Hahaha. Jak rozbierzesz NRX S-Lite i Rebę to w środku znajdziesz prawie takie same mechanizmy. Mam obydwa.
Największa różnica między Rebą, a NRX S-lite jest taka, że w NRXie możesz wyciągnąć cały tłumik, wygląda on podobnie jak tłumik Fit w Foxie tylko bez tego gumowego kondona. W Rebie z kolei bebechy tłumika są założone bezpośrednio w goleni i goleń jest korpusem tłumika.
Druga różnica jest taka, że w Rebie masz sprężynę negatywną powietrzną, a cały air shaft jest uszczelniony tylko o-ringami. Zaleta jest taka, że zamiast kawałka metalu jest powietrze. Wady są takie, że wszystko jest smarowane smarem, bo olej spłynąłby z pozytywnej do negatywnej po pewnym czasie i czasem powietrze z pozytywnej ucieka do negatywnej i widelec traci skok. Wtedy u dołu goleni trzeba odkręcić śrubę trzymającą air shaft i spuścić powietrze przez wentylek w trzpieniu shafta. Nawiasem mówiąc sprężyny powietrzne np. w Sidzie lub Liryku i td. są podobnie zbudowane jak w Rebie ale tam zamiast o-ringów, są x-ring i zgarniacz, dzięki temu sprężyna jest lepiej smarowana i nie przepuszcza powietrza między komorami.
W NRXie natomiast są dwie sprężyny negatywne metalowe. Zalety są takie, że tłok komory powietrznej jest ciągle smarowany olejem i nie ma problemów z przepuszczaniem powietrza między komorami. Wady są takie, że takie rozwiązanie jest trochę cięższe. Zamiast powietrza masz kawałek metalu, jednak obydwa widelce mają dosyć podobną masę. I w zależności od masy rowerzysty, jeśli jesteś cięższy to pompujesz tyle, że widelec ma jakieś 76-77 mm skoku, a jeśli jesteś lżejszy to jakieś 73-74 mm, bo sprężyna negatywna i tak napiera z tą samą siłą, bez względu na ciśnienie powietrza w komorze pozytywnej.
Według mnie te widelce można sklasyfikować na tym samym poziomie. Na Twoim miejscu nie spodziewałbym się jakiejś mega poprawy po zakupie Reby.
Mam dwie fajne historyjki z życia wzięte związane z tym tematem.
Jak pracowałem w rowerowym to ludzie się ślinili do tanich Rockshoxów, że taki fajny i amerykański, i całkiem skreślali Suntoury nie wiedząc co jest w środku. Nawet moich dwóch kolegów z serwisu nowe rowery kupiło z Rockshoxami, a potem wrócili do Suntoura. Rockshox owszem jest fajny, ale jeśli masz na widelec ze 2000 - 2500 zł.
Druga historia jest taka, że musiałem rozstać się na trochę z jazdą na rowerze, a powróciłem używając już Foxa. NRX w tym czasie trafił do mojego brata. Po pewnym czasie miałem okazję porównać Foxa z NRXiem i NRX wtedy chodził zdecydowanie lepiej od Foxa. Trochę się zdziwiłem. Okazało się, że przesadziłem z modulacją w Foxie i ogólnie było trzeba wymienić w nim olej i trochę go odświeżyć.
PS. Zapomniałem jeszcze, że mój NRX ma zaślepione otwory w goleniach dolnych, uszczelki na śrubach od dołu, a w dolnych goleniach jest olej. Twój na pewno w goleniach dolnych nie ma oleju.
Przypuszczam, że pewnie nie robiłeś serwisu w swoim widelcu, albo nie do końca właściwie. Może masz też innego NRXa, bo występuje on w całej masie różnych wersji od totalnego złomu po bardzo fajny widelec.
Na Twoim miejscu najpierw zrobiłbym porządnie serwis. Możesz też zlecić komuś bardziej obeznanemu w temacie i może zrobi mały tuning do wersji z olejem w goleniach. Wystarczy założyć odpowiednie uszczelki od dołu i przykręcić śruby od błotników w goleniach. Potem pobaw się ustawieniami. Dużo początkujących osób (w tym kiedyś też ja) źle ustawia ciśnienie, i tłumienie powrotu. Do tego dochodzą też takie niuanse jak porządne opony i odpowiednie ciśnienie w nich. Jak pompujesz na oko to nie licz na super efekty nawet na najlepszym sprzęcie. Do tego nawet takie pierdoły jak porządne gripy mają znaczenie na odczucia. Ustawienie kokpitu i tp. Jak chcesz wydać kasę zacznij od tego, bo dużo ludzi ślini się do drogiego sprzętu, a potem nie umie go dobrze pod siebie ustawić, dbać o niego i wykorzystać na 100 procent. Jak już zdecydujesz, że na pewno chcesz wymienić ten amortyzator, to nie licz, że Reba będzie dużo lepsza.
Do tego dochodzi jeszcze coś takiego, że nawet jak będziesz miał lepszy sprzęt to po pewnym czasie i tak zaczniesz zauważać jego słabości w pogoni za ideałem. Jak przesiadłem się ze swojego starego widelca na NRXa to byłem zachwycony, ale przez pewien czas. Potem znowu chciałem coś lepszego, aż w końcu miałem sprzęt z najwyższej półki, do którego po pewnym czasie przyzwyczaiłem się jak Ty do tego NRXa i już nie było tak miło jak na początku. Po za tym pomiędzy zadbanym i sprawnym NRXiem, a np takim XCMem, czy Rockchoxem XC30 jest większa różnica niż np. pomiędzy NRXem, a Rebą, Sidem czy Foxem.