Mr0wa_1991 Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 Ech... Wczoraj wyjechalem o 3 w nocy na wycieczke na gore Żar. Wstawanie o 3 w nocy, wrocilem tego samego dnia o 23,40 Przejechalem 170 km Ledwo zyje... Ale jestem z siebie dumny :] Pozdrawiam wszystkich ktorzy byli wczoraj z nami
Paviarotti Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 Obejrzałem relacje z pierwszej edycji Skody Auto Grand Prix MTB. Ech Maja i ten jej głosik....
Autor Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 Ja dzisiaj wystartowałem w miejscowych zawodach i zająłem III miejsce.
omen Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 Ech... Wczoraj wyjechalem o 3 w nocy na wycieczke na gore Żar. Wstawanie o 3 w nocy, wrocilem tego samego dnia o 23,40 Przejechalem 170 km Ledwo zyje... Ale jestem z siebie dumny :] Pozdrawiam wszystkich ktorzy byli wczoraj z nami dzieki za pozdro.;D wycieczka fajna była ale kompeltnie z######any jestem. Bo przez około 100km robiłem tunel dla mrówy i jeszcze jednego kumpla. Mi wyszlo 146km z średnia 22.8;] ogólnie było za######iście. Szkoda tylke ze tyle czasu straciliśmy na reszte ekipy. tzn. Shadow256 z Tannerem mieli "troche" spóznienia i jeszcze killo złapał klasycznego podwójnego snake.;/ i tak nam jakieś 3 godziny przeleciały przez nosem. Ogólnie było zjefanie pozdrawiam reszte ekipy.;]
Sixer Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 Obejrzałem relacje z pierwszej edycji Skody Auto Grand Prix MTB. Ech Maja i ten jej głosik.... Ja też, ja też !! no Maja, Maja Dziś sobie nie porowerowałem, ale zaraz ide pośmigać na quadzie :D
Biera Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 Ja z CS-Manem zrobiłem dzisiaj 42 km (on miał licznik:P). Wmordewind konkretny.
martwa wiewiórka Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 a ja dzis jedziłam po poligonie ilez tam atrakcji...miałam dobrego przewodnika wlazłam na wieżę i złamalam sobie paznokieć ten cholerny licznik mnie wkurza, gapie sie na niego za czesto! spotkałam paru bikerów po drodze i żaden nie machnął jednego za kare wyprzedziłam w poznaniu i pognałam myk-myk-myk ale mnie dopadł... no to drugi raz myk-myk-myk i uciekłam:)
jurasek Napisano 29 Kwietnia 2007 Autor Napisano 29 Kwietnia 2007 Ehh Jurasku - obaj mamy sprawne liczniki i obaj takie predkosci wykręciliśmy i dlatego z forum wycięte zostały ankiety typu << z jaką prędkością sie bawicie >> , nie wracajmy do tego już , niech wam będzie zdarzyła mi sie dzis zabawna historia (dla estetów troszke może obrzydliwa ) w lesie z naprzeciwka przez łache piachu przedziera sie nówka "biker" rower między nogami i na nogach popycha nówkę maszynę w końcu wylazł zawalidroga na twarde wgramolił sie na brykę i jedzie . z kieszeni wyjął śnieżnobiała chusteczkę i nosek dmucha a ja do niego : tak to sie robi !!! i buch w rękawicę aż giębę za zdziwienia otworzył
Wilku89 Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 jurek, moglbys "po polsku" napisac to jeszcze raz? bo nic nie kumam z twojego postu, masz dziwny typ pisania swoich przygod i ogolnie piszesz troche niezrozumiale moj drogi
Biera Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 wszystko jest dobrze, ja zrozumiałem aż za dobrze:P Wilku przeczytaj jeszcze raz PS: jurasek stawiaj jakiś znak ostrzegawczy żeby przestać jeść przed czytaniem:P (w sumie i tak wszyscy po takim znaku czytają dalej...)
martwa wiewiórka Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 ja tez zrozumiałam:) i akurat przy czytaniu jadlam kanapke i popijalam piwem:) broń boze jurasek stylu pisania nie zmieniaj, bo to juz nie bedzie to samo!
jurasek Napisano 29 Kwietnia 2007 Autor Napisano 29 Kwietnia 2007 przepraszam estetów jeszcze raz, ale jak kiedyś bossowi rowerowni wyjawiłem mój sposób na udrażnianie nosa to mu sie nie podobało /okazał sie chusteczkolubny / ten drobny ale jakże uciążliwy niuans budzi mą ciekawość w jaki sposób elita bikerstwa zwalcza tą niedogodność acha Wilku zadanie dla ciebie: co autor miał na myśli pisząc słowa w poście nr 509
Ecia Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 Ech, toteż ja zawsze twierdziłam, że ta frotka na rękawiczkach nie służy bynajmniej do ocierania potu z czoła . A jak twierdzę, tak i postępuję - kulturę, wraz z cywilizacją, zwykłam zostawiać pod ścianą... lasu Pozdrówko solidarne
Mod Team Odi Napisano 29 Kwietnia 2007 Mod Team Napisano 29 Kwietnia 2007 Planowałem dziś jechać do Chodzieży na maraton. Start o 10:45 miał być. Pobudka o 7, wyglądam za okno, słoneczko świeci, jest pięknie. Spojrzenie na termometr i szok 2*! Kolejne, tym razem dokładniejsze spojrzenie za okno, drzewa aż gną się od wiatru. Ale postanowiłem jechać więc nie miałem zamiaru zrezygnować. Zajrzałem jeszcze tylko na stronę maratonu i to bardzo szybko i skutecznie zabiło cały mój zapał. Jako że miałem tam dotrzeć rowerem to chciałem jechać tak, żeby być tuż przez planowanym startem i wystartować już rozgrzany. Niestety ostatnia możliwość rejestracji była o 9 - 9:30 więc półtora godziny przed startem i kosztowała ta przyjemność 90zł! Jeszcze od 7 do 9 było 60zł co i tak jest wysoką kwotą. Komuś na mózg padło. I to ma być amatorski maraton przyczyniający się do propagowania sportu, żałosne. Ostatecznie wybrałem się do babci na wieś trochę okrężną drogą żeby jeszcze poszaleć w terenie. Po drodze odwiedziłem kumpla, z którym nie widzieliśmy się z 3 miesiące, wypiliśmy kawkę, pogadaliśmy, miło było. U babci obiadek, pyszny placuch, ciasta i po odpoczynku powrót. Całą trasę męczył mnie przeraźliwie zimny wiatr. Dobrze że asekuracyjnie bluzę w plecak wziąłem. Wyszło 87 km ze średnią 23,45 km/h. Podsumowując bardzo miły dzionek i w ogóle rewelacyjny weekend. Żeby wszystkie weekendy tak wyglądały
KuLa2030 Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 Pierwszy mój tak długi wypad(203km) , a wcale się tak nie zapowiadało... Wybrałem się z Thomasem do Ińska. Początek bardzo dobrze się jechało jednak na ostatnich 25km czułem ze coś nie tak, zwalniałem. Musieliśmy co chwile robić postoje , picie się skończyło i normalnie myślałem ze tam umre. Ale po wielkich trudach udało się dojechać do Ińska, tam kupiliśmy prowiant i zrobiliśmy dłuższy odpoczynek. Nafaszerowałem się róznego rodzaju wafelkami , chrupkami i ciasteczkami po czym zebraliśmy się i ruszyliśmy w droge powrotną... Droga powrotna była super zero wiekszych problemów aż do Szczecina potem pod koniec musiałem przystanąc i odpocząc , zrobiło mi sie już strasznie zimno... Telepiąc się dojechałem do domu pełen szczęscia Było super ! Szkoda ze pogoda nie była taka jak wczoraj
omen Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 ja po wczorajszym Żarze tylko 10km po mieście zrobiłem bo nieumiałem już w domu wytrzymać. Jednak nogu były fest zmęczone. Pf ale i tak dobrze było. pozdrawiam
Robert Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 Jurasek, Ecia też używam frotki jako chusteczki, bo pot z czoła jest pochłaniany przez gąbki w kasku a do czegoś ta frotka być musi. Wilku co masz z polskiego że nie zrozumiałeś tak dosadnego postu, który był bardzo czytelny? Trzasnąłem sobie dzisiaj 30km... tak dla sportu
Misiek^^ Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 Ja w weekend 343 km po Bieszczadach. Relacja wkrótce. Było super. Jedną fotkę na razie wam ujawnię: (ja w koszulce bardzo ostatnio popularnej )
thomash Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 Ja na dzisiaj planowałem 130km, dojechaliśmy do celu - 85km więć cos było nie tak. No ale nie było wyjścia, trzeba było wracać i wyszło 170km. Przez całą trasę okropny wiatr od przodu i cały czas było strasznie zimno, po każdej przerwie na 3-4 minuty nie szło ruszyć tak zimno się robiło. No ale Kula dał radę i przeżył dzisiaj
Ecia Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 Misiek: świetne ujęcie ! Gdzie to jest? Pozdrówko topograficzne ...
karolyfer Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 Dzisiaj ledwie 22 km, pulsometr mi po drodze zgłupiał :angry: i pokazywał to 178 to 88 ud/min, a raz na jakiś czas moje tętno. Mam nadzieję że do jutra mu przejdzie. Byłem pogapić się na wyścig elity Szosami Zagłębia 2007 w Sosnowcu, pogadałem z prezydentem, powoziłem się po okolicy itp.. Dwóch zawodników Weltoura ścigało się na mojej ramie tylko z założonym Dura-Ace'm Teraz właśnie zgoliłem nóżki żeby pecha nie było bo po jutrze start w Młodzieżowych Szosach Zagłębia, kryterium 22x 2 km Jutro trening finiszy i rozjaździk
jurasek Napisano 29 Kwietnia 2007 Autor Napisano 29 Kwietnia 2007 to trzymamy kciuki i samego w plecy wiatru :lol:
Xsystoff Napisano 29 Kwietnia 2007 Napisano 29 Kwietnia 2007 Trening z hipotonikiem Maxima i trzy godziny pozniej impreza z % to nie jest dobre polaczenie. Wyszla straszna siekiera i ledwo dotarlem do domu. Wyjatkowo wczesniej, bo jeszcze nigdy sie tak zle nie bawilem. No i pamietajcie, nie lacznie Maxima z alkoholem
Misiek^^ Napisano 30 Kwietnia 2007 Napisano 30 Kwietnia 2007 Już odpowiadam - Podjazd z Woli Michowej na przełęcz Żebrak. Bieszczady są super
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.