Skocz do zawartości

[Pomocy - pierwszy gravel] Złożyć - kupić?


Vector

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Yacko napisał:

Kellys odpada, nie trawię nazwy. Wiem, wiem, dziwne, ale no jestem na nie.

Godzinę temu, remover napisał:

Za 4k jest wybór fajnych stalowych ram. Ronina już znalazłeś, Marin Four Corners też był wspomniany. Jest jeszcze Fuji JARI STEEL lub Touring, Genesis Croix de Fer 10 chyba się zmieści w budżecie.

Jest, tylko własnie doszedłem do tego punktu, w którym widzę Tribana za dużo mniejsze pieniądze oferującego to samo... Cały czas biję się z myslami... Bardzo mi się podoba ta Aura XR od Authora - tylko tutaj mam problem bo nie można go w wielkopolsce nigdzie przymierzyć :( Może też błąd, że się za bardzo upieram przy tarczach. A nie usmiecha mi się czekać do przyszłego roku. Może na gwałt roweru nie potrzebuje, ale kwiecień mnie nie urządza w cale.

Jeszcze jedna rzecz, wyczytałem, że w angielskim Decathlonie nowe Tribany można zamawiać od 08.10 tego roku, dlaczego pytam się u nas od kwietnia przyszłego... Jak zwykle nasz kraj traktowany po omacku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 4000k nie złożysz porządnego gravela. Trzeba liczyć się z kosztem ponad 5k.

Z koleji zakup gotowego, to zawsze konieczność wymiany kilku elementów, kierownicy, kół i na koniec wychodzi drożej, niż składać.

Gotowce w tej kwocie to prawie zawsze alu.

Nie licząc ronina, który ma koła od razu do wymiany.

Z gotowych wart uwagi stalowy Rondo. Tyle, że trzeba wyskoczyć z dużo większej kasy.

A samodzielnie poskładał byś dużo lepszy rower w tej kwocie.

Podsumowując na dzień dzisiejszy tylko składać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tribany nie oferują to samo za mniejszą kasę. To są raczej typowe szosówki, może z dość zrelaksowaną geo, ale szosówki. Błotniki, bagażniki, grubsze opony, otwory na bidony (liczba mnoga) - w tribanach z tym jesteś dość mocno ograniczony. Chociaż nić nie napisałeś jak zamierzasz zmienić swoją jazdę z tych 70%las-30%asfalt. Jeżeli teraz jesteś głównie nastawiony na asfalt, to tribany jak najbardziej mogą być. Natomiast jeżeli dużo będzie szutru/gruntu, no to stalowy grawel będzie zdecydowanie lepszym wyborem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Vector napisał:

Kellys odpada, nie trawię nazwy. Wiem, wiem, dziwne, ale no jestem na nie. 

Swoją drogą dziwne, że trawisz BTWIN a Kellys mniej :). W pewien sposób Cię rozumiem, mnie również marka średnio podchodziła, ale po rozmowach z użytkownikami i znajomymi sprzedawcami oraz obejrzeniu na żywo, okazało się, że SOOT 30 nie ma konkurencji zbytnio w swoim przedziale cenowym. Duży atut to sztywne osie i taperowana główka, podoba mi się też prowadzenie linek. Tak jak byłem sceptyczny do Kellysa tak po pierwszych oględzinach strasznie mi się spodobał a gdy po przymiarce okazało się, że oferuje dość sportową geometrię to wiedziałem, że to jest to, czego szukam. Aktualnie do kupienia nawet za 3200zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, remover napisał:

Ale tribany nie oferują to samo za mniejszą kasę. To są raczej typowe szosówki, może z dość zrelaksowaną geo, ale szosówki. Błotniki, bagażniki, grubsze opony, otwory na bidony (liczba mnoga) - w tribanach z tym jesteś dość mocno ograniczony. Chociaż nić nie napisałeś jak zamierzasz zmienić swoją jazdę z tych 70%las-30%asfalt. Jeżeli teraz jesteś głównie nastawiony na asfalt, to tribany jak najbardziej mogą być. Natomiast jeżeli dużo będzie szutru/gruntu, no to stalowy grawel będzie zdecydowanie lepszym wyborem.

Właśnie tego gravela potrzebuję do codziennej komunikacji do pracy, z pracy, proporcje odwrotne 70% asfalt 30% szuter + jakieś zakupy, ale głównie z myślą o asfalcie. Ta zrelaksowana geo i właśnie odpowiada - i to bardzo. W tych starych - tegorocznych to fakt, jedno miejsce na bidon... Co z błotnikami... No właśnie - bo w tym wypadku to by była z bagażnikiem podstawa. No ale z tego co patrzyłem to tam jest naprawdę dość sporo miejsca...

 

Godzinę temu, Yacko napisał:

Swoją drogą dziwne, że trawisz BTWIN a Kellys mniej :). W pewien sposób Cię rozumiem, mnie również marka średnio podchodziła, ale po rozmowach z użytkownikami i znajomymi sprzedawcami oraz obejrzeniu na żywo, okazało się, że SOOT 30 nie ma konkurencji zbytnio w swoim przedziale cenowym. Duży atut to sztywne osie i taperowana główka, podoba mi się też prowadzenie linek. Tak jak byłem sceptyczny do Kellysa tak po pierwszych oględzinach strasznie mi się spodobał a gdy po przymiarce okazało się, że oferuje dość sportową geometrię to wiedziałem, że to jest to, czego szukam. Aktualnie do kupienia nawet za 3200zł.

Ale tylko z tego względu, że cenowo są według mnie bardzo przystępne. Tylko i wyłącznie dlatego.

 

1 godzinę temu, Mateusz30 napisał:

Za 4000k nie złożysz porządnego gravela. Trzeba liczyć się z kosztem ponad 5k.

Z koleji zakup gotowego, to zawsze konieczność wymiany kilku elementów, kierownicy, kół i na koniec wychodzi drożej, niż składać.

Gotowce w tej kwocie to prawie zawsze alu.

Nie licząc ronina, który ma koła od razu do wymiany.

Z gotowych wart uwagi stalowy Rondo. Tyle, że trzeba wyskoczyć z dużo większej kasy.

A samodzielnie poskładał byś dużo lepszy rower w tej kwocie.

Podsumowując na dzień dzisiejszy tylko składać.

Składać, ok, miałem zamiar na Furious ramie od Accenta, jeden kolega napisał, że mu nic nie wyblakło, ale internety są bezlitosne, przeorałem wszystko co mogłem, jakościowo baza - rama wychodzi średnio, przy składaniu też nie wyjdzie tanio.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to błądzenie, bo praktycznie nigdzie nie mają ani Accenta, ani Authora, żęby się przymierzyć, a muszę, po prostu muszę bo zapomniałem napisać, że mam tylko 170 wzrostu i przekrok dla mnie w tym wypadku to bardzo ważna sprawa :)

Poza tym nie wiem dlaczego się tak uparłem aby mieć możliwość założenia hydrauliki, na szczękowych to ja nawet nie pamiętam kiedy jeździłem, nie potrafię się do tematu ustosunkować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTWiny to typowe turystyki szosowe. Ta geometria na szutrach się sprawdzi średnio. Poza tym popsujesz rower szerszymi oponami.

Sprawa nr 2. Nie kupuj alu. Mam kolegów, co jeżdżą przełajami alu, gravelami. Ten materiał ramy się nie nadaje na polskie szutry. To nie usa, gdzie szutry są równe i zadbane.

Jeżdżę na stali całe życie i mam bezpośrednie porównanie na długich trasach 200k i więcej. Alu to śmierć. Znienawidzisz szutry. Na stali jedziesz i się śmiejesz, banan na twarzy, a jadąc na alu próbujesz przeżyć wytrzęsanie i masz dość momentalnie. Nie ma szans na utrzymanie tempa. Nawet największy twardziej klęka.

Tylko stal. Koniec kropka.

Jest jeszcze inna kwestia. W tej chwili w Polsce prawie nie ma już otwartych sklepów w nd. Od przyszłego roku jeszcze gorzej.

Ostatni weekend robiliśmy trasę szutrową 200km koło Bydgoszczy i nie było nic do picia przez 150km. Do sklepu wpadliśmy nieprzytomni.

Rower musi mieć mocowania na bidon na widelcu dodatkowe. Na dwóch butelkach daleko się nie zajedzie. Powinno też być możliwe mocowania low ridera z przodu. Bagażnik z tyłu nie sprawdza się w offroadzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w tym wątku doświadczeni ludzie piszą, że wcale tak różowo z tą stalą nie jest https://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=21285.msg414588#msg414588

Dodatkową wodę można wozić w butelce w sakwach/na bagażniku, dodatkowe mocowania nie są niezbędne, chociaż oczywiście lepiej je mieć niż nie mieć. Autor wątku chyba nie nastawia się na wyprawy takie o których ty myślisz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, PiotrKaaaaaaaaaaa napisał:

A w tym wątku doświadczeni ludzie piszą, że wcale tak różowo z tą stalą nie jest 

Proponuję przejechać się na roninie. Ta rama jest naprawdę świetna. Kumpel używał takowego. Po zmianie kół i widła na carbon waży 10,5 i idzie jak przeciąg. Oryginał też jest niezły i bardzo komfortowy (całość). Koła jak to w rowerze seryjnym.... Widelec raczej pod bagaż niż komfort. Jeśli miałbym polecać to ronin jest naprawdę OK jako budżetowy rower i to jeszcze w stali.

Rama stalowa pracuje w wielu płaszczyznach, jeśli dodać do tego odpowiednie ogumienie jazda staje się o wiele bardziej komfortowa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze arkose three na alu i nie spodziwałem się ze bedzie tak dobrze pod dupskiem pracował. Jeszcze dosc duzo na szutrach ale tez męcze go po lasach. Mam też taniego fulla i szczerze, przestałem prawie  nim jezdzic u siebie  bo gravel daje mi dosc komfortu na oponkach 700x35C. Przy bardzo trudnym terenie (typu stare torowiska gdzie kamień na kamieniu albo bardzo ukorzenione czesci lasów) prędzej mnie bolą ręce od miotania prawo - lewo niż tyłek. Istotne jest dobór cisnienia w oponach i podwójna owijka ;) . Jak wiem ze jade w trudny teren to 2bar/2.5bar a jak na szose 3bar/3.5 bar. Czasami jak mam dłuższa dojazdówkę to jade na twardych oponach a potem sobie spuszczam, chociaż z przodu. 

Jezdze bez pieluchy na stockowym siodle nie ważne od dystansu czy to 20km czy 160km. Przelotowe prędkości na płaskim asfalcie i szutrze są podobne między 28 a 32km/h. W terenie najbardziej przeszkadzają mi piaski i "fale" na szutrze jeśli są wysokie i gęsto. Dodał bym jakiś malutki skok z przodu tak ok 20-30mm i mogłbym jezdzić wszędzie.

Także nie takie straszne alu jak go malują ale jedna konstrukcja nie równa drugiej. Na tribanie 500 (na sorze) tyłek nawet na asfalcie bolał po 2h jazdy, nie wyborażam sobie jazdy w terenie (a próbowałem).

big.jpg.807ade96d68777a1d88bc91c8f5ef211.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, MikeDozer napisał:

Także nie takie straszne alu jak go malują ale jedna konstrukcja nie równa drugiej.

Oczywiście że konstrukcja zawsze decyduje + opony. Do gravela bardziej 42 i więcej daje dopiero fajny komfort. Ale stal jest i będzie bardziej komfortowa przy tych samych założeniach konstrukcyjnych. Oczywiście mówimy o porządnej cieniowanej stali. Jak ktoś nie robi wyniku stal sprawdzi się lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z chęcią bym się takim rowerem stalowym przejechał, żeby poczuć różnicę. Oponki 42c planuje włożyć jako kolejne, choć boje się troche utrary prędkosci na nudnych asfaltach i ewentualnych ustawkach szosowych w których czasami bo czasami ale biore udział ;) 

Chciałem tylko zaznaczyć, ze rowerem by trzeba się przejechać zeby zobaczyć czy nam odpowiada. Miałem ograniczony budżet i kupiłem okazyjnie używkę w średnim stanie. Spełnia moje wymagania w 90% :) Rower idealny na tereny gdzie jezdze - mało fajnej szosy, a mozliwosc jazdy po szutrach zwiększa ilość kółek ktore mogę w okół komina zrobić wielokrotnie :) Do tego bardzo dobrze spisuje mi się w nieśmiałych próbach bikepackingu, choć tutaj bardzo brakuje insertów na mocowanie koszyka w widelcu :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, MikeDozer napisał:

Z chęcią bym się takim rowerem stalowym przejechał, żeby poczuć różnicę.

.. mam 2 rowery, Charge plug 5 full cro mo włącznie z widelcem i Stevens Vapor Rama Alu, wideł full Carbon i mocno sztywne koła Eastona na prostych szprychach. W obu są podobne opony dmuchane do podobnych cisnień,

W tym roku poskładałem tego Charga, przejechałem nim do dziś 2830km a na przełajce ... hmm pewnie z 2tys km nie jestem w stanie tego sprawdzić :P.  Rożnicę czuć, ale ... żeby od razu walic w pampersa z podniety to ... nie przesadzał bym.   Na pewno jesli ktos ma rower full allu z aluminiowym widelcem , to jest to problem jesli chodzi o komfort, miałem takie rowery,  Ale dobry wideł carbonowy w dobrej ramie alu to już jest cos na czym ja mogę zrobić 150km bez kwękania, że cos boli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie ma aż tak wielkiej różnicy w komforcie pomiędzy stalową ramą a aluminiową z karbonowym widelcem i karbonową sztycą. Ja bynajmniej nie odczuwałem. Za to dużym minusem stali jest rdza - trzeba niestety uważać na odpryski, bardziej dbać o zabezpieczanie gwintów itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.10.2018 o 08:34, woojj napisał:

Po zmianie kół i widła na carbon waży 10,5 i idzie jak przeciąg.

@woojj na jaki widelec i na jakie koła kolega zmienił? I za jakie pieniądze jeśli można wiedzieć:)

Jestem szczęśliwym posiadaczem Ronina i jestem z niego zadowolony, ale zawsze można coś ulepszyć B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mistrzusek napisał:

Także tego... W takim tazie zostanę przy fabrycznym widle

Widelce od Ritcheya czy Eastona mozna kupic w promkach za 1tys pln, czasem sie trafiaja w sklepch na zachodzie... a jakies tam carbony z alu sterowka mozna miec ponizej tyska, np Genesis  http://www.londonbicycleworkshop.com/94111/products/genesis-croix-de-fer-disc-carbon-fork-2016-black.aspx

niemniej jesli juz zamieniac moim zdaniem to na full carbona... a taki chyba do Ronina nie wlizie, bo full carbony sa raczej tapered. ;-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2018 o 14:56, cinol123 napisał:

Widelce od Ritcheya czy Eastona mozna kupic w promkach za 1tys pln

Już lepiej, ale nie będę się w to pchał, poza tym, by nie wszedł bo jest tapered, chociaż nie wiem co to znaczy:D

Dzis ważyłem Ronina (rozmiar 56) bez pedałów i dodatków waży 11,6kg, więc jest spoko:) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2018 o 21:50, clavdivs napisał:

To pokażcie tego Ronina na Ritchey-u.

.... Ritchey siedzi już w Karambie (karambabikes). Nie chce mi się żebrać o zdjęcia. 

18 godzin temu, mistrzusek napisał:

Dzis ważyłem Ronina (rozmiar 56) bez pedałów i dodatków waży 11,6kg, więc jest spoko:)

Bardzo spoko jak na budżetowego gravela w stali. Tak jak pisałem Ritchey+lekkie koła i 1xx robią z niego 10 z hakiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...