Skocz do zawartości

[trenazer] w zime


matrix261

Rekomendowane odpowiedzi

No efekty na pewno nie będą takie same. Podczas jazdy na trenażerze nie wzrośnie ci doświadczenie czy technika jazdy, nie będziesz jechał na świeżym powietrzu, no i nie będziesz miał takich widoków na trenażerze ;)

Lepszy taki trenażer w zime niż zaprzestanie jeżdżenia na rowerze przez zime!

 

Osobiście zamiast wydawać te 400-500zł na trenażer wolałbym za te pieniądze kupić ubrania na zimniejsze dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podpisuje sie pod tym co powiedzial przedmowca. Sam wydalem sporo na

dobry trenazer. Warunki do jezdzenia dobre, cieplo, muzyczka gra, ale

wysiedziec na tym to byl dramat. Nadal mam trenazer przejade sie raz i

go chowam. Lepiej dobre ciuchy, czapka, kurtka membrana, spodnie

windstoperem, ocieplacze na buty, rekawice z windstoperem, etc. Moze

starczy jeszcze na lampke, ktora tez sie przydaje w krotkie zimowe

dni.

Zimy ostatnio sa lagodne, czesto jest mroz ale jest sucho, wiec mozna

troche pojezdzic. Jedna zime przejezdzilem na trenażeze (tak sobie

wyszlo), druga w terenie i duzo solidniej byla przepracowana ta druga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedmówcy mają racja ale ... co kiedy w tygodniu po pracy zanim dojadę do domu, szybkie przebranie się i można wyjść na rower - jest godzina około 19:00. W zimie to już egipskie ciemności, przyjemność z takiej jazdy bliska zeru a i większe szanse na zaliczenie jakiejś gleby i kontuzji jeżdżąc po nocy. Tak więc pisać o ciuchach i jeździe na zewnątrz mogą Ci, którzy mają szkołę/prace pozwalającą na wcześniejsze wyjście na rowerek. Tak więc w moim przypadku trenażer w tygodniu jest wykorzystywany jak tylko się da. Co innego w weekend kiedy można wyskoczyć pojeździć z rana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Dobre oświetlenie dużo daje. Ale też tanie nie jest ;].

2. Co do tego ,że się nie wyrobi na rolkach techniki. Może i terenowej techniki nie wyrobisz, ale płynnośc jazdy i stabilność się na rolkach znacznie poprawia. Lepiej się potym śmiga w grupie. Co do nudy, najlepiej byloby miec stanowisko - TV/Komp z dobrym filmem(aczkolwiek stosunkowo lekkim i nie angażującym aż za bardzo, przynajmniej ja tak mam ,że czegoś ambitniejszego przy jeździe na rolkach ogladac nie moge ;) ) , roleczki, rowerek + wiatraczek i można przetrwać jak tylko przyzwyczai sie do tego hałasu generowanego przez rolki i wiatrak. A trenazer nie musi od razu kosztowac 500 pln, ja chyba swoj kupilem za jakies 250 używany, ale w takiej cenie(a na pewno za 300 pln) bez większych problemów cos mozna wyrwac.

3. Z tego co sie orientuje w zimie głównie kładzie się nacisk na wytrzymałość tlenową, więc przesiadka na trenażer nie powoduje jakiejś wielkiej ujmy w treningu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej perspektywy trenażer jest dużo lepszy. Bardzo nie lubię zimna i mi się wtedy źle jeździ. Może to tylko kwestia przyzwyczajenia ale jest jak jest. Z kolei na trenażer mam dużą tolerancję. Mogę kręcić 3h patrząc się tylko na puls, kadencję, moc i słuchając radia. Do tego nie ma problemów z moknięciem, stygnięciem napojów i zabawy ze sprzętem spowodowanej warunkami atmosferycznymi. W tym roku planuję wprowadzić treningi 4h i z filmami powinno być ok. Nie robiłem porównania, ale wydaje mi się że trening jest bardziej efektywny. Mogę idealnie trzymać zadany poziom obciążenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatniej zimy próbowałem trenować na dworze i muszę przyznać, że dość kiepsko mi to poszło. Kiedy na drogach utrzymuje się "ciapa", to potrafi bardzo demotywować do wyjścia w teren. Co prawda trochę lodu na drodze leśnej, jak zauważyłem, daje sporo frajdy i rozwija technikę, jednak np. pedałowanie przy -10C jest już ekstremalnym wyzwaniem. Mój organizm reagował tak, że już przy bardzo niskim wysiłku puls mocno szalał i musiałem zwalniać. W tym roku kupuję trenażer. Przymierzam się do takiego magnetycznego. Do 400 zł coś dobrego znajdę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja np. lubię jazdę w niskich temperaturach.

Organizm musi też trochę odpocząć więc zimą nie musisz gonić średniej moim zdaniem. W tym roku do pracy zacząłem jeździć dopiero w marcu ale temperatury 0 stopni były i nie widziałem, żadnego problemu. Z drugiej strony zaś można przyzwyczaić się do jazdy w niskich temperaturach, dziś rano przy +14 wyjdę ubrany na krótko i nie chodzę przeziębiony.

 

Co się tyczy zimy to faktem jest, że wracając np. z pracy po 16 mamy egipskie ciemności jak już ktoś tam napisał wyżej, po śniegu jeszcze ok, ale gorzej z lodem, zastanawiam się jak działają opony z kolcami w takich warunkach czy faktycznie dają radę.

 

Co do trenażera nie mam niestety miejsca by go ustawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tą zimę kupiłem trenażer, bo chciałem więcej potrenować...wyszło z tego tyle, że parę razy się na nim przejechałem i mi się znudziło bo raz że stoję w miejscu, dwa że nie kieruję, trzy że jest gorąco jak cholera pomimo otwartego na oścież okna, cztery że mi się po prostu nie chce. Normalnie mam jakiś cel do którego muszę dojechać a tu nic tylko kręcenie w miejscu.

Trenażer zdecydowanie się nie sprawdził w moim przypadku i w tą zimę będę jeździł w największe śniegi i mrozy bo to jest cała przyjemność i świetny trening wytrzymałości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi ciężko przychodzi czas spędzony na rolce, ale czasem niestety trzeba, na szczęście dość rzadko. Niska temp. mi nie przeszkadza i wole np. przejechać sobie 100km po szosie przy ujemnej temperaturze niż 2 godziny kręcić na rolce. Przyjemność dużo większa a i satysfakcja po treningu ogromna. Podstawa to dobry ubiór.

 

Generalnie jest tak że jedni dobrze znoszą domowe kręcenie, a inni mają z tym prooblem. Samemu trzeba sprawdzić jak to jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trening na zewnątrz jest jak najbardziej wskazany ale muszą być warunki: w miarę suche drogi i jasno - wtedy jesteśmy w stanie przeprowadzić pełno wartościowy trening. Poza tym niższe temperatury (bez extreme) przy odpowiednim ubiorze wzmocni i zahartuje nasz organizm.

Lecz gdy nie mamy czasu by jeździć za dnia zimą (jak większość) lub też jest "ciapa" lub lód to zostaje trenażer. Urządzenie to wymaga wiele cierpliwości i samozaparcia oraz dobrego planu treningowe a będą naprawdę sensowne efekty. W zeszłą zimę kupiłem jeden z tańszych magnetycznych z oferty Taxc'a i był to bardzo dobry wydatek. Na trenażerze wyjeździłem wiele godzin, wiele hektolitrów potu zemnie uszło by były efekty w sezonie.

Ale żeby były efekty, trzeba też trenować efektywnie - zasada jest prosta - układamy plan i musi być on różnorodny, siedzenie i kręcenie w jednym tempie bez zmiany przez 2h da marne efekty - mięśnie nie lubią monotonii.

Po drugie nie wskazane jest kręcić więcej niż 1,5h-2h bo w pomieszczeniu zamkniętym, bez pędu powietrza tracimy masakrycznie duże ilości soli mineralnych, minerałów i mikroelementów. Nawet ich uzupełnianie może nie być wystarczające. No chyba że kręcimy równo cały czas w tempie 40-50% HRmax. Ale efektów powalających nie będzie - ten czas można wykorzystać w lepszy sposób.

To tyle z własnego doświadczenia i informacji jakich pozyskałem od znajomych kolarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zdecyduję na rolki. Rowerem startowym będę trenować w garażu a zimowym wyjeżdżać kiedy się tylko da. W moim przypadku ta decyzja jest spowodowana trzyzmianowym trybem pracy, w tygodniu dodatkowo uczyć się będę angielskiego więc przyda się coś na czym będę mógł potrenować niezależnie od warunków pogodowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trening na zewnątrz jest jak najbardziej wskazany ale muszą być warunki: w miarę suche drogi i jasno - wtedy jesteśmy w stanie przeprowadzić pełno wartościowy trening. Poza tym niższe temperatury (bez extreme) przy odpowiednim ubiorze wzmocni i zahartuje nasz organizm.

 

Po ciemku nawet zimą można fajnie potrenować. Trzeba tylko odpowiedniego oświetlenia no i dobrze oświetlone drogi mile widziane. Jak jest sucho to wole zrobić trening na dworze po ciemku niż w domu na rolce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale żeby były efekty, trzeba też trenować efektywnie - zasada jest prosta - układamy plan i musi być on różnorodny, siedzenie i kręcenie w jednym tempie bez zmiany przez 2h da marne efekty - mięśnie nie lubią monotonii.

 

Bzdura, słyszałeś o czymś takim jak baza ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też myślę o kupnie trenażera,jednak w ogóle nie mam o nich pojecia :D,jaki trenażer polecilibyście w cenie do ok. 500 zł ( nawet tańszy,może być używany)

 

 

Ja ze swej strony polecam trenażery TACX'a. Na allegro możesz znaleźć kilka propozycji np. z nowszych Satori, Swing, ja zaś mam starszego SPEEDMATICA. Przede wszystkim zwróć uwagę na system oporowy, czyli te nowe trenażery i ten którego ja używam mają opór generowany przez silny magnes. Wcześniejsze były tzw. powietrzne, przez co bardziej hałasowały.

 

Każdy z takich trenażerów pozwala za pomocą manetki montowanej do kierownicy na ustawienie oporu w zakresie od 1 - 10 (lub 1 - 7).

 

Ważna też jest opona by zmniejszyć hałas. Więc albo oryginalna do trenażerów albo typowy slick. Można też wyciszyć urządzenie przez postawienie go na dywanie (nie na gołej podłodze) lub na macie zrobionej własnoręcznie, choćby z pianek do wyciszania paneli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie podstawą bazy są 4-5h w tlenie na powietrzu po płaskim w weekendy gdy mam czas, natomiast w tygodniu wydolność można podnieść poprzez basen i bieganie - trenażer jest po to by przeprowadzać na nim 1-1,5h treningi zróżnicowanym tempem - ja korzystam z planów treningowych Tacx'a ze strony www. Dobre też są maksymalnie 30minutowe treningi tlenowe na czczo (można pić izotonik) aby utrzymać wagę przez zimę i się wycieniować.

Dłuższe treningi na trenażerze, powyżej 2h i dość częste w tygodniu nie służyły mi.

Każdy organizm jest inny, plan trzeba dobierać indywidualnie.

Trenażer dobry jest do budowy siły również.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy dłuższych treningach mogę się z tym zgodzić, jednak przy tych, których czas trwania nie przekracza ~1h, bądź też są po prostu treningami regeneracyjnymi taki efekt chyba nie następuje ;) Tym bardziej, że zapasy glikogenu w mięśniach są odbudowane po nocy (zakładając oczywiście, że dbamy o odpowiednie odżywianie i regenerację po wysiłkową)

 

Tak swoją drogą, to wszelka aktywność fizyczna przed śniadaniem ma korzystny wpływ na metabolizm :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...