QWEY564 Napisano 15 Kwietnia 2009 Napisano 15 Kwietnia 2009 weź pod uwagę że konserwy są ciężkie... i tak będziesz musiał wracać do cywilizacji choćby po wodę/płyny(sama woda to za mało)... wtedy możesz przy okazji kupić na co masz ochotę... a konserwy znajdziesz w każdym sklepie.. Owoce są OK ale chyba jeszcze za wcześnie na coś świeżego a na samych cytrusach to długo nie pociągniesz
3aran Napisano 15 Kwietnia 2009 Napisano 15 Kwietnia 2009 Co do płynów to wiem. Mam isostar w tabletkach, więc wydaje mi się, że woda + iso styknie. Tylko żarcie mnie niepokoi. Chciałbym przynajmniej przez trzy dni być z daleka od tego wszystkiego, ale chyba będzie problem...
meXy Napisano 15 Kwietnia 2009 Napisano 15 Kwietnia 2009 potrzebne jest coś co: 1. mało waży 2. jest odporne na temperaturę (nie psujące się) 3. zawierające dużo węglowodanów (energii) 4. dające się zjeść na ciepło (np. ognisko) przychodzą mi do głowy chińskie zupki, gotowe dania w proszku do zalania wrzątkiem, inne proszki (np. kisiel), suchary, niewielkie konserwy, słodycze a może ktoś zna jakieś wojskowe racje zaopatrzeniowe, np. gotowe zestawy?
Toosh Napisano 15 Kwietnia 2009 Napisano 15 Kwietnia 2009 Do tych punktów pasuje kuskus- gotowy 3min po zalaniu wrzątkiem. Chińskie zupki mają raczej mało kcal, są pasztety w opakowaniach z folii aluminiowej. Wojskowe racje żywnościowe: http://www.allegro.pl/search.php?utm_sourc...mre&order=p
QWEY564 Napisano 15 Kwietnia 2009 Napisano 15 Kwietnia 2009 http://www.lyofood.pl/sklep/index.php http://www.google.pl/search?hl=pl&lr=&...ane&spell=1 w większych sklepach można kupić m.in. "chińczyka"... cenowo wychodzi sympatycznie... na ciepło może być dobre... a i wariantów i opcji tuningowych jest sporo ( http://www.tan-viet.com.pl/produkty/kat,8/...ska_kimlan.html ) Dla leniwych pewnie zupka chińska i kiełbasa nad ogniskiem wystarczy... ale jednak warto zjeść coś zdrowszego, bardziej energetycznego ( http://www.koloroweru.pl/strony/kuchnia.html ) Konserwy są OK, kisiel i wszelakie inne lepkie słodkości odpadają... podstawą jest "nadmiar" czystej wody(nie tylko do picia ale i gotowania czy mycia) i wytrzymały żołądek po testach wytrzymałościowych(można jeździć tydzień na zupkach z proszku i sucharach... pytanie tylko czy jest to zdrowe..) Aha. jest jeszcze podstawowe pytanie: pakujesz się w sakwy czy plecak?
3aran Napisano 16 Kwietnia 2009 Napisano 16 Kwietnia 2009 Rację żywnościowe są, ale nie zabierzesz przecież takiej ilości, żeby starczyło na cały wyjazd, bo w plecaku nic więcej się nie zmieści. Pakuję się w plecak 35 l. Sakwy jak dla mnie w teren odpadają. Do przygotowania żarcia będę miał kuchenkę żelową- Kliknij Tutaj!, ew ognisko. Najbardziej przemawiają do mnie te dania liofilizowane i konserwy, ewentualnie chińskie jedzenie w kubeczkach.
Patryke Napisano 16 Kwietnia 2009 Napisano 16 Kwietnia 2009 Właśnie ostatnio zakupiłem sobie takiego liofilizanta w Decathlonie za 9 zeta (Spaghetti Bolognese) i teraz tylko czeka na wypróbowanie. Ogólnie jest to chyba najlepsza opcja jeśli chodzi o wagę, termin przydatności i energię jaką dają. Tylko są dość drogie i zobaczymy czy smaczne Co do kuchenek żelowych, kumpel zakupił sobie ich dwie sztuki. Przy gotowaniu przy temp. ok. 15 st. jedna puszka żelu starczy gdzieś na dwa, max 3 zagotowania ok. 500 ml kubka wody. Chyba, że będzie się tylko podgrzewać... Dobra z nich też jest rozpałka do ogniska
meXy Napisano 16 Kwietnia 2009 Napisano 16 Kwietnia 2009 ważna rzecz: http://spust.istore.pl/pl,product,401949,t...zania,wody.html
3aran Napisano 16 Kwietnia 2009 Napisano 16 Kwietnia 2009 ważna rzecz: http://spust.istore.pl/pl,product,401949,t...zania,wody.html Mam, mam... właśnie niedawno zakupiłem jako dodatek do mojej apteczki.
3aran Napisano 5 Maja 2009 Napisano 5 Maja 2009 Co do kuchenek żelowych, kumpel zakupił sobie ich dwie sztuki. Przy gotowaniu przy temp. ok. 15 st. jedna puszka żelu starczy gdzieś na dwa, max 3 zagotowania ok. 500 ml kubka wody. Chyba, że będzie się tylko podgrzewać...Dobra z nich też jest rozpałka do ogniska Przetestowałem w ten weekend tę kuchenkę żelową i zagotowałem na niej około dwóch litrów wody. Jak dla jednej osoby na 4 dni wystarczyło spokojnie i jeszcze troszeczkę żelu zostało. Ja jestem z niej zadowolony. Małe rozmiary (spokojnie można zmieścić dwie sztuki w 0,5 l kubku) i łatwość użycia przemawiają do mnie bardziej niż palnik i kartusz, no ale co kto woli.
vikingsurf Napisano 5 Maja 2009 Napisano 5 Maja 2009 Podepne sie pod temat. Czy szlaki w obrebie parku narodowego dostepne sa dla rowerzystów? Kilka lat temu w Bieszczadach z tego powodu musiałem zrobic troche nudniejsza trase niz zaplanowana. Moze to byla nadgorliwosc straznika?
3aran Napisano 5 Maja 2009 Napisano 5 Maja 2009 Podepne sie pod temat. Czy szlaki w obrebie parku narodowego dostepne sa dla rowerzystów? Zależy, o który park pytasz. W Bieszczadach jest zakaz wjazdu do parku rowerem, a w Gorczański PN możesz jeździć ile chcesz.
jaceklodz Napisano 5 Maja 2009 Napisano 5 Maja 2009 Plan zakłada przeznaczenie 5-10 dni na jazdę po polskich górach. Stąd mam kilka pytać do ludzi, którzy już brali udział w takich przedsięwzięciach. Mam nadzieję, że wasze porady wspomogą mnie w planowaniu wyprawy. Polecam przejrzec dostepne trasy z Transcarpatii lub tego typu imprez. Ślady gps znajdziesz chocby na stronie w stopce. PakowanieZasadniczo planuję zapakowanie wszystkich klamotów do 25l plecaka (do zrealizowania jeśli odchudzę trochę bagaż). Jest jednak jeszcze możliwość zamontowania bagażnika na sztycę i przypiąć do niego trokami trochę bagażu. W takim układzie jeździłem po mazurach(śpiwór i namiot z tyłu), ale to tereny zdecydowanie płaskie. Czy taka dywersyfikacja bagażu jest dobrym pomysłem, czy też może w wypadku gór lepiej pozostać przy samym plecaku? Jesli gory to dla Ciebie asfalt to sakwy, jesli gory to offroad to maly plecaczek i jazda. Tak przejechalem kilka i dalo rade. Czy mocowanie takiego odbiornika na kierownicy jest pewne podczas jazdy po górach? Przyda sie choc ja go woze na ramieniu od plecaka. Gdzie się zatrzymywaliście? Schroniska, prywatne kwatery. PosiłkiJak radziliście sobie z zaopatrzeniem w razie noclegu na otwartym powietrzu? Jazda będzie spalać dużo kalorii, więc trzeba będzie je odpowiednio uzupełniać. W schroniskach nie powinno być problemu ze strawą, a jak z tym było na postojach na dziko? Czy woziliście ze sobą cały prowiant, czy zaopatrywaliście się tuż przed postojem? Schroniska, bary. I do tego jakies skromne zakupy. WodaTu sprawa bardziej poważna, bo przez chwilę pościć można, ale płyny należy uzupełniać regularnie. Chcę zrezygnować z bukłaka na rzecz bidonu i zapasowej butelki z wodą w plecaku? łącznie 1,7l ? 2l. Pozwoli to zdjąć 1-2 kg z pleców i zwiększy pojemność plecaka (przeniesienie części wody na ramę). Wiem, że w góry zasadniczo zaleca się bukłaki, ale z tym całym majdanem na plecach, to może jednak bidon nie jest to takim złym wyborem. Co o tym sądzicie? Bidon i do przodu. Nie zyjemy na odludziu ze trzeba jakies zapasy robic. Co dolinka, wies, miasto to sklep. Wiec bez przesady z tymi napojami, jedzieniami.
Dornif Napisano 5 Maja 2009 Napisano 5 Maja 2009 Korzystając z mapy można w górach łatwo zaplanować trasę tak, żeby kilka strumieni po drodze przeciąć. Wtedy bidon do wrzucania tabletek i innych, a bukłak tylko na czystą wodę. Wtedy można z niego wylewać do menażki/kubka do posiłków, a obiad najlepiej jeść przy źródle wody. Taniej i dbasz o środowisko, bo plastikowych butelek nie trzeba kupować Save water, drink beer ;]
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.