Skocz do zawartości

[trening] Tylko w domu


uszolot10

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Kiedyś umiałem, a teraz zaciskam zęby i jadę w największą ulewę na dwór :) Tzn. jeśli chodzi o tlenówki, bo tempówki mogę robić na trenażerze tak ok. 3h bo to inna bajka.

Napisano

Nie, mówiąc o 2,5h w zimie miałem na myśli treningi łączone. Zwykle było to np 1,5h trenażer + 1h biegu albo 1,5h trenażer plus 1h zimówka. Ani przy temp poniżej zera, ani na trenażerze nie potrafię zwykle przejechać więcej niż 2h.

Mój rekord na trenażerze to 2h 25min, najpierw oglądałem film, potem zrobiłem jeszcze pół godziny interwałów i schłodzenie :) Ale to rzeczywiście jest dużo...

Napisano

yhy.oki.Czyli jak na "swieze miesko" to nie jest ze mna az tak zle.Teraz 1h + 30 min. hantle itp. a za 2-3 tyg.moze juz bede robił 1.5h ale mam nadzieje ze juz na swierzym powietrzu...pozdrowionka....

Napisano

Wiesz, w sumie to chodzi o to, żeby w takim rygorze przetrzymać 5mcy zimy, na wiosnę to już z górki.

A z rowerkiem stacjonarnym, to jak kto lubi. Czasami wolę posiedzieć, jak się dużo robi, to czas szybko leci, a na dworze śnieg, deszcz ze śniegiem, jest się zmarzniętym, uwalonym i na deser czyszczenie roweru...

 

Chwilowo na trenażer nie mogę już patrzeć, a nawet jak pada i wieje 50km/h, to wychodzę na zewnątrz i mnie raduje, jaki jestem twardy, że jeżdżę w taką pogodę i jeszcze sprawia mi to przyjemność :P W kolarstwie liczy się hart ducha :)

Napisano

Ja używam rolki tylko gdy nie ma pogody a mam zrobić lekki i krótki trening. Wtedy nie opłaca mi się brudzić roweru, a 1h idzie przekręcić. A wyznaję taką zasade że jak już zmarznąć i zmoknąć to przynajmniej zrobić porządny trening więc zdarza mi się jechać 3,5-4h w 5 st. i deszczu, albo 4h w -5st, wszystko jest kwestią przyzwyczajenia organizmu i dobrego ubioru.

Napisano

Ja chyba jestem jakiś dziwny. 2h w strefie 2+rozgrzewka+schłodzenie spokojnie robię na trenażerze 2-3 razy w tygodniu przy samym radio. Już wiosna i dalej nie mam dość. Raz zrobiłem 3h, ale trochę nudno i przydałby się już jakiś film:)

Napisano

Bo zasada jest prosta, jak się nie pilnuje pulsometra (bo 1 strefa przez 1,5 i więcej h to nie jest pilnowanie...) to się ogląda widoczki, obserwuje trasę, ew szuka dziur w szosie (zwykle nie trzeba nawet szukać, same się rzucają...hmm, w oczy), a jak nie ma nic ciekawego to można pooglądać szybko obracającą się przednią oponę. Na trenażerze nawet tego ostatniego nie uświadczysz, znam rozkład wszystkich narzędzi i przetworów na półkach w piwnicy...

 

Ostatnio wpadłem na taki genialny pomysł, że jak jeżdżę na w piwnicy szosówką, to przed sobą ustawiam mtb i go podziwiam przez cały trening :D Genialnie pochłania uwagę :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...