Skocz do zawartości

[Znalezione w internecie] Filmy, zdjęcia, gify...


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, KrissDeValnor napisał:

Na pewno chciałeś to wkleić :icon_question:

Kriss, w związku z Twoim nickiem akurat liczyłem że u Ciebie znajdzie się żeński pierwiastek empatii :P A na poważnie sądzę że przejazd pań obrazuje skalę trudności, bo jestem przekonany że wiele z nich z tego filmiku zawstydziłaby absolutną większość męskiej części tego forum, ze mną na czele. Żeby nie było szowinistycznie, popatrzmy jak jadą faceci, ale ci z dalszych szeregów.

 P.S. Dzięki Panowie, już opanowałem :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.02.2019 o 13:25, Pietern napisał:

Szybko sądzisz. Nawet komercyjną wyprawę na Czomolungmę trzeba okrasić niezłą kondycją i zgodą od własnego organizmu.

"A tymczasem w drodze na szczyt pojawiają się już naprawdę kuriozalne wyprawy. Teksański multimilioner Chris Balsiger za 400 tysięcy dolarów kupił sobie ekspedycję, składającą się z 10 szerpów i renomowanego kucharza, który nakazał przytransportowanie do obozu bazowego steków i sałatek w 38 lodówkach turystycznych."

Idz tam z plecakiem i taszcz wszystko na wlasnych plecach zamiast na plecach wynajetych ludzi to wtedy mozemy pogadac o sporcie. Bo poki co najwieksze wyzwanie jakie dotyczy wspinaczki na Everest to wyzwanie finansowe. Koszt pozwolenia na wejscie do parku, tragarzy i calej reszty. Samo wejscie dawno przestalo byc wyzwaniem.

W dniu 5.02.2019 o 19:53, KrissDeValnor napisał:

Co oczywiście nie przeszkadzało prowadzić wielodniową akcję w trudnych warunkach powyżej bazy ( do pomocy w poręczowaniu i zaopatrywaniu obozów "wykorzystywani" byli z kolei sherpowie ) i emerytów ( z całym dla nich szacunkiem ) tam raczej nie było...

https://wiadomosci.wp.pl/80-letni-japonczyk-najstarszym-zdobywca-mount-everest-6031295004660865a

80 latek z problemami z sercem wszedl. Trzeci raz. Swoja droga Wim Hof bez tej calej durnej zabawy w aklimatyzacje trwajacej po kilka tygodni wszedl na 7400m i pewnie zdobylby szczyt gdyby tylko zaopatrzyl sie w chemiczne ogrzewacze do butow bo mu sie stopa odmrozila. No ale szedl w samych szortach wiec i tak niezle mu poszlo.

W dniu 5.02.2019 o 19:53, KrissDeValnor napisał:

Ciekawe co byś powiedział, jakby Ci Wróż przekazał 50 kg wór, który taszczył w drodze pod Kanczendzongę Południową, będąc chorym...

Nie znam Wróża. A pewnie nic bym nie powiedzial, bo bym dostal zadyszki.

 

W dniu 5.02.2019 o 19:53, KrissDeValnor napisał:

A wracając do tematu, to narciarstwo rowerowe, czy też rowerowanie narciarskie wygląda tak :

To jakies zawody? Bo tlum tam jak na maratonie ^^ Az strach sie przewrocic zeby ktos w Ciebie nie wjechal ;)

 

W dniu 5.02.2019 o 21:17, Waza napisał:

Oglądałem ten filmik chyba już 100 razy na przemian z przejazdem Damiena Otona :), ale żeby zobaczyć jak tam naprawdę było polecam:

https://www.youtube.com/watch?v=hheW__KPcHM

Grubo! :D Mozna sie posmiac. Pasowaloby tam "ale urwal". Co ciekawe na prostym sie wywala, a w zakretach daje rade. Ciekawe czy ma opony z kolcami. Inna sprawa ze tam bez zbroi to strach jechac, bo co chwile ktos komus z cala predkoscia w plecach parkuje. No i chyba szybciej by to na zwyklych sankach przejechali ;)

Edytowane przez verul
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak po odstawieniu ścigania się zastanawia mnie to gdzie w mózgu mamy obszar odpowiadający za rywalizację w owczym pędzie... Sam miałem taką chorobę, objawy załagodzone....Czy to się  nam wpaja od dziecka ( z przerażeniem np widzę indoktrynację kibicowania przed telewizorem np podczas meczów piłkarskich, porykiwania emocje w których uczestniczą 3,5,7 letnie dzieci) wyścigi na wuefie, i w komputerze... W zasadzie człowiek musiał uciekać przed drapieżnikiem i gonić obiad... Może to są te geny... ten kto pierwszy wbije zęby w metę wygrywa.... Dźwięki damskiej lawiny słyszałem po raz pierwszy, dziękuję, świat już nie będzie taki sam...

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sie po tym przewalilo stado rowerzystow z zablokowanymi kolami to chocbys to wczesniej idealnie wyratrakowal to i tak zaoraja ;)

Poza tym widac ze tam to chyba niekoniecznie snieg jest. Moze jest oblodzony albo cos, bo za dobrze po nim sie slizgaja. A jak nawet ktos jedzie to wezykuje i sie wywala mimo ze to prosta droga.

A tak na serio, to nikt tam nie zginal? SOR wyrobil sie z gipsowaniem konczyn?

Edytowane przez verul
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

verul
Jeden dziadek nie stanowi wiarygodnej próby :no:
A poważnie, to pewnie trochę tych emerytów było w całej historii, co i tak nie zmienia faktu, że to nawet nie promil wszystkich zdobywców ;)
Poza tym Everest nie jest trudny technicznie ( mówię o drogach normalnych ), a największy problem to duża wysokość ( istnieje podział na wysokie i niskie ośmiotysięczniki ), którą nie każdy zniesie dobrze i nie ma tu reguły, bo można być młodym supersportowcem i zapaść na chorobę wysokościową już w bazie, a można być palaczem w średnim wieku i przy odrobinie szczęścia w sprzyjających warunkach pogodowych wczołgać się na szczyt.
Hof dotarł na 7200, czyli nie znalazł się nawet w tzw. strefie śmierci - już go widzę w tych krótkich gaciach jak przychodzi nagle załamanie pogody powyżej przeł. Południowej... ;)
Góry czasem bywają łaskawe, ale ogólnie stoją niewzruszone i może Hof dotarłby nieco wyżej, albo nawet na szczyt, a potem miałby problemy w zejściu ( na czynniki zewnętrzne nie ma się praktycznie wpływu...) - tego nie wie nikt, ale statystycznie najwięcej wypadków śmiertelnych jest podczas zejścia, więc paradoksalnie samo wejście się nie liczy, bo jeszcze trzeba zejść ze szczytu i dopiero wtedy możemy mówić o sukcesie :icon_wink:

Sansei6
Pytasz o połamanych, czy o liczbę uczestników w ogóle :icon_question:
Nie sprawdzałem statystyk, ale pod jednym z filmów była wzmianka o 700 osobach startujących...

A propos powyższego filmu : jeżeli chodzi o warunki śniegowe na trasie, to śnieg był rodzajem przeoranego śnieżnego pola :icon_wink: ( a jaki był, to widać lepiej tu : https://www.youtube.com/watch?v=T_4vKODQgCI&t=60s ) - nawet Ci którym się udało uniknąć gleby, ewidentnie mieli żółwie tempo ( wystarczy to porównać do najszybszych przecinaków z wcześniej wymienionych lub innych filmów na YT, gdzie podobno najszybsi kręcili miejscami w okolicach paczki :w00t: i nawet na śniegu znikali szybko z pola widzenia wcale nie wolno jadącym zawodnikom : https://www.youtube.com/watch?v=m2gwFkCU1Q4&t=116shttps://www.youtube.com/watch?v=Dpnh6yLj_OA&t=86s :icon_cool: ).

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to na śniegu zyskują Ci co jadą z przodu bo później każdy kolejny ma gorsze warunki. Dodatkowo problemem jest prędkość bo jak jej nie masz to taki śnieg po prostu przytrzyma Ci koło i gleba gotowa bo fizyki nie da się oszukać. A jak ktoś się wywali na przedzie i następni muszą omijać i hamować to katastrofa gotowa. 

Podziwiam zarówno tych gości jak i babki, które decydują się tam startować. Ja, nawet kiedyś gdy nie miałem dzieciaków, bym się na takie coś nie zdecydował bo jest zbyt wiele zewnętrznych czynników ryzyka. Ci ludzie mają jaja.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, KrissDeValnor napisał:

Hof dotarł na 7200, czyli nie znalazł się nawet w tzw. strefie śmierci - już go widzę w tych krótkich gaciach jak przychodzi nagle załamanie pogody powyżej przeł. Południowej... ;)

Tego sie nie dowiemy. Ale 2 godziny w lodzie spedzil od szyi po palce stop i nawet hipotermii nie dostal, bo temperatura jego ciala w srodku spadla z 37,7 do 37,4 stopnia... Strefa smierci nie jest problemem przy jego sposobie oddychania dzieki ktoremu nie tylko on ale i spora grupa osob wchodzila na Kilimandzaro bez aklimatyzacji. Fakt, wysokosc nizsza niz 8000m ale choroba wysokosciowa wystapic powinna u praktycznie wszystkich a wystapila u kilku osob. Malo tego, podczas wchodzenia "jego" ludzie mieli wyzszy stopien natlenienia krwii niz wynajeci przewodnicy ktorzy wchodza tam zawodowo i powinni byc przyzwyczajeni.

Co do strefy smierci to generalnie zgoda ze to trudny odcinek. Ale znow - trudny dla takiego Hofa co szedl bez niczego. A nie dla kogos kto wynajal druzyne tragarzy co wdygali mu do bazy butle z tlenem.

14 godzin temu, Odys napisał:

Podziwiam zarówno tych gości jak i babki, które decydują się tam startować. Ja, nawet kiedyś gdy nie miałem dzieciaków, bym się na takie coś nie zdecydował bo jest zbyt wiele zewnętrznych czynników ryzyka. Ci ludzie mają jaja.

Albo maja jaja albo nie maja wyobrazni. Ogolnie to zjazd samobojcow dla mnie. Nad niczym nie maja kontroli na sniegu przy tej predkosci. JAk ktos sie przed nimi wywali to w niego wjezdzaja. Jak sami sie wywala, to wjada w nich. A wszystko przy 80 - 100 km/h. Szalenstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...