Skocz do zawartości

[uraz kolana]Chondromalacja II'


Grathon

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

A u mnie nadal zagwostka. Przez 2 tygodnie 8 tras po 65km. Na jednej kolano pękło na 60km, po dojechaniu, siadłem w piwnicy, nogi wywaliłem na stół do góry i napiąłem mięśnia udowego, 5 minut i przestało boleć.

2 razem dojechałem, ale schodząc po schodach do piwnicy, zaczeło rwać. O bolało! Po chwili luz. I nawet na 4 piętro wszedłem bez niczego. Na trasie parę razy coś zakuło, kilka razy odczułem/usłyszałem że podczas pedałowania kolano mi przeskakuje. W końcowej fazie zgięcia słychać "tyk". Czasami odczuwam "luz" w kolanie. Mam wrażenie że trzeba dociągnąć śrubkę.....ale jak? :) Nadal walczę z ustawieniami siodełka. Już prawie jest idealnie. 

 

Galkaretek nadal nie jem. Rezonans na październik. Więcej jogurtów, jakichś fasol, serków, i całkowicie odstawione Cole i pepsi. Sama woda mineralna.

 

A zauważyłem że mi lewa stopa ucieka do środka. Pięta zahacza o ramę, wewnętrzna strona. Coś z tym robić? 

 

Dziś 3 trasa z rzędu 65km. Zobaczymy jak będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grathon, a rozciągasz się przed i po jeżdżeniu? Nie odstawiaj roweru, bo jak Ci mięśnie siadą to będzie jeszcze gorzej, ale może ogranicz dystans do 40 km i maks co drugi dzień a w dni nie rowerowe idź na basen i plywaj kraulem.

Poszukaj tez na necie ćwiczenia zalecane przy chondro i ćwicz w dni nie rowerowe ( jak nie znajdziesz to podeślij mi maila..dostałem kiedyś rozpiskę od mojego rehabilitanta ro Ci podeślę )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Byłem u fizjoterapeuty. Z polecenia. Okazuje się że leczy kilku znajomych. 1,5 godziny wbijania łokcia, w dziwne miejsca. 

I tak. To że mam chondromalacje to pikuś. On też ma, i to 3' i nie ma takiego problemu z kolanem jak ja. Przemasował mnie od góry do dołu. Okazuje sie że drugi ortopeda był bliżej przyczyny. Mianowicie to moje siadanie na nodze. 

Mam przyrost mięśnia z tyłu uda, przyrost mięśnia na biodrze. Stwierdził że to naturalna reakcja organizmu na pozycję ciała. Kilka lat siedzenia i większy mięsień. Całe moje lewe biodro ucieka do środka. Jadąc rowerem, chodząc, mięśnie układają się prawidłowo i naciągają kolano. Dlatego mam to uczucie dyskomfortu w lewym kolanie. Mam przestać tak siadać, i po każdej jeździe się rozciągać. Dał mi 2 ćwiczenia które mam wykonywać. A i zmiana wysokości krzesła na którym najwięcej siedzę. Mam trochę za nisko.

 

Na początku wyszło coś ciekawego. Zrobił wywiad środowiskowy. Miałem złamany obojczyk w wieku 7 lat. Wymasował go. Okazało się że ból promieniował do kolana :blink:  no to leciał dalej. Czasami drętwieje mi połowa lewej dłoni. I znowu z obojczyka mi to znalazł. Leciał dalej za ciągiem nerwów. Aż doszedł do biodra. W pośladku znalazł nerw który promieniuje do kolana. Wymasował go. I nagle ból znikł. Ale na stan teraz powoli wraca, i już czuję kolano. Potwierdzeniem jego teorii jest to, ze jadąc rowerem, lewa pięta ucieka mi do środka i wewnętrzną stroną pięty ocieram o ramę.

 

Mam jeździć normalnie. I po każdym wypadzie obowiązkowo się rozciągać, jak również wtedy jak siedzę w domu.. Za 2-3 tyg mam wpaść na wizytę i sprawdzi stan mięśni.

 

Ćw.1. Ale luźna noga na dole. i jak najbardziej do przodu (połowa ciała zwisa na krawędzi łóżka). Robić na łóżku. Bez ręcznika.

To robiłem u niego, po 4/5 razach, dotykałem prawie stopą pośladka hehe

 

Ćw.2 Ale luźna noga płasko, jedna ręka blokuje kolano, a druga naciąga stopę do klaty.

101.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem już po 3 operacjach kolana prawego :/ (ostatnie w styczniu tego roku)

Pierwsza (1996 rok)- piłka nożna - noga zaklinowała się w kępki trawy i....obrót o 180` - efekt , zerwanie ACL (ścięgno przednie krzyżowe), rozerwana torebka stawowa i chondromalacja II stopnia stawy kolanowego prawego. W trakcie pierwszej operacji poczyścili ,pokleili i po tygodniu już latałem bez kuli.

Druga operacja - rekonstrukcja ACL (1997) - tutaj po operacji było gorzej, z racji wycinania z Achillesa części do rekonstrukcji. 1.5 miesiąca łóżko i ponad 10kg na wadze do przodu :( Po zakończonej rehabilitacji wszystko wróciło do normy. Krótko po tym pojawił się rower. Dystanse od 50 do nawet 280km na MTB. Kolano nic a nic nie przypominało mi o tym że było robione......do czasu :/ Po około 4-5 latach zacząłem odczuwać "skrzypienie" w prawym kolanie , które nie miało wpływu na jazdę (odczuwanie bólu) ale było dyskomfortem. Zacząłem kurację kwasem hialuronowym i problem znikł całkowicie. Od tego czasy sukcesywnie co roku robię strzał w kolano i mam spokój.

Niestety w styczniu tego roku podczas gry w siatkówkę znów nabawiłem się urazu kolana. Tym razem pęknięta łąkotka boczna przyśrodkowa (szyta) oraz naderwany ACL (ten robiony). Na rower wróciłem po 3 miesiącach. Szosa bez żadnego problemu, 50-120 km odcinki bez bólu i dyskomfortu. MTB tutaj gorzej :( , każdorazowe wstanie na pedałach objawia się lekkim bólem w kolanie. Dzisiaj jest już 5 miesięcy po operacji i jest coraz lepiej, oczywiście 2 miesiące po operacji był "strzał" w kolano w kwasu.

Doraźnie suplementacji glukozaminą.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledze w zeszłym tygodniu zdiagnozowali chondro 2-giego stopnia, ale to po tym jak zerwał wiazadło.  Wcześniej biegał, jeździł na rowerze i nic..sam mu zazdrościłem że on to wszytko może a ja nie...i okazało się że mamy to samo, tylko on niezdiagnozowane.

BTW. Kiedyś na jakimś forum anglojęzycznym znalazłem wpis gościa który miał chondoro 3/4 stopnia (w niektórych miejscach kompletny brak chrząstki) i pisał że nie rezygnuje z biegania. Biegał na maratonach - ale nie pamiętam czy ćwiartki czy połówki i pisał że nie czuje dyskomfortu.

 

Ja napiszę teraz od siebie - obecnie po rozćwiczeniu kolana (4x w tygodniu  50-70 km rowerem, 3 razy po 3 km kraula+ 30 km roweru), nie czuję już żadnego problemu z "chorym" kolanem. Teraz zacząłem czuć lekki ból w zdrowym kolanie, ale to raczej ze względu na to że może trochę przesadziłem. Tłumaczę to sobie, tym że mam spora różnicę w stanie mięśni obu kolan (2 cm), więc organizm mimowolnie obciąża bardziej zdrowe kolano ( np naciskam mocniej na pedały zdrowym kolanem, mocniej się odbijam przy kraulu itp) i przez to je przeciążyłem. Dlatego postanowiłem że muszę planować jeden dzień regeneracyjny, plus zacznę ćwiczyć co trzeci dzień na siłowni tylko chore kolano, żeby wyrównać stan mięśni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmonauta80 - to nie jest problem, ale lepiej się zdiagnozuj z czego to wynika - złe ustawienie stopy przy chodzeniu/bieganiu, uraz, rozmiękczenie chrząstki itp.

Jak wiesz jaka jest przyczyna, to wtedy może zatrzymać lub spowolnić ten proces. 

Jeżeli 80 to rok urodzenia i masz 35 lat, to chondro 1' może być związane już z wiekiem, jeżeli kolana były ostro eksploatowane. Wtedy bym się za bardzo nie martwił, tylko dbał o stan mięśni, rozciągnięcia przed i po treningu i będzie OK. A za 10-20 lat to może pójdziemy na kontrolę do ortopedy a ten wydrukuje nam nowa chrząstkę na drukarce 3D i zamontuje na miejscu do kolana :) Obecnie nie ma sposobu gwarantującego na 100% a nawet na 50% naprawę chrząstki ale medycyna idzie do przodu, więc może znajdą na to jakąś dobrą procedurę naprawczą.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem rocznik 86 ;) A problem z kolanem wynika z koślawości nóg chyba. Nie bez powodu mocno ścieram zewnętrze części podeszw w każdym bucie. Ortopeda zalecił mi nawet zrobić badanie i dobrać podkładki. Ciekawe jaki byłby stan mojego kolana, gdybym nie jeździł tyle na rowerze.

 

btw jak powiedziałem ortopedzie podczas badania USG o jeździe na rowerze, to pochwalił to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kapsułka 2 razy dziennie, ale lekarze, jak zauważyłem po sobie potrafią zlecić raz mniej, raz więcej, czasem coś dołożą lub nie, a potem dziwią się, że wcześniej tak kazali brać :)

Co do chrząstki stawowej to istnieje już metoda jej odbudowy. Pobiera się fragment chrząstki od pacjenta i wysyła do pewnej kliniki we Włoszech, gdzie namnaża się chrząstkę i po uzyskaniu odpowiedniej ilości można ją "zainstalować" w kolanie pacjenta. Koszt samego namnożenia ok. 40-50 tys. zł + zabieg, który pewnie w Polsce jest niedostępny. Metoda jest, ale jakby jej nie było :(

 

A przepraszam, jednak już jest w Polsce, ale raczej w fazie testowej http://www.rynekzdrowia.pl/Uslugi-medyczne/Katowice-zaprezentuja-nowoczesne-metody-regenerowania-chrzastki-stawowej,107536,8.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rah - ja pisałem o jakieś sprawdzonej procedurze. Przeszczep tkanki wyhodowanej z chondrocytów, czy hodowanie tkanki z komórek macierzystych jest już stosowane w kilku ośrodkach w kraju, ale nawet na świecie nie jest to pewna procedura medyczna zapewniająca 100% skuteczności. Jedni ludzi piszą że pomogło, inni że nie. Myślę że problemem jest mała ilość zabiegów, która nie pozwoliła dopracować metody do perfekcji.

Niestety zwyrodnienie stawów w wielu krajach nie jest finansowane z ubezpieczenia medycznego, co nie pozwala na rozwój metody regenaracji chrząstki do perfekcji, podobnie jak np przeszczep ACL, gdzie lekarz musi być partaczem żeby coś nie wyszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

W związku z tym, że moje kolano też się na mnie obraziło, przeczytałem chyba wszystkie wątki na forum, dotyczące urazów kolan. Moja historyjka jest jedną z wielu jej podobnych. Na rowerze jeżdżę od dawna i nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek się rozciągał przed jazdą czy po niej. Po prostu skok na maszynę i ile sił w nogach. Pewnego razu chciałem zrobić spokojne 100 km, 70% terenu, reszta asfalt. Jechało mi się wspaniale, jak nigdy dotąd. Może świadomość, że mam zaplanowany wspaniały dzień - tylko ja, rower i uciekające kilometry - sprawiła, że zacząłem coraz mocniej cisnąć. Pot się lał, ale nogi chciały jeszcze i jeszcze. I tak na +- 50 kilometrze poczułem okropne ukłucie w lewym kolanie. Pomyślałem sobie, że rozjadę ból, ale ten ciągle się wzmagał, aż do momentu, w którym nie byłem w stanie już pedałować. Dokulałem się do domu w tempie wolniejszym niz spacerowe i przystapiłem do standardowych procedur (i nie o rozciąganiu tu mówię, oj nie). Czyli maść na kolano i garść tabletek przeciwbólowych. Oczywiście ta kombinacja załatwiła sprawę. Później jeździłem równie intensywnie, ale na krótszych dystansach i delikatny ból pojawiał się zawsze pod koniec pedałowania, po czym następnego dnia zanikał. Dało się żyć.

Jakieś trzy tygodnie temu doświadczyłem powtórki z rozrywki, lecz tym razem kłucie w kolanie nie przeszło następnego dnia. Zmalało, ale przy wchodzeniu bądź schodzeniu po schodach dalej dawało o sobie znać. Skonsultowałem się z ortopedą i zalecenie dość częste: w związku z przeciążeniem ograniczyć ruch... Uśmiechnąłem się, ładnie ukłoniłem i poszedłem stamtąd w diabły. A zatem skoro nie ortopeda, to kto? Fizjoterapeuta.

Popytałem na regionalnych forach i polecono mi pewnego zgniatacza mięśni. Podczas pierwszej wizyty natychmiast stwierdził, że lewe kolano mam zrotowane na zewnątrz, czyli od razu trafił miejsce, gdzie pojawia się ból. Pooglądał, podotykał i zaczął te swoje czary na kozetce. Uwielbiam tatuaże, czyli leżenie w bezruchu, podczas gdy ktoś sprawia mi fizyczny ból, nie jest mi w ogóle obce. Ale u fizjoterapeuty to mi się ryczeć z bólu chciało. Rozgniótł mi całą nogę, od kostki po pośladki i biodro, postawił na 10 minut chińskie bańki i zalecił rower następnego dnia.

Bałem się tego wyjazdu strasznie, ale nieco większa kadencja i zwracanie uwagi na prowadzenie nogi podczas pedałowania (platformy) sprawiły, że ból pod skórą walczył o atak, ale nie uderzył tak, jak wcześniej. Tzn. pojawił się, ale nie był tak mocny i uciążliwy.

Kilka dni później znów przeciążyłem lekko kolano, ale tym razem ból ustąpił po paru godzinach. Dzisiaj znów byłem na wizycie i myślę, że jeszcze z dwa - trzy razy będę musiał skorzystać z pomocy fizjoterapeuty, ale juz teraz sporządził mi listę ćwiczeń na rozciąganie i pracę z wałkiem. Co ciekawe, dał mi ćwiczenia, które głównie stosują siatkarze. Zrobiłem dziś cały ten zestaw i albo sobie wmawiam albo rozciąganie to faktycznie potęga!

Nie chcę tu gadać, że po dwóch wizytach ból zniknął, bo byłoby to kłamstwo, ale jestem pewien, że systematyczność ćwiczeń na rozciąganie i masaż wałkiem wniosą ogromną poprawę, o czym zresztą przekonywał mnie mój fizjoterapeuta.

 

Podsumowując, gdy komuś z Was ortopeda powie, że ten typ tak ma i trzeba ograniczyć ruch, naprawdę polecam spotkanie z fizjoterapeutą sportowym. Ci goście to czarodzieje ;)

 

Na koniec mam dla Was zdjęcie mojej nogi godzinę po wyjściu z gabinetu. Smacznie to nie wygląda, ale warto pocierpieć:

aca5be370f61.jpg

 

Życzę wszystkim powodzenia w walce z kolanami i pozdrawiam!

 

P.S. Wiem, że mój post nijak się ma do tytułowego problemu, ale pozwoliłem sobie tu o moim kolanie napisać, bo może ktoś, kto jednak nie ma chondromalacji wejdzie tu, poczyta co nieco i sam wyciągnie wnioski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Carrion, jak najbardziej twój post ma się do naszego wątku.

To że piszesz nie piszesz że masz chondro może wynikać z braku diagnozy, bo nie miałeś rezonansu. Więc albo masz albo nie masz i lepiej tego nie sprawdzaj skoro rehabilitant pomógł :) To jest to o czym pisaliśmy - ortopeda po stwierdzeniu chondro przepisuje tabletki, zaleca ograniczenie ruchu i w większości przypadków jest z kolanem coraz gorzej a pacjentowi wydaję się że chondro to koniec świata i sportu. Natomiast dobry rehabilitant zaleca wzmocnienie mięśni, rozciąganie i ewentualne korekty stylu chodzenia jeżdżenia.

Jeżeli nie mamy dostępu do dobrego rehabilitanta, należy samemu sobie pomóc -to są sposoby do których ja doszedłem:

- rozciąganie przed i po każdym sporcie angażującym nogi (są trzy ćwiczenia do tego - każda nogę po 10 powtórzeń i przytrzymanie naciągniętego mięśnia jakieś 5-10 sekund)

- dalsze jeżdżenie na rowerze - najlepiej dorzucić dojazd do pracy - krótka przejażdżka a działa jak rozgrzewka dla kolan na cały dzień. Trzeba pamiętać żeby dobrze ustawić siodło

- wzmocnienie mięśni - szczególnie tych mniej obciążanych przy rowerze - dwugłowy, pośladkowe, przywodziciele i odwodziciele

- ćwiczenia na zwiększenie ruchomości stawu skokowego (to robię ze względu na to że dużo pływam, ale widzę że pomaga przy chodzeniu - chodzi się bardziej miękko, jest jakby dodatkowa amortyzacja)

- robienie przerwy regeneracyjnej 1-2 dni jak czujemy że coś nas zaczyna boleć nie od mięśnia a od kolana ( ale wtedy dalej się rozciągamy)

- uprawianie kilku dyscyplin działających na nogi - pływanie(bez żaby), rower, siłownia - każdy sport może inaczej angażować mięśnie

- siłownia - żeby pobudzić zdolności regeneracyjne organizmu a przede wszystkim produkcję hormonu wzrostu, który w Stanach uznawany jest jako substancja pobudzającą odbudowę chrząstki i stosowany dostawowo

 

Zastanawiałem się nad kwasem hialuronowym ale powyższe sposoby mi tak pomogły że na razie nie widzę sensu. Niby ta substancja nie ma efektów ubocznych, ale jeżeli nie mam obecnie żadnych problemów, to wolę zrezygnować z tego.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O masz, zapomniałem wspomnieć, że w piątek idę po skierowanie do innego ortopedy, bo jestem zwyczajnie ciekaw, jaka będzie jego diagnoza. O rezonansie też myślałem, bo to de facto zobrazuje sytuację w kolanie. Cóż, kilka małych kroków za mną, sporo jeszcze przede mną, ale jak mantrę będę sobie powtarzał, że rozciąganie to podstawa. I mam pytanie: o jakich trzech ćwiczeniach rozciągających nogi mówisz? Zastanawia mnie, czy pokrywaja się z moimi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam trzy ćwiczenia rozciagajace:

 

-  http://imworld.aufeminin.com/breves/D20110120/Cwiczenia-na-rozciagniecie-miesni-nog-134258_L.jpg

-  http://xtri.pl/wp-content/uploads/2014/04/101.jpg

 

 

Trzeciego nie mogłem znaleźć ale podbne jest do tego co ktoś wczesniej wkleił:

 

<iframe width="640" height="390" src="https://www.youtube.com/embed/hFTSZfIGy7M" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>

 

 

Ja to robię na stojąco - łapię za stopę i staram się ją przyciągnąć do pośladka, lekko przesuwając udo do tyłu co zwiększa poziom trudności.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi zalecił natomiast

po 1 masaż piłeczka tenisowa na siedząco strefy nad kolanem (w miejscu gdzie kość udowa łączy się z kolanem),

po 2 w lezeniu wkładanie piłki/butelki między kolana i ściskanie jej przez kilka sekund i

po 3 mówił ze to przynosi największe korzyści to pozycja tak jak na tym filmiku ale do nogi podczepiony jakiś ciezarek i powolne opuszczanie nogi i dół i jej powolny powrót.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje ćwiczenia związane są z technikami powięziowymi, mam ich kilka do robienia, ale nie są to tylko nogi, bo jak sie okazało całkiem duży ze mnie sztywniak...

 

1. Rozciąganie przedniej powięzi. Kładziemy się na brzuchu, dłonie kładziemy na wysokości czoła i prostujemy się w stawach łokciowych, biodra mając w kontakcie z podłożem.

 

2. Rozciąganie mięśnia gruszkowatego. Pozycja jak na zdjęciu, po czym prostujemy swobodną nogę w biodrze i kolanie.

    d9363278af09.jpg

 

3. Rozciąganie mięśnia biodrowo - lędźwiowego. Pozycja jak na zdjęciu:

    2c33ea162bd9.jpg

    Unosimy nad głowę obie ręce, po czym wykonujemy skłon w bok, w kierunku nogi wykrocznej, jednocześnie wypychamy biodro w

    kierunku nogi zakrocznej.

 

4. Rozciąganie grupy tylnej mięśni uda.

    75bb13fb0d46.jpg

 

5. Rozciąganie mięśnia czworogłowego uda. Jest to wariacja na temat ćwiczenia wspomnianego tu wcześniej, czyli dociąganie pięty do

    pośladka. Ja kładę się na boku, przyciagam dolną nogę w kierunku klatki piersiowej, by zachować równowagę. Drugą nogę ciągnę

    do tyłu, uważając, by nie doszło do kontaktu pięty z pośladkiem. Ważny tu jest maksymalny wyprost w stawie biodrowym.

 

6. Rozciąganie spiralne. Pozycja jak na zdjęciu, z tym że rękę przeciwną do nogi wykrocznej unosimy nad głowę i wykonujemy skłon w

    bok.

    1f94dcd5d8ed.jpg

    Nogę, na której klęczymy można odsunąć nieco bardziej na zewnątrz. Staramy sie utrzymać pas biodrowy w pozycji na wprost.

 

7. Rozciąganie tylnej powięzi. Zaczynamy od pozycji jak na zdjęciu, kolana proste, po czym unosimy w górę jedną nogę i prostujemy

    ją w stawie biodrowym.

    9cd26361ae73.jpg

 

8. Kolejne rozciaganie spiralne. Nogę leżącą na ziemi możemy zgiąć w kolanie.

    f3f5fb75b900.jpg

 

Każdy końcowy zakres ruchu utrzymujemy przez ok. 20 sekund. Każde ćwieczenie powtarzamy 2-3 razy. Przypominam, że jest to zestaw polecony mojemu sztywnemu ciału, ale myślę, że z powodzeniem każdy może robic je wszystkie, bo na pewno nie zaszkodzą. Oczywiście bardzo ważne jest, by nie przesadzić, czyli nie ciągniemy nogi, aż łzy nam popłyną. Dochodzimy do momentu, gdy mięsień jest napięty i trzymamy go przez te 20-30 sekund. I tyle.

 

   

   

   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe co racja to racja DarkoZZZZ.

A ja powiem tak. Może to sugestia, ale 3 dzień robię te rozciągania, ale nie jeździłem. Tak se sobie wieczorkiem na wyrku do filmu, po 10 razy 5 serii na obie nogi. Fakt, czuję wszystkie ścięgna, ale...odnosze wrażenie że ten dyskomfort w kolanie jakby mniejszy. I co najwarzniejsze, jak siadam na krześle w zakazanej mi pozycji, zaczyna bolec kolano. I zapala się lampka w głowie "tak nie wolno" :) i siadam normalnie.

 

No i w końcu zacząłem jeść galaretki. Świństwo, ble, ochydne, masakra, armagedon, przemarsz wojsk. Ale cytrynka, 1kg pieprzu i bułka razowa i jedna cała poszła na raz, bez marudzenia.

Pytanie. Ile taka galaretka z miesem może stać w lodówce? Wyszło mi 8 miseczek. Ale nie wiem czy dam radę jeść codziennie, co 2 dni myślę że tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...