Skocz do zawartości

[samochód] Jaki samochód do przewozu kilku rowerów?


MikeSkywalker

Rekomendowane odpowiedzi

Kamperuję w aucie od 2 lat i mogę dodać jeszcze tyle:

- warto szukać wersji z szyberdachem. Inaczej albo uchylasz szyby, albo z rana masz długie wietrzenie.

- obrotowe przednie fotele to rewelacja. Tak się powiększa wnętrze vana po obróceniu foteli. Najczęściej spotykanymi vanami z takimi fotelami (raczej nie każda wersja) są tzw. "eurovany" klepane jako Citroen Evasion/Fiat Ulysse/jakiś Peugeot, a w kolejnych generacjach C8/Ulysse/807.

- są vany z rozkładanym do góry "namiotem" na dachu. Powiększa to znacznie komfort i możesz się swobodnie wyprostować w celu przebrania. Moje gimnastyki w Volvo zawsze mnie wkurzają...

 

Ja swoje następne auto kupię...mniejsze. I tak większość czasu wolę spędzać poza nim. Zjeździłem już spory kawałek kraju, zawsze korzystając z parkingów leśnych i wiat. Można spokojnie zjeść obiad i odpocząć, albo ognisko rozpalić.

Oczywiście nie jest to dobre miejsce do spania, raz tak zrobiłem i generalnie nocą jest tam ruch. Większość odjeżdżała po zobaczeniu towarzystwa, a po co przyjeżdżali można się tylko domyślać  :yucky:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Z Twoich postów zrozumiałem, że będzie to Twoje drugie auto do wyprowadzania na weekendowe wyjazdy z kumplami. Stąd potrzeba dużego auta.

 

Jeśli ty chcesz kupić takie auto i jeździć nim samemu lub we dwie osoby, to kompletnie nie ogarniam tego pomysłu i żeby nie zaśmiecać Ci tematu po prostu się z niego po cichu wyłączę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VW Transporter T4 lub T5 w wersji z długa budą konfiguracja foteli 2+3, do środka wchodzi 5 osób + pięć rowerów w całości z przedmij kołami + bagaże.

 

Temat sprawdzony w praktyce na busach VW T4-T5, idealne na rodzinne wyjazdy z rowerumi, wszystko ładujesz do środka i normalnie zasuwasz nie martwiąc się o to że coś zgubisz albo pobrudzisz na długiej trasie. bez problemu zostawiasz samochód na parkingu, wszystko zamknięte w środku.

 

Do wymienionych vanów nie zmieścisz rowerów w całości. Będziesz musiał demontować koła (oba !).

 

Osobiście używałem VW T4 z silnikiem 2,5 TDI w wersji long(już sprzedany). Obecnie używam T5 z silnikiem 2,5 TDI też przedłużona buda (Najlepszy silnik do tego typu samochodu). Bus ma natrzaskane ponad 300 tyś km w tej chwili, przy zachowaniu wszystkich przeglądów i niedawnej wymianie rozrządu dociągnie do 400 tyś. Silnik nie do zajechania. Konfiguracja 2+3+3 z tym ze ostatni rząd siedzeń można wyjąc i wtedy wejdzie 5 rowerów w całości. można tez wymontować oba rzędy siedzeń albo jeździć z wszystkimi co tam akurat jest potrzebne.

 

Orientujesz się jaka jest długość przestrzeni ładunkowej w longach przy dwóch rzędach siedzeń?

 

Koncepcje mam taką, żeby zrobić bieda-campera na bazie t4 long 2.4 lub 2.5 tdi (ten drugi silnik mam obecnie w volvo) - z alternatywną opcją wymontowania platformy do spania i skrzyń na szpej i przewozu rowerów. Do tego jest potrzebna przestrzeń ładunkowa co najmniej te 185-190 cm. 

Tematu Renault nie badałem, bo i tak jeszcze daleko (finansowo) jestem od tego żeby wchodzić w ten projekt. 

 

Odnośnie innych wątków poruszanych w temacie - czy takie auto ma sens itd. Rzeczywiście, inwestując w samochód do przewozu kilku rowerów, robimy prezent ludziom których będziemy wozić. Sam nie lubię jeździć swoim autem, bo zawsze dużo więcej stresu i zawracania głowy, nawet jeżeli sam nie prowadzę cały czas. Dla mnie to ma sens gdy w grę wchodzi opcja "kamper", czyli możliwość w miarę wygodnego mieszkania w busie w dwie osoby. Na zachodzie kupę ludzi tak robi, co można zaobserwować szczególnie wśród wspinaczy. Na tłuczenie się po tzw. krzonie (czyli spanie na różnego rodzaju parkingach itp.) z namiotem ja już cierpliwości nie mam, bus daje o wiele większą wygodę. 

 

Podstawowy warunek - trzeba mieć czas, żeby takie auto wykorzystać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Orientujesz się jaka jest długość przestrzeni ładunkowej w longach przy dwóch rzędach siedzeń?

Zerknąłem na inne forum bo pamiętałem takie pytanie - ale tamto również było Twoje i pozostało bez odpowiedzi. Ja longa widziałem raz pod moim blokiem, jakby jeszcze kiedyś podjechał to może bym ogarnął choć pamiętam wrzaski właścicielki która zobaczyła jak kiedyś na parkingu mierzyłem jej samochód :D  

 

Ale cieszę się że ktoś moją wizję rozumie. 

 

Powtórzę to co podpowiadali mi znajomi (a i w tym temacie się przewija) - T4 to ciekawa opcja ale kupno zadbanego egzemplarza nie jest ani łatwe ani tanie. Za kilkanaście tysięcy można mieć w miarę pewnego Transita czy coś podobnego z jednym z polecanych silników a miejsca w środku powinno wystarczyć. To tak w kwestii tego kamperowania. 

 

 

 

Rzeczywiście, inwestując w samochód do przewozu kilku rowerów, robimy prezent ludziom których będziemy wozić. Sam nie lubię jeździć swoim autem, bo zawsze dużo więcej stresu i zawracania głowy, nawet jeżeli sam nie prowadzę cały czas.

Jak dodałbym do tego swoją awersję do samochodów wychodzi na to że myślenie o samochodzie jest bezcelowe. Ale można na to popatrzeć z drugiej strony. Godząc się na takie czy inne koszty utrzymania zyskuje się możliwość naprawdę ciekawego spędzenia weekendu czy zabrania jednego/dwóch najlepszych kumpli na rowerowy wypad. Jeśli ktoś przelicza wszystko na pieniądze to cóż, ma do tego prawo. 

Ja pytając o opłacalność takiego rozwiązania miałem na myśli odniesienie posiadania takiego samochodu (czy zupełnie innej klasy) do korzystania z wypożyczalni. Bo planowanie wycieczek rowerowych z rękami związanymi przez sieć połączeń kolejowych nie jest łatwe i czasem kompletnie nieopłacalne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

- warto szukać wersji z szyberdachem. Inaczej albo uchylasz szyby, albo z rana masz długie wietrzenie.
 

O, to ja pozwolę sobie nawiązać, bo mnie zastanawia ten temat, a nie bardzo jest gdzie zapytać ;)

 

Jak to jest ze spaniem przy zamkniętych szybach? Jest ryzyko dla zdrowia, czy można przeżyć taką noc (pomijająć wilgoć)? W tym roku spałem przy uchylonych szybach przy -10 stopniach i nie było to przyjemne przeżycie ;) Z drugiej strony, bałem się że przez sen wyoddycham cały tlen ;) Może głupie pytanie, ale nie wiem, na ile samochód jest szczelny. Campery zawsze jednak mają system wentylacyjny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam się zastanawiam jak to jest w zimie. Teoretycznie lepiej niż w namiocie bo podwozie izoluje od ziemi. Praktycznie może być inaczej z racji karoserii czyli innego materiału niż namiot, no i innej wentylacji. Ale śpiąc w tak samo ciepłym śpiworze powinno być podobnie.

Ewentualnie pozostaje webasto :)

Ale ja noclegów w zimie nie planuję, a jak już to sporadyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do praktykujących: gdzie zatrzymujecie się na nocleg w samochodzie? Chodzi mi głównie o bezpieczeństwo, żeby nie martwić się o niepożądane towarzystwo. Teoretycznie wydaje mi się, że mogłyby być stacje benzynowe - monitoring, toaleta, często nawet prysznic. Tylko żadnego romantyzmu, ogniska nad wodą itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W namiocie zimą jest jakieś 2-3 stopnie cieplej niż na zewnątrz. W ostatni weekend np. mierzyliśmy w namiocie jakieś -16, na zewnątrz pod -20 dochodziło. W samochodzie jest jeszcze cieplej. 

 

 

Pytanie do praktykujących: gdzie zatrzymujecie się na nocleg w samochodzie? Chodzi mi głównie o bezpieczeństwo, żeby nie martwić się o niepożądane towarzystwo. Teoretycznie wydaje mi się, że mogłyby być stacje benzynowe - monitoring, toaleta, często nawet prysznic. Tylko żadnego romantyzmu, ogniska nad wodą itp.

 

Z rowerami na dachu jest dodatkowy problem, bo trzeba je zabezpieczyć. Jak jest dobra pogoda to ja często wolę kimać na ziemi obok auta niż w środku. No i zwykle na parkingach w jakimś fajnym miejscu, chyba że w trasie żeby się przekimać parę godzin - to na MOPach przy autostradzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stacje benzynowe i MOP-y miejscem na spanie? Próbowaliście czy tylko tak piszecie?  :woot: Tak śpią kierowcy zawodowi w wysokich ciężarówkach, albo Polacy za granicą którym szkoda na hotel w trasie.

 

Dla turysty szukającego odpoczynku i śpiewu ptaków to jest tragedia - zero spokoju, łaziki i świetliki. Nie po to jedziesz na wyjazd, żeby koczować po stacjach benzynowych...to jest zaprzeczenie całej idei jak dla mnie. Na stację w nocy przyjeżdżają ludzie za różnymi potrzebami, generalnie mówiąc - mendy. Musisz spać zapakowany razem z nieumytymi garami i brudnymi rowerami. Mocno niezorganizowany i niepomysłowy sposób na nocleg.

 

Znalezienie łąki, skraju lasu na który da się wjechać itp. nie jest problemem. Sam staję w przeróżnych miejscach "nieoficjalnych", poza sezonem w górach jest też parę darmowych pól kempingowych, gdzie nocuje co najwyżej kilka osób w odległościach po 50m od siebie.

 

Czy to nie wygląda lepiej? :) Świętokrzyskie, 100 metrów od drogi.

 

0f9a3d42fae9fa79med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Polacy za granicą którym szkoda na hotel w trasie.

To o mnie :D

 

P1050511.jpg 

 

Swoją drogą jak się leci np. do Włoch ciągle autostradami, to bez sensu zjeżdżać z niej i szukać uroczego miejsca na kimę żeby się przespać kilka godzin. MOPy potrafią być całkiem spoko, jak się na dobry trafi. 

 

Co innego jak się dojeżdża w jakieś miejsce docelowe - to zwykle jest już fajnie i przyjemne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@semow - też by mi się nie chciało, ale nie wmawiał bym sobie że jestem na wakacjach :P Tak jak kolega wyżej proponował ognisko nad jeziorem, a później przesiadka na stację benzynową. Bo na stacji przez noc minie i zobaczy nas 50  przypadkowych osób, a nad jeziorem 5, w tym 4 turystów i leśnik.

 

Clach, wnioskuję, że masz doświadczenie w takich noclegach. Nie miałeś nigdy żadnych nieproszonych gości ani innych przygód?

 

Na dziko nikogo nie spotkałem oprócz zwierząt, a noclegów przez ostatnie 2 lata nazbierało się ze 30.

Weź tu spotkaj jakiegoś złodzieja gdy dookoła nic nie ma. Jeszcze tak źle u nas nie ma, żeby łąki przeczesywali nocami ;)

 

Niech będzie, z mojej strony koniec OT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt tu nie mówi o spędzaniu wakacji na MOPach, tylko o realiach podróży samochodem. Dla mnie celem jest to, co mam zrobić, a nie samo spanie po krzakach. Śpię tak, bo jest taniej i jestem niezależny. Stąd też rodzaj auta ma spore znaczenie, bo w przypadku dużego vana mogę rowery schować do środka albo usiąść sobie tam samemu, przygotować żarcie i napić się wina jeżeli pada. I na parkingu da się żyć. Z kombi nie ma takiej opcji. Zresztą jeżeli bagażnik jest zawalony rzeczami, wygodniej też wyciągnąć namiot niż przerzucać wszystko do przodu i rozkładać bagażnik do spania. 

 

W przypadku miejscówek spokojnych i uroczych problemu nie ma - rowerów raczej chować nie trzeba, nie ma problemu zwykle z rozbiciem namiotu (na parkingach często jest zakaz, co jest kolejnym argumentem dla spania w aucie). 

 

Ergo, jeżeli docelowo chodzi o dojechanie w jakieś fajne miejsce (polanka nad jeziorem itd.), spokojnie wystarczy kombiak. Van rozwiązuje inne problemy po prostu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galaxy 2,3 benzyna plus LPG. 4 osoby + 4 rowery (w całości) to pewnie mój post. Podpisuję się pod tym rękoma i nogami. Sprawdzone kilkukrotnie. Mam na myśli MTB XC HT.

Mam też hak i platformę AMOSa na 4 bajki. W opcji z dzieciakami (koła 24') spakowaliśmy się w opcji 6+6 (zdjęte przednie koła w dziecięcych rowerach).

 

Odnośnie awaryjności/blach. Mam rocznik 2002 i w zasadzie oprócz standardowych wymian nie musiałem tam robić. Blachy raczej zdrowe. Nadkole z tyłu łapie już pęcherza, ale tragedii jeszcze nie ma. Problem w tym, że w Twoim budżecie ciężko będzie w miarę młodego czy dobrze zachowanego wyrwać. Z początku też celowałem w Sharana, ale tam dopłacasz za znaczek VW jakieś 3k. A blachy robią w tej samej fabryce. Do tego fordowski silnik benzynowy 2,3 ma łańcuch rozrządu, prostą konstrukcję i 145 koni :) Za jedyną wadę uważam złe przełożenia biegów lub brak "szóstki". Średnie spalanie na gazie wyszło 12-13l. Głównie krótkie dystanse plus kilka razy w roku wyjazdy "wczasowe".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sharana z "trójcy" najbardziej omijam, pomijam ceny ale właśnie za znaczek :) A skąd budżet? Z tego co patrzyłem to za 13 tysięcy wybór jest naprawdę spory więc tyle powinno wystarczyć. Znajomy kupił w tej cenie zadbaną Alhambrę też z okolic tego rocznika więc da się.

Niemniej jednak jeśli decydowałbym się na samochód tych gabarytów a nie deko większy to jest jeszcze chwalona za bezawaryjność Premacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skad wziales opinie o wielkiej trojcy, ze awaryjna i blachy sie sypia? W dieslach problemy z turbina i kosztowna dwumasa to fakt ale benzyna 2,3 to silnik naprawde dobry i bezproblemowy. Jedyne co oprocz wymiany oleju trzeba przy nim robic to swiece wymienic (dosc drogie 32zl/szt ale 100kkm wytrzymuja). Jedyna rzecz awaryjna to przewody elektryczne miedzy karoseria a tylna klapa, zrywaja sie bo izolacja twardnieje i peka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony są jakieś tam rankingi awaryjności gdzie te samochody są zwykle w czołówce, ale biorąc pod uwagę ile widzę ich na drogach i ile kilometrów kręcą wcale nie dziwi.

Z drugiej znam kilka osób które jeżdżą tymi vanami (bądź jeździły) i stąd takie a nie inne informacje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...