Skocz do zawartości

[trening] plan treningu 2 razy dziennie po 50m


angelhod

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

jako że zaopatrzyłem sie w pulsometr chciałbym się poradzić kogoś kto ma wiedzę w temacie według jakiego pulsu jeździć. Przez pierwszy miesiąc chciałbym nacisk nałozyć bardziej na zrzucenie wagi a potem większy na podniesienie formy. Ponieważ dojeżdzam do pracy codziennie po ok 45-50m w jedną stronę to chciałbym to jakoś inaczej wykorzystać niż przez ostatnie prawie 2 lata czyli nonstop ok ok 35kmh przy bardzo wysokim pulsie co wyszło że tam nic nie spalę tłuszczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledze pewnie chodziło o 45-50 km.

angelhod podałeś za mało danych. Ile masz lat, ile ważysz, ile chcesz zrzucić. Co dla Ciebie znaczy bardzo wysoki puls? Przykładowo dla mnie jest to puls pow. 175, dla dobrego kumpla pow. 150.

 

Jak wygląda Twoja dieta? Bez ujemnego bilansu kalorycznego nie zrzucisz balastu bo to po prostu niemożliwe. Ja po zmianie nawyków żywieniowych zjechałem 11 kg od marca i lecę dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurcze przepraszam za niedokładne info

47-50minut w tępie fat burning

34 lata

105 kg

bardzo wysoki to ok 175

 

nawyków za bardzo nie chcę zmieniać ale chyba teraz nie mam ich aż tak złych z 5 lat temu zszedłem ze 122 właśnie bardziej myśląc co jjem, generalnie chcę przez miesiąc zrzucić ile się da a potem lecieć z formą aby wyjść z 5-6 sektora na maratonach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Angelhod gdybyś nie miał złych nawyków to jeżdżąc te dwa razy dziennie od dwóch lat po 45-50 minut w tempie o którym pisałeś w pierwszym poście (pow. 35km/h - rozumiem, że jeździsz na szosówce?) to byłbyś już nieźle wycieniowany. 

Co rozumiesz przez tempo fat burning? Jak możesz to podaj prędkość i tętno. Podaj jeszcze wzrost i tętno spoczynkowe jeśli ostatnio wyznaczałeś.

 

Nie da się przez miesiąc zrzucić ile się da a później lecieć z formą. Niestety przez kilka lat wyhodowałeś sobie pokaźny balast i nie da się zrzucić 15kg w miesiąc a później szlifować formę;] 

 

Podam Ci swój przykład. Zacząłem jeździć na koniec lutego ważąc 98kg przy 184 cm. Do końca maja zgubiłem 5kg jeżdżąc bez modyfikowania diety. I to był mój maks, widziałem, że "wyrobiły" mi się mięśnie nóg, miałem niezłą wydolność ale waga już nie chciała spadać. Po czym całkowicie zmieniłem dietę i teraz ważę 87 kg i waga z każdym tygodniem leci w dół bez spadku formy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

puls przy tym jak jezdziłęm przez ok 2 lata to ok 160-175 (pulsometr mam od tygodnia więc to jeszcze ogarniam), jeżdzę na rowerze MTB prędkość 33-35km/h staram się utrzymywać na prostej gdy mi wiatr nie wieje ostro w ryj. Średnią bez stania na światłach(trip time) licznik pokazuje 23-25.5km/h

przykład posiłków (nie mówię że tu nie można poprawić ale chyba tragedii nie ma):

śniadanie : bułka + jajko(smażone/gotowane)

+3h kanapka

+3h obiad(tu różnie czasem niestety kupowane na mieście ale nie staram się obżerać)

+3h kanapka lub jakieś owoce

+1h/2h powrót do domu

i ok 18.00 coś przekąsze

czasem niestety późne(ok 21-22) zapiekanki w sensie jedna kajzerka, ser szynka (od tego już odszedłem ostatnio)

spać ok północy

w weekendy nie bardzo pilnuję tych czasów i jjem rzadziej

 

na pulsometrze który kupiłem przy pulsie do ok 128-130 pokazuje się fat burning - z tego co czytałem to najwieksze spalanie tłuszczu jest przy pulsie 60-70% pulsu maksymalnego

 

nie chcę zrzucić 15kg.... chcę zrzusić optymalnie czy to będzie 3 czy 5kg wszystko jedno

 

Generalnie chodzi mi o to aby któś pomógł mi ułozyć te dojazdy do pracy tak aby zoptymalizować spalanie tłuszczu a potem trening mięśni

 

czego najbardziej oczekuję to np

1) czy powinienem zasuwać interwałami dojazd i powrót z pracy?

2) jak długie te interwały mają być?

3) przy jakim pulsie?

4) czy codziennie?

5) czy mieszać to z jazdą w strefie tlenowej?

6) kiedy robić przerwy?

 

z góry dzięki za pomoc

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg. mnie przyjmujesz za dużo kcal w ciągu dnia, dlatego waga nie chce lecieć w dół.

Sama bułka pszenna z masłem + 1 jajko sadzone to jest jakieś 350 kcal. A jak zjesz bułkę z serem, szynką i 2 jaka sadzone to mamy już prawie 500-600kcal. Pytanie jak wygląda Twój obiad.

 

Jeśli chcesz zacząć spalać tankę tłuszczową to powinieneś jeździć w tzw. tlenie co najmniej 35-40 min, wcześniej organizm wykorzysta zapasy które ma jeszcze w żołądku. Tlen najłatwiej określić jako tempo w którym możesz normalnie rozmawiać. Nie znam Twojego poziomu wytrenowania więc nie pokuszę się o teoretyczne wyznaczenie Twoich stref.

 

Jeśli znów chcesz podkręcić metabolizm to na to najlepsze będą interwały, albo jazdy z wysoką intensywnością.

 

Patrząc na Twoje wcześniejsze jazdy wydaje mi się, że mimo wszystko masz niewytrenowany organizm, starałeś się wykręcić kiedyś tzw. "bazę" ? Bo średnie tętno na poziomie 160-175 przy średniej 23-25km/h (domyślam się, że na asfalcie) o ile nie jeździsz po górach jest raczej wysokie. Podawałeś na początku, że do pracy jeździłeś z prędkością 33-35 km/h, jednak średnia pokazuje coś całkowicie innego, tzn. że jeździsz z prędkością 21-22km/h ale jak masz sprzyjające warunki to przyciśniesz na chwilę :)

 

Z obliczeń na szybko wynika mi, że do pracy masz z 17 km. Nie jest to niestety odcinek na którym Twój organizm mógłby spalić nie wiadomo jak duże ilości nadbagażu. Jeździsz coś w weekendy i po pracy? Czy traktujesz dojazd do pracy jako trening?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak pisałem na prostej staram się trzymać 33-35 niestety moja trasa taka jest czasem przenoszenie roweru czasem przejście tunelem pod torami i ok 10 świateł po drodze..... do pracy mam dokładnie 16km i zanim kupiłem pulsometr i zacząłem jeździć wolniej to licznik pokazywał trip time 37-42 minuty

z tego co czytałem o strefach pulsu to tlenowa jest 70%-80% pulsu max, a strefa gdzie się najbardziej spala to 60%-70% ale wtedy najczęściej na liczniku widzę 22-24km/h a trip time pokazuje niepełne 20km/h i psychicznie się źle czuję z tą prędkością

tak w weekend staram się polatać  po lesię mam kilka tras niedaleko i wtedy jest to ok 30km

jako ciekawostke napiszę że odkąd jeżdżę z pulsometrem(ostatni tydzień) czyli zdecydowanie wolniej niż wcześniej uczucie głodu mnie praktycznie nieopuszcza

 

wracając do interwałów to czy ma sens robić je codziennie na obu kierunkach? i jak one mają wyglądać? 30/15 ile razy?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety jazda nastawiona na spalanie tłuszczu jest bardzo wolna. Moim zdaniem (ale tylko moim, mogę się mylić) nie zrobisz sobie nie wiadomo jakiej formy samymi dojazdami do pracy. To samo odnosi się do spalania tłuszczu. Jazda 24km/h przy 16km zajmie Ci jakieś 40 minut, więc dopiero zaczniesz spalać tłuszcz, a biorąc pod uwagę to, że to jednak nie jest jednostajna jazda prawdopodobnie nic nie spalisz z zapasów. Jedynie mogę Ci doradzić wydłużanie sobie trasy z pracy co 2 dzień i dłuższe jazdy w weekend. Inaczej nie ma co liczyć na jakieś efekty. No i dieta i jeszcze raz dieta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...