Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj tyle co nic - 40km, na działkę i po mieście. Trasa średnio udana, złamałem Mamie łopatę przy wykopywaniu wyjątkowo wrednej, starej, ogromnej porzeczki :bye2: A ja się chyba przeziębiłem, boli mnie gardło.

 

Dziś natomiast opisałem swoją rekordową trasę - ale relacja długa i nieciekawa, nie ma tam też nic o pulsach, kadencjach, strefach więc pewnie mało kogo zainteresuje http://pidzej.bikestats.pl/1625320,Na-polnoc.html

 

 

MhN9uwM.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wyścig w Wawrze, trasa super, warunki super mimo tęgiego błota i opadów, wynik niezły, 5 sektor zdobyty :-D

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

 

 

Dziś natomiast opisałem swoją rekordową trasę - ale relacja długa i nieciekawa, nie ma tam też nic o pulsach, kadencjach, strefach więc pewnie mało kogo zainteresuje http://pidzej.bikestats.pl/1625320,Na-polnoc.html

 

Bardzo fajnie się czytało, gratuluję wyniku.

 

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Miałeś przecież dzień przerwy na regenerację :icon_lol:

A tak na poważnie, to wierzysz w coś takiego jak trening kadencji na MTB w mieście :icon_question:

Wydaje mi się, że łatwiej byłoby to przeprowadzić na szosie i jednak poza miastem.

Mimo że staram się utrzymywać jakieś tam średnie tempo kadencji ( prawdopodobnie przedział 80 - 90 ), to nie monitoruję tego przy pomocy urządzeń do tego przeznaczonych i co więcej nie planuję tego, bo uważam to w tej chwili za zbędne, tym bardziej że pełnia sezonu już za mną, a i przerwa zimowa chyba nastąpi ( oby nie, ale się nie łudzę na jazdę non stop ).

Ode mnie : wczoraj około 42 - 43 km nizinnego MTB z kolegą  ( gadu gadu i tempo nieco szarpane, ale wolniejsze niż gdy jadę samotnie ).

Oczywiście nie chcę się wywyższać, bo akurat w tej chwili kolega nie jest w pełni dysponowany z racji mocno ograniczonych treningów, ale ogólnie z " kolarskiej " rodziny ( brat był mistrzem Polski amatorów na szosie o ile dobrze kojarzę i startował za młodu na MTB ) i w zeszlym roku np. był w stanie utrzymać średnią na 75 km ponad 43 km/h ( szosa na nizinie i w grupie rzecz jasna ).

Niestety na Stravie mam tylko niecałe pół trasy, bo czas leciał na postoju, więc stop, a potem gadu gadu i zdziwko po dojechaniu, że tylko 18 km...

Jako dodatkowy smaczek - kolega jechał na customowym Treku brata ( który z niego nie korzysta, bo szosa i przełaj biorą górę ) z Foxem z powłoką Kashima na kołach DT Swiss 1200 Spline ( nie znam dokładnego modelu, a  mimo że sprzęt zacny, to jakoś nie wnikam, ale może będzie jeszcze okazja się przyjrzeć niebawem... ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie ten dzień przerwy? Wczoraj 40+ w podziale na trzy tury, dzisiaj kolejne kilometry, nogi zmęczone z deka.

 

Co do treningu kadencji to też nie mam czujnika aczkolwiek staram się trzymać równe tempo kręcenia bez względu czy to prosta czy podjazd czy asfalt czy szuter, to się sprawdza na wyścigach. Sporo konkurentów już objechałem na równym kręceniu, gdy oni zamiast zmieniać biegi cisnęli pod górkę na tym samym przełożeniu co na prostej. Bez sensu taka jazda. Jak kręcisz równo w tempie to wjeżdżasz szybciej niż ci co się mordują, regeneracja na szczycie też jest szybsza i szybciej jesteś znów w stanie się wkręcić na wyższe obroty. Byłem sceptyczny co do tego sposobu ale parę razy okazało się że to działa.

 

Opracowałem sobie też trasę gdzie jak zaczynam jechać to kończę po 20+ km i jest to jazda bez zatrzymywania się na światłach, więc jak najbardziej do równego kręcenia się nadaje.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez michalr75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

To zależy od podjazdu, bo jeśli jest to jakiś tam niewymagający pagórek, to raczej zasada ścigancka jest taka, żeby go trzasnąć siłą rozpędu i się nie bawić w redukcje i jednak zwolnienie tempa, mimo że byłoby lżej po zredukowaniu.

Niektóre podjazdy są więc bardziej siłowe, a na prostych się odpoczywa kręcąc z wyższą kadencją.

Jeżeli jest to 20 km w mieście bez zatrzymywania, to gratuluję inwencji :icon_cool:

Edytowane przez KrissDeValnor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy od podjazdu, bo jeśli jest to jakiś tam niewymagający pagórek, to raczej zasada ścigancka jest taka, żeby go trzasnąć siłą rozpędu i się nie bawić w redukcje i jednak zwolnienie tempa, mimo że byłoby lżej po zredukowaniu.

Niektóre podjazdy są więc bardziej siłowe, a na prostych się odpoczywa kręcąc z wyższą kadencją.

No ja mówię o podjazdach 10%+ a nie pagórkach na dwa depnięcia, na takich to nawet nie redukuję. Ostatnio w Mławie jeździło się w rundach i był tam taki podjazd 15% po korzeniach i śliskiej trawie, sporo ludzi tam wpychało rowery na piechotę, mi się udało to w siodle podjechać dwa razy na równym kręceniu.

 

Co do trasy w mieście to prosta jak drut, wzdłuż Wisły od Siekierkowskiego do Północnego, raz jedna stroną raz drugą, świateł i przestojów brak, można cisnąć równym tempem.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez michalr75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało Ci się, ale pewnie ci co pchali byli szybsi ( jak się postarali ).

Właśnie niekoniecznie, zanim się zapakowali na górze po tym wpychaniu to ja już byłem przed nimi. Wpychanie roweru pod stromą górkę konsumuje sporą ilość sił. Poza tym nie ma co gdybać, każdy ma jakieś tam swoje obserwacje i doświadczenia;-)

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno masz + 5 do skill'a za podjeżdżanie z uporem maniaka :icon_cool:

Po to jest rower i mnóstwo przełożeń żeby podjechać tam gdzie się da ;-)

 

Traktuję takie podjazdy jako trening techniki, później w trudniejszych fragmentach tam gdzie inni stoją ja jadę.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez michalr75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś mimo pogodowej tragedii zebrałem się rowerem do pracy (13 km), na powrocie zachciało mi się jechać okrężną drogą częściowo po błocku, uwalane wszystko, rower, ciuchy z przodu, ciuchy z tyłu, plecak, ale za to bardzo fajnie się kręciło więc jestem zadowolony. Wpadło dodatkowe 28 km więc dniówka całkiem całkiem.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując ostatni tydzień:

- poniedziałek - 33km, średnia 26km/h, kadencja 91rpm - ogólnie na początku mocno pod wiatr, za to droga powrotna była z wiatrem i liczyłem na PR na paru segmentach a tu się zdarzył kapeć. Na plus, że dziura była mała i wystarczyło dwa razy się zatrzymać i dopompować. Zresztą jak później w domu przejrzałem oponę to znalazłem taki mały kolec ledwo wystający - zmiana dętki na trasie nic by nie dała, po kilku metrach pewnie miałaby też dziurę.

- sobota - 47km, średnia prawie 26km/h, kadencja 92rpm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś ostatni etap Mazovia w Toruniu, 29 km, dystans FIT, średnia 21,1, pary nie było na początku bo nie zdążyłem się rozgrzać, później trochę lepiej choć za ciepło się ubrałem, wyniki Open oraz w kategorii najlepsze w cyklu w tym roku, natomiast sektorowy grubo poniżej oczekiwań. No ale tak jak gdzieś tam już pisałem, od 5 sektora zaczynają się schody, tam już jest tempo konkretne, pierwsze dwa kilometry średnia 35 ;-)

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wystartowałem w ostatnim wyścigu z prawdziwego zdarzenia w tym roku, Agrolok Golub-Dobrzyń MTB Maraton i niestety przeszarżowałem z dystansem. Nie znając trasy wybrałem sobie 50 km Mega i trasa mnie pokonała. Sam wariant piękny, natomiast po ostatnich opadach było mega błoto na zmianę z kopnym piachem. Wyjazd z błota w piach powodował oblepienie opon i koniec dobrej jazdy. Jednak komplet Maxxis Ardent i Crossmark na takie warunki się nie nadaje. Trasa sama w sobie wymagająca, bliżej jej do cyklu ŚLR niż do mazowieckich maratonów więc i o dobry wynik trudno. Może w przyszłym roku.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...