Skocz do zawartości

[maniery na rowerze] moje rozważania


Rekomendowane odpowiedzi

Ło matko...może jest zamieszanie z nazewnictwem.jechałem przejazdem.takim czerwonym chodnikiem,między dwiema liniami zwanymi znakiem poziomym p-11 ;)

Mklos zdjęcie pierwsze lepsze z neta.przecież nie ma na tym zdję iu dwóch pasów,droga skręca w prawo a nie jest prosta jak dopisałsem.Co do instruktora...mógł popełnić.Po poprostu "zaspał".Jechał wyluzowany z lewą ręką przewieszoną za fotel kierowcy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fala77, Widzisz. Mówiłem, że różnica może być zasadnicza i w tym przypadku jest. W sytuacji, gdy przechodzi z jednej strony drogi na drugą nie masz pierwszeństwa.

 

Hmmm, a dlaczego nie ma? Bardzo mnie ten temat zaciekawił, bo bardzo mało jeżdżę po mieście, a byłem przekonany, że pierwszeństwo ma rowerzysta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest akurat przykład przejazdu, na którym rowerzysta nigdy nie powinien mieć pierwszeństwa. Niestety jak wjedzie na przejazd to je ma i to jest tragedia.

To ja akurat wiem.Infrastruktura jest jaka jest i dlatego bardzo tam uważam.

 

mklos1 Jak mniemam pijesz do przepisu o ddr równoległej do ulicy która później przecina ulicę tylko co ma piernik do wiatraka.Kierowca po lewej miał ładne maniery i mi się zatrzymał.Wjeżdżałem więc powoli na przejazd.Rozumiem że w Twoim mniemaniu pomimo wszystko elka może wyminąć stojący pojazd oraz mnie mieć gdzieś i rozjechać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@chudzinki,  bo nie ma go danego żadnym przepisem. (oczywiście poza sytuacją w której jest już na przejściu)

 

To jest zasadnicza sprawa.

Jeśli L musiała hamować żeby rowerzysta mógł przejechać to jest to  w tym wypadku wymuszenie pierwszeństwa

 

@@fala77,

 

Ło matko...może jest zamieszanie z nazewnictwem.

 

Ło matko to nazewnictwo ma znaczenie bo zmienia wszystko na drodze..

Jak widzisz z postów sprawa nie jest taka prosta i trzeba ło matko znać przepisy i rozumieć niuanse żeby potem nie zlościć się

 

 

 

Rozumiem że w Twoim mniemaniu pomimo wszystko elka może wyminąć stojący pojazd oraz mnie mieć gdzieś i rozjechać?

 

Kto wie....    To by ocenili pewnie biegli gdyby do tego doszło.

Nie ma znaczenia że się zatrzymał ten obok. Nie jesteś pieszym.

Zresztą ponieważ niuanse grają rolę niestety bez zobaczenia sytuacji wiemy tylko że się wystraszyłeś a z opisu ze nie do końca wiesz kto tam naprawdę ma jakie prawa. Więc dalsza dyskusja na ten temat będzie tylko gdybaniną bo nie wiemy jak jechaliście kto co widział kto mógł albo nie i jak zareagować i jak to naprawdę wyglądało. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie zapamiętałeś nazwy szkoły jazdy. Taki manewr (omijanie/wyprzedzanie pojazdu przed przejściem/przejazdem) nagradzany jest 10 punktami karnymi.

Warto przypomnieć sobie przepisy (np. oglądając program Jedź Bezpiecznie, odcinek 566 i mnóstwo innych - temat wałkowany na okrągło).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ja się chciałem odnieść do wypowiedzi Chudzinki i fala77,,wypowiedzi tego typu że jest przepis i mi się należy często się spotyka a jak elka się nie zatrzymuje to po co się narażać ?? ja rozumiem że nam się należy i chcemy to wykrzyczeć ale jak się nie zatrzymamy to co pojedziemy do szpitala ?? ja wielokrotnie miałem sytuacje że jak bym się nie zatrzymał autem to bym rowerzystę rozjechał i raz przejechałem i nie widziałem rowerzysty bo nawet nie był oświetlony w nocy,jest naprawdę wiele sytuacji na drodze a to czy ktoś się nie stosował do jednego przepisu wydaje mi się że jest na początku dziennym jadąc autem też uważamy na elkę bo nie wiadomo co zrobi kursant a z tego co wiem raczej instruktorzy wiedzą jakie są przepisy i co my ich mamy uczyć ?? ja się tylko boję że coraz więcej jest osób na drodze bez zdanych egzaminów czy to na rower,skuter a nawet słaby-motor którzy znają kilka przepisów i się mądrzą a z drugiej strony niech mi powie jakiś rowerzysta że nie popełnił błędu hmm ?? .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

bo nie ma go danego żadnym przepisem. (oczywiście poza sytuacją w której jest już na przejściu)

Nie ma też żadnym przepisem odebranego (np. tak jak było przed nowelizacją o wjeżdżaniu przed nadjeżdżający pojazd) i w tym problem. W takich miejscach sprawa powinna być rozwiązana odpowiednimi znakami ale zarządcy dróg olewają to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Taki manewr (omijanie/wyprzedzanie pojazdu przed przejściem/przejazdem) nagradzany jest 10 punktami karnymi.

 

To nie takie zero jedynkowe.

Właśnie takie podejście powoduje takie zdziwienie jak ktoś się nie zatrzyma jak na pokazywanie znaków ktoś reaguje odzewem...

Omijanie i wyprzedzanie to dwie różne bajki. Zupełnie inne obwarowania i inne założenia.

Różnica jak miedzy przejazdem a przejściem. 

 

To patologia naszej infr. rowerowej. To nie drogi tylko chodniki i rowerzyści czuja się na nich jak piesi.

A to jednak takie trochę drogi... nie do końca tak jak nie do końca chodniki...

 

https://www.youtube.com/watch?v=eUTHljwWzDA

 

Ciekawe zaczyna się od 5:40 min filmu. Wątek jest o manierach więc zobaczcie jak to działa w Holandii.

Tam rowerzystom się należy... Ale dziękują jak im ktoś ustąpi pierwszeństwa... 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@negractm Wiesz...tak czytam i za bardzo nie wiem o co Ci chodzi z Twojej ostatniej wypowiedzi.Sam założyłeś temat a teraz psioczysz że się rozwija.Odnośnie mojego wkładu to właściwie mam gdzieś czy to była elka czy jakikolwiek inny samochód.Chodziło mi o przykład zachowania manier jak to napisałeś w tytule tematu.Zapytałem tylko czy Wy staracie się pouczać jak widzicie przewinienia a zostałem pociągnięty do udowadniania czy aby na pewno mam rację w swoim przypadku.Winni zawsze są i będą po jednej jak i po drugiej stronie.Przepisy ruchu drogowego nikomu się nie należą ale wypadało by się do nich stosować.Jak widać ja się zatrzymałem i korona mi z głowy nie spadła co nie znaczy że nie mam zdania na tego typu zachowanie.

@krisk nie wiem co chciałeś przekazać tym filmikiem.Kierowcy faktycznie mili ale jak wnioskuje to od 5:40 rowerzystom nic się nie należało bo mieli ustąpić pierwszeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieszy wchodzący na, a nawet tylko zbliżający się do przejścia ma pierwszeństwo przed zbliżającym się jezdnią pojazdem. W Polsce aktem nadrzędnym nad uprd jest Konwencja Wiedeńska o ruchu drogowym, sugeruję się zapoznać. Art 21 1 (B). Sugeruję czytać oryginał z pierwszą poprawką.

 

@zekker

Jest rozwiązana znakami. Znaki D-6, D-6a i D-6b nakładają na kierującego zbliżającego się jezdnią obowiązek zwolnienia tak aby nie narazić pieszego/rowerzysty wchodzącego/wjeżdżającego na przejście/przejazd (odpowiednio) - art 47 (bodajże) rozporządzenia w sprawie znaków.

 

I na marginesie - nie da się ustanowić znakami pierwszeństwa na przejeździe czy przejściu inaczej niż jest to ujęte w ustawie i rozporządzeniu w sposób praktyczny, bo jedynym sposobem zmiany brzmienia w/w znaków, to tabliczka pod tymi znakami, a żeby takową przeczytać, trzeba zwolnić/zatrzymać się, albo jeździć na pamięć.

 

 

 

a to czy ktoś się nie stosował do jednego przepisu wydaje mi się że jest na początku dziennym

 

Typowy absurd tłumaczenia kierowcy i zrzucania winy na innych. Raptem dwa dni temu w Łodzi na przejściu dla pieszych kierowca potrącił i zabił pieszą (pokonała 3/4 szerokości jezdni od lewej do prawej patrząc w kierunku jazdy kierowcy). Kierowca też się tłumaczyła, że jechała sobie normalnie, tylko słońce jej w oczy świeciło. Zabijanie pieszych nie jest na porządku dziennym nawet jeśli świecące słońce jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pieszy wchodzący na, a nawet tylko zbliżający się do przejścia ma pierwszeństwo przed zbliżającym się jezdnią pojazdem. W Polsce aktem nadrzędnym nad uprd jest Konwencja Wiedeńska o ruchu drogowym, sugeruję się zapoznać. Art 21 1 ( B). Sugeruję czytać oryginał z pierwszą poprawką.

 

 

Artykuł 21 Zachowanie się kierujących wobec pieszych
1.  Nie naruszając postanowień artykułu 7 ustępu 1, artykułu 11 ustępu 9 i artykułu 13 ustępu 1 niniejszej konwencji, w razie istnienia na jezdni przejścia dla pieszych oznaczonego jako takie lub wyznaczonego znakami na jezdni:

a) jeżeli ruch pojazdów na przejściu jest kierowany za pomocą sygnałów świetlnych ruchu lub przez funkcjonariusza kierującego ruchem, kierujący są obowiązani zatrzymać się przed przejściem, gdy sygnał zabrania jazdy, a gdy przejazd jest dozwolony, nie powinni uniemożliwiać ani utrudniać ruchu pieszym znajdującym się na przejściu i przekraczającym je w warunkach ustalonych w artykule 20 niniejszej konwencji; jeżeli kierujący zamierzają skręcić w inną drogę, przy wjeździe na którą znajduje się przejście dla pieszych, powinni jechać powoli, a nawet zatrzymać się w celu umożliwienia przejścia pieszym znajdującym się już na przejściu lub wchodzącym na nie w warunkach ustalonych w artykule 20 ustępie 6 niniejszej konwencji;

B) jeżeli ruch pojazdów na tym przejściu nie jest kierowany sygnałami świetlnymi ruchu lub przez funkcjonariusza kierującego ruchem, kierujący powinni zbliżać się do tego przejścia tylko z odpowiednio zmniejszoną szybkością, aby nie narażać na niebezpieczeństwo pieszych, którzy znajdują się na przejściu lub wchodzą na nie; w razie potrzeby powinni zatrzymać się w celu przepuszczenia pieszych.

 

Gzie masz to pierwszeństwo?

Ostrożnie bo to nie jest tak jak niektórzy by chcieli.

 

 

Poza tym rozmawiamy o rowerzystach i do jasnej ciasnej nie wrzucajcie ich do jednego wora z pieszymi.

To że jakiś pajac uparł sie żeby robić zawsze przejazdy z przejściami  a ddry na chodnikach to patologia a nie normalność.

 

 

 

I na marginesie - nie da się ustanowić znakami pierwszeństwa na przejeździe czy przejściu inaczej niż jest to ujęte w ustawie i

 

Co się nie da?

Da się tylko jest to trudne bo ustawa zrównuje ddr z chodnikiem co jest totalna pomyłką.

 

 

 

 

nie wiem co chciałeś przekazać tym filmikiem.Kierowcy faktycznie mili ale jak wnioskuje to od 5:40 rowerzystom nic się nie należało bo mieli ustąpić pierwszeństwa.

 

Właśnie o to chodzi że większość ludzi w Polsce nie wie o co chodzi 

Chodzi o zachowanie rowerzystów nie kierowców. Zwróć uwagę na ręce :D 

Tu widać partnerstwo na drodze.

Widać również że nikt tam nie ma pierwszeństwa.... 

 

Nie ma czegoś takiego jak pierwszeństwo. Jest nakaz ustąpienia pierwszeństwa.

U nas mamy eskalację egzekwowania prawa.  JA MAM PIERWSZEŃSTWO...

Nie!!!!!. Ktoś ma go ustąpić.

 

To są niuanse.  To że my "mamy pierwszeństwo" jest zarazą na naszych drogach.

Oczywiście każdy musi to pierwszeństwo innym pokazać no bo jak je ma to nie odda....

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to po co w Holandii produkuje się w ogóle te trójkąty z czerwoną obramówką przecież można to wszystko pościągać i zaoszczędzić pieniądze.Przecież można liczyć na dobrą wolę jednych i drugich.Wszyscy są tacy mili i w ogóle sielanka.To że sobie ustępują pomimo iż ktoś pierszeństwa powinien ustąpić jest tylko ich wychowaniem to fakt.Pytanie tylko co Ty tu robisz i pokazujesz takie ładne kwiatki pisząc parę postów wyżej że Elka powinna mnie rojechać na przejeździe rowerowym a dopiero później biegli mieli by dochodzić czyja wina.Sam życzysz krzywdy innym a srasz tu przepisami i dobrymi manierami.

Odpowiem Ci filmem na film

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Gzie masz to pierwszeństwo? (...) Poza tym rozmawiamy o rowerzystach i do jasnej ciasnej nie wrzucajcie ich do jednego wora z pieszymi.

 

Skoro kierujący ma obowiązek zwolnić lub się zatrzymać, a pieszy takiego obowiązku nie ma, to to jest właśnie pierwszeństwo.

 

 

 

Co się nie da? Da się tylko jest to trudne bo ustawa zrównuje ddr z chodnikiem co jest totalna pomyłką.

 

I znów jakieś głupoty wypisujesz. Ustawa nigdzie nie zrównuje chodnika z ddr, chyba że w ten sam sposób co z jezdnią. Wszystkie te konstrukcje są częściami drogi. A dlaczego i w jaki sposób się nie da już wytłumaczyłem, tylko znów masz problem z przeczytaniem i zrozumieniem.

 

 

 

Widać również że nikt tam nie ma pierwszeństwa....

 

I kolejna bzdura. Pierwszeństwo jest zawsze rozstrzygnięte ustawą lub znakami w miejscach przecięć się kierunków ruchu. Ew takiego przecięcia nie ma, i trzeba zachować się zgodnie z przepisami dotyczacymi włączania się do ruchu. W tym miejscu również - pierwszeństwo mają kierujący poruszający się jezdnią. I pewnie gdybyś poświęcił chociaż chwilę na to by obejrzeć to miejsce, zauważyłbyś znak A-7... https://youtu.be/eUTHljwWzDA?t=361

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ja się chciałem odnieść do wypowiedzi Chudzinki i fala77,,wypowiedzi tego typu że jest przepis i mi się należy

Czytaj ze zrozumieniem.

 

 

Nie ma czegoś takiego jak pierwszeństwo

Chyba jednak jest.

 

 

Czyli dalej wymieniona wcześniej sytuacja jest sporna. To nie pozostaje nic innego jak czekać na dalszy rozwój dyskusji   :( .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czyli dalej wymieniona wcześniej sytuacja jest sporna.

 

Uparte twierdzenia laika to nie jest podstawa do tego, żeby twierdzić, że jest spór. Sytuacja opisana przez użytkownika fala77 jest jednoznaczna - rowerzysta miał pierwszeństwo.

 

A głupoty typu:

 

 

Nie ma czegoś takiego jak pierwszeństwo. Jest nakaz ustąpienia pierwszeństwa.

 

wskazują nie tylko na arogancki upór, ale również na nieumiejętność stosowania prawa w jakiejkolwiek innej wykładni niż tylko literalna. I tak już SN nie widzi żadnego problemu w stworzeniu definicji pierwszeństwa a contrario do definicji ustąpienia pierwszeństwa:
 

https://rf.gov.pl/art-362-przyczynienie-sie/wyrok_SN__z_dnia_2005_03_09_______________________________________II_CK_481_04___niepublikowany__754

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Tej oceny nie sposób w pełni podzielić, jeśli uwzględni się podstawowy fakt, że powódka przechodziła jezdnię w miejscu wyznaczonym dla przejścia pieszych. Ta okoliczność ma podstawowe znaczenie, gdyż zgodnie z przepisami Kodeksu drogowego pieszy znajdujący się na przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem. Jest przy tym sprawą oczywistą, że pieszy nie może egzekwować swojego pierwszeństwa przez wtargnięcie na jezdnię, jednakże takiego zarzutu nie stawia powódce Sąd Apelacyjny. Obowiązki kierowcy pojazdu zbliżającego się do pasa przejścia dla pieszych są szczególne. Odniósł się do tego Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16.09.1974 r., I CR 347/74 (OSNCP 1975, nr 10-11, poz. 149) stwierdzając, że "Osoba piesza przechodząca przez jezdnię w miejscu oznaczonym powinna mieć zapewnione maksymalne bezpieczeństwo (...). Kierowca zawsze musi się liczyć z możliwością pojawienia się na jezdni osoby pieszej, jest więc zobowiązany zmniejszyć szybkość do granic pozwalających w razie potrzeby na natychmiastowe zatrzymanie pojazdu. W związku z tym kierowca ma obowiązek obserwowania nie tylko jezdni, ale również przylegającego do jezdni w miejscu przejścia chodnika, aby upewnić się, czy nikt nie wkracza na jezdnię, a jeżeli wkracza, to natychmiast hamować (...)". To stanowisko, które stawia wysokie, ale uzasadnione wymagania każdemu, kto prowadzi pojazd mechaniczny, należy podzielić.

 

 

Ale nie, pseudo-prawnicy wiedzą lepiej od SN jakie prawo obowiązuje, jak można je słownie opisać, i przede wszystkim jak należy się zachować wobec pieszego wchodzącego na przejście. Kuriozum...

 

Sytuacja rowerzysty jest analogiczna i jeszcze bardziej klarowna, gdyż usunięty został przepis zakazujący wjazdu rowerzyście przed nadjeżdżający pojazd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

No to po co w Holandii produkuje się w ogóle te trójkąty z czerwoną obramówką przecież można to wszystko pościągać i zaoszczędzić pieniądze

 

Po ro żeby nie było takiego bajzlu jak u nas.

U nas nie ma i masz problem bo wydawało Ci się że masz pierwszeństwo tam gdzie go nie masz...

 

 

.To że sobie ustępują pomimo iż ktoś pierszeństwa powinien ustąpić jest tylko ich wychowaniem to fakt.

No i do tego należy podciągać a nie do mam pierwszeństwo i wszystkim to zakomunikuję.

 

Pytanie tylko co Ty tu robisz i pokazujesz takie ładne kwiatki pisząc parę postów wyżej że Elka powinna mnie rojechać na przejeździe rowerowym

 

Problem w tym że nic takiego nie napisałem.  To już Twoja konfabulacja.

Nie czujesz niuansów i przez to masz kłopot z wyłapaniem choćby tego co miałem na myśli pokazując ten film.

Nadal tego nie widzisz ciągle szukasz nie tam gdzie trzeba.

W Polsce odsetek rowerzystów dziękujących za wpuszczeni czy przepuszczenie jest niemal zerowy.  Rozmawiamy o manierach więc pokazałem jak można podejść do kierowców.

 

 

 

a dopiero później biegli mieli by dochodzić czyja wina

Bo tak się to odbywa.

Jak Cię rozjadą to potem sprawę przejmują biegli i oceniają co się stało i dlaczego. Oni oceniają jakie szanse na prawidłową reakcję miał kierowca.

 

Sam życzysz krzywdy

 

Nigdy nie życzę nikomu krzywdy... Proszę zachowaj poziom dyskusji.

Wiem że nie wyszło tak jak chciałeś bo się upierdliwie przyczepiłem do przejścia potem inni zadali niewygodne pytania i wyszło na to że niekoniecznie miałeś rację i nie koniecznie czujesz to ale nie zaczynaj osobistych wycieczek i nie wciskaj mi w usta techo czego nie mówię.

 

 

 

Skoro kierujący ma obowiązek zwolnić lub się zatrzymać, a pieszy takiego obowiązku nie ma, to to jest właśnie pierwszeństwo.

 

:D no nie teraz to już jedziesz na całego...

Przeczytaj jeszcze raz ustawę i konwencję.  Nie ma pierwszeństwa. żeby go uzyskać musi postawić nogę na przejściu.

I po raz kolejny rozmawiamy tu o rowerach więc nie mieszajmy w to pieszych.

Przejście i przejazd to dwa niezależne byty.  

 

 

 

I znów jakieś głupoty wypisujesz. Ustawa nigdzie nie zrównuje chodnika z ddr, chyba że w ten sam sposób co z jezdnią. Wszystkie te konstrukcje są częściami drogi

 

 

Skoro wjeżdżając z ddr na jezdnię włączasz się do ruchu to jak to nazwać?  Ale to ja wypisuje głupoty...

Oczywiście pominę milczeniem wytyczne do budowy bo tam już zaczyna sie kosmosik. Poczytaj zrozumiesz.

W normalnych krajach ddr nie jest "ścieżką" a drogą i to pełno prawną drogą.

można wytyczać normalne skrzyżowania.  U nas jest z tym olbrzymi problem bo ddr jest w zawieszeniu.

Nie wiadomo co to jest ni to droga ni to chodnik.

 

Coćby omawiany przejazd pokazuje jak traktujemy ddr... Gdzie prowadzi ten przejazd?

 

I kolejna bzdura. Pierwszeństwo jest zawsze rozstrzygnięte ustawą lub znakami w miejscach przecięć się kierunków ruchu. Ew takiego przecięcia nie ma, i trzeba zachować się zgodnie z przepisami dotyczącymi włączania się do ruchu. W tym miejscu również - pierwszeństwo mają kierujący poruszający się jezdnią. I pewnie gdybyś poświęcił chociaż chwilę na to by obejrzeć to miejsce, zauważyłbyś znak A-7

 

No widzisz i znowu nie wyłapujesz...

Nie auta nie mają pierwszeństwa to rowery mają im go ustąpić :D  

I tu zaczyna sie magia. Ile osób tam rezygnuje z przywileju. A z drugiej strony ile osób za to dziękuje.

U nas jedną z większych patologi jest przywiązanie do pierwszeństwa.

Przez to jest wiele korków przez to są sytuacje niebezpieczne.

 

 

 

Sytuacja rowerzysty jest analogiczna i jeszcze bardziej klarowna, gdyż usunięty został przepis zakazujący wjazdu rowerzyście przed nadjeżdżający pojazd.

 

Na omawianym przejeździe ROWERZYSTA NIE MA PIERWSZEŃSTWA.  Znowu mieszasz sprawę pieszych do rowerów. To dwa różne światy i nie stosuje sie analogi.

I jak napisałem cała reszta dyskusji zależy od sytuacji którą znamy z opisu osoby która przykro to stwierdzić nie widzi wielkiej różnicy miedzy przejściem a przejazdem....  Dość długo zajęło nam dojście którędy kolega przejeżdżał i jaki to przejazd.  

A przepis o nie wjeżdżaniu pod nadjeżdżający pojazd został zniesiony bo był irracjonalnym powieleniem innych. I nie nie daje to prawa wjechania komuś pod koła. Wielu rowerzystów tego nie rozumie i mają kilka wypadków rocznie... Oczywiście winni są wszyscy tylko nie oni.  (a jak sąd jednak orzeknie że niekoniecznie to zupełnie zaczyna sie pomstowanie)

Wszędzie widza wrogów i złych kierowców. I nie rozumieją że są rowerzyści robiący dziesiątki tyś ulicami nieraz najruchliwszymi i nie narzekają na kierowców....   

 

 

Żeby na drogach jeździło się dobrze trzeba zmienić podejście z postawy roszczeniowej.

To ze ktoś powinien nam ustąpić nie znaczy że musimy to wyegzekwować wprost czasem a nawet często to my  powinniśmy ustąpić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Problem w tym że nic takiego nie napisałem. To już Twoja konfabulacja.

 

Coś w tym musi być skoro kilka osób tak Cię odbiera!

 

 

 

No widzisz i znowu nie wyłapujesz... Nie auta nie mają pierwszeństwa to rowery mają im go ustąpić :D

 

No widzisz, jednak SN ma w tym względzie inne zdanie, on pewnie też nie wyłapuje?! A może Ty jednak Ty nie rozumiesz instnienia w prawie pojęć definiowanych a contrario?!

 

 

 

Na omawianym przejeździe ROWERZYSTA NIE MA PIERWSZEŃSTWA.

 

Na miejscu wskazanym przez fala77 ma pierwszeństwo, wynika ono wprost z ustawy. Na miejscu wskazanym przez Ciebie nie ma, bo tam w ogóle nie ma przejazdu, jest miejsce przecinania się kierunków ruchu. Ot drobna różnica.

 

Jesteś aroganckim laikiem, do tego oczekującym 'wyrozumiałości' od innych. Ode mnie na nią nie licz. Tak jak i w pozostałych moich przypadkach, zmarnujesz godzinkę oczekując na policję, dostaniesz mandat, lub jak w jednym przypadku grzywnę od sądu wraz z zakazem prowadzenia pojazdów, polecą ci składki z OC jeśli kierowałeś autem, i zapłacisz za naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

No widzisz, jednak SN ma w tym względzie inne zdanie, on pewnie też nie wyłapuje?! A może Ty jednak Ty nie rozumiesz instnienia w prawie pojęć definiowanych a contrario?!

 

Widzisz mistrzu rozstrzygnięcie SN nie dotyczy rowerów.

Już kilka razy Ci pisałem ze tu rozmawiamy o ROWERACH a nie o pieszych :D 

 

 

Na miejscu wskazanym przez fala77 ma pierwszeństwo, wynika ono wprost z ustawy.

 

Podaj gdzie ono tam z ustawy wynika... Paragrafy.

Wprowadzasz  ludzi w błąd co może być groźne w skutkach dla nich.

Na jakiej podstawie sądzisz że na tym przejeździe rowerzysta ma pierwszeństwo? 

http://www.forumrowerowe.org/index.php?app=core&module=attach&section=attach&attach_id=18838

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Widzisz mistrzu rozstrzygnięcie SN nie dotyczy rowerów. Już kilka razy Ci pisałem ze tu rozmawiamy o ROWERACH a nie o pieszych :D

 

Ale pojęcie 'ma pierwszeństwo' ma zastosowanie do wszystkich uczestników ruchu. Nie tylko do pieszych. A tego tyczyło się kilka Twoich wcześniejszych postów:

 

 

Nie ma czegoś takiego jak pierwszeństwo. Jest nakaz ustąpienia pierwszeństwa.

 

 

 

Podaj gdzie ono tam z ustawy wynika... Paragrafy. Wprowadzasz ludzi w błąd co może być groźne w skutkach dla nich. Na jakiej podstawie sądzisz że na tym przejeździe rowerzysta ma pierwszeństwo?

 

 

uprd Art. 27. 1.  Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...