć znajdując odpowiednią pozycję buta. I nie, to nie był problem zużytych bloków, bo na tych samych z nowymi pedałami nie było absolutnie problemu. 540 z 2011/12 zrobiły przynajmniej 2x tyle zanim podobnie przestały trzymać. Na początek spokojnie wystarczą.
  17. Bo sucho: Płytsza część jeziora, więc spora powierzchnia.
  18. Też ostatnio kupiłem ale aż tak zachwycony nie jestem. Wykonanie ok, działanie ok (byle pamiętać o odpowietrzeniu przed pierwszą jazdą). Gorzej z regulacją pochylenia siodła - nie mogę tak mocno jakbym chciał, brakuje zakresu. Na moje oko dali za mały rozstaw śrub regulacyjnych (w innych sztycach mam szerzej), ewentualnie zbyt wąskie otwory i śruby nie mają gdzie się mocniej odgiąć. Drugi minus to torxy do regulacji siodła zamiast standardowo imbusów.
  19. Na 10m nic nie sprawdzisz, to minimum co liczniki potrafią pokazać. Przekłamanie może być spore. To są mocno przybliżone lub uśrednione dane. Dwie różne opony o tych samych oznaczeniach mogą mieć różny obwód i na dłuższych dystansach będzie widoczna różnica. Ba, nawet jak w mieszczuchu dopompuję koła, to mi się dystans do pracy skraca
  20. Bo wszystko sprzedać, wszystko zagrodzić (na lewo jest jezioro):
  21. Ależ wiadomo skąd i wiadomo dlaczego. Po prostu inne sposoby wyliczenia, przeliczenia, uśrednienia, sumowania. Licznik zapewne robi to na bieżąco z chwilowych danych, a nie ze wszystkiego co już zapisał. Strava przelicza z punktów przesłanych przez licznik, być może dodatkowo wspomaga się jakimiś mapami (np. "klei" ślad do dróg). Skrajny przykład jak licznik przekłamuje, to u mnie wycieczki piesze po górach. Jak się idzie wolniej niż licznik daje radę pokazać prędkość, to dystansu prawie nie nabija. Po wrzuceniu do programu z podglądem trasy i map dystans jest ok. Z moich doświadczeń GPS zwykle pokazuje mniej niż tradycyjny licznik. Tutaj wygląda jakby średnica koła była wpisana za mała.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...