Skocz do zawartości

[Przepisy] Skręt w lewo ze skrzyżowania na DDR


SKlBA

Rekomendowane odpowiedzi

Ale cały wic polega na tym, że przejście dla pieszych, czy przejazd dla rowerów, to nie jest skrzyżowanie, więc zakaz zmiany pasa dotyczy całej szerokości. W ten sposób nawet jak poczekasz przed przejściem, a potem ruszysz w lewo na przejazd dla rowerów, to tak czy siak łamiesz ten przepis, bo nie wolno ci zmienić pasa. Na całej szerokości przejścia dla pieszych, czy przejeździe dla rowerów jest wirtualna podwójna ciągła, a będąc na tej ulicy, musisz się dostosować do obowiązujących na niej przepisów. Nie możesz sobie wybierać, które przepisy cię dotyczą w danej chwili. Jakby to była jednokierunkowa, to nie ma znaczenia, ponieważ wyłączasz się z ruchu ulicznego i w lewo i w prawo, ale w przypadku dwu-kierunkowej, w prawo wyłączasz się z ruchu, a w lewo masz podwójną ciągłą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała dyskusja jest akademicka.

 

Przepisy są błędnie napisane i nie uwzględniają  takiej kosmicznej możliwości jak skręcenie w ddr.

Tysiące skrzyżowań na to cierpi.

Pomijam ze światła nie ułatwiają bo wtedy trzeba na sto faz albo na czerwonym.

 

 

Poruszamy się w próżni prawnej przez co policja może ale nie musi się przyczepić i podłożyć jakiś tam przepis.

Dowolny bo sprawa jest nieuregulowana.

 

Dość często jak chcę jechać ulicą jadę bo nie ma wjazdy na ddr :)

I jakby się policja czepiała będę szedł w zaparte że sorry ale nie było jak wjechać bo jak by było.... :D

Raz mnie zapytali przez uchylone okno czemu nie jadę ddr...

Powiedziałem ze nikt wjazdu na niego nie zbudował. Roześmiali się i pojechali dalej.  (pewnie miałem farta ;) )

 

Pytanie tu jest o skręt w lewo ale zauważcie że skręty na ddr w prawo są obciążone podobnymi wadami i są czasami skrajnie niebezpieczne bo kierowcy sie nie spodziewają. a czas na sygnalizację jest ograniczony.

 

Podobnie jest z włączaniem się z ddr do ruchu.  Często lądujemy w próżni.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Między innymi dlatego twierdzę, że należy zjechać w prawo i zrobić nawrotkę. Jedno to przepisy, ale zupełnie inna kwestia, która ma większe szanse trafić do odbiorców, że tak będzie po prostu bezpieczniej. No chyba, że droga jest pusta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chcemy się bawić w szczegółowe wejście w prawo to (za wikipedią, wybaczcie, że nie bezpośrednio z przepisów):


 

Znak nakazuje kierującemu skręt w prawo za znakiem. Znak ten umieszczony jest obok jezdni, której dotyczy i obowiązuje na najbliższym skrzyżowaniu lub w miejscu, gdzie występuje możliwość zmiany kierunku jazdy.

Nie ma tu mowy wyłącznie o skrzyżowaniu, wjazd na ddr jest zmianą kierunku jazdy.

 

 

W ten sposób nawet jak poczekasz przed przejściem, a potem ruszysz w lewo na przejazd dla rowerów, to tak czy siak łamiesz ten przepis, bo nie wolno ci zmienić pasa. Na całej szerokości przejścia dla pieszych, czy przejeździe dla rowerów jest wirtualna podwójna ciągła

 

Tutaj wymyślasz coś kosmicznego. Przy takim podejściu nie miałbyś prawa przejeżdżać po przejeździe.

Skręt to nie jest zmiana pasa ruchu.

 

A praktycznie patrząc na sprawę, to osobiście bez krępowania się normalnie skręcam w ddr. Grunt to zachowanie ostrożności (jak zwykle przy manewrze skręcania) i ustąpić pierwszeństwa pieszym i rowerzystom na przejściu/przejeździe oraz pojazdom jadącym z naprzeciwka.

Owszem jak ktoś czuje się niepewnie, to może wykonać manewr na dwa, choć w moim odczuciu to niepotrzebna komplikacja i strata czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj wymyślasz coś kosmicznego. Przy takim podejściu nie miałbyś prawa przejeżdżać po przejeździe.

Nie czytasz tego co pisze i komentujesz rozumiejąc na opak. DDR to NIE jest ulica. Przejazd dla rowerów to NIE jest skrzyżowanie. Jedziesz ALBO po ulicy, ALBO po DDR, nie możesz sobie wybierać, czy jesteś teraz uczestnikiem ruchu na ulicy, a za chwile na DDR, bo powstaje jeszcze jeden paradoks. Jako uczestnik DDR przejeżdżający przez przejazd dla rowerów masz Pierszeństwo przed jadącymi samochodami - muszą ci ustąpić. Czyli po skręcie w lewo na przejazd dla rowerów masz mieć pierszeństwo przed samochodem, który jedzie z naprzeciwka?

Jadąc po ulicy MUSISZ się dostosować do przepisów panujących na ULICY, a te ZABRANIAJĄ zmiany pasa na przejściu dla pieszych, czy przejeździe dla rowerów. Jak jedziesz po DDR, to dotyczą cie przepisy DDR, czyli jedziesz przez przejazd dla rowerów i masz pierszeństwo przed pojazdami z lewej i prawej (w tym rowerzystami jadącymi po ulicy)

 

 

 

Skręt to nie jest zmiana pasa ruchu.

Nie tyle co zmiana pasa ruchu, ale i zmiana kierunku i wyłączenie się z ruchu po ulicy  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jak twoim zdaniem odbywa się skręt w lewo? sygnalizujesz zamiar i po chwili teleportujesz się już na DDR na chodniku?

Nie wiem ile razy muszę jeszcze napisać, że "przejazd dla rowerów to NIE jest skrzyżowanie", żeby stało się jasne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie wiem ile razy muszę jeszcze napisać, że "przejazd dla rowerów to NIE jest skrzyżowanie", żeby stało się jasne...

 

Ale co to ma do zmiany pasa ruchu :D 

Nadal skręcając nie zmieniasz pasa ruchu.

 

Namaluj mi może jaki na jaki zmieniasz ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@emcinek, Idąc Twoją koncepcją nie możesz także zjechać w prawo (ani w lewo) z przejazdu rowerowego na jezdnię, gdy po jego prawej stronie jest przejście dla pieszych. Według Twojej koncepcji należałoby zatrzymać się przed przejazdem. Przeprowadzić rower za przejście dla pieszych i dopiero włączyć się na jezdnię.

 

z10611438Q,Nie-kazdy-przejazd-rowerowy-w

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Tutaj coś stworzyłeś, że czytam to 5. raz i dalej nie wiem o co ci chodzi w tym przypadku.

 

Najprostsza sytuacja z obrazka niżej, bo rozumiem, że o to chodziło autorowi tematu. Rowerzysta jadący czy z góry, czy z dołu, jeżeli chce wjechać na ścieżkę rowerową w swoje lewo, musi najpierw zjechać z ulicy w prawo i zrobić nawrotkę i dopiero wtedy przejechać przez przejazd dla rowerów. 

 

 

 

Ale co to ma do zmiany pasa ruchu   Nadal skręcając nie zmieniasz pasa ruchu.
 

Jak twoim zdaniem skręcasz w lewo, z ulicy na DDR nie wjeżdżając na pas jadący z naprzeciwka?

post-177168-0-16220900-1434896742_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,
przyłączę się do dyskusji z przykładem z okolicy.
Myślę, że jest on dobry do ustalenia założeń, bo nie ma skrzyżowania ani przejścia.
Jadąc z tyłu zamierzając wjechać na DDR po lewej, należy kilkanaście metrów wcześniej skręcić prawo w dojazd do posesji i dojechać kawałkiem DDR do przejazdu. Zazwyczaj natomiast praktykuję tam, gdy z naprzeciwka nic nie nadjeżdża, omawiany lewoskręt na przejeździe.
Uważam, ze taki manewr należy traktować jak wykonanie skrętu w lewo w drogę niepubliczną czy dojazd do posesji, nie jak przejazd po przejeździe dla rowerów, obowiazują zatem przepisy "z jezdni", bez "pierwszeństwa na przejeździe", tylko ustąpienie pierwszeństwa nadjeżdżającym z przeciwka. Wyjazd z takiej DDR w miejscu przejazdu w prawo oraz w lewo również uważam, ze należy traktować jako właczanie się do ruchu (np. wyjazd z posesji) i ustąpić, również bez przywileju "pierwszeństwa na przejeździe", gdyż nie poruszamy się w ciągu DDR, tylko zmieniamy kierunek jazdy.

Edit: a propos przykładu, ciekawe połączenie C-13 z tabliczką T-25a w poziomie, czyż nie? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytasz tego co pisze i komentujesz rozumiejąc na opak. DDR to NIE jest ulica. Przejazd dla rowerów to NIE jest skrzyżowanie. Jedziesz ALBO po ulicy, ALBO po DDR, nie możesz sobie wybierać, czy jesteś teraz uczestnikiem ruchu na ulicy, a za chwile na DDR, bo powstaje jeszcze jeden paradoks. Jako uczestnik DDR przejeżdżający przez przejazd dla rowerów masz Pierszeństwo przed jadącymi samochodami - muszą ci ustąpić. Czyli po skręcie w lewo na przejazd dla rowerów masz mieć pierszeństwo przed samochodem, który jedzie z naprzeciwka?

Jadąc po ulicy MUSISZ się dostosować do przepisów panujących na ULICY, a te ZABRANIAJĄ zmiany pasa na przejściu dla pieszych, czy przejeździe dla rowerów. Jak jedziesz po DDR, to dotyczą cie przepisy DDR, czyli jedziesz przez przejazd dla rowerów i masz pierszeństwo przed pojazdami z lewej i prawej (w tym rowerzystami jadącymi po ulicy)

Przede wszystkim jak chcesz dyskutować o PoRD to proponuję trzymać się ścisłych terminów, a nie potocznych, bo wtedy jest to dyskusja o tym co nam się wydaje.

 

DDR jest częścią drogi, ulica to pewna przestrzeń miejska zawierająca drogę.

 

Odnośnie rysunku:

1. Zjeżdżamy do lewej krawędzi

2. Przepuszczamy pojazdy jadące na wprost i rowerzystów/pieszych znajdujących się na przejeździe/przejściu

3. Skręcamy na przejazd i ddr

 

To jest tak samo jak wjazd na parking czy posesję, gdzie wyłączamy się z ruchu po jezdni, a skrzyżowania nie ma.

post-110915-0-18417000-1434905799_thumb.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grochem o ścianę. Rób jak uważasz. Może i przepisy drogowe nie są sprecyzowane w tym temacie, ale nie zdziw się jak cię któregoś razu policja zatrzyma. Powtórzę to po raz ostatni w tym temacie, a dalej róbcie co chcecie.

Przejazd dla rowerów, jak również przejście dla pieszych, to nie jest skrzyżowanie, więc patrząc wzdłuż ulicy, na całej długości przejścia dla pieszych, jak i przejeździe rowerowym obowiązuje ZAKAZ zmiany pasa, dla poruszających się wzdłuż ulicy. Zakaz ten dotyczy KAŻDEGO uczestnika ruchu po ulicy (samochody osobowe, motocyklistów, rowerzystów), a jadąc tak, jak to ładnie narysowałeś łamiesz ten zakaz.

 

Podczas skrętu na posesję, czy parking, jeżeli nie masz znaku zakazu skrętu w lewo (b-21) i/albo nie masz podwójnej ciągłej (znak P-4), to możesz skręcić. Jeżeli jednak taki/ie znak występuje/ą, MUSISZ jechać do przodu, aż do odwołania zakazu, wtedy zawracasz i skręcasz w prawo na swój parking, czy posesję. Przejście dla pieszych, jak i przejazd dla rowerów, działa tak samo jak podwójna ciągła, więc zgodnie z przepisami NIE MOŻESZ skręcić tam w lewo.

 

Tyle w temacie

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z opinią, przejazd dla rowerów jest "innym miejscem przecinania się kierunków ruchu", co zostało zaznaczone już w 2 akapicie wprowadzenia, następnie terminu tego użyto w 5 akapicie części drugiej. Co prawda opinia dotyczy nieco innej kwestii, niż wykonywanie skrętu, jednak już traktując przejazd dla rowerów jak miejsce przecinania się kierunków ruchu, jak najbardziej można zakwalifikować skręt w lewo z wykorzystaniem przejazdu jako zmianę kierunku ruchu, zgodną w tym przypadku z PoRD, a nie zmianę pasa ruchu. Oczywiście zmiana kierunku ruchu jest tu możliwa tylko dla rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejazd dla rowerów, jak również przejście dla pieszych, to nie jest skrzyżowanie, więc patrząc wzdłuż ulicy, na całej długości przejścia dla pieszych, jak i przejeździe rowerowym obowiązuje ZAKAZ zmiany pasa, dla poruszających się wzdłuż ulicy. Zakaz ten dotyczy KAŻDEGO uczestnika ruchu po ulicy (samochody osobowe, motocyklistów, rowerzystów), a jadąc tak, jak to ładnie narysowałeś łamiesz ten zakaz.

Po raz kolejny, zmiana kierunku jazdy to nie zmiana pasa ruchu.

 

Proponuję, żebyś podał konkretny punkt prawa o ruchu drogowym, który reguluje ten zakaz, o którym ciągle piszesz.

Ja znalazłem tylko o zatrzymywaniu się przed, wyprzedzaniu w pobliżu, omijaniu pojazdu stojącego przed przejściem/przejazdem (stan dokumentu na 2015-03-24).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak twoim zdaniem skręcasz w lewo, z ulicy na DDR nie wjeżdżając na pas jadący z naprzeciwka?

 

 

BROŃ BOŻE! 

 

Po co bym się miał pchać na czołówkę :D

 

Sorry kolego ale mylisz pojęcia piszesz totalne bzdury że aż przykro czytać.

Z takim pojęciem o przepisach nie powinieneś jeździć po ulicach.

 

 

Jak koledzy napisali nie zmieniasz pasa a kierunek ruchu.

 

Dzisiaj wykonałem tan jakże nieprzyjemny manewr. Co więcej kierowca z przeciwka widząc co sygnalizuję mnie puścił żeby było weselej był to radiowóz a żeby jeszcze się bardziej pośmiać to drogówki. 

Jechałem z dzieckiem na foteliku. 

 

Jakoś się nie zainteresowali a wprost przeciwnie zachowali się super dając osłonę.

 

I na pewno byli na służbie bo jak wracałem to spotkałem w/w piszących mandacik dla jakiegoś orła.

 

 

A jeśli Ty ZMIENIASZ pas ruchu żeby skręcić w lewo na ddr przez przejazd to takiego czegoś nie wolno robić i za to bym strzelał bez szansy zdania racji.

To potocznie nazywa się ścinanie skrzyżowań i jest niebezpiecznym zachowaniem jak jest ruch.

Niestety omawiany manewr wymaga wykonania ostrej 90. Dla tego jest niebezpieczny i dla tego infr. powinna być dostosowana tak aby nie trzeba było tego robić.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się nie krępował o ile pusto z naprzeciwka. Jeżeli jednak jest spory ruch i blokowałbyś tych za sobą, to lepiej zrobić skręt na dwa, czyli zjazd w prawo na ddr, nawrotka i na zielonym już we właściwą stronę.

Zapewne ta droga z lewej jest jednokierunkowa i z tego powodu jest zakaz skrętu?

 

Jak sprawa wygląda formalnie ciężko mi powiedzieć ale przejścia i przejazd raczej są w obrębie skrzyżowania, więc zakaz skrętu formalnie obowiązuje. Jeżeli są już za skrzyżowaniem, to zakaz nie obowiązuje.

Wychodzi tutaj moja niewiedza lub brak formalnego określenia gdzie zaczyna i kończy się skrzyżowanie (zapewne tam, gdzie jest zaznaczone w planach drogi).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1) droga — wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;

 

10) 15) skrzyżowanie — przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną;

 

Wydaje mi się, że w większości przypadków takie elementy znajdują się w obrębie pasa drogi. Idą za tymi definicjami, jeżeli znak dotyczy skrzyżowania, to dotyczy też DDR. Zakazy skrętów i nakazy także. Z tego punktu widzenia emcinek ma rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o tym konkretnym przypadku ze światłami, a bez jest to taka sama sytuacja, kiedy wjeżdżamy na pasy dla pieszych z drogi, schodzimy z roweru i przeprowadzamy rower na drugą stronę, żaden policjant nic Ci nie zrobi, bo widziałem to nie raz.

 

#...#

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli dobrze pamiętam, to czerwone światło zabrania wjazdu na skrzyżowanie, a nie jego opuszczenie.

Tak jak piszesz, to i w prawo na ddr nie można było zjechać, bo jest tam czerwone.

 

Odnośnie policji, to kiedyś stałem przed dylematem jechać po pasach czy nie. Policjant kierujący ruchem dał znak żeby się ruszyć, to przestałem się krępować i pojechałem. Nie widziałem, żeby miał miał jakieś uwagi. Innym razem grupą jechaliśmy po chodniku i przejściu, to nam policjantka z samochodu pogroziła palcem. Kwestia na kogo się trafi.

 

Niestety lub dobrze ale prawo nie jest w stanie opisać wszystkich możliwych sytuacji. Jeżeli dany manewr nie jest jednoznacznie zabroniony i nie stwarzamy zagrożenia na drodze, to nie widzę problemu żeby go wykonać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...