Skocz do zawartości

[oświetlenie] cateye HL-EL135N czy Infini Lava


niet

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Mam Cateyea. Fajna, bo na długo starzają baterie ale niestetyw kompletnych ciemnościach oślepia rowerzystę, bo przez ten biały kawałek plastyku na górze światło się przedostaje do góry. Zasłoniłem sobie kawałkiem gumy.  Jako lampa zebyś był widoczny i awaryjna - całkiem fajna.

Napisano

Zależy do czego potrzebujesz... ale z tych dwóch ja bym brał kocie oko ;)

 

Po lasach nocą się nie włóczę:) 

 

Czyli lampki na powroty, jak się nie wyrobię z wycieczki, no i do miasta.

Napisano

Ja Cateye mogę śmiało polecić, używam ich lampki w mieście już kilka lat (bodajże 6) i ciągle się trzyma, choć jest nieźle porysowana i nie raz mi spadła. Także o ile japoński plastik się nie zmienił zdecydowanie warto. 

 

EL135 zapewne nie świeci jakoś specjalnie mocno ale na awaryjny powrót starczy. Za to w mieście masz spokój z bateriami na długo. 

Napisano

Po lasach nocą się nie włóczę :)

 

Czyli lampki na powroty, jak się nie wyrobię z wycieczki, no i do miasta.

 

To spokojnie wystarczą.

 

Mój ojciec ma też kotka, nawet nie wiem jaki model, bo tak stary, że ledwo widac, ze to on... rower dostał od wójka,.. sporo pojeżdżony, ale że jakis.. Szwajcarski... do działa super

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...