Skocz do zawartości

[negocjacje cen] ile przy zamowieniu


Rekomendowane odpowiedzi

Jak najbardziej, często sprzedaje się coś po cenie zakupu lub po prostu złomuje, bo koszt magazynowania jest nie opłacalny, albo towar jest stary i nie ma możliwości serwisowania, brak części zamiennych.

Tak, trzymanie towaru na magazynie też kosztuje.

Sklepikarz ma najgorzej bo sprzedaje to klientowi końcowemu, ma małe możliwości manewrowania ceną.


To jeszcze raz zacytuje, bo widze, ze przyjmujesz nowa strategie, odwracania kota ogonem....
I teraz przekonaj mnie i innych, ze twoja wypowiedz odnosi sie do czegos innego niz tylko koszt materialow.....
Czy tak ciezko przyznac, ze nauczyles cie czegos nowego?
A jak swoja wypowiedzia miales na mysli calkowity koszt produkcji, to wyrazaj sie precyzyjniej. Zamiast odwolywania sie do prymitywnej metody obrony "czytania ze zrozumieniem" pisz tak, zebys pokazal, ze wiesz o czym piszesz.....

Koszt wyprodukowania a koszt zmontowania to dwie inne rzeczy.

Na koszty wyprodukowania składają: koszty zakupu surowca, koszty przewozu, koszty magazynowania, koszty mediów i koszty montażu itp

Napisałem koszt wyprodukowania.

Czytanie ze zrozumieniem.

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Koszty_produkcji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O matko, czli jednak mam do czynienia ze skrajnym przypadkiem......

Nie cwaniakuj chopie, bo robisz z siebie publicznie glupka!

Akurat trafiles kosa na kamien. Myslisz, ze na forum rowerowym masz do czynienia z ludzmi, ktorzy znaja sie tylko na szprychach i lancuchach...?

Daruj sobie edukowanie mnie o kosztach, jakichkolwiek. Widze, ze masz znikome pojecie w dziedzinie, w ktorej jestem wyksztalcony i od wielu lat praktykujacy.

 

A za kolejne blazenstwo "czytanie ze zrozumienie" Panu podziekujemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii dodania tylko. Do kosztu produkcji trzeba przeciez doliczyc koszt badan nad technologia i koszt uruchomienia produkcji (postawienie/zmodyfikowanie/doposazenie fabryki). No i reklame naturalnie. Koszt materialow i robocizny to nie wszystko.

 

A wszystkim jak największych upustów życzę ; )
Opustów. Cene sie opuszcza, a nie upuszcza. Czyli opust, a nie upust.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Upustów, opustów, rabatów, zniżek i udanych deali zyczę : ))

I przecen, promocji oraz gratisów : D  

 

Rzeczownik upust w znaczeniu ‘obniżka ceny’ używany jest od niedawna, choć powszechnie. Niektóre słowniki (np. Nowy słownik poprawnej polszczyzny) kwalifikują go ostrożnie jako typowy dla słownictwa środowiskowego, inne przyjmują to znaczenie bez żadnych sygnałów dystansu (np. Inny słownik języka polskiego). Do tego dodam, że w tekstach internetowych upust (w interesującym nas znaczeniu) występuje kilkakrotnie częściej niż opust. Uwzględniwszy te fakty, musimy stwierdzić, że wyraz ten już wszedł na stałe do polszczyzny i stał się wyrażeniem poprawnym.

Jan Grzenia, Uniwersytet Śląski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W kwestii dodania tylko. Do kosztu produkcji trzeba przeciez doliczyc koszt badan nad technologia i koszt uruchomienia produkcji (postawienie/zmodyfikowanie/doposazenie fabryki)
 

 

Akurat to nie koszty tylko inwestycja  : D

Wchodzi owszem w koszty ale rozłożoną na lata amortyzacją ; )) 

Różnica jest olbrzymia bo koszt amortyzacji obciąża juz na ogół nastepny Zarząd a inwestycje są powodem do dumy i premii obecnego : D

Tylko co to ma wszystko do rzeczy ? Przecież klienta to zupełnie nie interesuje : ) Głosujemy nogami na szczęście : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że pierwszy raz spotykam się z formą "opust "

Ja sie spotkalem na zajechach z rachunkowosci. Wszedzie sie mowilo i mowi (blednie) upust wiec i ta bledna forma weszla na stale do uzytku i przyjela sie jako poprawna. Choc wg mnie poprawna nie jest. Na pierwszy rzut oka opust wyglada dziwnie, ale gdy sie faktycznie wezmie slowo opuszczac cene to juz nabiera sensu.

No ale to forum rowerowe, a nie grammar nazi ;)

 

 

 

Tylko co to ma wszystko do rzeczy ?

No to ze nie mozna wyceniac kosztu produkcji ramy na zasadzie ze "moja rama XTC wazy 1700 gram, kilogram takiego stopu aluminium jest po xx zl to koszt produkcji to xx zl". Amortyzacja sie rozklada w czasie, ale nadal istnieje. Kupujacego ona nic nie obchodzi tak samo jak nie obchodzi go koszt zakupu materialow przez producenta. Ale wplyw na cene to ma i tylko dlatego o tym wspominalem. A przeciez w cenie produktu jeszcze jest cala kontrola jakosci czyli sprawdzanie produkcji, wylapywanie bubli i ich wywalanie. Oczywiscie ze mimo tych wszystkich kosztow marze producentow sa wysokie, marze sklepow takze i jak najbardziej mozna ugrac na rowerze ladny opust ;) Jak sklepowi zalega cos dluzszy czas to moze chciec sie pozbyc towaru nawet ponizej ceny zakupu. Poza tym sklepy sa zobowiazane do robienia obrotu, kupowania okreslonej ilosci nowych modeli rowerow. Wiec jak nie maja specjalnego wziecia to beda robic opusty zeby tylko ten obrot utrzymac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Akurat to nie koszty tylko inwestycja  : D

Wchodzi owszem w koszty ale rozłożoną na lata amortyzacją ; )) 

Różnica jest olbrzymia bo koszt amortyzacji obciąża juz na ogół nastepny Zarząd a inwestycje są powodem do dumy i premii obecnego : D

Tylko co to ma wszystko do rzeczy ? Przecież klienta to zupełnie nie interesuje : ) Głosujemy nogami na szczęście : )

 

Jedyne co nowy zarzad moze miec za zle poprzedniemu, to ewentualna splata finansowania inwestycji, np kredyt. Ale nie amortyzacja. To jest sztuczny koszt, nie pociaga za soba zadnego cash flow, a nawet jest pozytywny, bo jako koszt obniza profit, tym samym placony podatek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano i tu się grubo mylisz.

 

Przede wszystkim niepotrzebnie mieszasz cashflow z kosztem. Cashflow ma wpływ na płynność ale nie na wynik, prawdziwy koszt to amortyzacja ponieważ właśnie ona obciąża wynik a Zarządy sa najczęściej premiowane od wyniku. Stąd sztuczki z metodami naliczania amortyzacji, zmianą okresu amortyzacji, przeszacowaniem środków trwałych (przedmiotu inwestycji), spisywaniem nietrafionych inwestycji w koszty pod koniec roku który i tak bedzie słaby itd itp.

 

Druga sprawa która pomieszałeś - to dochód jako podstawa opodatkowania a wynik firmy. Te są niestety inaczej liczone. Stąd zresztą podatek od dochodu a nie od wyniku rozumianego po ludzku jako różnica przyrostu aktywów nad przyrostem pasywów w skali roku. Ale fakt - amortyzacja pomniejsza podatek ponieważ oprócz wyniklu pomniejsza także dochód. Tyle, że Zarządy zawsze chcą podwyższać wynik bo tego się od nich oczekuje a amortyzacja go pomniejsza. I to wprost. Amortyzacja większa o X to wynik mniejszy o X. Kropka. Przepływy nie mają tu nic do rzeczy - po prostu nie mają żadnego związku z kosztami.  

 

To nie czas i miejsce na prowadzenie wykładów ale jak chcesz zrozumieć jak to działa - przeglądnij sobie bilans i rachunek wyników dowolnej spółki giełdowej (są dostępne publicznie) - tam wyraźnie będzie widac gdzie wchodzi amortyzacja i co obciąża.

 

I oczywiście jak najniższych cen w tym cenowym szaleństwie wszystkim życzę ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary nie ucz ojca dzieci robic.....

Nie rozumiesz o czym pisze a starasz sie mnie edukowac na temat tego co robie zawodowo....

Amortyzacja jest typowo sztucznym ksiegowym kosztem a nawiazalem do cash flow zeby to bardziej zobrazowac.

To jest bezbolesny koszt dla firmy, w przeciwienstwie do wiekszosci kosztow, amortyzacja nic nie kosztuje. Firma nie musi za to zaplacic. Wiec nie pociaga za soba zmian w cash flow. Zrozumial?

Odnosnie podatkow, to placisz je na osiagnietym zysku, roznicy przychodow i kosztow (w skrócie) skoro amortyzacja jesy kosztem wiec zmniejsza wynik finansowy. A jak ten jest dodatni, to tym samym zmniejsza zysk ktory jest opodatkowany.

Mam nadzieje ze to tez jest dosc jasne?

 

Tak piszesz jakby byla tylko jeden sluszny punkt widzenia.

I moze nastepnym razem zastanow sie zanim zaczniesz od wywodow ze ktos sie grubo myli. Bo to tylko, w tym kontekscie, świadczy, ze masz malo praktycznej wiedzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stąd zresztą podatek od dochodu a nie od wyniku rozumianego po ludzku jako różnica przyrostu aktywów nad przyrostem pasywów w skali roku.

Zasada numer jeden na pierwszych zajeciach z rachunkowosci mowi, ze suma aktywow musi sie rownac sumie pasywow, wiec nie mam pojecia o jakich roznicach w przyrostach piszesz, skoro przyrosty aktywow musza byc takie same jak przyrosty pasywow. No chyba ze to byl skrot myslowy i mieszasz rozne rodzaje aktywow z roznymi rodzajami pasywow, a nie pisales o nich jak o sumie koncowej.

 

Co woli Zarzad to zalezy od tego co wola wlasciciele. Generalnie spolki bankrutuja nie z braku zyskow tylko z braku pieniedzy wiec cash flow jest zawsze wazniejszy niz wynik finansowy. No i trudniej nim manipulowac. Tak czy siak rozne sa wymagania stawiane wobec roznych zarzadow wiec nie ma co uogolniac. Ostatecznie rzecz biorac to amortyzacja skads sie bierze. A bierze sie stad, ze jak sie ma 100 baniek amortyzacji to trzeba bylo wczesniej 100 baniek wydac. Np na hale produkcyjna. Na sprzet itd. I to sie musi zwrocic, bo tak dziala biznes, ze sie inwestuje zeby sie zwrocilo. Wiec amortyzacje tez sie wlicza w koszt sprzedanego produktu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary nie ucz ojca dzieci robic.....

Fiu, fiuuuu ... odważnie.

 

a starasz sie mnie edukowac na temat tego co robie zawodowo....

Trochę ZBOWIDEM zapachniało : )) Wymieniajmy raczej argumenty niż zyciorysy bo niektórzy mogliby jakoś blado wypaść : DDDDDDDDD

 

 

Nie rozumiesz o czym pisze

No bo mieszasz podstawowe pojęcia - przepływów pieniężnych z kosztami, obciążenia amortyzacją kosztów z tym co ktoś komuś (zarządowi) może mieć za złe ... więc i racja - nie jest to łatwe do zrozumienia ale starałem się przystepnie wytłmaczyć.

 

 

Amortyzacja jest typowo sztucznym ksiegowym kosztem

Ano zupełnie odwrotnie. Jest zupełnie realnym kosztem. Nakłady poniesione w momencie inwestycji to przesunięcie między aktywami - właściwie bez znaczenia.

 

No bo wyobraź sobie, że firma kupuje maszynę za 20 tysi celem użycia jej do produkcji. To inwestycja. Co się zadziało w bilansie i rachunku wyników ? Dokładnie NIC. To tak - żeby Ci było łatwiej zrozumieć - jakby przełożyć te 20 tysi z jednej kieszonki do drugiej. Miałeś je w kieszonce z napisem "kasa", "rachunek bankowy" po zakupie masz je w kieszonce z napisem "maszyna". Nic się nie zmieniło. Nie zbiedniałeś, nie wzbogaciłeś się. Masz tyle samo aktywów i pasywów ile miałeś. Możesz ja sprzedać - jak jesteś dobry to bez strat - i z powrotem zmienić te kieszonki powracając do stanu sprzed zakupu.

Sytuacja zmienia się, gdy zaczynasz używac tej maszyny do produkcji. Zużywa się. Traci na wartości. Już nie możesz jej sprzedać po tej samej cenie. I to jest właśnie amortyzacja - utrata wartości, zużycie w czasie. To jest koszt. Mam nadzieję, że tym razem zozumiałeś ; )

 

 

To jest bezbolesny koszt dla firmy, w przeciwienstwie do wiekszosci kosztow, amortyzacja nic nie kosztuje. Firma nie musi za to zaplacic. Wiec nie pociaga za soba zmian w cash flow.

Po raz kolejny mylisz płatnośc - przeniesienie środków z kieszonki do kieszonki - innymi słowy zmianę struktury aktywów z kosztem. 

 

Odnosnie podatkow, to placisz je na osiagnietym zysku, roznicy przychodow i kosztow (w skrócie) skoro amortyzacja jesy kosztem wiec zmniejsza wynik finansowy. A jak ten jest dodatni, to tym samym zmniejsza zysk ktory jest opodatkowany.

Tak jak pisałem - w dużym skrócie. Tyle, że zysk wykazywany udziałowcom a dochód jako podstawa opodatkowania to dwie różne sprawy - ale to drobiazgi, nie będę się czepiał. Zasadniczo to o amortyzacji.

 

Tak piszesz jakby byla tylko jeden sluszny punkt widzenia.

Tu nie ma żadnych punktów widzenia. To są fakty - podstawy finansów.

 

Zasada numer jeden na pierwszych zajeciach z rachunkowosci mowi, ze suma aktywow musi sie rownac sumie pasywow, wiec nie mam pojecia o jakich roznicach w przyrostach piszesz, skoro przyrosty aktywow musza byc takie same jak przyrosty pasywow.

Tak ? : ))

Zysk powstaje właśnie stąd, że twoje aktywa rosną szybciej niż pasywa. 

Co robisz z zyskiem pod koniec roku ? Powiększasz nim pasywa, własnie dlatego, żeby równały się aktywom. Bo w trakcie roku zysk trzymasz na kontach wynikowych po to włąśnie, żeby równość o której piszesz zachować.

Najprostszy przykład - wyobraź sobie firme która nic nie robi, całe pasywa (kapitał wyłożony przez udziałowców - 100 PLN) wsadziła na lokatę bankową (aktywa) i jej rosną te pasywa codziennie o grosz - taka smieszna lokata overnight. Zobowiązania banku wobec firmy (aktywa) codziennie rosną o grosz a pasywa ? Te grosze idą poza bilansem w rachunek wyników a potem pod koniec okresu skokowo zwiększa sie pasywa - powiększając kapitał na przykład.

Ale to faktycznie kwestia typowo rachunkowa, mniejsza o większą. Zreszta na rachunkowości znam się o wiele mniej niż na finansach. Co innego amortyzacja - czyli jak najbardziej realna utrata wartości w czasie. Widze to co roku np. na swoim aucie : ) Jak najbardziej realnie go ruda zaczyna podgryzać : ))

 

Wiec amortyzacje tez sie wlicza w koszt sprzedanego produktu.

Tak. Jak się umie oczywiście ; )) Bo nie każdą amortyzację - tak jak  i nie każdy koszt firmy umieją zaalokowac na poziom produktu. 

 

Generalnie spolki bankrutuja nie z braku zyskow tylko z braku pieniedzy

 

Prawda. Tyle, że piszemy o normalnych, działających spółka typu Trek, Merida, Kross ... a takie nie mają problemów z płynnością. I nie widziałem Zarządu premiowanego od płynności : ))

Zreszta to nie o to chodzi, pisałem o tym, że kosztem jest amortyzacja a nie inwestycja. 

I to jest oczywiste - w każdej firmie o wiele łatwiej o finansowanie o ile idzie z budżetu inwestycyjnego a nie w koszty.

 

A jak tam z tymi upustami ? Ja dziś znowu cienko, ale błotniki znalazłem na allegro juz bardzo tanie więc znowu 5 % : /

 

PS:Przepraszam za offtop ale w sumie jak sami Moderatorzy drążą  ten wątek to staram się choć trochę naprostować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wkg, ty kolego to chyba masz jakies konkretne problemy ze soba.

Przeczytales ksiazke i mi tu cytujesz paragrafy.

Napisalem ci jak wol, to jes moja profesja dzieki ktorej zarabiam na zycie, a ty mnie edukujesz co sie dzieje przy zakupie srodka trwalego....

Zamiast twoich internetowych wypocin, ja musze w zyciu odnosic sie do IFRS-ow.

Wiec daru sobie ta blazenade.

A twoje kolejne stwierdzenia, o jednej i sluszne interpretacji (mozesz sobie rowniez sprawdzic, c o oznacz slowo interpretacja) dowodzi ze z realiami to masz malo do czynienia.

 

Ja na tym koncze, bo mam alergie na tych co pozjadali wszystkie rozumy.

Kontynuacja bedzie usuwana.

Pozniej posprzatam caly temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i racja, w końcu temat opustów już nikogo tu nie interesuje ; ))

Choć zawsze warto edukować, nawet o kosztach ; )


Drogi kolego @1415chris - bardzo proszę grzeczniej. Wypociny, błazenada, problemy ze sobą - przeczytaj na spokojnie co piszesz. I chyba faktycznie warto posprzątać ten temat.


A wracając do zasadniczego wątku - czy ktoś wie, jakie marże sklepy (głównie internetowe) mają na osprzęcie typu łańcuch, kaseta, blaty do korby, suporty czy błotniki, lampki itd ??

Mi ostatnio idzie prawie łańcuch na miesiąc - ostatni KMC X.93 1400km i 0,75 zużycia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...