Skocz do zawartości

[Odzież] Chyba coś robię źle, termo/bluza/kurtka/bielizna


Rekomendowane odpowiedzi

Ciuchów mam całą masę i w skrócie... Merino wcale nie jest takie super. To znaczy jest, jak jedziesz gdzieś na kilka dni i nie chcesz śmierdzieć ;) poza tym długo schnie. Lepszy porządny syntetyk. Za to skarpety z Merino-genialne.

Endura Fs260 to połączenie bluzy Roubaix (tył) i nieprzewiewny przód. Moim zdaniem bardzo dobre połączenie. Ogólnie super ciuch, może być też innego producenta. Do tego jak masz wiatrówkę (oddychającą) to załatwia temat do ok.0 stopni (o ile jesteś w ciągłym ruchu), polecam Pearl Izumi Elite Barier.

Nie kupuj i nie zakładaj kurtki na DESZCZ (z membraną) jak nie pada ! To jest najczęstszą "winą" zapocenia i "zagotowania" podczas jazdy.

Gwarantuję ci, że nie trzeba mieć ciuchów za miliony, żeby jeździć komfortowo. Wystarczy tylko z głową się ubrać na konkretne warunki ;)

Acha, Primaloft do intensywnej jazdy absolutnie nie ! To jest dobre żeby ubrać na siebie w czasie dłuższego postoju, żeby się nie wychłodzić, albo do spacerowej jazdy po parku.

Edytowane przez beskidbike
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Bonnum napisał:

Potowki mam obcisłe jak trzeba.

Piszesz potówki kolejny raz...  Masz klasyczne potówki czy po prostu koszulki na pierwszą warstwę?
Bo jak tak to klasyczne potówki może ich nie używaj. ;)  Mam jedną, która ma bardzo przykrą cechę. Chłodzi.  Jest to klasyczna potówk, którą się ubiera pod koszulkę.  I co by na nią nie ubrać to chłodzi.  Jak ją ubrałem w zimę to ścigałem w trakcie, bo po prostu cały czas miałem ciary na plecach.  Na to trzeba uważać, bo szczególnie te lepsze ubrania mogą mieć taką funkcję i – co gorsza – będą ją bezwarunkowo spełniać.  Dla tego czasem w upał możesz spotkać ludzi w "podkoszulku" i koszulce. Dzięki takiej potówce mają cały czas uczucie chłodu.
Problem o tyle ciekawy, że czasem uzyskanie informacji o właściwościach danej części garderoby jest wyzwaniem.

10 godzin temu, Bonnum napisał:

Bluzę lub kurtkę na temp 3-10 stopni

Najtrudniejszy przedział.
Przy 10 to jeszcze jest ciepło i na upartego pojedziesz w koszulce i cieniutkiej membranie i może być komfortowo. 
Poniżej 5 zaczyna się co tu dużo mówić rzeź. Każdy stopień mniej to kolosalny skok w dyskomfort.
Do tego dochodzi jeszcze czy to jest dzień czy noc...  8st w dzień to przyzwoicie.  W dzień ze słońcem to ciepło... W nocy już bywa naprawdę chłodno.   Ale w nocy jak zejdą mgły potrafi być przenikliwie zimno :D 
Chyba najgorszy i najtrudniejszy przedział temp.  to -4 do 5 st.    Jak jest poniżej -4 zaczyna sie dobrze jeździć łatwiej sie ubrać zazwyczaj nie ma już tej francowatej wilgoci.   Przy tym samym ubraniu marznę jak pies jak jest koło zera i jest mi ciepło przy -10 :D

10 godzin temu, Bonnum napisał:

na taką sytuację mam awaryjną "ceratkę"

Jak to na krótki dojazd do domu to ok. Jak masz ją ubrać na 30km z 100 i zdjąć na 50 to zapomnij.  W lecie to może przejdzie. Ale teraz?
Wszystko utopisz w pocie i jak ja zdejmiesz wszystko przewiejesz, zanim wyschnie. 

10 godzin temu, Bonnum napisał:

jest jej zawsze zimno

Nakarm porządnie przed jazdą... 
Oczywiście strzelam, ale działa na większość kobiet dość skutecznie. 
Im niemal zawsze jest zimno albo/i "jakieś takie słabe są"  ale niemal nigdy nie są naprawdę głodne.  Jak już są głodne albo co gorsza bardzo głodne to już jest pozamiatane po całości.   Stan "może bym coś zjadła" jest już mocno ostrzegawczy.  
"Moje" dziewczyny mają już temat mocno przepracowany  i są świadome, ale i tak potrafią zaliczyć przepiękną wtopę.  Ot wystarczy niezjedzona kolacja albo dwa dni z lichym obiadem...  Teraz towarzystwo karmię co 30min :D Chce nie chce, ale zjeść muszą, bo potem jest przerąbane. 

Teraz, beskidbike napisał:

Lepszy porządny syntetyk.

A podasz przykłady syntetyka który mokry grzeje?   Bo samo stwierdzenie "porządny syntetyk" jest w tym temacie zbyt ogólne ;)  

Mam jedną koszulkę, która od mokrego do "suchości" dzieli wykręcenie. Jest w niej ciepło nawet jak jest po wykręceniu wilgotna a nawet w deszczu nie wychładza.  Jest leciutka ale mięsista. Taki śmieszny splot, ale na deszcz najlepsza.  Firma aruba.  Jedyna jak do tej pory, która nie ziębi mokra.  15 lat temu znalazłem na ciuchach jest w użyciu i wygląda jak nowa... Nigdy nie znalazłem jej w sprzedaży ani nawet podobnej.   Żadna inna podobna nie miała takich właściwości.

 To ze coś długo schnie jest mniejszym problemem niż to, że mokre chłodzi.  Jak idziesz/jedziesz  i tak pierwsza warstwa będzie cały czas mokra.  Cała zabawa jak odizoluje cię od zimna jak się zmniejsza intensywność wysiłku.

Teraz, beskidbike napisał:

Nie kupuj i nie zakładaj kurtki na DESZCZ (z membraną) jak nie pada !

??

Ja tam mt500 zakładam i nie powoduje większego gotowania niż jak jej nie mam. :D 
Ba o wiele bardziej się w niej gotuję jak pada niż jak nie pada.
Co do zasady membrany działają najlepiej jak jest bardzo sucho. Wtedy transport wody na zewnątrz jest najłatwiejszy więc jak w suchym nie działa to można ją od razu na spacery po parku przeznaczyć.
Im bardziej wilgotne środowisko na zewnątrz, tym gorzej działa membrana. Jak jedziesz/idziesz w mgle/chórze to możesz zapomnieć o transporcie wody na zewnątrz.  Tak samo w czasie zlewy fizyka nas trochę ogranicza. 
To to, co piszę wielokrotnie. Kupując ubrania techniczne trzeba mieć świadomość fizyki płynów... Cudów nie ma i większość rozczarowań stąd wynika. Ale drobna różnica robi wielką różnicę w użytkowaniu. I niestety za tą drobną różnicę sie płaci nie koniecznie drobnymi.    

Teraz, beskidbike napisał:

Acha, Primaloft do intensywnej jazdy absolutnie nie !

A tu możesz sie bardziej rozpisać?
Materiał używany przez biegających w górach.
W kurtkach wspinaczkowych.
W skiturowych.
Z rozmów z ludźmi chodzącymi i to raczej szybko zawsze chwalą jako kurtki na drugą warstwę.
Endura jak sie interesowałem też zbiera dość dobre opinie. 
 

Co sie z nim dzieje w czasie tej jazdy, że do tak kategorycznie odradzasz. 
Jeszcze jak byś coś powiedział o dystansach / czasach i intensywności.  

13 minut temu, beskidbike napisał:

Gwarantuję ci, że nie trzeba mieć ciuchów za miliony, żeby jeździć komfortowo. Wystarczy tylko z głową się ubrać na konkretne warunki

No niestety jest to teoria bardzo odważna.
Owszem na dwie godzinki to może... Dobra na 100km szosowej ustawki bez zbędnego godzinnego postoju w połowie...
Ale jak jedziesz 120km po górkach nie koniecznie wyścigowym tempem i masz na starcie słońce i ~10st na końcu 2st i marznącą mgłę...   A po drodze jeszcze sobie wjedziesz na jakąś mało poważną górkę, ale już w połowie podjazdu czujesz sie jak byś lodówkę otwierał a na górze spotykasz ludzi w pychówkach...   To już naprawdę przestaje być takie oczywiste, że te tanie ciuchy dają radę i przede wszystkim ze ich dobranie do warunków jest proste.

Nad endurą się kiwałem jak głupek... Ale jej jakość robi różnicę kolosalną.  1000zł za cienką szmatę... 
Nad koszulką z egzotycznej owcy też rozmyślam, ale już po pierwszej jeździe jednak widzę sporą różnicę.  

I moje pytanie poważne o ten primaloft.  W czym z nim problem bo jesteś pierwszym tak kategorycznie się wypowiadającym na nie.  Myślę poważnie nad endurą albo salevą.  Kurtka ma obskoczyć zarówno rower jak i narty (możliwe, że wycieczki narciarskie), ale i treking górski w ujemnych temp.   
Wolał bym nie wtopić kilku stów na minę ;) 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem 2h temu z krótkiej godzinnej przejażdżki bez dłuższych postojów. Miałem na sobie Brubeck Dry (fakt to jest lekkie termo a nie potowka, choć świetnie odprowadza pot), na to pseudo merino i softshell z Decathlonu,  link niżej. Jak zaczynałem były 3 stopnie i było ok. Może trochę za ciepło, bo wszystkie otwory went otwarte były na maxa, ale w miarę przyjemnie. Szukam więc czegoś na wyższe temperatury.

https://www.decathlon.pl/p/kurtka-softshell-trekkingowa-trek-500-windwarm-m-ska/_/R-p-126125?mc=8397290

szukając linka znalazłem opis:

"Tkanina podstawowa kurtki, za wyjątkiem boków, posiada membranę wiatroodporną o oddychalności 2814 g/m² /24 h (zgodnie z normą JIS 1099 A)."

mój ma już parę lat, może był z czegoś lepszego zrobiony bo to chyba znaczy że prawie nie oddycha!    O.O  

Co by znaczyło że "wieje" tylko tymi bokami które są tam dlatego że sama kurtka nie oddycha. Moja wiatrówka też takie ma + dziury na plecach co jest mega fajne

Zacząłem więc się wahać między czymś oddychającym bez żadnych przewiewnych wstawek, a czymś co ma oddychające plecy a przód nie.  Bo może mnie tymi panelami przewiewa poprostu 

Edytowane przez Bonnum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie mam takich kandydatów, będę wdzięczny za uwagi i recenzje jeśli takowe macie lub możecie podlinkować lepsze alternatywy:

"ciepła" wiatrówka:

https://sklep.bcmnowatex.com.pl/kurtka-gamex-vezuvio-r9.html

tył bez ochrony przód wiatroodporny:

tanio:

https://allegro.pl/oferta/rogelli-pesaro-2-0-zimowa-kurtka-rowerowa-r-3xl-9728768381

drożej, tylko czym w sumie się różnią to nie wiem, nie ma też mojego rozmiaru:

https://endurastore.pl/bluza_fs260-pro_jetstream_l_s_2020,26,1124.html

gabba+rękawki, nie znalazłem nowej, czy ten materiał z czasem traci właściwości?

https://www.olx.pl/oferta/castelli-gabba-ss-bluza-koszulka-gore-windstopper-kolarska-cannondale-CID767-IDCAUEn.html

W nocy ani w deszczu raczej nie jeżdżę, często w porze zmierzchu, trochę po zmroku, więc fajnie jak by był widoczny kolor + odblaski.

Jest jeszcze opcja samej roubaix i na to wiatrówka.

https://endurastore.pl/bluza_xtract_roubaix_l_s_2020,26,790.html

Edytowane przez Bonnum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Bonnum napisał:

gabba+rękawki, nie znalazłem nowej, czy ten materiał z czasem traci właściwości?

Teoretycznie latami nie, ale jak go prawidłowo pierzesz i impregnujesz. Z używkami jest ten problem, że jak ktoś wlał np płyn zmiękczający to masz ceratę zamiast membrany. To też problem wielu niezadowolonych.  Kupili wyprali szlak trafił nie działa i sprzedają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, KrisK napisał:

Teoretycznie latami nie, ale jak go prawidłowo pierzesz i impregnujesz. Z używkami jest ten problem, że jak ktoś wlał np płyn zmiękczający to masz ceratę zamiast membrany. To też problem wielu niezadowolonych.  Kupili wyprali szlak trafił nie działa i sprzedają.

No właśnie, tego się boję i tego że 3xl będzie za małe :/ czy ja nie idę w zbyt drogie rzeczy? Może lepiej zacząć od rogelli ew endura rubaix + wiatrówka..

... znalazłem nową.. cena trochę powala, ale na upartego może być.

https://www.bikester.pl/castelli-gabba-rain-or-shine-jacket-men-yellow-fluo-1023089.html

Tylko czy to naprawdę izoluje od wiatru? Zawodowcy mają większą tolerancję na wiatr, dla nich ważniejsza jest oddychalność. Dla mnie chyba odwrotnie.. niższe termo jazdy i dużo gorsze zdrowie..

to też mi google podpowiada, czy to mniej więcej to samo?

https://danieloshop.pl/produkt/kurtka-przeciwdeszczowa-gabba/

A i jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Dlaczego kamizelki są takie drogie? Ja mam taką za 60 zł i też działa. Z przodu cerata z tyłu siatka, co w tym złego? Bo rozumiem że coś musi być lepsze w tych za 300 zł z windstoperem zamiast ceraty? Znów coś plątam?

Edytowane przez Bonnum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moge tylko napisac odnosnie pierwszej wersji Gabby. Super izoluje od wiatru. Akurat Gabbie zle pranie nie wplynie na membrane ale moze na powloke DWR. To nie jest bluza przeciwdeszczowa ale potrafi poradzic sobie z malym opadem, mzawka. Znowu, pisze o poprzednich wersjach, ktore byly robione z tego samego materialu. O ta powloke trzeba dbac i ja odnawiac. Raczej unikalbym uzywek. Niektore rozmiary i kolory nowej Gabby mozna kupic ponizej £100, trzeba szukac. Jak chcesz nowa wersje, to charakteryzuje sie ona widocznymi klejeniami szwow na ramionach. Wczesniejsze wersje nie mialy tego.

Odnosnie ciuchow, to musisz sam sprobowac. To co dla jednego super sie sprawdza, niekoniecznie musi dla drugiej osoby.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Posiadam Vezuvio R9, ale wersję z membraną Quota - u mnie się sprawdziła, ale staram się jeździć żwawo, więc jak ktoś preferuje spokojną jazdę, a przy tym jest zmarźluchem, to bez 2 - 3 warstw pod spodem może mu być zimno przy niskich temperaturach ( to bardzo cienka wiatrówka, dość delikatna - po glebie dziury w dwóch miejscach, bez problemu znosząca niewielki opad - w ulewie nie testowana, ale nie do tego została stworzona ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, KrissDeValnor napisał:

Posiadam Vezuvio R9, ale wersję z membraną Quota - u mnie się sprawdziła, ale staram się jeździć żwawo, więc jak ktoś preferuje spokojną jazdę, a przy tym jest zmarźluchem, to bez 2 - 3 warstw pod spodem może mu być zimno przy niskich temperaturach ( to bardzo cienka wiatrówka, dość delikatna - po glebie dziury w dwóch miejscach, bez problemu znosząca niewielki opad - w ulewie nie testowana, ale nie do tego została stworzona ).

a czym się różni Gamex od Quota?

i czym różni się endura od rogelli?

tanio:

https://allegro.pl/oferta/rogelli-pesaro-2-0-zimowa-kurtka-rowerowa-r-3xl-9728768381

drożej:

https://endurastore.pl/bluza_fs260-pro_jetstream_l_s_2020,26,1124.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gamex da się "przedmuchać", czyli świetnie oddycha, ale też przesiewa przy szybszej jeździe. Ja się ma ze dwie warstwy pod spodem to tak nie czuć. Mają też wersję z Gamexem na tułowiu z przodu a reszta Roubaix, tą też mam ;)

Na tą chwilę najlepiej chyba jakbyś kupił jakaś bluzę z materiału Roubaix (albo coś podobnego co ma "meszek" od spodu) i do tego kamizelkę, może być z siatką na plecach. Jak będzie zimniej to masz już jakąś "pełną" wiatrówkę. Oby tylko nie był to ortalion ;) Dobrą koszulkę termo Brubucka już masz.

Ja dziś byłem w górach, okolice Bielska, temperatura 4-5 stopni właśnie tak ubrany i kamizelkę założyłem tylko na zjazd. Na podjazdach tylko koszulka i bluza, do tego rozpięta bo za ciepło 

@KrisK, w skrócie...w Primalofcie na intensywnym podejściu/podjeździe masz momentalnie saunę. Słabo to oddycha. Mam, chodzę też po górach i zakładam tylko na postojach żeby się docieplać, albo na spokojnych zejściach. Wspinacze raczej też się w tym nie wspinają. Zakładają dopiero na stanowisku asekuracyjnym. Wbrew pozorom, wspinaczka też jest sportem gdzie wydziela się dużo ciepła. Jeśli już chcesz coś podobnego, zainteresuj się materiałem Polartec Alpha 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może się okazać że jednak sam rubaix nie wystarczy pod moją wiatrówkę bo po bokach mam panele oddychające. Wtedy trzeba będzie dokupić jeszcze jedną wiatrówkę, ale może to jest myśl bo wyjdzie ta sama kwota co tej enduty ze "szczelnym" przodem. Kamizelkę też już mam, może nie jakąś super ale to chyba bez różnicy?

Pytanie tylko czy rogelli pesaro nie będzie jednak lepsze/nie gorsze niż powyższe rozwiązania. Czy on może gorszej oddychać na plecach niż roubaix?

Edytowane przez Bonnum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, beskidbike napisał:

Ja dziś byłem w górach, okolice Bielska, temperatura 4-5 stopni

:( Kurcze pod Krakowem 3....    

Koszulka sprawdzona...  IMO daje radę.  Zupełnie inny komfort zatrzymania się.  Tak samo na zjazdach inny komfort cieplny. 
Różnica jest dość prosta. Od nieprzyjemnie zimno do przyjemnie chłodno.  
Trasa 50km  temp w zasadzie cały czas 3st.
Dość urozmaicona, bo na 17km pękło 360m przewyższenia.  Koło 26km już było ponad 500 

Screenshot_20201111-183521_Connect.thumb.jpg.d5bc719d853656069315a0f9f49a82de.jpg

Ot taka zabawa w pagórki.
Po sotatnim poważnymi intensywnym  podjeździe ,   jakieś ~3,5km jazdy z prędkością  ~40/h  
Tak ze zasadniczo dość zmienne warunki. Trochę gotowania na podjeździe i wychładzania na zjazdach.

Ubrany byłem w  koszulkę merino   nieszczęsną kurtkę crivit i na to mt500 z porozpinanym co się da. (ona raz ze dla teg, że jednak ziąb dwa, że chciałem sprawdzić jak sie zachowa koszulka jak będę mocniej przepocony.)  

Żadne zjazdy czy postoje na batonik albo sprawdzenie jak objechać płot na drodze nie stanowiły traumatycznego doświadczenia.
Z poliestrową szmatą w podobnych warunkach niestety już Ciary po plecach leciały.
Oczywiście chłód momentami dawał sie odczuć, ale to w jakiś sposób naturalne.  
Tak ze dla mnie bardzo fajna rzecz. 

48 minut temu, beskidbike napisał:

Mam, chodzę też po górach i zakładam tylko na postojach żeby się docieplać, albo na spokojnych zejściach.

A możesz powiedzieć co dokładnie masz za kurtkę?  Może to nie kwestia samej ocieplimy a pozostałych materiałów.
W kurtkach salewy widziałem gości na ściankach więc liczyłem ze to jest sensowne skoro używają do takiej aktywności. 


 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, KrisK napisał:

Żadne zjazdy czy postoje na batonik albo sprawdzenie jak objechać płot na drodze nie stanowiły traumatycznego doświadczenia.

ale spróbuj się zatrzymać na powiedzmy 15 minut, a potem ruszyć, wtedy się przekonasz jak to mokre merino (nie)"grzeje" ;)

2 godziny temu, KrisK napisał:

A możesz powiedzieć co dokładnie masz za kurtkę?  Może to nie kwestia samej ocieplimy a pozostałych materiałów.

wiesz co, wstyd się przyznać ile tego mam lub miałem ;) mam Berghausa Primaloft(Gold)+Pertex, Arcteryxa Atom LT, kamizelkę Vikinga Primaloft(gold), kurtki na podobnym ociepleniu Climashield Apex: Montano, Helikon...parę innych jeszcze by się znalazło ;) no i jeszcze z puchem naturalnym...ale to inne przeznaczenie.

Każda z nich, jeśli nie ma wstawek z softshella bez membrany, czy innego materiału typu "stretch" (a kilka takich jest w tych wymienionych) oddycha słabo. A już do w miarę intensywnej jazdy nie nadaje się wcale. To są tak ciepłe rzeczy, że bez rozpięcia zamka po kilkunastu minutach byłbym zagotowany, a następnie kurtka nabrałaby wilgoci i zrobiła się z tego ciężka, mokra szmata :( Inna sprawa, że taka przemoczona dalej będzie utrzymywać ciepło (w przeciwieństwie do naturalnego puchu), ale pomijając ekstremalne sytuacje i nieplanowane zlewy chyba nie o to chodzi.

Zresztą...widziałeś kiedyś poważnych kolarzy jeżdzących w kurtkach "puchowych"? xD

Primaloft to ocieplina zaprojektowana dla armii, a nie do sportu. Można w tym chodzić, dogrzewać się na postoju, czy nawet przemoknąć w deszczu/śniegu, ale nie biegać czy jeździć na rowerze. Oczywiście powstały "wariacje" z "oddychającymi" wstawkami pod pachami, całym takim panelem na plecach. I te konstrukcje z pewnością lepiej się sprawdzą w sporcie. Niestety, w tych miejscach będą albo przewiewne, albo będą mniej izolować termicznie. Coś za coś

Edytowane przez beskidbike
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Bonnum napisał:

Masz w opisie. Endura to wiosenno-jesienna, lekko ocieplona bluza. Nie wiem, jak najnowszy model, moja stara FS260 z tyłu jest cieniutka, porównywalna z lekko ocieploną koszulką rowerową. Na zimę odpada. Rogelli to zimowa kurtka. Strzelam, że w dotyku to taki "mocno zbity polar" o gramaturze 200-300 g, podobna do opisanej u mnie na stronie kurtki Shimano. Na pewno jest cieplejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, beskidbike napisał:

Zresztą...widziałeś kiedyś poważnych kolarzy jeżdzących w kurtkach "puchowych"? xD

Widziałem... W endurach jak najbardziej. Zresztą komuś to sprzedają i jakoś śmiem wątpić, że tylko niepoważnym.  Zresztą nowa endura ma plecy bez ociepliny.
W salewie też widziałem ale to w górach.  
W górach zresztą też spotykałem ludzi w tym idących.

20 minut temu, beskidbike napisał:

Primaloft to ocieplina zaprojektowana dla armii, a nie do sportu.

Ale w sporcie i turystyce dość masowo stosowana i co gorsza chwalona.  Dla tego mocno mnie zdziwiła Twoja opinia.
 

4 godziny temu, beskidbike napisał:

Inna sprawa, że taka przemoczona dalej będzie utrzymywać ciepło

Nie  wiem ja Ty ale ja potrafię przepocić podkoszulek przy ~10 st jak jadę tylko w nim... Wiec przepocony ciuch jest dla mnie normą.
Dodatkowo jeżdżę w deszczu. Wyjechać w zlewie i jeździć przez 4h to nie coś, co by mi sie nie zdarzało.  Jak jest dystans do zrobienia to nie ma zmiłuj się.  W zeszłym roku w grudniu też nieraz w okolicach 0 i w deszczu jeździłem.  

 

4 godziny temu, beskidbike napisał:

ale spróbuj się zatrzymać na powiedzmy 15 minut, a potem ruszyć, wtedy się przekonasz jak to mokre merino (nie)"grzeje"

Wczoraj miałem postoje po około 10min. i luz. W sztucznych wystarczało 5min  żeby się robiło zimno.  Zdecydowanie jest różnica na plus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc widzisz, z jakiegoś powodu Endura jednak zrezygnowała z Primaloftu na plecach ;) Czyli w tej sytuacji tracimy na postojach ocieplające właściwości Primaloftu a w ruchu jak zapewne wiesz, z przodu wystarczy ocieplana bluza + warstwa przewwiatrowa, więc...powstał ciuch bez sensu ;)

Możesz pokazać zdjęcie lub filmik, gdzie "pro" lub inni zawodnicy jadą w Primalofcie? ;)

Ja również bardzo się pocę nawet przy niewielkim wysiłku, nawet gdy jest zimno, więc siłą rzeczy praktycznie cały czas jeżdżę mokry i unikam postojów;) Ciepło zapewnia mi warstwa chroniąca przed wychładzającym pędem powietrza. Ale...ponieważ tak się grzeję, to zimą jak nie wieje, potrafię chodzić po górach w samej koszulce ;)

Ja jeżdżę tylko dla siebie, nigdzie nie startuje, więc jak pada, to nie muszę wychodzić na rower. 

I jeszcze jedna sprawa...wielokrotnie będąc w górach, idąc w samej koszulce, ewentualnie w wiatrówce czy softshellu, widzę ludzi poubieranych w "puchówki" czy nie daj boże Gore-texy (w słoneczny dzień bez wiatru). Od samego patrzenia już jest mi gorąco :D Nie wspomnę, że czasem jest 15 stopni, a ci ludzie dalej w tych "puchówkach", to już patologia :D

Chodzi o to, że każdy ma inną tolerancję temperatury, własne preferencje,  moda też ma niemałe znaczenie ;)

Edytowane przez beskidbike
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, solar21 napisał:

Masz w opisie. Endura to wiosenno-jesienna, lekko ocieplona bluza. Nie wiem, jak najnowszy model, moja stara FS260 z tyłu jest cieniutka, porównywalna z lekko ocieploną koszulką rowerową. Na zimę odpada. Rogelli to zimowa kurtka. Strzelam, że w dotyku to taki "mocno zbity polar" o gramaturze 200-300 g, podobna do opisanej u mnie na stronie kurtki Shimano. Na pewno jest cieplejsza.

hmmm ok, chyba wolę cieplejszą, ale jak w takim razie stwierdzić czy ten tył dobrze oddycha? Fajnie żeby był ciepły, ale musi pozwolić odprowadzić pot. 

7 godzin temu, KrisK napisał:

Nie  wiem ja Ty ale ja potrafię przepocić podkoszulek przy ~10 st jak jadę tylko w nim... Wiec przepocony ciuch jest dla mnie normą

Mam dokładnie tak samo, często zaraz po ubraniu koszulki termo zaczynam się pocić będąc jeszcze w domu. Resztę zakładam już w ganku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.11.2020 o 22:51, solar21 napisał:

Nic nie pokręcił. Każda membrana oddycha gorzej od niemembrany. Są oczywiście membrany lepsze i gorsze, ale i tak dobra wiatrówka bez membrany będzie lepiej oddychać niż kurtka z membraną - właśnie dlatego większość takich kurtek ma różnego rodzaju wywietrzniki, które wspomagają regulację ciepła. Z drugiej strony membrana lepiej chroni, dlatego kompromisem są bluzy/kurtki z membraną z przodu oraz bez membrany z tyłu. Pozostając w kręgu Endury taką bluzą jest np. https://endurastore.pl/bluza_fs260-pro_jetstream_l_s_2020,140,1124.html . Ale to cienka bluza, mi poniżej 5C przestaje zapewniać komfort. Z kolei z kurtek mam https://www.chainreactioncycles.com/shimano-performance-windbrake-jacket-2017/rp-prod165161 - również przód membrana, tył nie. I ta kurtka oddycha lepiej niż super kurtka Gore Bike Wear Tool cała z Windstoppera.

I cały biznes oparty na membranach właśnie padł.. 

Nie ma żadnej prawdziwej wiatrówki - takiej która naprawdę zatrzymuje wiatr a nie jest wiatrówką tylko z nazwy, która oddychałaby lepiej niż wiatrówka z prawdziwą membraną oddychającą. Wystarczy się logicznie zastanowić. Po co tworzono by takie membrany jeśli zwykłe wiatrówki dawałyby sobie radę ? 

Ty mylisz membrany przeciwdeszczowe z membranami stricte oddychającymi. Te pierwsze skupiają się na zatrzymaniu słupa wody przy zachowaniu jako takiej oddychalności (żeby nie być ceratą) te drugie zaś skupiają się na maksymalnej wiatroodporności przy zachowaniu maksymalnej oddychalności (żeby nie być zwykłą wiatrówką) 

Mam tą Endurę w wydaniu przeźroczystym białym i jej oddychalność jest sporo nieporównywalnie gorsza od mojej dość starej już Biemme ze starym windstopperem. O Shimano się nie wypowiem bo nie miałem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Odys napisał:

Nie ma żadnej prawdziwej wiatrówki - takiej która naprawdę zatrzymuje wiatr a nie jest wiatrówką tylko z nazwy, która oddychałaby lepiej niż wiatrówka z prawdziwą membraną oddychającą. Wystarczy się logicznie zastanowić. Po co tworzono by takie membrany jeśli zwykłe wiatrówki dawałyby sobie radę ? 

To zabłysnąłeś :D Wiatrówka z membraną oddychającą? :D możesz podać jakiś przykład takiego "cuda"? ;) Bo jak dla mnie "wiatrówka z membraną" już nie jest wiatrówką, a przeciwdeszczówką (o ile ma podklejone szwy). Spróbuj np. czegoś uszytego z Pertexu Microlight (jest wiele innych, mniej znanych materiałów tego typu), a się przekonasz, ze jednak istnieje coś takiego "wiatrówka bez membrany" która jednak nie przepuszcza wiatru, a oddycha nieporównywalnie lepiej niż membrana. A np. softshelle bez mambrany? to też jakby wiatrówki tylko mniej szeleszczący materiał ;)

8 minut temu, Odys napisał:

ty mylisz membrany przeciwdeszczowe z membranami stricte oddychającymi. Te pierwsze skupiają się na zatrzymaniu słupa wody przy zachowaniu jako takiej oddychalności (żeby nie być ceratą) te drugie zaś skupiają się na maksymalnej wiatroodporności przy zachowaniu maksymalnej oddychalności (żeby nie być zwykłą wiatrówką) 

i to właśnie jest definicja dobrej wiatrówki lub softshella bez membrany i nie są to jakieś "membrany oddychające" :D

Dobra membrana jest WODOODPORNA i jednocześnie 100% nieprzewiewna, a z oddychalnością to już bywa różnie, od zerowej "folii" do całkiem przyzwoitego Gore-texu, Eventu itp.

14 minut temu, Odys napisał:

Mam tą Endurę w wydaniu przeźroczystym białym i jej oddychalność jest sporo nieporównywalnie gorsza od mojej dość starej już Biemme ze starym windstopperem. O Shimano się nie wypowiem bo nie miałem. 

Tą, czyli którą? FS 260 Pro Jetstream? Ta bluza nigdy nie była "przeźroczysto-biała, więc chyba coś ci się pomyliło ;) Być może masz FS260-Pro Adrenaline Race Cape? Jeśli tak, to nie wprowadzaj ludzi w błąd swoją niewiedzą, bo to produkt o zupełnie innych właściwościach.

W zasadzie wszystko co napisałeś to totalne głupoty, sorry... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Odys napisał:

I cały biznes oparty na membranach właśnie padł.. 

Nie ma żadnej prawdziwej wiatrówki - takiej która naprawdę zatrzymuje wiatr a nie jest wiatrówką tylko z nazwy, która oddychałaby lepiej niż wiatrówka z prawdziwą membraną oddychającą. Wystarczy się logicznie zastanowić. Po co tworzono by takie membrany jeśli zwykłe wiatrówki dawałyby sobie radę ? 

Ty mylisz membrany przeciwdeszczowe z membranami stricte oddychającymi. Te pierwsze skupiają się na zatrzymaniu słupa wody przy zachowaniu jako takiej oddychalności (żeby nie być ceratą) te drugie zaś skupiają się na maksymalnej wiatroodporności przy zachowaniu maksymalnej oddychalności (żeby nie być zwykłą wiatrówką) 

Mam tą Endurę w wydaniu przeźroczystym białym i jej oddychalność jest sporo nieporównywalnie gorsza od mojej dość starej już Biemme ze starym windstopperem. O Shimano się nie wypowiem bo nie miałem. 

Masz tą z membraną na przodzie a roubaix na plecach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Bonnum napisał:

Masz tą z membraną na przodzie a roubaix na plecach?

Jak już napisał beskidbike - na pewno nie ma tej, o której pisałem. Ma pewnie https://endurastore.pl/kurtka_fs260-pro_adrenaline_race_cape_ii_2020,22,869.html , która sprawdza się jako awaryjnaprzeciwdeszczówka wożona w plecaku/kieszonce i zakładana podczas deszczu. Od biedy da się w niej pojeździć, gdy nie pada, w warunkach idealnych dla membran czyli zimno i sucho - wtedy pełni rolę wiatrówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobił sie tu niezły... bałagan.

Przede wszystkim trzeba sobie jasno powiedzieć ze nie ma już sztywnego podziału.
Pisanie wiatrówka softshel czy przeciwdeszczówka to takie trochę plecenie. 
Zasadniczo softshel i hardschel to nie żadna  "technologia" czy nawet opis konkretnego ciucha a bardziej opis sposobu ubrania.
Softshele w tym momencie   są tak rozmyte, że nie wiadomo co to za stwór.  Są te "klasyczne" bez membran, ale i są z membranami czy to częściowymi czy całościowymi.  Ocieplone nieocieplone....  

Główny problem z tymi cuchami polega na... Reklamie i oczekiwaniach.
Oddychające ciuchy?  To też nic nie znaczy.  Za to sugeruje, że dzięki nim w magiczny sposób nie zmokniemy od potu...
Wyschniemy w magiczny sposób szybciej..?  No właśnie szybciej niż ?

Pouczająca rozmowa ze sprzedawcą w sklepie. Wyraźnie był zdziwiony, że mtr500  się mogę spocić.
No się mogę i to jak jest stosunkowo zimno.  Ba mogę i spłynąć jak odpowiednio docisnę. Szczególnie jest to dotkliwe jak sie jest w podkoszulku, a nie w długim rękawie.  I teraz jak takiemu komuś uwierzyć we właściwości  MT500 Freezing Point ?
Twierdzi ze jest ekstra komfortowa.  Co więcej, drugi stwierdził ze jako jedyna warstwa poniżej 5st to mało, bo jak jeździ to go wychładza. Za to @beskidbike twierdzi ze sie w niej zagotuję. :D    Co gorsza, wszyscy mogą mieć rację.

To jak "oddycha"  kurtka miałem okazje w tym roku zaobserwować już.  Ślicznie parowaliśmy z powierzchni pleców. 
Zabawne też było, że jak się było schylonym i kurtka opinała sie na plecach parowało mocno... Jak tylko się trochę od pleców odsuwała parowanie malało. Szkoda w sumie ze fotki nie zrobiłem ale uznałem ze pewnie nie wyjdzie.
Ale i tak nie zmienia to faktu, że po podjeździe na Chełm byliśmy mokrutcy. Pomimo, że ubranie oddychało jak ta lala :D      Co gorsza, było nam równocześnie zimno. I to już na podjeździe. Jak na dole jeszcze temperatura była fajna tak od połowy podjazdu zaczęło być cholernie zimno.   300m różnicy wysokości robi swoje. Do tego pora i "zachodzące słońce"  
Jak na dole było wszystko ok to na górze już kostniały palce w butach. I ogólnie zrobiło  się mało romantycznie.
Potem 6km zjazdu już po ciemku.
I w sumie w perspektywie kolejnych 60km w tem 2-3st człowiek ma w nosie czy będzie bardziej czy mniej mokry a jedyne co to nie chce mieć cały czas uczucia wychłodzenia.  IMO to właśnie to rozwala najbardziej.   Podejrzewam ze większość szuka właśnie takiego komfortu.
I teraz dużo też zależy czy jedziemy sami czy z kimś. Czy z kimś, kto jedzie jak my czy może z kimś słabszym. Czy ten ktoś albo my nie zaliczymy załamania.  Niestety równanie ma wiele współrzędnych.
Czym innym jest dla mnie samotne 80 po południu w grudniu... A czym innym jak biorę którąś z dziewczyn. 
Na 50-100km mogę spokojnie nie stanąć ani razu, a nawet nie zdjąć nogi z pedału.  Mogę być zmęczony zrypany może mnie odcinać, ale termikę utrzymam nawet w kiepskim ciuchu i mokry. Ale jak się pojawiają osoby trzecie albo np wypychy czy zejścia no to zaczyna sie zabawa.   

Niestety "ubieranie się" do mnie nie przemawia.   Jadąc w poprzek jury mam 10min mocnego podjazdu 5min szybkiego zjazdu... i tak przez 40km.  Dla tego szukam ubrań uniwersalnych. :D 

Cała dyskusja niestety bez opisu co jeździmy i jak się pocimy jest jedynie przekonywaniem się do swoich preferencji, które wynikają z naszej termiki i stref komfortu. 

Jak  @beskidbike nisał ze chodzić po górach w zimie może w koszulce to już wiem mniej więcej  jak interpretować jego wpisy.  Ja teoretycznie też bym mógł, ale jakikolwiek powiew pewnie załatwiłby mi kaszel dla tego nawet nie próbuję bez jakiejś ochrony przed wiatrem się bawić.   A w takowej już spłynę więc szukam czegoś, w czym może trochę się przegrzeję, ale nie będę wychładzał.  Dodatkowo, ponieważ jeżdżę mało "jednorodne" trasy to tym bardziej szukam opcji jak najbardziej wszystkożernych. To nie ułatwia jak się jedzie 60km asfaltem pagórkowatym potem się człowiek na kilkanaście wpakuje w jakieś gravele górzyste i inne laski, żeby na koniec znowu jechać szybko asfaltem.
Jak by nie to cholerne pocenie pewnie bym inaczej podszedł do tematu.  

 

W dniu 12.11.2020 o 10:45, beskidbike napisał:

Ja jeżdżę tylko dla siebie, nigdzie nie startuje, więc jak pada, to nie muszę wychodzić na rower.  

Ja też dla siebie ale... Wiesz jak jest... Na strawie nieopatrznie jako cel dałem 10k.  Na początku roku mnie choroba podejrzanie podobna do naszej koronki ścięła. w październiki się rozwaliłem i też trochę musiałem odpuścić No i zaczęło się gonienie króliczka. ;) Poza tym sprawdziłem do tej pory mieliśmy 124 dni z opadami,:D Czyli niemal połowa.   Jak bym chciał czekać na pogodę to większości fajnych jazd bym nie zaliczył w tym roku.
Zresztą przy trasach powyżej 100 które nie są szybkimi szosowymi skokami po okolicy ciężko się w pogodę wstrzelić.
W tygodniu rzadko jest czas a  w weekend cały dzień pogodny to coś niespotykanego.

Jak opanuje stój i szczęśliwie spasuje on dziewczynom to te 6-8h  (120-170km ) i w grudniu w trybie turystycznym można robić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KrisK napisał:

Zrobił sie tu niezły... bałagan.

Przede wszystkim trzeba sobie jasno powiedzieć ze nie ma już sztywnego podziału.
Pisanie wiatrówka softshel czy przeciwdeszczówka to takie trochę plecenie. 
Zasadniczo softshel i hardschel to nie żadna  "technologia" czy nawet opis konkretnego ciucha a bardziej opis sposobu ubrania.
Softshele w tym momencie   są tak rozmyte, że nie wiadomo co to za stwór.  Są te "klasyczne" bez membran, ale i są z membranami czy to częściowymi czy całościowymi.  Ocieplone nieocieplone....  

.....

Dodatkowo, ponieważ jeżdżę mało "jednorodne" trasy to tym bardziej szukam opcji jak najbardziej wszystkożernych. To nie ułatwia jak się jedzie 60km asfaltem pagórkowatym potem się człowiek na kilkanaście wpakuje w jakieś gravele górzyste i inne laski, żeby na koniec znowu jechać szybko asfaltem.
Jak by nie to cholerne pocenie pewnie bym inaczej podszedł do tematu.

Niestety masz w 100% rację. 

Jak jadę sam i na krótko, to nie mam większych problemów, tzn mam w temp 5-10 stopni, ale to mogę dość łatwo uzupełnić kupnem właściwie dowolnego z ww. ciuchów. Problem zaczyna się jak jadę z kimś, a szczególnie jak jadę z żoną. Choćbym jechał 8km/h to i tak się spocę, a przystanki mnie zabijają. Ona prawie się nie poci, może jechać wiele godzin ale wolno i z przystankami, na których wysycha będąc nawet w bardzo słabo oddychających ubraniach.

Faktycznie, tak jak pisałeś, najważniejsze jest dla mnie to żeby pomimo spocenia nie marznąć na zjazdach i postojach, a także tych podjazdach na których nie cisnę. 

Dobra, to mając to ustalone, co może w tym pomóc prócz termo merino, które już do mnie jedzie? Który z ww. ubrań lub typów ubrań? Która z membran, lub który z softshelli.

I jeszcze jedno, co lepiej odprowadzi wilgoć, endura fs260 jetstream czy endura roubaix i na to wiatrówka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jetstream z tyłu odprowadzi ci wilgoć elegancko, z przodu prawie wcale ;) Roubaix sama, tak samo jak Jetstream z tyłu. A z wiatrówką? To już zależy z jaką ;)

@KrisK ja nigdy nie zrozumię ludzi którzy wolno i mozolnie podjeżdżają lub podchodzą pod górę, w bezwietrzny słoneczny dzień (nawet zimny) w kurtce membranowej :P Możesz mi wytłumaczyć logicznie jaki to ma cel? Jakiś rodzaj umęczenia? Masochizm, czy co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...