Skocz do zawartości

[Lumbago] Korzonki a rower


mant3z

Rekomendowane odpowiedzi

Tydzień wolnego spłatał mi nieprzyjemnego psikusa.

Możliwe że to efekt skręcania i przesuwania mebli do salonu które żona mi sprezentowała na czas wolny i moja radość z dostępnego czasu, nie oszczędzałem się a zimno dołożyło swoje.

Zaczęło się w sobotę, lekko mnie bolały plecy więc jak wzorowy klasyczny rowerowy Janusz stwierdziłem że, co mnie nie zabije to mnie wzmocni a takie bóle to trzeba rozjeździć. Wskoczyłem na rower i 2.30min po lasach walcząc z lodem i śniegiem.

Na rowerze nic nie bolało, dojechałem do domu, schyliłem się do uchwytu bramy garażowej i tak już zostałem.

Sobota koszmar, nie byłem w stanie chodzić. Niedziela podobnie z tym że ibuprom z b-complex zaczynał wieczorem działać i byłem w stanie gdzieniegdzie się przejść przygarbiony z bólem. Poniedziałek wyraźna poprawa. Wtorek już nawet coś się porozciągałem, zrobiłem kilka ćwiczeń które przyniosły ulgę.

Dziś jest już środa, nadal mam spory dyskomfort jak wstaję z pozycji siedzącej, ciężko mi się chodzi i na pewno nie mogę się szybko poruszać.

 

Teraz najważniejsze pytanie, kiedy na rower?

Byłem u dwóch lekarzy i jeden mi powiedział LEŻEĆ! Nie ma mowy o rowerze. Drugi kazał wracać jak najszybciej do normalnego życia ale co z rowerem to nie był pewny, kazał spacerować.

 

Przeżył już ktoś taki problem? Ja mam ochotę dziś po pracy z 60min pokręcić.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzonki nie istnieją ;) Któryś z krążków międzykręgowych pewnie się przesunął i zaczął uciskać na włókna nerwowe. Minie mniej więcej po tygodniu. Miewałem tak kiedyś regularnie. Od lekkiego bólu, po ból który uniemożliwiał cokolwiek (czasem wstawanie zajmowało kilkanaście minut okupionych wrzaskiem). Wracaj na rower, gdy już nie będzie bolało, zacznij ćwiczyć mięśnie głębokie. Metoda McKenziego/core stability. Pół godziny dziennie i po jakimś czasie zapomnisz o tym, że masz plecy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślisz że z takim dyskomfortem nie można jeździć? Przejażdżka (nie trening) chyba nie powinien zaszkodzić.

Gdzieś w sieci widziałem artykuł, że na tą dolegliwość najlepszy jest

-basen (nie umiem pływać)

-rower

-ćwiczenia rozciągające stosowane przez fizjoterapeutów

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście i wielce subiektywnie poczekałbym kilka dni, aż ból ustąpi. W moim przypadku najgorszy strzał zakończył się tygodniowym leżeniem w łóżku i mniej więcej trzema tygodniami do czasu całkowitego ustąpienia bólu. Przez pierwszy tydzień byłem zdany na pomoc rodziców - wstawanie, ubieranie itp. Potem było już lepiej. Zobacz sobie te ćwiczenia, o których napisałem, pomagają w takich przypadkach. Aktualnie (ćwicząc regularnie) nie mam już takiego problemu od dobrych kilku lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walczę z tym na codzień - do lekkiego bólu już się przyzwyczaiłem. Zupełnie nie przeszkadza to w jeździe na rowerze, ale ja zauważyłem jedną, bardzo ważną rzecz - ubieraj się ciepło, szczególnie na tyłku i w dole pleców. Używam dawno kupionego w Lidlu pasa lędźwiowego (taki niby usztywniający ale dobrze grzeje) z neoprenowopodobnego materiału. Przydają się też dodatkowe spodenki z pampersem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyłek mi nie przemarza, używam ocieplanych bokserek z wkładką i spodni zimowych bcm novatex Denali.

Czyli z lekkim dyskomfortem można spróbować?

Porobię ćwiczenia przed, zrobię przejażdżkę i się porozciągam zaraz po.

Zdam Wam relację :) o ile nie zastygnę przy bramie garażowej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z cyklu porady doświadczonego dyskopaty...

 

Na Twoim miejscu wstrzymałbym się kilka dni. Oszczędny tryb życia + ewentualnie delikatne ćwiczenia. Po kilku dniach sytuacja powinna się ustabilizować i wtedy można stopniowo wracać do jazdy, obserwując czy jazda polepsza sytuację czy pogarsza.

 

Rzecz w tym, żeby opanować stan zapalny, który w takiej sytuacji na pewno jest. Jazda może spowodować chwilową poprawę - gdy jesteś rozgrzany i w ruchu, ale potem "zastygasz" w bezruchu i jest tylko gorzej - tak jak to zrobiłeś przy próbie "rozjechania" bólu. Taka metoda  czasami działa, ale to wtedy, gdy stan zapalny już ustępuje, albo generalnie jest słaby.  W czasie ruchu przepompowujesz szybciej krew przez organizm i niejako przyspieszasz zaleczanie stanu zapalnego.

 

Basen - obiegowo się przyjmuje że pomaga na kręgosłup, ale to niekoniecznie prawda. Jeśli masz wady postawy, to pływanie niektórymi stylami może tylko pogarszać sytuację. Szczegółów nie znam, bo i tak pływam rzadko i żałośnie.

 

Tyle jeśli chodzi o aktywność. Poza tym powinieneś zdiagnozować swój kręgosłup. Najlepiej zrobić badania obrazowe (RTG, tomograf a najlepiej rezonans) i uderzać z tym do fizjoterapeuty. Opcja uproszczona, która też może być skuteczna, to od razu do fizjoterapeuty. Fizjo zbada Twoją postawę i zakres ruchów i na tej podstawie dobierze właściwe ćwiczenia. Opcja minimum to internety i zestawy ćwiczeń na kręgosłup. Jest duża szansa, że w ciemno trafisz na właściwe i opanujesz sytuację. Jest też jakieś ryzyko, że sobie zaszkodzisz, zwłaszcza jeśli za ostro zabierzesz się za takie ćwiczenia, których akurat przy swoim problemie nie powinieneś wykonywać.

Jeśli sprawę zupełnie olejesz, to problem wróci prędzej lub później i będzie tylko gorzej.

 

4czaq, do bólu nie trzeba się przyzwyczajać. Trzeba znaleźć przyczynę i trochę nad nią popracować. Jeśli ja, który byłem kwalifikowany do operacji, ale jej nie zrobiłem i normalnie funkcjonuję, to tym bardziej mogą osoby, które mają mniejsze dolegliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze prawi Marcinusz. Osobiście proponuję znaleźć kogoś od metody McKenzie. W moim przypadku zalecone ćwiczenia (tożsame z core stability, u mnie części lędźwiowej) pomogły. Ale regularne, a nie przed rowerem od czasu do czasu. Co do basenu to fakt - przy mojej klinowatości (Scheuermann) basen odpada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę popadał w panikę dlatego wezmę opcję minimum... czyli internety i ćwiczenia.

Jeżeli nie uda mi się opanować sytuacji samemu i dopadnie mnie znowu to zrobię badania i udam się do specjalistów.

Dzięki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale regularne, a nie przed rowerem od czasu do czasu.

 

 

Jeśli chodzi o najlepszy czas na  ćwiczenia, to jest to tuż po jeździe, zanim organizm się schłodzi. Mięśnie są rozgrzane i elastyczne. To najlepszy moment na rozciąganie. Ćwiczyć wcale nie trzeba długo. Nawet w 10 minut dużo można zrobić. Ważniejsza jest systematyczność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcinusz, 100% racji. Przyzwyczaiłem się z mojego lenistwa i pracy siedzącej. Jak mi się kiedyś udało trochę regularnie poćwiczyć poprawa była absolutnie widoczna. Chciałem jedynie zwrócić uwagę (z mojego własnego doświadczenia) że przewianie/przeziębienie pleców jest bardzo groźne - stan zapalny wtedy się nieźle rozpędza. Ja generalnie rozpoznając symptomy mam sprawdzone metody farmakologiczne czyli dla leniwca którym jestem :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyzwyczaiłem się z mojego lenistwa i pracy siedzącej.

 

Też mam pracę siedzącą.

 

 

Ja generalnie rozpoznając symptomy mam sprawdzone metody farmakologiczne czyli dla leniwca którym jestem

 

Farmokologia to zło. Przynajmniej dopóki da się działać bez niej. Ja mam to rozpoznane tak, że wiem które ćwiczenia pomagają mi na konkretne objawy. Obecnie więc problemy mam tylko "na życzenie" jeśli zaniedbam ćwiczenia.

 

Generalnie jest tak, że im więcej jeżdżę, tym bardziej muszę pilnować rozciągania. Poza tym muszę wzmacniać cały "tył", tj. prostowniki grzbietu, pośladkowe i dwugłowe uda. Przód, tj. mięśnie brzucha mam ok. Czworogłowe uda tym bardziej - oczywiste u kolarza amatora. W okresie zimowym ćwiczę dwugłowe uda na siłowni i robię nieco ćwiczeń w pozycji stojącej z umiarkowanym obciążeniem (zwiększne stopniowo). Ćwiczenia na stojąco z obciążeniem dobrze robią na cały gorset mięśniowy, który stabilizuje kręgosłup. Dobre na pośladkowe i dwugłowe uda jest też chodzenie po górach - zawsze po mam kilka lepszych dni, jeśli chodzi o kręgosłup. Tej zimy zaliczyłem już sporo pieszych wypadów w góry i regularnie (choć niewiele) ćwiczę na siłowni. Jestem w najlepszym stanie odkąd oficjalnie zostałem dyskopatą. Jeden problem u mnie jest taki, że w "sezonie" porzucę siłownię i chodzenie po górach na rzecz kolarstwa i na jesień znów będę nieco słabszy, jeśli chodzi o stan kręgosłupa.

 

Żadna tabletka nie da takiego efektu. Tabletką zniwelujesz ból i zwalczysz stan zapalny, ale nie osiągniesz sprawności. Zachęcam do porzucenia tabsów i nauczenia się życia z dyskopatią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lekarze

 

Popularne "korzonki" czy "lumbago" to stare, mylące  nazwy naszych babć - przyczyn nagłego bólu pleców może być wiele i w zależności od rodzaju urazu jaki cię spotkał rower może pomóc lub zaszkodzić, podobnie jak bezrefleksyjnie w internecie doradzane pływanie (np. w moim przypadku pływanie żabką szkodzi, a kraulem - pomaga...)

 

Bez badania typu MRI, TK czy choćby zwykłęgo RTG to wróżenie z fusów i każdy lekarz który stawia diagnozę bez badania to KONOWAŁ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeżył już ktoś taki problem? Ja mam ochotę dziś po pracy z 60min pokręcić.

 

No pewnie :thumbsup: i to nie raz. ( Dla takich osób z  " awarią  ramy " ...polecane są rowery na grubych oponach )  " 27.5 + " 

 

Jesteś już naznaczony. Możesz zapomnieć że się wyleczysz. To znaczy wyleczysz się. Ale " awaria " zostanie już z Tobą do końca... To nie grypa  :D

I jak nie będziesz się kontrolował... lepiej żebyś się nie dowiedział jak to jest mieć tak " naprawdę " awarię...

Do lekarza...To znaczy trzeba się udać na przegląd ramy. Trzeba się udać do lekarza rodzinnego, i niech da Tobie skierowanie do Neurologa. Dalej już lekarz powie, co trzeba zrobić.

 

Mój kumpel miał jeszcze gorzej. Nie chodził już. I miał wybór ... operacja / albo warzywo, jak się oczywiście nie uda operacja. 

Na szczęście operacja się udała, i teraz gania rowerem. Nawet startuje w Maratonach. Tylko sobie nie myśl że teraz (Jego Życie ) jest takie same jak za dzieciństwa, gdy każdy miał sprawną ramę.

O nie... Trzeba się niestety przestawić... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałeś dodać:

O ile ból wyszedł z dysku/kręgosłupa.

Powodów tego bólu może być mnóstwo.

Czytałem jakie są objawy podczas silnych ataków, drętwienia, problemy z wypróżnianiem itp itd.

W moim przypadku to było w sumie łagodne upomnienie, że się źle prowadzę.

Dziś (6'ta doba) niemalże przeszło. Najprawdopodobniej wyziębiłem dupsko bo dużo jeździłem, co drugi dzień ponad 2:30min.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mant3z, oczywiście, że wyszedł z kręgosłupa. Po Twoim opisie można raczej wykluczyć, że bolą Cię nerki...

 

Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Gwarancja na kręgosłup jest do końca okresu dojrzewania. Potem kręgosłup ulega degeneracji. Szybszej lub wolniejszej. Efekt jest taki, że w XXI wieku po trzydziestce większość ma dyskopatię - większą lub mniejszą. Do fizjoterapeutów trafiają nawet gimnazjaliści!

 

Łagodne ostrzeżenie jest wtedy, jeśli pobolewa Cię jak dłużej siedzisz, stoisz, robisz coś w pochylonej pozycji ale wystarczy się chwilę poruszać i ból mija. Twoje ostrzeżenie jest już dość poważne. Gdybyś zrobił rezonans na pewno wyszłyby już jakieś problemy, typu lekkie wysunięcie dysku, zwężenie kanału kręgowego itd.

 

Oczywiście z mojego punktu widzenia jesteś prawie zdrowy, ale ja w 2014 miałem 4 miesięczne L4 z powodu kręgosłupa, więc kiepski ze mnie punkt odniesienia. Też przy pierwszych akcjach jak Twoja olewałem temat tuż po tym, jak poczułem się lepiej. Aż się doigrałem. Pomyślisz teraz - straszy mnie wariat, nie każdy musi mieć takie problemy. Tak, to prawda, ale bagatelizując problem, stajesz w kolejce do mojej grupy dyskopatów na poziomie zaawansowanym.

 

Jeździsz w zimie. To dobra droga do tego, żeby być w formie we właściwym sezonie, ale jest to też problem dla kręgosłupa. Kolarstwo rozwija organizm bardzo nierównomiernie. Zaburzone są antagonizmy mięśniowe, mięśnie w procesie regeneracji ulegają skróceniu i jeśli nie kompensuje się tego rozciąganiem, prowadzi to do problemów. Gdy zwykły rekreacyjny rowerzysta porzuca rower na całą zimę, jego ciało ma szanse wrócić do równowagi. Zresztą rekreacyjny rowerzysta robi 2000km, co nie powoduje większego rozwoju organizmu i niebezpieczeństw z tym związanych. Gdy zaczynasz jeździć ponad 5 tysięcy w sezonie i nie robisz zimowej przerwy, musisz zadbać o skompensowanie nierównego rozwoju organizmu od kolarstwa albo z czasem nabawisz się problemów. Piszę o tym, bo moje problemy kręgosłupowe na podobnym poziomie jak jesteś Ty teraz też zaczęły się po pierwszej czy drugiej przejeżdżonej zimie, na początku lutego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o jeżdżenie na rowerze podczas takich stanów zapalnych, to stanowczo odradzam. Nawet jeśli podczas jazdy nie czujesz bólu. Rower nie jest zbyt zdrowy dla kręgosłupa.

 

Miałem stan zapalny w odcinku lędźwiowym i zbyt szybkie wskoczenie na siodło spowodowało nawrót.

 

Mimo, że zdania są podzielone, większość fizjoterapeutów i lekarzy poleca basen - najmniej obciąża kręgosłup i wzmacnia mięśnie całego ciała.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mimo, że zdania są podzielone, większość fizjoterapeutów i lekarzy poleca basen - najmniej obciąża kręgosłup i wzmacnia mięśnie całego ciała.

 

To kwestia kontekstu. Na pewno można polecać ludziom zdrowym, jako aktywność ogólnorozwojową. Dyskopacie może pomóc lub zaszkodzić - zależnie od rodzaju problemu z kręgosłupem i zależnie od stylu pływania. Gdybym nagle zapałał miłością do pływania, zacząłbym od konsultacji z moją fizjoterapeutką, żeby dowiedzieć się, czego mam na basenie nie robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I w 100% zgadzam sie z marcinuszem. Jestem po XX problemach z krego na L5S1 i zalecane mam plywanie kraulem, ale nie umiem, natomiast zabka mi szkodzi. Co prawda plywam tam malo i rzadko, ze i tak wale zabka badz na plecach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście z mojego punktu widzenia jesteś prawie zdrowy, ale ja w 2014 miałem 4 miesięczne L4 z powodu kręgosłupa, więc kiepski ze mnie punkt odniesienia. Też przy pierwszych akcjach jak Twoja olewałem temat tuż po tym, jak poczułem się lepiej. Aż się doigrałem. Pomyślisz teraz - straszy mnie wariat, nie każdy musi mieć takie problemy. Tak, to prawda, ale bagatelizując problem, stajesz w kolejce do mojej grupy dyskopatów na poziomie zaawansowanym.

Nie olewam tematu i szczerze przyznaję, że mnie martwią związane z tym zagrożenia.

Dyskopatia jak najbardziej jest możliwa w moim przypadku ze względu na to że strasznie dużo siedzę i siedziałem przed komputerem.

W moim życiu były 2~3 lata siłowni i teraz leci 5ty rok roweru, poza tym moja aktywność była żałosna a w sumie to nie istniała.

Mam firmowy pakiet medyczny więc z niego skorzystam bo to wygodne i za darmo. Nie spieszę się jednak bo jak by nie patrzeć nawet mając pakiet trzeba swoje odczekać w okresie wzmożonych infekcji. I tak muszę zapewne zacząć od internisty, dlatego lepiej odczekam zwłaszcza że moja odporność na zarażających jest lipna. Tej zimy skupiłem mocno skupiłem się na górnych drogach oddechowych bo lata wcześniej wpadałem w antybiotyki. W tym roku jedna czy dwie drobne infekcje więc spory sukces i wolę żeby tak już do wiosny zostało.

 

Wczoraj pomimo lekkich bóli przy chodzeniu już nie wytrzymałem i wyszedłem na rower, zrobiłem 5x20sec na wzniesieniu +10min tempa. Tak jak pisaliście, sama jazda jest super nie czuć, że w ogóle coś mi dolega. Cały trening zrobiłem książkowo z rozgrzewką, rozjazdem i rozciąganiem. Samo rozciąganie początkowo dość nieprzyjemne i ciężkie ale po chwili było niemalże idealnie, dziś rano już zupełnie przyjemnie mi się spacerowało z parkingu do biura. Dziś zrobię kilka ćwiczeń rozciągających a w sobotę z 90min tlenu.

 

Dzięki wszystkim za słuszne uwagi! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...