Skocz do zawartości

[Rower wyprawowy] Aluminium, Stal?


Durden

Rekomendowane odpowiedzi

To tylko jako przykład rowery znacznie tańszego na osprzęcie (choć jak wiadomo nie tylko on jest ważny). Niemniej jednak jak przekraczamy kwotę 4 tysiące złotych to jest jeszcze polecamy Author Ronin - stalowy, z wieloma otworami pod bagaż, na dobrym osprzęcie. I w tej kwocie ma naprawdę niewielu równie opłacalnych konkurentów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to ten Cannondale to propozycja brata. Co do kwoty to coś właśnie do 4tys.

Najlepiej jak najtaniej, wtedy kasa bedzie na inne rzeczy.

Dlaczego do tego Authora Ronina jest dzwina rozmiarówka, w sensie na stronie pod wzrost mozna dobrac i pokazuje, ze pod wzrost 180cm to rozmiar 52? Wydaje mi sie, że byłby za krótki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Najlepiej jak najtaniej, wtedy kasa bedzie na inne rzeczy.
[quote

W takim założeniu to szukaj używki. Nie mówię, że to optymalne założenie, ale cierpliwie szukając można znaleźć bardzo ciekawe oferty. Przykład Cannondale jest akurat chyba najgorszy z możliwych do powyższego założenia. Nazwa brzmi pięknie, ale osprzęt w stosunku do ceny to zawsze będzie masakra.

name=Durden' timestamp='1487091042' post='1945302] 180cm to rozmiar 52? Wydaje mi sie, że byłby za krótki?


Mam 182 cm. Miałem Unibike Expedition w rozmiarze 19" cali i dało się jeździć, ale sprzedałem bo doszedłem do wniosku, że rama za mała. Miałem rację. Teraz użytkuję 22" i jestem zadowolony z gabarytów.

 

 

Ogólnie to ten Cannondale to propozycja brata. Co do kwoty to coś właśnie do 4tys. Najlepiej jak najtaniej, wtedy kasa bedzie na inne rzeczy.

Założenie, budżetowe i patrzenie na Cannondale to nieporozumienie. Przy podejściu oszczędnościowym, jeżeli znasz się trochę na roweruch, wiesz czego chcesz i umiesz sobie to zrobić to używka ma kasową przewagę. Cierpliwie szukając można znaleźć bardzo ciekawe oferty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fuji tez cenowo wychodzi drogo bo za model z 2017 zapłacimy 3700zł.

 

Tak wszystko sobie samemu mogę poskładać i przeglądam używki, jednakże nic ciekawego się nie pojawia.

Najszybciej znaleźć rower Fitness i go przerobić pod wyprawę.Choci

 

ażby taki Kross Pulse, albo coś z Meridy, Scotta. Znaleźć Fitness używkę i go doposazyć. Poniżej Kross Pulse jako przykład.

https://trybik.pl/lato/rower-kross-r16-pulso-2-l-czarno-czerwony-mat.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz. Jesteś trochę niekonsekwentny. Tak jak Mike napisał - fitnes to generalnie rower szosowy. Wymyślono go dla gości, którzy chcą mieć szosę ale są za grubi żeby jeździć w obciślakach, bo kumple z pracy się śmieją. Oczywiście przesadziłem bo to szeroka grupa. Jednak to inna filozofia niż trekking. Napisałeś wcześniej, że chcesz rower solidny na długie lata. Wszystko co lekkie i szybkie nie jest solidne i odporne. Prawda jest taka, ze nie ma jednego roweru do wszystkiego. Albo kilka rowerów albo kompromis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie, chyba na taką odpowiedź czekałem.

 

Trzeba zdecydować albo rower lekki co za tym idzie mało odporny na obciążenia albo coś solidnego co można porządnie obciążyć!

 

Nic z używanych rowerów Gravel nie znalazłem, chociaż rower z barankiem nie jest rzeczą obowiązkowa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca tak jest że ciężkie to wytrzymałe a lekkie to wydmuszka która od patrzenia się rozleci. To już nie te czasy. 

 

Spokojnie można mieć rower wyprawowy który będzie relatywnie lekki i wytrzymały. 

 

Ale dopóki nie zdecydujesz czego szukasz dopóty ciężko będzie cokolwiek doradzić. A jednak geometria ram pod kierownice proste i baranki jest nieco inna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dlaczego do tego Authora Ronina jest dzwina rozmiarówka, w sensie na stronie pod wzrost mozna dobrac i pokazuje, ze pod wzrost 180cm to rozmiar 52? Wydaje mi sie, że byłby za krótki?
180 cm to górna granica dla rozmiaru 52 (w kolekcji 2016 było to jakieś 178 cm) ale nic nie stoi na przeszkodzie żebyś kupił 54 cm... Niczego lepszego za 4 tys nie kupisz (w Polsce)!  Zwróć uwagę na to że Ronin wychodzi na dość szerokich laczkach (pewnie jeszcze kilka mm się upchnie) a w różnorodnym terenie to podstawa!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kierownica może być prosta, ale jak będzie baranek to i lepiej.

Panowie? :) 

 

Skoro zamiast Physio można mieć gravela to wg mnie jest to lepszy pomysł na wycieczki. Zwłaszcza jeśli jeździsz na szosówce i piszesz że wolisz barana. Fitness, nawet jak łyknie szersze opony z błotnikami to zwykle jest na aluminiowym widelcu a to od razu pasowałoby zmienić, no chyba że komfort jaki oferuje będzie dla Ciebie wystarczający. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planowana jest wyprawa do Ameryki Południowej, gdzie drogi beda rozne, dlatego tez szukam czegoś masywnego, karbon to nie material dla mnie i na dalekie wyprawy tego nie widze.

Dlatego tez mnie zastanawia ten hak ramy w stalowej ramie, chociaż nigdy nie spotkalem pękniętego to skrzywiony juz tak, dlatego tak rozkminiam.

Nie chce przez glupie zrządzenie losu skasować hak. Wiem, ze to skrajne przypadki, ale jednak sie zdążają. Szczególnie, ze to bedzie daleka wyprawa.

 

Przede wszystkim popatrz na dostępność części w rejonie, w który się wybierasz, bo może się okazać, że tam tylko są dostępne do rowerów na kołach 26 ( np.: prozaiczny brak dętek do 28 ). Poza tym postawiłbym jako najważniejsze na wytrzymałą ramę, bagażniki i pancerne koła. Najmniej z kolei na skłądowe napędu - te i tak po pewnym czasie będziesz zmuszony wymienić. Oczywiście poniżej pewnego pułapu niewarto schodzić, ale tez nie ma co szarżować i przepłacać.

Tutaj masz poglądowo do przejrzenia na czym ludzie jeżdżą może to Ci pomoże podjąć decyzję :

http://www.pbase.com/canyonlands/fullyloaded

tutaj spójrz może rozwieje to Twoje wątpliwości jaki rower wybrać :

http://bicycletouringpro.com/top-100-best-touring-bicycles/

 

Gdzieś wyżej pisałeś o serwisowaniu piast.

Myślę, że i tak musisz na takiej wyprawie liczyć na to iż będziesz samo wystarczalny, tzn. będziesz wiózł ze sobą narzędzia i cześci. W związku z czym wydaje mi się, że łatwiej wybić łożysko i je wymienić niż serwisować co jakiś czas kulki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie najpotrzebniejsze czesci, klucze bierzemy.

Wybijanie lozysk w plenerze to nie taka prosta sprawa, dodatkowo krzywo możemy wbić. Chyba, ze zrobilbym mini prase z ośki i podkladek, nakrętki i skręcając to sie wprasuje.

 

 

Wybór roweru to wielki dylemat serce chce jedno, glowa mówi cos zupelnie innego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

łatwiej serwisować kulki- o dostępności nie wspomnę.

To co piszesz to prawda. Mój tok myślenia był porostu taki. Wyjeżdżam rowerem z nowymi/"przeserwisowanymi" piastami = kilka tysięcy. Potem używam łożyska, ktore mam w zapasie i wymieniam je o ile się da w dużym mieście w serwisie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Awaria piast, szczególnie pod obciążeniem to wysokie prawdopodobieństwo.

 

Co do nowych piast w CAAD10 nowym, kola Shimano RS11 niecałe 4tys km i konusy miały wżery???

 

Biorę pod uwagę odludzia także piasty na kulkach maja tu sens. Co prawda maszynowe przejada owiele więcej, ale zawsze jest jakieś, ale...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jessi padnie na nowy rower to zapewne piasty nie beda od razu wymieniane na nowe

No wiesz. Można coś wymienić w nowym rowerze. Ale kupować nowy i wymieniać piasty? To aberacja. Po co kupować taki rower?

I nie daj się zwariować. Mój pierwszy rower to był Wagant produkowany w czasach socjalizmu. Drugi Orkan również z czasów socjalizmu. Oba przejechały wiele i piasty nigdy się nie zepsuły, czytaj rozsypały. Jak czytam dzisiaj dywagacje o rowerach to kompletnie nie kumam jakim cudem na tych rowerach jeździłem na wielotygodniowe wyprawy z kumplami, którzy jeździli na innych tego typu rowerach wytarganych z komórki. Dopiero później zrozumiałem jak nieodpowiedzialny byłem. Bez łożysk maszynowych, korby na Octalink lub HT, taperowanej główki i pedałów z podwójnym uszczelnieniem i innych bezwarunkowo niezbędnych rozwiązań technicznych nie da się przecież pojechać na wyprawę rowerową. Teraz używam już tylko rowerów wyposażonych w ten absolutnie niezbędny osprzęt.

Widać asfalty i szutry bardziej drapieżne teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...