Skocz do zawartości

[Ubezpieczenie] Ubezpieczenie rowerzysty


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Slyszalem o tym i zastanawialem sie jesli chodzi o chodzenie po gorach (bo znowu - ze swieca szukac ubezpieczenia w Polsce od akcji na Slowacji).

Masz na myśli akcję ratowniczą z Horską ? Pierwsze z brzegu PZU Wojażer to zapewnia, w większości TU raczej nie ma z tym problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Namiastka.

 

Za 50 koła to może i śmigło wystartuje i zrobi kółko wkoło lądowiska. "uprawiania rekreacyjnie narciarstwa lub snowboardu na oznakowanych trasach zjazdowych" - mistrzostwo świata ; )))) "wyczynowego uprawiania sportu" - wystarczy nr startowy albo link do Stravy czy tweet ...

 

 

&26 3. OWU   Pokrycie kosztów poszukiwania i ratownictwa PZU SA pokrywa koszty poszukiwania ubezpieczonego w górach, na lądzie i na wodzie, prowadzonych przez wyspecjalizowane w tym celu jednostki (koszty poszukiwania) oraz pokrywa koszty udzielenia doraźnej pomocy medycznej (koszty ratownictwa), o ile ubezpieczony zaginął w czasie podróży w okresie ubezpieczenia. Za poszukiwanie ubezpieczonego uznaje się okres od zgłoszenia zaginięcia ubezpieczonego przez osoby bliskie lub osoby trzecie do wyspecjalizowanej jednostki prowadzącej poszukiwania do momentu odnalezienia ubezpieczonego lub zaprzestania akcji poszukiwawczej. Za ratownictwo uznaje się udzielenie doraźnej pomocy medycznej, świadczonej od chwili odnalezienia ubezpieczonego do czasu przewiezienia go do najbliższego szpitala lub innej placówki medycznej. PZU SA pokrywa koszty poszukiwania i ratownictwa maksymalnie do łącznej kwoty 50 000 zł;

 

§ 30 1.  Z odpowiedzialności PZU SA wyłączone są koszty leczenia, które powstały z tytułu lub w następstwie:

19)  uprawiania sportów wysokiego ryzyka, chyba że odpowiedzialność PZU SA została rozszerzona w tym zakresie za zapłatą dodatkowej składki ubezpieczeniowej;

20)  uprawiania rekreacyjnie narciarstwa lub snowboardu na oznakowanych trasach zjazdowych, chyba że odpowiedzialność PZU SA została rozszerzona w tym zakresie za zapłatą dodatkowej składki ubezpieczeniowej;

21)  wyczynowego uprawiania sportu, chyba że odpowiedzialność PZU SA została rozszerzona w tym zakresie za zapłatą dodatkowej składki ubezpieczeniowej;

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 50 koła to może i śmigło wystartuje i zrobi kółko wkoło lądowiska

 

Nie popisuj się niewiedzą, godzina lotu śmigłowca wynosi 3-4 tys. euro, godzina pracy ratownika w akcji wysokogórskiej nie przekracza 80 euro więc na ratowanie dupy wystarczy.

Jak byś nie zauważył @verul pisał o chodzeniu po górach więc nie wiem, po co te wyłączenia przytaczasz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poluzuj gumkę w majtałaskach ...

Potem poczytaj sumy ubezpieczenia Alpeinsvereign.

Zrozumiesz o czym piszesz.

 

A jak ochłoniesz to policz np słynną akcję ratowania z lawiny koło Zawratu - tej z żoną i córką Maraska (jeżeli wiesz kto to jest) kilka lat temu. 20 ratowników, psy, śmigło, sondy, 12 godzin. Jedno śmigło bo więcej nie mieli.

Właśnie zjeżdzałem z Zawratu jak się zagotowało. 

20 ratowników x 12 godzin x 80 E to na moje już 80 tys PLN. Dodaj do tego helikopter 10 godzin - 170 tys lekko licząc.  Już 5x więcej niż to smieszne "ubezpieczenie". A wiele poszukiwań trwa całymi dniami i angażuje wielu ratowników.

 

Pod sport wysokiego ryzyka i wyczyn można podciągnąc wszystko. Wystarczy komunikat lawinowy powyżej jedynki - a zawsze jest powyżej jedynki.

 

Nie pisałbym tak ostro, gdyby temat nie dotyczył żywo tego, co robiłem w górach i ludzi którzy tam zostali. Ludzi, których znałem i szanowałem. Przez takie głupkowate próby zaistnienia możesz ludziom wyrządzić krzywdę. Potem kupują namiastki i się dziwią, że zostają z ręką w nocniku i rachunkiem nie do spłacenia. I tak, znam takie przykłady. W Austrii gdzie Polaków uważają za wariatów idących wbrew wszystkim komunikatom. Poważne ubezpieczenie zawsze działa na korzyść gościa tkwiącego gdzieś w szczelinie tylko nikt nie wie gdzie.

 

Wyłączenia przytaczam, bo wszystkie dotyczą gór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przytocz jeszcze parę spektakularnych akcji w Himalajach, żeby zrobić wrażenie  :wallbash:

Przeciętny śmiertelnik pewnie nie przeżyje tego, co Ty widziałeś a na ekstremalne akcje ratownicze prawdopodobnie żadnego ubezpieczenia nie wystarczy, więc na zwykłą kilkudniową wycieczkę na Słowację mnie wystarczyło ubezpieczenie za 20 zł - bo o tym byłą uwaga kolegi @verula. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko na koniec, żeby nie karmić więcej trola.

 

PZU:https://www.pzu.pl/c/document_library/get_file?uuid=2c3138ad-f1cf-4a9c-a1be-f5cc02b92190&groupId=10172

Alpeinvereign: http://www.alpenverein.pl/ubezpieczenie

 

OC 3 mln E też jest istotne, za wjechanie w kogoś w górach rowerem za granicą można się nie wypłacić do końca życia. Obejmuje wyprawy na rowerach górskich do 6 tys m. Proste zasady na 3 stronach.

Chyba przydatne dla ludzi, którzy wiedzą, że Zawrat nie leży w Himalajach.

 

Pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaracie się NNW jak małe dzieci, najważniejsze jest tutaj oc, a naprawy samochodu od byle pierdoły zaczynają się od 1500-2000zł jak lusterka w nowym samochodzie, gdzie już za zbicie drzwi można zapłacić 8000zł w miarę nowej skodzie, (Bo poszkodowany może się domagać wymiany drzwi na nowe/pokrycia kosztów lakierowania i robocizny).

Co do NNW podawanie samej sumy ubezpieczenia jest bez sensu ponieważ ona nic nie mówi o tym jakie mogą być wypłacone świadczenia. NNW wypłaca się za trwały uszczerbek na zdrowiu nie rokujący poprawy, a nie za samo zdarzenie pamiętajcie.

Atrakcyjność NNW poza jego sumą określa ile % sumy ubezpieczenia jest wydawane za 1% Trwałego uszczerbku.
Załóżmy:
1) NNW 30k/ 1% SU za 1% TU= za każdy 1% TU macie 300zł

2) NNW 20K/ 3% SU za 1% TU= za każdy 1% TU macie 600zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz na myśli akcję ratowniczą z Horską ? Pierwsze z brzegu PZU Wojażer to zapewnia, w większości TU raczej nie ma z tym problemu.

Nie pierwsze z brzegu, bo musi byc poszerzone o sporty wysokiego ryzyka, a wtedy skladka robi sie z 4,35/dzien na 10 zl na dzien. No i PZU pokrywa koszty do 50 tys zl a na Slowacji jak helikopter troche polata, a do tego pojdzie kilku ratownikow to koszty moga spokojnie byc dwa lub trzykrotnie wyzsze wiec... masz ubezpieczenie a nie masz ubezpieczenia. Trzeba czytac OWU.

 

Widze ze WKG juz o tym pisal. To ubezpieczenie Alpeinvereign jest wg mnie jedynym ktore jest ubezpieczenem. Cala reszta to tak jak pisal - namiastki. Ktos kupuje i sie cieszy ze ma i zadowolony ze mial. Zadowolony tak dlugo dopoki nie bedzie musial z niego korzystac. Bo jak bedzie musial to sie okaze ze PZU go zrobilo w konia ubezpieczejac na smiesznie mala kwote. Jak mam kupowac takie smieszne ubezpieczenia, to wole nie kupowac ich wcale. Przynajmniej nie karmie parszywych ubezpieczycieli ktorzy oferuja namiastki zamiast prawdziwego produktu. A jak bede chodzil na Slowacji to po prostu odzaluje skladke na Alpeinvereign i bede spokojny ze jak akcja bedzie trwala dwa dni to nie bede musial potem po udanej akcji ratowniczej skakac z 10 pietra z powodu dlugow. No i bede mial pewnosc, ze ubezpieczyciel nie bedzie szukal furtek zeby cos podciagnac pod wylaczenia albo rzeczy dodatkowo platne ktorych nie wykupilem tylko po to, by nie wyplacic ubezpieczenia.

 

 

 

wyczynowe uprawianie sportu – uprawianie dyscyplin

sportowych polegające na regularnym uczestniczeniu w treningach

w ramach klubu, związku lub stowarzyszenia sportowego,

a także udział we współzawodnictwie sportowym

(zawody, mecze, turnieje lub inne imprezy o charakterze

sportowym) lub udział w sportowych obozach kondycyjnych

lub szkoleniowych – w celu nauki i doskonalenia umiejętności

w danej dyscyplinie sportowej i osiągania w niej

coraz lepszych wyników sportowych; obejmuje amatorskie

i zawodowe uprawianie sportu;

Czyli faktycznie moga usilowac sie wypiac na kogos kto sobie odpali strave i bedzie chcial pobic czyjs czas na jakiejs trasie. A jak ktos nie daj boze jest zapisany do jakiegos klubu albo innego zrzeszenia to ma jak w banku to, ze w oczach PZU jest wyczynowcem. Przy czym nawet jak ktos wykupi pakiet o wyczynowym uprawianiu sportu to i tu PZU usiluje go zrobic w konia dzielac to na klasy i oferujac domyslnie klase 1. A klasa 1 obejmuje takie WYCZYNOWE sporty jak:

 

 

brydż sportowy,

warcaby,

wędkarstwo,

szachy,

modelarstwo sportowe,

udział w amatorskich zawodach sportowych i turniejach dla dzieci, młodzieży szkolnej oraz studentów do 26. roku życia.

Klasa 2 to skladka +50% wzgledem 1 i prawie +90% do skladki bez wyczynowego uprawiania sportu.

 

 

 

Warto dopisac, ze ubezpieczenie w Alpenverein nie obejmuje jazdy na rowerze na drogach dopuszczonych do ruchu.

 

"Wypadki na drogach dopuszczonych do ruchu publicznego, na ścieżkach rowerowych w obrębie miasta lub miejscowości nie są objęte ubezpieczeniem, chyba że wypadek wydarzy się w trakcie wyprawy na rowerach górskich/trekkingowych opisanej powyżej.)"

 

No i ze koszty ratownictwa tez maja limit do 25 tys euro co w wiekszosci przypadkow powinno wystarczyc. Przynajmniej latem gdzie nie trzeba przeszukiwac lawiny przez kilka dni a smiglo jak leci to nie jakos bardzo dlugo. Niemniej jednak na jakies powazne akcje ratownicze to ciagle bedzie za malo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo musi byc poszerzone o sporty wysokiego ryzyka,

Trzeba czytac OWU.

 

To czytaj uważniej a jak nie wiesz to pytaj. Nie musi !

 

Koszty ratownictwa w Alpenverein wynoszą raptem 25 tys.E więc tak jak przedmówca będziesz posługiwał się w swoich przykładach ekstremalnymi akcjami ratowniczymi to też będziesz musiał skoczyć z 10 piętra, bo Ci nie wystarczy. 

 

Reasumując Twoje "namiastki"jak je nazywasz, jak nie masz pojęcia o ubezpieczeniach to nie posługuj się tanim populizmem o parszywych ubezpieczycielach w Polsce a rewelacyjnych za granicą. Ubezpieczenie to nie inwestycja z zyskiem, ma być dopasowane do czasu i potrzeb i będzie takie, jak sobie wybierzesz. Przykładowo - kupowanie OC na 3 mln.E kiedy robisz jednodniową letnią wycieczkę pieszą na Słowacji jest strzelaniem z armaty do wróbla. Przy aktywności całorocznej łącznie z zimą na stokach narciarskich Alpenverein jest dobrym rozwiązaniem, ma wysokie kwoty, daje zniżki w schroniskach etc. Z polskiego podwórka - Hestia daje Ci 1 mln OC i 0,5 mln KL + koszty ratownictwa. Ale niestety nie jest austriacka, także tego...

 

Idąc na Czerwoną Ławkę nikt Cię nie będzie szukał przez tydzień w 10-cio osobowym składzie jak spadniesz 20 metrów z łańcucha, skręcisz nogę przy zejściu z Rohatki albo zasłabniesz w pełnym słońcu. Koszty takiej szybkiej akcji ratowniczo-medycznej na ogół nie przekraczają latem 15-25 tys.zł. 

 

Więc zanim znowu palniesz coś o "parszywych ubezpieczycielach" to zastanów się, jakie grupy kapitałowe za nimi stoją i gdzie się kończy polska firma a zaczyna zagraniczna !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak ochłoniesz to policz np słynną akcję ratowania z lawiny koło Zawratu - tej z żoną i córką Maraska (jeżeli wiesz kto to jest) kilka lat temu. 20 ratowników, psy, śmigło, sondy, 12 godzin. Jedno śmigło bo więcej nie mieli.

Właśnie zjeżdzałem z Zawratu jak się zagotowało. 

20 ratowników x 12 godzin x 80 E to na moje już 80 tys PLN. Dodaj do tego helikopter 10 godzin - 170 tys lekko licząc.  Już 5x więcej niż to smieszne "ubezpieczenie". A wiele poszukiwań trwa całymi dniami i angażuje wielu ratowników.

 

Przestań ględzić i straszyć ludzi jakimiś gigantycznymi kwotami. Nikogo tutaj nie obchodzą jakiś wybitnie pechowe akcje. Swego czasu Słowacy wystawili rachunek 60K kolesiowi za blisko dobową potwornie skomplikowaną akcję z uczestnictwem blisko 30 ludzi. Warunki nie pozwalały na użycie śmigła co rozwiązało by temat w i krótszym czasie i kwocie. Jak znasz kogoś kto wykupił polisę z  kwotą 50K i po akcji musiał sporo dopłacić to podaj szczegóły bo inaczej ględzisz czysto teoretycznie. I kiedy ostatnio ktoś kogoś szukał dniami i nocami?? No może w zimie ale to inna bajka nie dla przeciętnego Kowalskiego. Uruchomienie śmigłowca wiążę się na Słowacji z kwotą 7tysE i trzeba mieć jakiegoś gigantycznego pecha by trwała ona więcej nić 1-2 godz. I trochę kultury więc nie wyzywaj tutaj od takich czy innych bo to broń obusieczna.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro czytać takie teksty firmowane przez osobę której posty czytam zawsze z zainteresowaniem. 

Nie wdając się w meritum - tu juz kazdy pewnie wyrobi sobie własne zdanie n/t ubezpieczeń czy w Słowacji czy w Alpach proszę 

I trochę kultury więc nie wyzywaj tutaj od takich czy innych bo to broń obusieczna.  

 zacytuj do czego się właściwie odnosisz ? Nie mam w zwyczaju nikogo wyzywać a wyciągnąłeś armaty grubego kalibru.

Na pewno w cytacie który przytoczyłes widzisz wyzwiska ?? Bo myślę, że pomyliłeś albo cytaty albo osoby.

 

Ale jeszcze raz dziękuję za rade dotycząca zębatki 22 - świetna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

To czytaj uważniej a jak nie wiesz to pytaj. Nie musi !

 

Koszty ratownictwa w Alpenverein wynoszą raptem 25 tys.E więc tak jak przedmówca będziesz posługiwał się w swoich przykładach ekstremalnymi akcjami ratowniczymi to też będziesz musiał skoczyć z 10 piętra, bo Ci nie wystarczy. 

 

 

Czyli i tak zapewnia wyzsze ubezpieczenie niz takie PZU. Mniej wiecej dwukrotnie wyzsze. Na zimowe warunki moze nie wystarczyc, ale na letnie jak najbardziej. Jak Hestia ma lepsze warunki to napisz.

 

A ubezpieczyciele sa parszywi niezaleznie od kraju. Tyle tylko ze w Polsce jakos szczegolnie staraja sie unikac wyplaty odszkodowan. Ludzie kupuja, nie czytaja OWU lub czytaja ale nie rozumieja, mysla ze sa ubezpieczeni i zonk. to jest najgorsze, bo gdyby nie byli ubezpieczeni to byc moze bardziej by uwazali i zdarzenia by nie bylo. Podswiadomosc swoje robi. Ile to ja sie naczytalem OWU w ktorych pisalo ze ubezpieczyciel wyplaci odszkodowanie od strat spowodowanych burza z piorunami, ale pod warunkiem ze piorun bezposrednio uderzy w konkretny sprzet domowy. Jak sprzet sie spali z powodu wyindukowania sie pradu po uderzeniu w piorunochron to ani zlotowki nie dadza. Ale jak sie spyta agenta to taaaak przed piorunami chroni. I dlatego przy wszystkich innych ubezpieczeniach jestem bardzo czujny. Jak towarzystwo ubezpieczeniowe bedzie moglo uniknac wyplaty to zrobi wszystko by tak bylo. Nawet robiac wyczynowego zawodowca z kogos kto jezdzi sobie ze strava i dwa razy w roku startuje w maratonach.

 

No i tez wazne - skoro koszty ratownictwa zadko kiedy beda wynosic ponad te 50tys zl to dlaczego sa do tej kwoty ograniczone? Albo dlaczego nie mozna za doplata tej kwoty podniesc? W koncu skoro tak zadko sie to zdarza to w czym problem?

A smiglo jak wystartuje to moze rownie dobrze polatac sobie godzinke, wrocic bo nie ma warunkow, potem znowu wystartowac, w miedzyczasie moze isc grupka ratownikow i to wszystko latem. I o ile 25 tys euro to jeszcze jakos, to przy 50 tys zl slabo to widze.

Swoja droga ciekawe co by zrobili jakby dotarli do kolesia, a on im powiedzial ze maja spadac na drzewo bo ma tylko zlamana noge i on sobie sam sie doczolga do drogi i maja mu dac spokoj bo nie stac go na ratownictwo. I ze zadnej uslugi ratownictwa nie zamawial.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż ... tego się spodziewałem. Napaskudzić w wątek i uciec w podskokach. A grzecznie prosiłem.  Cały @beskid.

 

Nikogo tutaj nie obchodzą jakiś wybitnie pechowe akcje.

Musisz zrozumieć, że ubezpieczamy się od pecha, nie od szczęśliwych wypadków. 

Znajdz OWU tego pseudoubezpieczenia na które naganiasz i wklej proszę ... OWU (Ogólne Warunki Ubezpieczenia) to taki dokument który wiąże obie strony zobowiązująca umową. Dosyć istotny. Nie czytaj marketingowych insertów. A jak czytasz to nie cytuj. Bezpieczeństwo w górach to nie żarty.

 

Przestań ględzić

Ogłady chłopcze.

 

 

Edit. Zbyt wielu ludzi widziałem wiszących na infolinii (trzeba zadzwonić zgodnie z OWU) z prostym złamaniem.

Kup AV - wszystke służby ratownicze i szpitale znają ten skrót. Nie tylko w Europie

Ale za wiedze o zębatkach - szacun.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wgk znaczy się moje "ględzić" jest nie na miejscu a Twoje nazywanie kogoś trolem lub sugestia by "nie jarał" już jest ok?? Jak widzisz z jakiś powodów wątek zdechł bo jak ma tak wyglądać dyskusja to każdy woli dać sobie spokój. Moja "ucieczka" to wynik nieformalnego zakazu prowadzenia przeze mnie dyskusji. Na dłuższą metę żle na tym wychodzę i muszę potem czytać to i owo włącznie z grożbami. Więc wybacz ale delikatnie zwróciłem uwagę na poziom dyskusji i by nie wytaczać ciężkich dział w postaci jakiś mega skomplikowanych akcji w górach. Skoro po mnie można jeżdzić jak po dzikiej kobyle za podobne teksty to poczułem się w obowiązku też zwracać na to uwagę innym. Masz z tym kłopot to trudno a ja znowu żałuję, że wchodzę w jakąkolwiek polemikę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A tak swoją drogą co za problem podnieść sobie koszty akcji ratowniczej w PZU do powiedzmy 200tys?
Gdybys czytal OWU to bys wiedzial, ze tam maks jest 50tys i tyle. Podniesc mozesz sobie ubezpieczenie na koszty leczenia, na OC ale nie na akcje ratownicza. Nie wiem czemu tak jest, czy moze to ich niedopatrzenie, czy celowe dzialanie.

Moze gdyby wprowadzono odplatnosc za dzialanie TOPR to ubezpieczalnie by uzupelnily braki ofertowe w zwiazku z naglym zapotrzebowaniem na tego typu produkty. Aktualnie to malo kto w Polsce takim ubezpieczeniem sie interesuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podepnę się pod temat:

 

Tydzień temu ( niedziela) zaliczyłem glebę na rowerze uderzając głową o ziemię. W poniedziałek kiepsko się czułem ( oszołomienie itd) i poszedłem do lekarza gdzie dostałem zalecenie odpoczynku i obserwacji. W środę nie czułem wyraźnej poprawy więc poszedłem do lekarza jeszcze raz gdzie dostałem skierowanie do szpitala żeby wykonać tomografię i spędziłem tam 3 dni.

 

To tytułem wstępu. 

 

W pracy mam wykupione ubezpieczenie które gwarantuje wypłatę odszkodowania za pobyt w szpitalu, jednak przy zgłaszaniu zdarzenia ( nieszczęśliwy wypadek lub wypadek komunikacyjny) muszę dołączyć dokument potwierdzający zajście wypadku.

 

Skąd ja mam coś takiego wziąć? Miałem dzwonić po Policję bo się wywaliłem i walnąłem głową?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączasz to co dają ze szpitala, czasem warto powiedzieć ze potrzebne jest pełne opisanie pod ubezpieczenie. Taki mini wywiad robią wtedy z objawami i zaleceniami. Bierzesz skierowanie i kserujesz, każdą rzecz pod szpital (ze szpitala) kseruj.(-cie)

Jeśli objawy wystąpią po kilku dniach wtedy na izbę i opis wypadku. Jeśli Policja była na miejscu to ich notatka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@beskid OK, troche nas poniosło, zdarza się.

 

Może po prostu jest tak, że wiele osób w tym wątku myśli o ubezpieczeniu na wycieczkę rowerową znakowanymi szlakami a ja - ponieważ mam i inne górskie, nie tylko tatrzańskie a również i zimowe doświadczenia - traktuję to ubezpieczenie troszkę inaczej. W końcu rozmawialiśmy także o górskich a nie tylko o górskich dla rowerzystów. A kto kupuje oddzielnie ubezpieczenia w góry na rower i nie na rower ?

 

A temat mnie rusza. Próbowałem wyrozmieć prawie 100 stron OWU PZU, potem aneks zmieniający to OWU dla ubezpieczeń przygotowanych dla bodajże Polskiego Związku Alpinistycznego - no nie potrafię tego zrozumieć.Tam pracują inteligentni ludzie i gdyby chcieli napisac zrozumiały dokument z całą pewnością umieją. Ale tego nie zrobili.  Prosiłem o to OWU reprezentantkę tych ubezpieczeń w innym wątku - nie doczekałem się. Odsyła do doradcy. Do tego zapisy, że przed rozpoczęciem leczenia należy się skontaktować z ubezpieczycielem - serio byłem świadkiem takich prób. OC które działa wobec roszczeń osób prywatnych których dobro ma się nieszczęście naruszyć ale już nie wobec zagranicznego szpitala który ma do nas roszczenie za leczenie tych osób ..

I trochę wkurzają mnie ogólnikowe stwierdzenia w temacie raczej poważnym. Bo sam zanim coś napisałem dosyć dokładnie przekopałem się przez te wszystkie papiery. OWU i inne starając się podzielic własnymi wnioskami.

 

Co do jarania - jeżeli ktos pisze o jaraniu to mu odpisuje, żeby nie jarał. To w końcu sportowe forum : DDD

Co do polemiki - zawsze z zainteresowaniem czytałem twoje posty i z całą pewnością nadal tak będzie a instynkt polemiczny - cóż - czasem my go kontrolujemy a czasem nie do końca : D

 

I kiedy ostatnio ktoś kogoś szukał dniami i nocami??

Tak na czasie ...

https://wiadomosci.wp.pl/polski-ksiadz-zaginal-w-alpach-policja-prosi-o-pomoc-6157214518544001a

"Ze względu na złą pogodę poszukiwania przerywano dwukrotnie. Po raz pierwszy w sobotę rano, po raz drugi w nocy z soboty na niedzielę. Wznowiono je dopiero dziś nad ranem." 

 

Gdyby nie waga myślałbym o kupnie tel satelitarnego ale w szczelinach mało się przydaje : ((

Wszystko dobrze póki nie jesteś sam i towarzysze wiedza gdzie upadłeś albo gdzie cie przysypało. Ale poszukiwania to już inna bajka ; ((

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I taką polisę w PZU sobie wykupiłeś jadąc do Austrii, czy tylko gdybasz ?

 

No wykupiłem, ale patrz niżej ... 

 

Gdybys czytal OWU to bys wiedzial, ze tam maks jest 50tys i tyle. Podniesc mozesz sobie ubezpieczenie na koszty leczenia, na OC ale nie na akcje ratownicza. Nie wiem czemu tak jest, czy moze to ich niedopatrzenie, czy celowe dzialanie.

Moze gdyby wprowadzono odplatnosc za dzialanie TOPR to ubezpieczalnie by uzupelnily braki ofertowe w zwiazku z naglym zapotrzebowaniem na tego typu produkty. Aktualnie to malo kto w Polsce takim ubezpieczeniem sie interesuje.

 

 

Fakt . Mea culpa . I mój broker dostanie jutro po uszach , bo wiedział dokładnie o co mi chodzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...