Skocz do zawartości

tobo

Zasłużony user
  • Liczba zawartości

    19 474
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez tobo

  1. tobo

    [Koła]Mavic crossride 29

    1. Nie rozumiem lamętu dotyczącego bębenka aluminiowego w piaście koła mavic crossride - dopiero weszły do sprzedaży 2. Gdyby bębenki alu były takim problemem to: - nie byłyby stosowane w piastach rowerowych; - producenci stosowaliby inne rozwiązania by przedłużyć ich trwałość. Ja nie widzę powodu by nie było bębęnka alu w piastach. 1. Kupuję koła by ich używać a nie odsprzedawać. 2. Bębenka nie widać, więc jego estetyka jest sprawą dalekorzędną. 3. Miałem tylko raz problem z demontażem kasety z bębenka alu, bo był to mój pierwszy i nie wiedziałem że kaseta wetnie się w niego. 4. Gdybam że bębenek crossride nie będzie się różnił konstrukcyjnie od stalowego, można dokupić taki i spać spokojnie.
  2. tobo

    [Koła]Mavic crossride 29

    Nie wiem czy destrukcyjnych - wiem że jest ich dużo, rocznie przez serwis przechodzi 2500-3000 rowerów. Zazwyczaj dzielimy się ciekawymi spostrzeżeniami w czasie pracy, na takie nie trafiłem. Założenie zszywek nie jest odwlekaniem nieuniknionego - z tego co piszą ci co tak zrobili jest rozwiązaniem całkiem skutecznym. Najbardziej naciętym bębenkiem był bębenek alu reborna, potem tune, raczej mało bębenek dartmoora i dt. A ludzie? Niektórzy mają bardzo ciężką dupkę i dużo pary w nogach.
  3. tobo

    [Koła]Mavic crossride 29

    1. Jeśli kupuje się porządne koła można kupić i porządną kasetę. Oczywiście można wyjść z założenia że napęd się zużywa i szkoda kasy 2. Miałem różne piasty z bębenkiem alu i takie które uznaję (i nie tylko ja) za dobre i takie które były kiepskie. Nigdy jak do tej pory nie udało mi się obrzezać bębenka tak by którakolwiek zębatka obracała się frywolnie wokół swojej osi. 3. Zębatki są używane zależnie od terenu, jednak ta czy inaczej duża/duże używane są w niewielkim procencie czasu poruszania się na rowerze. 4. Wymiana bębenka - owszem, jeśli ktoś koniecznie chciałby zatuszować stan przy odsprzedaży kół. 5. Przez 12 lat swojej rowerowej kariery a obecnie przez 3 lata pracy w serwisie nie widziałem przeciętego przez kasetę bębenka. Może jestem szczęściarzem. I może na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, gdy kasety z bębenka nie dało się zdjąć po odkręceniu pierścienia. To straszne, że mavic crossride ma aluminiowy bębenek
  4. tobo

    [Koła]Mavic crossride 29

    Ale do zużycie czego? Materiału bębenka? Bo brzmi zagadkowo. Chodzi o to legendarne nacinanie bębęnka które czyni go bezużytecznym?
  5. tobo

    [rama] Accent Peak29

    I wierzysz w to że przypadki pęknięcia zdarzyły się tylko użytkownikom tego forum? Bo ja nie wierzę że tylko moje paczki są tak traktowane przez norweską pocztę. No ale skoro twierdzisz ze taką informację dostałeś - spierał się nie będę.
  6. tobo

    [rama] Accent Peak29

    NIe wiem kim jesteś dla firmy velo lub w firmie velo ale człowiekowi "z zewnątrz" nikt mądry nie przyzna się do realnego kalibru produkcyjnej pomyłki - bo jak słusznie można przypuszczać - taka osoba życzliwie "wyniesie" informacje na ten temat a to - jakby nie patrzeć - korzystne dla produktu i wizerunku firmy nie jest. Na forum (a forum to raczej niewielkie zbiorowisko ludzi w porównaniu do ogólnej liczby rowerzystów czy nabywców) były chyba trzy wspomniane przypadki pęknięć tej ramy - nie sądzę (mogę się mylić oczywiście) by opinie produktu psuły tylko te trzy wpadki. Od trzech lat mam przeboje z norweską pocztą - dwie paczki na 8 dotarły bez zastrzeżeń; reszta potrafiła zaginąć, wrócić do Polski, zostać zniszczona lub uszkodzona. Mogę gdybać że to jakieś fatum, brak sympatii dla polskiego nazwiska na paczce ewentualnie inne przyczyny. W praktyce jest spora szansa że nie tylko ja jestem wybrańcem - ale na 100 procent rzecznik poczty zapytany o mój przypadek powiedziałby że to zapewne wyłącznie kwestia pecha a norweska poczta to najlepszy dostawca usług pocztowych na świecie. Jeśli (pamiętam przynajmniej dwa takie przypadki tu) pęka podsiodłówka z powodu źle skalibrowanej rurki, to raczej kolejne ucięte w fabryce kawałki rury nie będą miały innej średnicy i zostały takie właście przyspawane do reszty ramy. Nie znam skali sprzedaży ramy accent peak 29 ale pewnie kilkaset w całej Polsce znalazło nabywców z powodu mody na najnery. Na mój mały chłopski rozum szansa że pozostali posiadacze są wyłącznie zadowolonymi posiadaczami, że im sztyca nie zjeżdża, nie miażdżą jej zaciskiem i że ramy nie pękają jest raczej znikoma. Ja firmie velo i ramie peak życzę tak czy inaczej tylko dobrze i mam nadzieję że się mylę.
  7. Dociąganie końców szczeliny w kominie podsiodłówki to chyba dosyć normalne zjawisko - ja miałem lub mam tak we wszystkich ramach i jeszcze żadna nie pękła mi w tym miejscu. To poddawanie się występuje u mnie nawet przy dobrze spasowanej sztycy i podsiodłówce. Teoretycznie i praktycznie nie powinno tak być, w innej praktyce problem występuje bardzo często. Powinieneś zobaczyć jak sztyce są spasowane w roweruch dziecinnych - podsiodłówkę często trzeba zgwałcić obejmą żeby sztyca nie latała na boki, np więcej niż centymetr od osi Mimo tego nie pękają ani ramy ani nie gną się sztyce. Wydaje mi się że rury w tej ramie wykonane są tak że źle znoszą takie naprężenia i dlatego dochodzi do pęknięcia. Skoro masz ramę o podsiodłówce z większą średnicą to chyba rozsądnie byłoby kupić sztycę pasująca do aktualnego rozmiaru, czyli 32.Nie jest to rozmiar szalenie popularny ale są takie i - jeśli chcesz nadal użytkować tą ramę - warto spróbować. Sztyce takie robi np kalloy.
  8. tobo

    [Koła]Mavic crossride 29

    Koła nie są fabrycznie w systemie ust, co nie zmienia faktu że można zastosować w nich zestaw "bezdętkowy" z opaską.
  9. tobo

    [Avid] Dlaczego takie złe opinie?

    Żeby bb5 czy 7 działały bez zawiechy to trzeba systematycznie ruszać a najlepiej czyścić gwint nieruchomego tłoczka. Być może w polskich warunkach ten problem nie występuje, ale przy użytkowaniu w deszczowych, słonych jest to duży problem. Nie wiem o porównanie których xtrów chodzi, miałem model poprzedni i obecny xc i i by zbliżyły się mocą do elixira to trzeba dużych tarcz i metalicznych klocków, starszy model to kompletna marnota pod tym względem. Gdyby avidy nie kaprysiły to wolałbym je, bo najwyższy model jest sporo lżejszy od xtrów xc, ale jednak używam tych hamulców na co dzień i niezawodność jest bardzo istotna. Ps. w moim przednim xtrze padł tłoczek w klamce, mam jednak nadzieję że to problem jednostkowy, przynajmniej tak mnie utwierdzano
  10. tobo

    [Avid] Dlaczego takie złe opinie?

    Nie wątpię że dziesiątki ludzi posiada dobre elixiry czy juicy. Z mojego doświadczenia w pracy są to jednak najczęściej pojawiające się hamulce tarczowe hydrauliczne. Co do mechanicznych bb to pod względem bezawaryjności też nie jest najlepiej. Częściej niż mechaniczne shimano czy tektro bebeki chorują na zapieczone zaciski, szczególnie wewnętrzny ustawiany manualnie tłoczek. Tu są ciężkie warunki eksploatacyjne i jest to częsty problem którego nie ma w przypadku pozostałych firm, mimo że produkty mechaniczne avida są droższe i teoretycznie lepiej dopracowane niż konkurencja.
  11. Automatyczną komorę negatywną mają floaty powietrzne, dampery. Patent prawie tak stary jak rower amortyzowany, sprawdza się bardzo dobrze i wątpię że ktoś się zastanawia nad możliwością użytkowania dwóch pompowanych komór. Był damper sid, też z niego i tego rozwiązania zrezygnowano. Chyba nikt nie płakał.
  12. Co będzie z tym tematem po zmianach systemu? Chyba (nareszcie) umrze naturalną śmiercią
  13. Z reguły w czasie jazdy na rowerze błoto lata w kierunku pionowym. Zastanawia mnie to że wiele osób ma tak drastyczne, traumatyczne przeżycia. Ja w takiej sytuacji wkładam małego imbusa w gniazdo bolta i wydrapuję zawartość. Przed błotnistym maratonem można zakleić smarem gniazdo w bolcie. W błotnistych warunkach traumatycznym przeżyciem wg mnie jest zmiana dętki.
  14. Moim zdaniem demontaż koła które zapięte jest do roweru bolt-onem wcale nie jest wolniejsze niż koła z szybkozamykaczem. Przy zmianie dętki (w większości przypadków) trzeba sięgać po łyżki, samą dętkę oczywiście i - jeśli ktoś ma odrobinę rozsądku - wozi ze sobą niezbędnik. Sięgnięcie po niego przy okazji nie jest wg mnie żadnym problemem. Kręcenie nakrętką od szybkozamykacza też niekoniecznie oznacza trafienie z siłą dokręcenia od pierwszej próby - przy bolcie dokręcam bez powtórek.
  15. tobo

    [obręcze] 29 i 26 jednocześnie

    Ja bym nie przesadzał z obawami. Mam obręcze typowo xc, mavic slr, dt 4,2 z szerokością wewnętrzną 17mm i "extremalną" mavic d 321, która służy do ostrzejszej eksploatacji z oponami do 2,5cala. Po założeniu tej samej gumki 2,4 nie byłem w stanie dostrzec różnicy w ułożeniu i kształcie opony.
  16. A nie zauważyłeś że pod tą marką oferowane jest wiele produktów niekawowych i to całkiem dobrej jakości?
  17. Właśnie dlatego rf shimano z systemem dual release jest dwa razy lepsze, bo dopuszcza możliwość wyboru. Ciekawe że mi łatwiej obsługuje się kciukiem obie dźwignie shimano niż srama.
  18. Bo triggery to jest złe rozwiązanie Ja mam dużo dobrej woli, miałem też możliwość spróbować i tańszych i droższych, z regulacją ustawienia dźwigni pod kciuk. Nawet gdy kombinowałem z jej pozycją to i tak nie miałem optymalnej pozycji do obsługi i moje łapy przyjmowały dosyć nienaturalne ustawienie. Pod tym względem shimano z opcją palec wskazujący/kciuk jest lepsze bo poszerza zakres dogodności ustawienia i wyboru palców obsługujących. Dużo ergonomiczniejszym rozwiązaniem jest double tap srama, gdzie jest tylko jedna dźwignia i można znaleźć optymalne dla niej ustawienie, co udało mi się bardzo szybko w przeciwieństwie do triggerów. Źeby nie było - troche podpuszczam ale fakt faktem że to jedyne manetki z którymi się nie mogłem dogadać.
  19. Sztywność wzdłużna czy poprzeczna? Wzdłużnie może i ok, za to poprzecznie średnio, nowe klamki i zaciski potrzebują bh90
  20. tobo

    [Avid] Dlaczego takie złe opinie?

    O co chodzi z tą awaryjnością? Ano o to że avid to ogólnie mówiąc gówno jest. To najpopularniejszy przyjaciel serwisanta jeśli chodzi o moją pracę. Wymieniać problemy - no to może tak jak leci: puchnące uszczelki tłoczka, padnięte tłoczki zacisku, nierównomierna praca tłoczków, uszkodzenia membran zbiornika wyrównawczego. Do tego dochodzą: beznadziejna jakość zalania fabrycznego (nierównomierna praca dźwigni, zapowietrzenie, nadmiar płynu). Można znaleźć coś więcej dla tak prostego urządzenia jak hamulec rowerowy? Od hamulca wymaga się by hamował, to po pierwsze. Żeby robił to na dobrym poziomie to drugie. I po trzecie - by nie dał się zauważyć jako produkt zwany "wrzód na dupie". Cena nie ma nic do wymagania jakości - skoro producent deklaruje że jego produkt będzie wolny od wad produkcyjnych i materiałowych przez dwa lata to wg mnie tyle minimalnie nie powinno być konieczności ingerencji serwisowej z powodu wadliwych elementów składowych. Czego można oczekiwać/wymagać płacąc więcej? Ładniejszego wyglądu "na czasie", odporności na warunki atmosferyczne, lepszej siły i modulacji. Hamulec z linka safiana - xx - jeden nowy leży w pudełku i już jest padnięty, klamka muli.
  21. Jeśli tłoczek jest w pozycji wysuniętej "po zesztywnieniu" to można go zgwałcić kombinerkami - rozkręcić zacisk i złapać połowę z sztywnym tłoczkiem z obu stron - jeśli tłoczek ruszy się w stronę ustawienia początkowego to już coś.
  22. iu Dawno temu gdy jeździłem w prawdziwym terenie na prawdziwym rowerze i masa sprzętu nie miała znaczenia, byłem w stanie bez uszczerbku na zdrowiu "uciągnąć" - brykając turystycznie - zjazdowe koła na zjazdowych oponkach I na takich oponkach i kołach bez problemu mogłem pokonywać miejską dżunglę nie podnosząc przedniego ani tylnego koła na miejskich przeszkodach i nie ruszając też z siodła tyłka. Przy tak mało lotnym i finezyjnym stylu jazdy, przy ciśnieniach rzędu 1 atmosfery nigdy - przez 12 lat - nie wygiąłem obręczy, nie przeciąłem opony i - w wymienionych sytuacjach - nie złapałem snejka. Może w miejscu mojego zamieszkania panowała inna grawitacja, a może byłem wybrańcem. Ale dało się, bez problemu. Przy mejskim widelcu o skoku 180mm łyknięcie krawężnika nie stanowi problemu
  23. Ja podsumuję z mojej strony: 1. Tak, obecnie jeżdżę na sztywnym sztywniaku, na oponach których prawie nie ma, ALE tylko dlatego,że poruszam się po autostradach rowerowych i odcinkach chwilowo w budowie, które jednak potem będą trasami rowerowymi.. 2. Gdyby drogi tu przypominały np wałbrzyskie asfalty to na pewno taki rower nie miałby u mnie racji bytu; gdybym tak jak obecnie poruszał się tylko po nawierzchniach twardych to jeżdziłbym hatekiemm z amortyzatorem i na grubych oponkach - miałęm takowego z widelcem 150tką i sobie chwaliłem - mnie to nie upośledza. 3. Gdybym nadal mieszkał w Wałbrzychu to jedynym rowerem jakim chciałbym jeździć byłby podatny full. W teren, na asfalt, do parku, na piwo - dla mnie to jedyny rower który mogę nazwać prawdziwym rowerem. Turlałem się takowym po asfalcie na koleżeńskie wycieczki i po 130 km, jeździłem po zakupy do sklepu, jeździłęm do pracy - ostatni posiadany full był bardzo żwawy, zwrotny i dawał masę radochy, której obecny sztywny sztywniak nie daje. Podchodzę do takich kwestii przyziemnie, niefilozoficzne, nieidelologicznie. Więcej się wypowadał "w tomacie" nie będę. Ps: obecny rower jest jaki jest bo - mam zryty beret - miał być lekki i EWENTUALNIE praktyczny Może za jakiś czas mi się taka koncepcja odwidzi i zachce mi się bujać po mieście fullem najnerem - tego nie wiem. Ps. Ivan, jak zwykle harmonia kolorystyczna twoich dzieł miażdży
  24. Ja bym z tym "ogromny" i "perfekcyjny" był ostrożny - pytanie do czego to porównujesz Działają bardzo dobrze jak na tanie hamulce tarczowe. Modulacja jest jednak POPRAWNA a moc PRZECIĘTNA w porównaniu do innych hampli. Żeby popsuć wrażenie idealności napiszę, że 445 miewają problem z zapowietrzaniem się przy większym zużyciu okładzin. Przy tym nie jest to problem wszystkich sztuk a jedynie części egzemplarzy - gdy klocki się kończą a płyn ze zbiornika zostanie wpompowany do układu to zdarza się że go braknie.NIe wiem co będzie z moimi sztukami, bo klockom daleko do zużycia a raczej nie będę czekał aż to się stanie.
  25. Świadczy być może o jakości dróg po jakich porusza się większość nabywców tych rowerów. Świadczyć też może o kulawości rozwiązania od strony technicznej (marne uszczelnienia). I świadczy też o chorym pędzie producentów do odchudzania sprzętu. Świadczy też prawdopodobnie o niemożności zaadoptowania tego rozwiązania w widelcach w pełni karbonowych. Dystans do siebie? Brzmi bardzo ideologicznie (jak ostre, single i temu podobne). Wg mnie chodzi tu tylko i wyłącznie o komfort, którego niektórym na stali, balonach i karbonach może być mimo wszystko za mało. Przerabiałem chyba pełne spektrum rowerowych technologii i rozwiązań, od sztywnego "stalaka", przez hardtaile, podatne fulle i znowu do sztywniaka - gdybym zamiast równych norweskich ścieżek rowerowych miał polskie asfalty to żadnym półśrodkiem nie byłbym sobie w stanie zrekompensować braku w miarę działającego widelca amortyzowanego. Nie wątpię że w terenie da się bujać na sztywnym stalaku, bo oczywiście jest to wykonalne. Stwierdzenie że jest to jednak kwestia dużej ilości czasu, luźnego podejścia i dystansu brzmi jak dla mnie trochę dziwnie. Idąc tym ideologicznym tropem podobnym sposobem można przesiąść się z wygodnego współczesnego samochodu do malucha i praktykować nim z uciechą wakacyjne wypady rodzinne z toną bagażu - na drugi kraniec świata. Wg mnie nie trafi to jednak do zbyt wielu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...