Skocz do zawartości

[komplet odzieży] Crivit ubrania na rower z Lidla


Rekomendowane odpowiedzi

  • Root Admin

Tak się zdarzyło, że do testowania dostałem trochę rzeczy z Lidla. Był na nie ostatnio straszny szał, kiedy wyszła gazetka rowerowa. Ponoć ciuchy zniknęły jednego dnia ze większości deskontów we Wrocławiu. Czy warto?

 

Koszulka - kolor zielono-bialy z czerwonym akcentami. Składa się z dwóch cienkich warstw - zewnętrznej i wewnętrznej, a więc zalicza się do tych termoaktywnych i powiem, że daje radę jeżeli chodzi o 'oddychanie', chociaż to 100% poliester. Jest wygodna i przylega do ciała, nic nie drapie, nie przeszkadza, nie kłuje. Całkiem nieźle, ale nieufność mogą budzić wychodzące nitki ze szwów. Nie jest to jakiś wielki problem bo musimy pamiętać, że są to rzeczy przeznaczone do rekreacyjnej jazdy, a nie ekstremalnego mtb/szosy. Nadruk na rękawie nie sprawia wrażenia trwałego i pewnie po kilku praniach zejdzie, ale kto by się tym przejmował? To ma służyć, a nie wyglądać.

Warto też zwrócić uwagę na tylną kieszeń, która również przypomina, że nie mamy do czynienia z profesjonalną koszulką rowerową dla zawodowców. Jest wąska, na 1/3 szerokości pleców i zapinana na zamek. Trochę nietypowe rozwiązanie, ale pewnie producent chciał wzbudzić więcej zaufania u ludzi, którzy nigdy nie mieli na sobie stroju kolarskiego. Fajny ciuch.

 

Spodenki - te prezentują się znacznie ciekawiej. Wersja luźna, czarne z zieloną kieszenią i tym samym rodzajem nadruku co koszulka. Kieszeń niestety tylko jedna na udzie. Szkoda, czasem jednak te zwykłe na wysokości pasa też się przydają. Materiał 100% poliester, ale sprawiają wrażenie trwałych i pewnie będą slużyć znacznie dłużej niż góra. Bardzo fajną rzeczą są osobne majtki (90% poliester i 10% elastan) z cienką wkładką. Świetne rozwiązanie, chociaż ich mocowanie za pomocą dwóch małych guziczków do całych spodni nie jest idealnym pomysłem. Wiadomo jak to z guzikami... zerwą się prędzej czy później. Całe spodenki są znacznie lepiej wykonane niż koszulka. Tutaj już nie znajdziecie wystających nitek na szwach. Są naprawdę wygodne, idealne na weekendowe wypady za miasto, czy nawet do normalnego treningu.

 

Rękawiczki - Całość wykonana w 98% z poliestru i 2% elastanu. Tkanina 'mikromesh' - cokolwiek to znaczy. Zapewne chodziło o kawałek do wycierania potu. Może być, mi w moich 'meridkach' brakowało tego, więc duży plus... ale tyle było dobrego. Chcąc nie chcąc, jeżeli oczekujemy, że 'bezpalcówki' wytrzymają dłużej niż miesiąc, musimy zainwestować w coś lepszego. Już po pierwszych 200km szwy puszczają, a materiał zaczął się mechacić i rozłazić na końcach. Najgorzej jest przy zdejmowaniu - nie możemy ciągnąć za palce, bo po prostu się poprują. Piankowe opuszki na spodniej części strony też nie dają takiej amortyzacji, jakiej moglibyśmy oczekiwać. Niestety czuć dobrze drgania z gleby. Do miasta i na małe dłonie mogą być. W terenie nie wytrzymają zbyt długo. Szkoda, ale to jest wbrew pozorom chyba najmocniej eksploatowana część garderoby kolarza, więc powinna być solidna. Nie ma co szukać oszczędności i lepiej wydać te 90-150zł na coś bardziej profesjonalnego w sklepie rowerowym.

 

Kurtka przeciwdeszczowa - 100% poliamid. Na pierwszy rzut oka jest całkiem nieźle. Gumki na rękawach i kapturze na pewno uchronią nas przed zawiewaniem podczas niewielkiego deszczu i wiatru. Piszę 'niewielkiego' ponieważ wiadomo, że nie jest to materiał na ulewy. Na to raczej niewiele pomoże, ale nie ma się co czepiać. Czasem zaskoczy nas niewielka chmura i wtedy taką kurtkę warto mieć w tylnej kieszeni. Jest bardzo lekka i cienka. Ma też swoje słabe strony, jak pozostałe ciuchy - ponownie problem z nitkami na szwach - tym razem już wychodzą większe części. Łączenie gumki nitką na rękawie także nie jest najlepszym wyjściem... a jeżeli już, to powinno być to zrobione znacznie mocniej. Trzeba uważać, żeby nie rozerwać. Druga kwestia to kieszonka - mała z prawej strony, zupelnie nieporęczna i zapinana na delikatny zamek. Nie wiem po co ten bajer... jak już coś robić, to niech to będzie praktyczne - 2 większe kieszenie, do których można chociaż włożyć rękę, a nie tylko 3 palce.

 

Pozostałe rzeczy to żelowe nakładki na siodełka - ciekawa rzedcz, jeżeli nie chcemy wydawać milionów monet na całe siodła. Niestety wersje jedynie dla szerszych, rekreacyjnych siedzeń. Ci bardziej zaawansowani mogą o tym zapomnieć.

 

Torba na kierownicę - nie ma się do czego przyczepić. Na letnie wypady rodzinne bardzo przydatna, jeśli nie mamy nic pod siodłem lub górną rurą ramy. Jest w miarę pojemna, bardzo dobrze i solidnie wykonana. Z zewnątrz dwie małe kieszenie siatki oraz na zamknięciu miejsce na mapę. W środku również jedna luźna kieszeń 'siateczkowa' oraz wyściółka z plastikowego materiału. Gdyby nie dziury na szwach w tym materiale, to można by było powiedzieć, że jest wodoszczelna wink.gifwink.gif

 

W paczce były jeszcze nakładki odblaskowe na szprychy - przydatna rzecz, jeżeli nie lubimy odblasków na kołach. na pewno polepszy widoczność turysty na drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Druga kwestia to kieszonka - mała z prawej strony, zupelnie nieporęczna i zapinana na delikatny zamek. Nie wiem po co ten bajer... jak już coś robić, to niech to będzie praktyczne - 2 większe kieszenie, do których można chociaż włożyć rękę, a nie tylko 3 palce.

 

Ta kieszonka w kurtce jest po to, żeby zwinąć w nią kurtkę - wtedy mieści się w kieszeni koszulki rowerowej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Ja mam spodnie z Lidla z odpinanymi nogawkami... są fajne, nawet przy jeździe w temperaturze +15 stopni jest ok od początku jazdy a jak się rozgrzejesz to już zupełnie komfortowo jest. Nogawki mają po 2 rzepy więc nie ma mowy, by się wkręciły w nieosłonięte zębatki korbowodu. Na tych paskach z rzepami jest srebrny odblask więc dodatkowo poprawia widoczność. W nogawkach jeździ się dobrze tak do temperatury max. +25 stopni później po rozgrzewce robi się gorąco... lepiej odpiąć nogawki i jeździć w szortach. Spodenki mają też "pampersy" co jest dobre na dłuższe wypady. Jak na taką cenę to świetne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Z całego serca mogę polecić okulary rowerowe nabyte w Lidlu (marki Crivit) za 17 zł (!!!). Trzy pary wymiennych szkieł (ciemne, bezbarwne i żółte), idealnie trzymają się na nosie nawet jeżeli po twarzy spływa pot, a do tego w komplecie przydatne etui oraz ściereczka. Używam ich już ponad dwa miesiące i jestem bardzo zadowolony. Jedynym minusem jest to, że czasami szkła potrafią trochę zaparować, ale w pewnych sytuacjach jest to nieuniknione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Tak jak Mateusz okulary polecam.

Mimo że na szkłach mogą pojawić się rysy, są dość miękkie tak więc uważajcie

 

Odnośnie kurtki, jest OK ale uważajcie na Zamki, a dokładnie to na te "języczki" czy jak to zwą, są miękkie i łatwo je urwać, a że zamek ma blokadę to bez tego nie odepniecie. Wtedy trzeba szukać kawałek drucika

 

80% moich ciuchów jest z Lidla - jak za tą cenę są Bardzo dobre

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Okularki z Lidla faktycznie fajnie leżały na nosie. Ostatni czas przejaździły w futerale w sakwie. Niestety dostał się do futerału brud i wszystkie szkielka bardzo sie porysowały, wręcz zmatowiły. Ale co tam ... na wiosne i tak kupię sobie nowe. Sa dobre ale jednosezonowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jako że dzisiaj stałem się posiadaczem koszulki termoaktywnej Crivit napiszę że na sucho sprawia wrażenie bardzo solidnie i fajnie zrobionej. Jaka będzie w użyciu to wyjdzie w praniu. Tylko trzeba zwracac uwagę na rozmiarówkę. Na dlugość sa ok ale na szerokosc w moim przypadku i Kolegi rozmiary które zwykle nosimy były za wąskie i trzeba było wymienić na większe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Kurtke uzytkowalem do listopada 2011. Niewielkie deszcze nie daly jej rady. Przezyla upadek (ze zlamaniem obojczyka) bez przetarc czy innych uszkodzen - material oceniam jako raczej trwaly. Kieszenie niefunkcjonalne: male i zawsze musza byc zapiete, inaczej przedmioty maja tendencje do uciekania z nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jako że dzisiaj stałem się posiadaczem koszulki termoaktywnej Crivit napiszę że na sucho sprawia wrażenie bardzo solidnie i fajnie zrobionej. Jaka będzie w użyciu to wyjdzie w praniu. Tylko trzeba zwracac uwagę na rozmiarówkę. Na dlugość sa ok ale na szerokosc w moim przypadku i Kolegi rozmiary które zwykle nosimy były za wąskie i trzeba było wymienić na większe.

Z odzieżą rowerową sprawa jest zupełnie odwrotna, rozmiarówka jest zaniżona, tzn. ja norlmalnie noszę rozmiar L a w Lidlu kupuję M lub jak sie trafi to nawet S. Raz kupiłem L ale nosiłem to jak ważyłem 15 kilo więcej i jeszcze było za duze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ mmkk95 moja wypowiedź dotyczyła zeszłorocznych modeli bezprzewodowych. Z tego co widziałem w gazetce reklamowej teraz mają sprzedawać liczniki z przewodem. To możesz się szarpnąć na niego za te trzydzieści parę złotych :)

Co do mojego licznika bezprzewodowego wariuje on czasami. Pokazuje zawyżoną prędkość. Początkowo myślałem, że może głupieje przez niską temperaturę, kiedy jeździłem przy kilkustopniowym mrozie, ale przy temperaturze dodatniej też zdarza mu się wskazać zawyżoną prędkość :) Z tego co słyszałem od znajomych taka wada jest częsta przy licznikach bezprzewodowych, nie tylko made by Crivit ;) Dlatego teraz kupię Sigmę z kabelkiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ema co do rozmiarówki to dziś kupiłem trzy koszulki w rozmiarze m, pielucho-majty w rozmiarze L do tego także koszulkę termo i powiem wam ze musiałem wymienić te ma na l iteraz jest git tamte były za krótkie i za ciasne przymierzałem z kolei kurtkę Xl to ta była za mała!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróce jeszcze do pomki stojącej made by Crivit. Co prawda ja swoją kupiłem w zeszłym roku, ale podejrzewam że tegoroczne dużo się nie róznią ;) Wczoraj szykując na sezon bajka podpompowałem co nieco oponki. Tłoczysko jest ok. Kilka machnięć i opona kamień, ale za to manometr jest do du...Po podłączeniu do wentyla podskakuje do pewniej wartości i zamiast ją utrzymywać po chwili opada aż do zera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

10.04.12 Kolejna porcja odzieży w Lidlu.

Tym razem pojawi się coś czego chyba wcześniej nie było - kamizelka rowerowa (39,99zł) Mam zamiar kupić na przyszłość koszulkę i spodenki.

 

Teraz gdy temp. wynoszą od 2-10*C warto kupić tą kamizelkę czy bluzę B'Twina? Opłaca się jako podkoszulkę kupić koszulkę funkcyjną(nie tania 37,99)?

Wygląda to tak:

 

1. Koszulka funkcyjna - na to Koszulka---Bluza Crivit

2. Koszulka- Bluza Crivit - wiatrówka?

 

Jak lepiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...