Skocz do zawartości

[kolej, parking, przechowywanie] parkingi/stojaki rowerowe przy dworcach-bezpieczeństwo


Fordern

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
ponieważ często łatwiej byłoby dojechać mi do dworca kolejowego rowerem, ale zamiast pakować bicykl do pociągu wolałbym go gdzieś przechować i odebrać po skończonej podróży, zastanawiałem się na ile bezpieczne są wymienione w temacie miejsca - stojaki rowerowe przy dworcach kolejowych. Chodzi mi o następujące sprawy:

1) Czy zdarza się Wam pozostawić rower w takim miejscu na więcej niż 24h - a wprost chodzi mi o miejsca takie jak dworzec Wałbrzych Miasto - czasem muszę się tam dostać i jechać pociągiem do Wrocławia/Jeleniej etc., a najwygodniej byłoby skorzystać z roweru, nie komunikacji miejskiej (która mnie wiezie naokoło i z przesiadką). Niestety, stojaki są ustawione w pobliżu rogatek/przy ulicy, gdzie w dzień i noc mija je sporo ludzi, a nie wydaje mi się, żeby oko monitoringu było skierowane w tą stronę. Taka lokalizacja wydaje mi się średnio bezpiecznym rozwiązaniem - znając naturę Polaków obawiam się, że ktoś próbowałby ten rower mi ukraść, a gdyby mu się to nie udało - uszkodzić go. Czy ktoś ma jakiekolwiek doświadczenia w tej kwestii (i bynajmniej nie chodzi mi o rozwalanie rowerów na stojakach tylko bezpieczeństwo przechowywania ich w tych miejscach)?

2) Czy generalnie jest dopuszczalne przez kolejarzy pozostawienie roweru na takim przydworcowym stojaku na dłuższy czas? Czy mi roweru po - dajmy na to - 24/36 godzinach - nie usunie obsługa Dworca? Albo czy nie uznają go za porzucony? Tutaj idzie mi o zastosowanie takich stojaków jako części infrastruktury uzupełniającej transport kolejowy: dojeżdżam rowerem na dworzec, zostawiam rower na parkingu przy dworcu, jadę pociągiem do miejsca przeznaczenia, za dzień-dwa wracam (również) pociągiem i odbieram rower. Poniekąd jest to powtórzenie uwagi powyższej, ale wydaje mi się w trochę szerszym kontekście - jaką funkcję te stojaki mają pełnić wg. kolejarzy z PKP PLK (chyba ta spółka obsługuje dworce)? Czy są tam dla ozdoby, czy mają pełnić rolę taką jak przedstawiłem w tym punkcie? I czy ktoś z tu zgromadzonych w taki sposób te stojaki użytkował?

Zatem najbardziej ogólne pytanie brzmi: jakie są wrażenia z korzystania z przydworcowych stojaków rowerowych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We Wrocławiu przed dworcem są 2 ,, parkingi " rowerowe . Zostawiam rower jadąc do pracy czyli na ok 9 godź . Zdarza mi się zostawiać na 2-3 dni . Oczywiście zdaję sobie sprawę z ryzyka kradzieży , zawsze jest . Kluczem do względnego bezpieczeństwa jest tani rower i solidne zapięcie . Żadnych linek , albo solidny łańcuch ( tzn nie od krowy tylko rowerowy ) albo U-look ( czy jak to się nazywa ) . Koła i siodło muszą być mocowane na nakrętki ,  żadnych szybkozamykaczy .  ,, Moje " parkingi są niby monitorowane ale kilka razy widziałem rowery bez kół albo samo przednie koło przypięte łańcuchem . Od sprzątających teren słyszałem że kradzieże całych rowerów też się zdarzają . Jeśli dworzec w Wałbrzychu jest własnością PKP ( bo może być miasta ) to powinien mieć ochronę . Roweru pilnować ci raczej nie będą ale możesz popytać jak wygląda sprawa bezpieczeństwa i kilkudniowego parkowania .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, WaGiant napisał:

Oczywiście zdaję sobie sprawę z ryzyka kradzieży , zawsze jest . Kluczem do względnego bezpieczeństwa jest tani rower i solidne zapięcie . Żadnych linek , albo solidny łańcuch ( tzn nie od krowy tylko rowerowy ) albo U-look ( czy jak to się nazywa ) . Koła i siodło muszą być mocowane na nakrętki ,  żadnych szybkozamykaczy .

No cóż... Dowodzi to, że rowerową Holandią Polska jeszcze długo nie będzie. To "Ryzyko", które tutaj zawsze jest, powoduje u przyjezdnych zza granicy szok kulturowy - niezapięty rower może zniknąć w ciągu np. wizyty właściciela w sklepie, jak parę lat temu przydarzyło pewnemu Finowi, który z Helsinek przez Wałbrzych jechał do Rzymu. Chociaż w latach 50. FSO Syreny dostarczano z kompletem łańcuchów: wiązano nimi różne rzeczy, np. akumulatory, zamykano bagażniki, bo standardowe zamki były niewystarczające - zatem jest u nas pewien postęp.

Powiem szczerze, że ta odpowiedź mnie trochę otrzeźwiła... Byłbym dość niepocieszony, gdyby ktoś mi w taki "ryzykowny" sposób urządził rower, nawet gdyby to był "tani rower". Z drugiej strony, kolej - jeżeli może - powinna zapewnić przynajmniej względne bezpieczeństwo takich miejsc. Nawet jeżeli zastrzegają, że za pozostawione rowery odpowiedzialności nie ponoszą nie znaczy to, że owe stojaki należy lokalizować w miejscach, gdzie ktoś taki pozostawiony dobytek może swobodnie i bezkarnie uszkodzić, rozebrać na części czy ukraść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyjesz w takim pięknym kraju, w którym ludzie kradną, i to na każdym szczeblu społecznym. Zarówno ci biedni jak i ci bogaci. Niektórzy dla jedzenia, niektórzy z przyzwyczajenia, a jeszcze inni dla sportu. Dlatego trzeba sobie zdawać sprawę, że przypięty byle czym rower może zniknąć po 3 minutach, a co dopiero po 30 godzinach. Nie ma u nas skutecznej skutecznej metody na kradzież, więc zamiast tego obniża się jej opłacalność. Lepiej wydać te 200 zł na zardzewiałą kozicę, która przypięta u-lockiem będzie słabym łupem, niż zostawiać tam swój docelowy sprzęt i przez cały czas się zastanawiać czy jeszcze stoi. O sk******nach, którzy niszczą rowery dla rozrywki pisał już nie będę, bo po co sobie ciśnienie podnosić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdym kraju tak jest. W Holandii też kradną, i w Niemczech, i w Stanach i wszędzie na świecie. Przestańcie narzekać na kraj i po prostu dobrze zabezpieczajcie sprzęt. Złodziei w okolicy jest tym więcej im łatwiej z tego wyżyć, a tym łatwiej z tego wyżyć im więcej niezabezpieczonych rowerów można znaleźć na ulicach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, dran2 napisał:

W każdym kraju tak jest. W Holandii też kradną, i w Niemczech, i w Stanach i wszędzie na świecie. Przestańcie narzekać na kraj i po prostu dobrze zabezpieczajcie sprzęt. Złodziei w okolicy jest tym więcej im łatwiej z tego wyżyć, a tym łatwiej z tego wyżyć im więcej niezabezpieczonych rowerów można znaleźć na ulicach.

Przy czym we wszystkich tych państwach jest znaczne wychodźstwo z Polski - i z tego powodu amerykański rząd dał ruch bezwizowy Czechom, Albańczykom ale nie Polakom. A spora afera była kiedy w zeszłym roku drogi rower zrabowany w Holandii przyjechał pod Poznań, gdzie próbowano go sprzedać.
Rozumiem, że wszędzie są złodzieje, ale liczy się też ich zagęszczenie, praworządność obywateli i ogólnie kultura kraju. Tak samo można powiedzieć, że wszędzie jest bieda (ale w Szwecji jest ona mniejsza niż w Sudanie Południowym).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłeś chociaż człowieku w USA, gwarantuje ci ,że w "polskiej" dzielnicy nikt samochodów nie zamyka ale proponuje przejechać się do dzielnicy "afro" tam to dopiero "uczciwość" . ... a reszta wypowiedzi to bzdury totalne. Złodzieje są byli i będą w każdej nacji a ta nasza niska samoocena to kolejna wada narodowa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ador napisał:

Byłeś chociaż człowieku w USA, gwarantuje ci ,że w "polskiej" dzielnicy nikt samochodów nie zamyka ale proponuje przejechać się do dzielnicy "afro" tam to dopiero "uczciwość" . ... a reszta wypowiedzi to bzdury totalne. Złodzieje są byli i będą w każdej nacji a ta nasza niska samoocena to kolejna wada narodowa. 

To jest totalna bzdura? Rower wart 54 tys. zł skradziony w Holandii odnalazł się pod Poznaniem ? A apropos tak "oczernianych" przez Ciebie "Afro": na Uniwersytecie w Poznaniu, wiele lat temu, byłem na roku z ciemnoskórą dziewczyną - Polką, i nie zauważyłem żeby była - jak mówisz - "nieuczciwa".
Jeżeli chodzi o Polaków w Vaterlandzie - w karetkach/ambulansach w Berlinie jest zwykle polski tłumacz, ponieważ po 2004 r. w mieście zaroiło się od bezdomnych z Polski. I tym ludziom jednak się tam pomaga, a nie krzyczy, że są uchodźcami i wyrzuca ich za granicę.
Jeżeli chodzi o niską samoocenę Polaków - pooglądaj proszę TVP Info żeby się podbudować, usłyszysz tam wiele materiałów o cywilizacyjnej wyższości Polaków nad innymi nacjami, w szczególności zachodnioeuropejskimi (jakoś Wschodu tam nie omawiają - skasowali nawet program na ten temat - "Studio Wschód").

Ale temat dotyczy czegoś innego, a w ten sposób zupełnie od niego się odchodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie przejedz się do Chicago a najlepiej do Milwaukee i zobacz co te towarzystwo z porządnymi dzielnicami zrobiło , gwarantuje ci,że będziesz "rwał zelówki" :) Ja nie wybielam Polaków, tylko twierdze,że w każdej nacji są "mendy" i tyle. Pamiętam aferę jak to "niemaszki" ze wsch landów sami na ubezpieczenie kradli własne samochody, oczywiści wszystko szło na konto Polaków, Białorusinów, Ukrów czy Rosjan. ...a w ogóle to masz jakiś kompleks zmień narodowość to ci przejdzie, dowartościujesz się. Pozdrawiam :)

Jeżeli chodzi na temat, to kilka razy jak studiowałem w Białymstoku, zostawiałem rower na stacji i to na dobę i jakoś rower był w całym kawałku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

6 godzin temu, Ador napisał:

zmień narodowość to ci przejdzie, dowartościujesz się

Hm... No cóż, narodowości nie można zmienić (tak samo jak nie można zmienić gatunku). Można zmienić obywatelstwo, a to jest znacząca różnica. A dowartościowywać się... Chyba nie potrzebuję.

6 godzin temu, Ador napisał:

Jeżeli chodzi na temat, to kilka razy jak studiowałem w Białymstoku, zostawiałem rower na stacji i to na dobę i jakoś rower był w całym kawałku

No ok, to jest w miarę przydatna informacja (chociaż tematy "nie chadzają" - wybacz, to nie jest argument "do osoby", po prostu się powstrzymać nie mogłem).

6 godzin temu, dran2 napisał:

Nie możesz jednego skrajnego przypadku ekstrapolować na ogół społeczeństwa

Nie, nie mogę i tego nie robię. W każdym społeczeństwie są tzw. "dewianci kulturowi" (i bynajmniej nie jest to określenie wartościujące). Są jednak pewne cechy odróżniające pewne grupy od innych. W tym temacie akurat tyle by chyba było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.01.2019 o 23:08, Fordern napisał:

No cóż... Dowodzi to, że rowerową Holandią Polska jeszcze długo nie będzie. [...]

Byłem 2 lata temu w Berlinie, w centrum było mnóstwo niekompletnych rowerów poprzyczepianych tu i ówdzie: samo koło, albo rama bez kół, siodełka itd.

Podawanie USA jako kraju gdzie niby jest lepiej... ktoś chyba nie ma żadnego pojęcia o USA. Przestępczość w USA jest wielokrotnie wyższa niż w Polsce (i większości pozostałych krajów UE). Są miejsca relatywnie bezpieczne w USA, ale przeciętnie jest znacznie, znacznie gorzej.

 

https://www.numbeo.com/crime/rankings_by_country.jsp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(@hulk14) Nie podałem nigdzie USA jako kraju, gdzie "niby" jest lepiej. Podałem USA jako kraj, który dał ruch bezwizowy Czechom, Albańczykom a nie dał go Polakom. A propos Berlina i Niemiec w ogóle... Wiem jacy Polacy tam jeżdżą i czemu w Polsce tej specyficznej grupy nie ma czy jest ona mniejsza - o tym też powyżej piszę (wiem czemu również nasycenie takich miast jak Wałbrzych dresiarzami się zmniejszyło po 2004 r., zwiększyła się za to liczba starszych pań - matek/babć tych dresiarzy - wyprowadzających amstafy). Jeżeli chcesz cokolwiek cytować, to najpierw doczytaj proszę co się powyżej dzieje.

Zacytowany przez Ciebie ranking krajów wg. przestępczości pokazuje również wyraźnie, czemu Polacy od bardzo dawna tak bardzo dobijają się do granicy białoruskiej, a nikt nie chce jeździć do Sowietskich Sztatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje wpisy sugerują jakoby w Polsce pod każdym względem było strasznie, masz kompleks Polski i Polaków i próbujesz sobie go ukrywać krytykując pozostałych niby-gorszych od Ciebie Polaków. naprawdę nie wiem co jeszcze w Polsce robisz...

Nie masz zielonego pojęcia (to wynika z tego napisałeś) czemu USA dało ruch bezwizowy Czechom a Polakom nie. Bynajmniej nie jest to kwestia kradzenia rowerów, ani czegokolwiek innego.

 To nie Polacy kradną - głównie - rowery ani w USA, ani w Holandii ani w Niemczech. Ale jako osoba z kompleksami na punkcie swojego pochodzenia będzie twierdził inaczej.

Część patologii rzeczywiście wyjechała i min. dlatego też Polska jest obecnie jednym z najbezpieczniejszych krajów Europy (i nie tylko) - potwierdza to wiele różnych rankingów odnośnie bezpieczeństwa i skali przestępczości.

 

 

Cytat

 

 Zacytowany przez Ciebie ranking krajów wg. przestępczości pokazuje również wyraźnie, czemu Polacy od bardzo dawna tak bardzo dobijają się do granicy białoruskiej, a nikt nie chce jeździć do Sowietskich Sztatów.

 


 

 

Czy potrafisz odróżnić poziom bezpieczeństwa od poziomu zarobków czy atrakcyjności turystycznej? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam jako rower na dojazdy wybrać taki najbardziej styrany, najgorzej wyglądający ze swoich n rowerów. Doprowadzić napęd do porządku, jeśli trzeba to powymieniać komponenty, ogółem zadbać pod kątem technicznym – tylko nie wizualnym! Rama, jeśli nie jest dostatecznie odrażająca, łatwo podda się powierzchownemu odrapaniu lub kosmetyce papierem ściernym granulacji 100-200. Pomaga też nalepiona w losowych miejscach taśma klejąca i dętka nawinięta na widełkach trójkąta.

Tak przygotowany rower nadaje się na polskie dworce, wyprawy po Rumunii, a nawet Chicago i Milwaukee. I to nawet nie żartuje – to co napisałem + porządny u-lock to jak dla mnie jedyna recepta na względny spokój ducha przy zostawianiu roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, hulk14 napisał:

Twoje wpisy sugerują jakoby w Polsce pod każdym względem było strasznie, masz kompleks Polski i Polaków i próbujesz sobie go ukrywać krytykując pozostałych niby-gorszych od Ciebie Polaków. naprawdę nie wiem co jeszcze w Polsce robisz...

Hm... Z bólem serca, czy innej części ciała zastanawiam się, co by tu dopisać... Staram się spojrzeć na Polskę i Polaków tak, jak Polacy patrzą na: uchodźców wszelkiej maści i koloru (chociaż sami niejednokrotnie nimi są); Rumunów, Bułgarów, Meksykanów etc. Takie spojrzenie jest wręcz "odfrustrowujące", a jeżeli to wygląda inaczej - no cóż, jeżeli jestem jednak sfrustrowanym Polakiem oczerniającym wybrany przez siebie naród (również Polaków), jestem raczej w normie - Polacy uchodzą za jeden z najbardziej sfrustrowanych narodów w Europie. A czemu akurat upatrzyłem sobie Polaków? Bo inne narody (np. Bułgarzy, Rumuni, Wietnamczycy, mieszkańcy Hondurasu czy grupy ludzi - np. uchodźcy albo kolorowi) w naszym kraju mają już wielu fanów (czyli są już zajęci), zatem chciałem się trochę wyróżnić ;)
Nie wspominając o tym, że o "niby-gorszych" od siebie Polakach (konkretnie) nic nie mówię, nie piszę nigdzie, jakoby "
w Polsce pod każdym względem było strasznie" (tu raczej autora poprzedniej wypowiedzi poniosła fantazja). Piętnuję raczej przywary narodowe. A co do frustracji... No cóż, Ty też nie jesteś wyjątkiem potwierdzającym regułę - co powyższy cytat poświadcza.

Co do wykresów, statystyk bezpieczeństwa publicznego etc... Z tym jest tak samo jak np. z bezpieczeństwem żywności (chyba wiadomo czemu mi się ten temat nawinął) - do niedawna obowiązywała taka teza: Polska sprzedaje Zachodniej Europie wysokiej jakości, poszukiwaną na tamtejszych rynkach żywność. Było tak, dopóki nie rozruszała się afera z ubojnią sprzedającą na europejskie rynki padlinę. A czemu do tego doszło? Bo wykresy statystyczne i porównania jakościowe mięsa z polskich rzeźni nie uwzględniają niedofinansowanego nadzoru weterynaryjnego, owych źle opłacanych weterynarzy otrzymujących polecenia przeprowadzenia niemożliwej liczby kontroli, niekompetentnych, leniwych polskich urzędników którzy mają w głębokim poważaniu wszystko co napisałem po ostatnim znaku zapytania oraz polskich cwaniakowatych, względnie niedawno wzbogaconych "biznesmenów". Przytaczam to dla analogii, porównania.

18 godzin temu, bts napisał:

Polecam jako rower na dojazdy wybrać taki najbardziej styrany, najgorzej wyglądający ze swoich n rowerów. [...]

Tak się składa, że miałem taki sam pomysł i nawet już znalazłem taki rower. Wobec poniższej odpowiedzi od PKP PLK na moje zapytanie niestety jest to jedyne rozwiązanie, przy stosowaniu którego nie będę się bicykla bał zostawiać w takich miejscach. A oto moja korespondencja z operatorem dworców:

(Pytanie, które wysłałem do PKP PLK w tej sprawie) - 29.01.2019

Cytat

Dzień dobry, mam pytanie w sprawie stojaka rowerowego przy Dworcu Miasto w Wałbrzych: na ile jest bezpieczne pozostawienie przy nim roweru na noc - okresowo odbywam jednodniowe wyjazdy pociągiem, wracam kolejnego dnia. Najwygodniej byłoby mi dojechać na dworzec rowerem, i odebrać go kolejnego dnia. Czy strażnicy SOK/ochrona dworca doglądają czasem tego miejsca lub czy jest ono monitorowane? Pozdrawiam, R.K.

(I dzisiejsza - 4.02.2019 odpowiedź)

 

zrzut.png

P.S. Wiem dlaczego Polacy nie mają bezwizowego wjazdu do USA: ponieważ wciąż zbyt wiele podań w Polsce o wizy do tego kraju jest odrzucanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...