No i porażka jakaś... Jak czytałem posty, że ludzie maja problemy z tzw. zamleczaniem to się w duchu śmiałem, niemoty jakieś. Wyszło, że i ja do nich dołączyłem. W weekend chcę zrobić jakieś przejażdżki zarówno elektrykiem jak i szosą. Z elektrykiem no problem, bo tylko doładowałem baterię a w domance postanowiłem dolać mleka. Po wykręceniu zaworka z wentyla, brzegi miejscami odeszły od felgi. No dobra, mleko wlałem, ale nie mogłem pompką sobie poradzić, kompresor rozpychał oponę, tylko nie dałem rady tak szybko zaworka wkręcić. Ostatecznie jakoś walka z przednim kołem zakończyła się połowicznym zwycięstwem, bo koło napompowałem, tylko co z tego, jak tego mleka w środku prawie nie ma. Ciekło to wszystko bokami. Podłoga ubabrana. Jak opony były nowe, to się to ładnie rozchodziło, jak już są gluty to lipa. Wezmę ten rower na serwis i nich mi to mleko uzupełnią. Sprzedacie jakiś patent? Nie wiem, pompka ze zbiornikiem czy coś? Uuuuu, lipa się z tym robi jak widzę...
Pytanie
Gość Karmazynowy jeleń
No i porażka jakaś... Jak czytałem posty, że ludzie maja problemy z tzw. zamleczaniem to się w duchu śmiałem, niemoty jakieś. Wyszło, że i ja do nich dołączyłem. W weekend chcę zrobić jakieś przejażdżki zarówno elektrykiem jak i szosą. Z elektrykiem no problem, bo tylko doładowałem baterię a w domance postanowiłem dolać mleka. Po wykręceniu zaworka z wentyla, brzegi miejscami odeszły od felgi. No dobra, mleko wlałem, ale nie mogłem pompką sobie poradzić, kompresor rozpychał oponę, tylko nie dałem rady tak szybko zaworka wkręcić. Ostatecznie jakoś walka z przednim kołem zakończyła się połowicznym zwycięstwem, bo koło napompowałem, tylko co z tego, jak tego mleka w środku prawie nie ma. Ciekło to wszystko bokami. Podłoga ubabrana. Jak opony były nowe, to się to ładnie rozchodziło, jak już są gluty to lipa. Wezmę ten rower na serwis i nich mi to mleko uzupełnią. Sprzedacie jakiś patent? Nie wiem, pompka ze zbiornikiem czy coś? Uuuuu, lipa się z tym robi jak widzę...
3 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi