Moim zdaniem, jeśli nie chesz baranka a chesz jeździć i w terenie i po asfalcie (podejrzewam, że tego asfaltu będzie sporo, choć może się mylę), sprawdzi się rower hardtail xc na kole 29. Dzisiejsze dobre rowery xc bardzo różnią się geometrią od dawnych xc 26 i są dużo wygodniejsze mimo sportowego zacięcia. Tak więc nie bój się XC, tylko sam spróbuj. Właściwie dobrany rower zapewnia wygodną pozycję, nie cierpną ręce, nie bolą plecy, kręci się efektywnie i przyjemnie, czy to asfalt czy las, czy kamienisty zjazd/podjazd. Rowerów uniwersalnych nie ma, ale HT XC w opinii wielu wszędzie da sobie radę, lepiej lub gorzej. Mój typ to specialized chisel, mam od stycznia i bardzo, bardzo sobie chwalę. W tym wątku pojawiają się też równie ciekawe Merida big nine 500 lite, RockRider XC500, Focus Raven, cała seria Kellysów Gate...