A ja mam od roku, może dwóch, SJCAM SJ7 Star.
SJ7 Star mimo mnogości ustawień nagrywa kiepsko. Może gdyby ją postawić nieruchomo na parapecie i nagrywać poklatkowo zachód słońca, to coś by z tego wyszło. Jako kamera sportowa - słabo. Obraz rozmazany, żadnej stabilizacji, bateria niknie w oczach. Jako rejestrator jazdy w samochodzie nadaje się o tyle, że za dnia obraz jest w miarę wyraźny, ale tablicy rejestracyjnej pojazdu w ruchu nie da się odczytać. W nocy tragedia - bez poprawienia nagrania w jakimś programie, nic nie da się na nim zobaczyć (poza jakimiś ruszającymi się światełkami :D) - o blachach nawet nie wspominam, bo sam ich kształt ledwo widać.
Ostatnio wygrałem GoPro Hero 7 White. Podstawowy model, ale za darmo, więc nie wybrzydzam. Bez wodotrysków, bez właściwie żadnych ustawień nagrywania - włączasz i dzała.
I sprawdza się zdecydowanie lepiej niż SJ(S)CAM.
Następną kamerą, jaką kupię, będzie zdecydowanie GoPro. Wydam może więcej niż za chińczyki, ale będę miał pewność, że nagram dobry materiał.
Zmieniło się, a i owszem. Odkąd ją czytałem, ustawa trochę zmieniła swoje brzmienie. Co prawda sens pozostał ten sam, ale jednak.
Czyli Janusze mają raj. Zamawiasz cokolwiek w sieci, bawisz się, wykorzystasz do tego, do czego miałeś wykorzystać i oddajesz. I nie ponosisz żadnych kosztów, bo za wszystko musi zapłacić sprzedawca (z pewnymi zastrzeżeniami, ale to jest w Ustawie).
RAJ!
Po co ja wydawałem kilka tysięcy na garnitur, jak mogłem go przymierzyć w sklepie, a potem zamówić przez internet, pójść w nim na imprezę i zwrócić...?
Po co ja kupuję rower, jak mogę na każde zawody zamawiać inny w sieci, a po zawodach go zwracać?
Ustawa - ustawą. Jest jeszcze coś takiego jak PRZYZWOITOŚĆ. Ale ja się już nie wypowiadam, bo tutaj na forum to ja przecież jestem "tym złym"...
Reasumując - gardzę takimi osobnikami i w tej akurat kwestii współczuję prowadzącym działalność opartą na handlu na odległość. Owszem, przedsiębiorcy też święci nie są, ale z pomysłowością januszków mają naprawdę przekichane.