Skocz do zawartości

[Hobby] Preppersi


Esp

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Wydaje mi się, że zagadnienie związane ze zjawiskiem preperingu jest coraz bardziej kojarzone w Polsce. Ciekawi mnie czy znajdzie się tutaj ktoś, kto uważa się lub jest preppersem? 

 

Myślę, że to ciekawy temat do dyskusji. Patrząc na całkiem niedawne wydarzenia jak uchodźcy, Ukraina, Rosja, zamachy, ludzie zaczynają czuć potrzebę bycia przygotowanym na różne sytuacje. Jak to mówią "historia lubi się powtarzać". Nie wiadomo co jeszcze nas czeka w przyszłości. Prepering jest powiązany z survivalem. W końcu chodzi o to, żeby przetrwać. Preppersi szkolą się, gromadzą zapasy, opracowują plany ewakuacji. Niby to tylko teoria i człowiek inaczej zachowuje się w sytuacji zagrożenia, ale jednak zdobyta wiedza może okazać się przydatna.

 

Polecam serial, na który niedawno się natknęłam "Prepersi. Gotowi na wszystko". Pomimo tego, że jest to polska produkcja, warto go zobaczyć. :)

Napisano

Nie jestem preppersem ale zjawisko uważam za ciekawe hobby... jednocześnie o ograniczonej praktycznej przydatności :)

 

Głownie dlatego że w dzisiejszym świecie nie ma zagrożeń na które jednostka lub niewielka grupa ludzi mogłaby się w skuteczny sposób przygotować...

 

Są albo takie z którymi radzą sobie mniej lub bardziej udatnie struktury szanującego się państwa (zamach terrorystyczny, wojna konwencjonalna itp) albo takie po których można powiedzieć game over czyli globalny konflikt nuklearny czy jakaś hipotetyczna katastrofalna i nagła zmiana klimatu (ale to ostatnie to strefa hollywoodzkich filmów, gdzie ni stąd ni zowąd świat zamarza, czy też zalewa się wodą, niepotrzebne skreślić :D )

 

Napisano

Z tym, że jest to ciekawe hobby w pełni się zgodzę. :D I w preperingu chyba nie chodzi o to, żeby być w 100% na wszystko przygotowanym. Po prostu sobie przetrwanie w obliczu katastrofy ułatwić np. do momentu, kiedy państwo zaoferuje pomoc.

 

Dopiero po większym zagłębieniu się w ten temat, zdałam sobie sprawę, że ludzie są bardzo nieświadomi wszystkiego. Wydaje nam się, że żyjemy bezpiecznie i nic nam nie zagraża...

Napisano

A mnie się wydaje że jesteśmy świadomi tego że w razie dużego zagrożenia w żaden sposób nie jesteśmy bezpieczni. :)

Myślę że ze względu na położenie geopolityczne w większości jesteśmy świadomi co nam zagraża. Mamy fajnych sąsiadów, którzy od pewnego czasu demonstrują co może nas spotkać.

Jeśli w np Kanadzie na powierzchni 10 mln km kw żyje 30 milionów ludzi to można zrobić sobie kryjówkę - wiele obszarów tego kraju na pewno jeszcze nie widziało człowieka a tym bardziej nie ma stałych mieszkańców; w razie czego nie będzie się odnalezionym. W Polsce na powierzchni trzydziestokrotnie mniejszej żyje 10 milionów ludzi więcej. 

Jeśli wszyscy zaczną kopać schrony to powierzchnia się zapadnie jak po kompleksowych ogólnopolskich szkodach górniczych :)

Jeśli przez terytorium Polski będą przechodziły działania wojenne to będziemy polem bitwy a rząd ewakuuje się w bezpieczne miejsce. 

W czasie drugiej wojny światowej rząd polski (taki czy inny) zawitał na terenie kraju po 6 latach. 

Nie jestem w stanie zrobić tylu słoików z przetworami, mam 5 osób w domu ;)

Napisano

Moze troche malo powaznie ale:

 

Mam w domu 4-5 nowych kaset na wymiane, z 5 swiezych lancuchow, kilka buteleczek smarow roznych rodzajow, 3 rowery(szosa, mtb, full), 2 komplety opon(szosa i mtb), 2 pary zapasowych kol, narzedzia, akumulatorki ladowane z ogniw slonecznych. Jestem wiec przygotowany zeby jezdzic przez kilka sezonow bez uzupelniania zapasow nawet w najgorszych sytuacjach kryzysowych i geopolitycznych na swiecie. Nie straszne mi sa trzesienia i blokady ekonomiczne :P Pomysle tylko nad schronem dla moich bajkow.

Napisano

No tak, gdyby każdy chciał posiadać schron to byłoby to rzeczywiście niemożliwe. :D Jednak fajnie mieć takie swoje kryjówki, gdzie w razie czego można byłoby się ukryć. A co do słoików z przetworami to zawsze dobrze mieć cokolwiek w razie czego, na dobry początek. :D

Napisano

 

 

Po prostu sobie przetrwanie w obliczu katastrofy ułatwić np. do momentu, kiedy państwo zaoferuje pomoc.  

Wyobraź sobie że na terenie Polski toczą się działania wojenne, czyli jesteśmy polem bitwy.

Jeśli będziemy na skrzyżowaniu konfliktu Rosja - Europa zachodnia to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo że najbardziej deptana i ryta będzie polska ziemia.

Znasz historię Polski? Rząd prysnął zanim Niemcy go wzięli w swoje łapy. Dziś możliwości ewakuacji/ucieczki rządowej są o wiele lepsze niż kiedyś. 

Pomoc nadeszła 6 lat później. 

Z tym byciem przygotowanym to dla mnie trochę jak badanie się na wszystkie możliwe choroby. Życie w strachu nie pomaga a w obliczu zagłady moim zdaniem szanse są minimalne. Chyba większe szanse powodzenia ma przygotowanie się do szybkiej emigracji.

Napisano

 

 

Pomoc nadeszła 6 lat później. 
No z tą pomocą to byłbym ostrożny.

 

Nie mniej w prepperingu raczej nie chodzi o zebranie jak największej liczby konserw, tylko nauczenie się jak i z czego je robić na bierząco.

Trochę jestem zaznajomiony z tym tematem i w polsce preppersi są dużo bardziej "racjonalni" niż ich kanadyjscy koledzy.

Napisano

Prepersi - fajna zabawa, troche w telewizji podkoloryzowana. Mają broń, teren, zapasy... świetne hobby, choć w realu to ciężko z realizacją.

 

Z angielskiego fajnie brzmi - prepersi... Na naszym gruncie zagadnienia typu "co zrobię gdy" nazywamy zarządzaniem kryzysowym :-)

Na różnych szczeblach to zarządzanie ma różny wymiar. Można sobie takie coś zrobić dla siebie w domu.

 

Bierzemy zeszyt i na każdej stronie wypisujemy sytuacje nietypowe z którymi być może będziemy musieli z sobie poradzić - pod spodem budujemy algorytm postępowania z uwzględnieniem naszych możliwości... Okaże się, że dosyć szybko dojdziemy do ściany albo pomysły po głebszym zastanowieniu staną się absurdalne.

 

A to co w TV jest fajne bo i idea fajna, dzieki takiemu hobby można nauczyć się myśleć a to już dużo w wielu sytuacjach. Ludzie nie zdają sobie sprawy z wielu rzeczy albo wręcz myślą, że jest jak w filmach. Fajerwerki typu szałasy w lesie, umiejętność rozpalenia ognia bez zapalniczki, broń itp. mają do idei przybliżyć.

Napisano

 

 

Ludzie nie zdają sobie sprawy z wielu rzeczy albo wręcz myślą, że jest jak w filmach.

A ja mam wrażenie że to właśnie cała idea preppersów wzięła się z filmów :)

 

Hobby to dobre słowo, ot taka nikomu nieszkodząca zabawa dbająca o rotację konserw w sklepach, która jednak po pewnym czasie może przerodzić się w życie w strachu. A jak słusznie pisze @@tobo - to nie pomaga. 

Napisano

Nooo, konfrontacja filmowej fikcji z rzeczywistością może być szokujaca :-) Tylko, że teraz dzieci wychowuje się pod kloszem w oderwaniu od rzeczywistości. Później jest zdziwienie, że nikt sobie nie radzi.

Mógłbym mnożyć przykłady... Pewne sprawy sobie przynajmniej trzeba uswiadomić aby móc ocenić choćby możliwości czy szanse.

 

Co powiecie na sytuację gdy jest organizowana przez policję, straż pożarną i inne służby próbna ewakuacja szkoły (nie taka na zasadzie - wyjdziemy na boisko i wrócimy ale z całym rozmachem, ze scenariuszem, badaniem drożności ciągów komunikacyjnych, współpracą służb specjalnych) a rodzice protestują bo boją się, że dzieci będą mieć traumę...

 

"Prepersów" fajnie się ogląda, też tam sporo wyolbrzymień i absurdów ale... :-)

Napisano

 

 

Tylko, że teraz dzieci wychowuje się pod kloszem w oderwaniu od rzeczywistości. Później jest zdziwienie, że nikt sobie nie radzi.

Wg mnie obecnie dzieci nie wychowuje się pod żadnym kloszem. Rzeczywistość jest wszechobecna i praktycznie niemożliwe jest się przed nią uchronić (co byłoby wręcz wskazane). Dzieci oglądają telewizję, do tego namiętnie szkolą się przez internet, który jest pełen mało przyjemnych informacji. Do tego choćby pełne uroku bezrobocie i/lub kiepska ekonomia rodzin. A moim zdaniem trudno jest uchronić dzieci przed bólami takiej rzeczywistości. Może dlatego że ta rzeczywistość przerasta przeciętnych ludzi. A nawet ci ponadprzeciętnie mądrzy najczęściej nie znają rozwiązania tej sytuacji. 

Napisano

Aj, zszedłeś na zupełnie inny problem, który faktycznie trudno rozwiązać.

 

Idea "prepersów" to uczenie się reagowania w określonych sytuacjach "ekstremalnych". W tym zakresie dzieci są chowane pod kloszem. Nie rozwijają umiejętności manualnych i na prawdę prostej wiedzy potrzebnej na co dzień.

 

Co z tego, że ogladają tv i filmy na youtube. Brak umiejętności segregowania treści na przydatne, bezużyteczne i szkodliwe powoduje, że owszem głowy mają wypchane papką, są może bardziej uodpornione na pewne rzeczy i to wszystko.

 

Konfrontacja z rzeczywistością i...

Krew na ekranie to co innego niż krew w rzeczywistości.

Wybuch granatu w głśnikach komputera nie paraliżuje tak jak wystrzał z kałasznikowa w odległości 5m od uszu.

Nie da się uciec przed falą ognia z podpalonej benzyny jak to robi bohater "Szklanej pułapki".

Gaśnica samochodowa wystarcza na kilka sekund gaszenia.

 

A wychowanie pod kloszem... Kreowanie sterylnej czystości - dzieciak nie zje gruszki, która spadła z drzewa bo jest brudna. Umiejętności klikania myszą...

Napisano

Mogłeś napisać o jaki klosz chodzi. Faktycznie, chyba szkoła najbardziej upośledza "manualność" dzieci, oczywiście rodzicie mają tu olbrzymie znaczenie, jednak w szkole jest coraz mniej zajęć praktycznych (już za moich czasów chemia i fizyka były tylko wyczytane z książki), w szkole średniej technika też była suchą już tylko wiedzą o praktycznych rzeczach :)

Napisano

 

 

Rząd prysnął zanim Niemcy go wzięli w swoje łapy. Dziś możliwości ewakuacji/ucieczki rządowej są o wiele lepsze niż kiedyś

Nie było formalnego wypowiedzenia wojny ze strony agresora, nie było mowy o kapitulacji pomimo tego że kampania była całkowitym zwycięstwem niemieckim i była możliwość kontynuowania zmagań. Po stronie jak się okazało niezbyt chętnych do walki i nieudolnych sojuszników. Co więc miał w tej sytuacji zrobić rząd? Ewakuował się podobnie jak masa polskich żołnierzy z "przyczółka rumuńskiego". Można co najwyżej kwestionować fakt że Rydz-Śmigły nie palnął sobie w łeb za całkowite partactwo jakim była nasza wojna obronna ;)

 

Wracając do preppersów - żeby takie umiejętności mogłyby się realnie przydać musiałoby nastąpić załamanie produkcji w tym żywności i załamanie transportu czyli brak redystrybucji istniejących zapasów. Co w praktyce oznacza upadek rządu centralnego i anarchię w wyniku jakiegoś hipotetycznego czynnika "X" A to z kolei oznacza że ci zapobiegliwi preppersi którzy przeżyją ów czynnik posiadając zapasy i wiedzę o przetrwaniu staną się celem dla tych którzy owych zapasów i wiedzy nie mają... :whistling:

Napisano

Ja nie wnikam w zachowanie rządu i sojuszników, spodobało mi się jedynie stwierdzenie że trzeba być przygotowanym i zaopatrzonym do momentu uzyskania pomocy od rządu. :) W czasie wspomnianej wojny trochę to trwało, chyba żadna konserwa nie ma aż tak długiego terminu przydatności :)

Obecnie chyba nie byłoby żadnej wojny obronnej :)

Napisano

No chodziło mi o "klosz" odcinający od praktycznej rzeczywistości o której mowa przy okazji prepersów. Stąd pomysł tej idei bardzo fajny.

 

Rzeczy o których napisałeś to już inny temat. Choć też, niby wszystkich karmi się treściami "nie miłymi" ale umiejętności psychiczne radzenia sobie z wieloma sytuacjami są raczej słabe.

 

Umiejętności praktyczne... W szkole mało - to racja, jednak to chyba jest już system, wszystko gotowe, jak się zepsuje to dostaniesz nowe, dziecko nie może się nudzić (bo jeszcze by coś same wymysliło)...

Taki stan jest już od lat, dziś dorośli nie wiele potrafią sami zrobić, od wszystkiego są serwisy, specjaliści więc jaki przykład mogą dać dzieciom.

Napisano

 

 

Ja nie wnikam w zachowanie rządu i sojuszników, spodobało mi się jedynie stwierdzenie że trzeba być przygotowanym i zaopatrzonym do momentu uzyskania pomocy od rządu. :) W czasie wspomnianej wojny trochę to trwało, chyba żadna konserwa nie ma aż tak długiego terminu przydatności :) Obecnie chyba nie byłoby żadnej wojny obronnej :)

Trochę inna sytuacja bo okupant był wtedy bezwzględny ale dystrybuował żywność na podbitym terenie - głodowe racje na kartki. Ot tyle żeby wystarczyło do przeżycia i tyrania na okupanta ;)

Czy obecnie byłaby wojna obronna? Potencjalny agresor wydaje 4% PKB na armię i ma broń atomową, my wydajemy 2% i broni takiej nie mamy (choć chcieliśmy za Gierka :P )

Jakaś obrona by była...

Napisano

"wyszliśmy z tego obronną ręką"? :)


 

 

okupant był wtedy bezwzględny

W przypadku wojny nie wiemy jaki byłby okupant. W przypadku dużego konfliktu wręcz strach pomyśleć, działania na Krymie pokazały że nawet oczy mediów niespecjalnie stopują zapędy agresora. 

Napisano

Dyskusja trochę zeszła z głównego tematu. :)

 

Napisałam, że np. moglibyśmy w razie czego jakąś pomoc otrzymać a nie, że jestem przekonana, że byśmy ją otrzymali. To jest sprawa dyskusyjna, bo nie wiadomo jak naprawdę zachowałby się rząd. Może niekoniecznie tak jak kiedyś. 

 

Prepering to przecież nie życie w strachu. Chyba, że u kogoś się przerodzi w "niezdrowe" hobby czyli obsesję.

 

Wiadome, że wszystko inaczej wygląda w telewizji i nie da się tego w pełni przełożyć w rzeczywistości. Nie wszyscy są tego świadomi, no ale.. Zależy od podejścia. :)

 

Zgadzam się z tym, co ktoś wyżej napisał, że dzięki takiemu hobby można nauczyć się myśleć. Nie na wszystko da się przygotować. 

 

 

Napisano

 

 

"wyszliśmy z tego obronną ręką"? :)

Łatwiej i bardziej ekonomicznie jest się bronić niż atakować więc jest to możliwe, zakładając minimum kompetencji u decydentów cywilnych i wojskowych :)

W tym miejscu proponuję zakończyć militarny offtop :)

Napisano

Dokładnie.

Jakoś zeszło na grubszą politykę i sytyacje przeciągającego się kryzysu.

 

Moźe i prepersi stylizują się militarnie bo to modne ale warto spojżeć na temat pod kątem nie tylko działań wojennych bo to już inna inszość...

 

Można sobie wyobrazić wiele sytuacji w których pewne umiejętności się przydadza.

 

Weźmy choćby utratę zasilania z powodów "przyrodniczych". Na zewnątrz -15stC a nie mamy prądu. Dobra, dobę da się wytrzymać, dłużej - kłopoty z lodówką, z ogrzewaniem, z przygotowaniem ciepłych posiłków... Serwis nie przyjeżdza... Kto z forumowiczów potrafiłby wpiąć do zasilania domu jakiś agregat? Wystarczy "pad" jednej fazy i np. ogrzewanie w zimie padło...

 

Takich przykładów można by mnożyć. Już nie mówię o umiejętności udzielenia pierwszej pomocy przedmedycznej...

 

Tak jak tu już powiedziano - świetna zabawa może na wyrost ale wiele może nauczyć.

Napisano

Właśnie.. nie zakładajmy od razu konfliktów wojennych, bo to tylko jedna z możliwości jakiejś katastrofy. Zawsze jakaś apokalipsa zombie może być, no nie?  :laugh:

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...