Skocz do zawartości

[wyposażenie]co zabierasz w trase


Rekomendowane odpowiedzi

Słyszałem, nawet chciałem taką kupić, ale jak przeglądałem allegro to wszystko pod gniazdo zapalniczki samochodowej, a nie pod 230V (chciałem kupić do domu zamiast pompki stacjonarnej).

Co nie zmienia faktu, że w życiu nie słyszałem i nie widziałem, żeby ktoś taką woził w samochodzie. Sprawdzasz ciśnienie w oponach to i w zapasowej sprawdzasz i zostawiasz maszynkę w garażu. No i pomyśl sobie ilu kierowców zatrzyma się widząc machającego rowerzystę na poboczu... chyba tylko bikerzy za kółkiem :) No i presty takim kompresorkiem nie napompujesz...

 

No ale skoro wolisz stać jak słup na poboczu albo prowadzić rower do najbliższej wsi to możesz pompki nie wozić, dętkę zapasową też zostaw w domu, przecież na pewno ktoś w drodze będzie miał zestaw do łatania :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mam ze sobą w torbie na ramę:

-polisę OC/NNW

-telefon

-komplet kluczy typu "scyzoryk"

-łatki do dętek

-szmatkę

-chusteczki

-10-20zł

do tego pełny bidon, a w dłuższe trasy pompkę.

Tu jest pewna niekonsekwencja, po co zabierasz łatki do dętek zawsze skoro pompkę bierzesz tylko na dłuższe wyjazdy, liczysz na to że ktoś z mijających Cię będzie miał ją za Ciebie, czy może pchasz rower do stacji benzynowej w nadziei że będzie tam sprawny kompresor?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się. Liczę na to, że łatki zawsze będą w torebce i nie zapomnę ich włożyć razem z pompką. Krótka trasa to taka, gdzie w max. godzinę mogę wrócić z trepa do domu, czyli poruszam się rowerem w promieniu kilku km od domu. Przez ~3tys. miałem jeden taki przypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napompować można u każdego mechanika samochodowego/stacji/wulkanizatora albo pożebrać o pompkę po domach bo nawet na wsi znajdzie się jakaś pompka na wentyl samochodowy, ewentualnie polecam mieć przy sobie przejściówkę jeśli stosujemy inny rodzaj wentyla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

- telefon komórkowy

- batonik (tudzież coś innego do przegryzienia)

- 1-2 chusteczki higieniczne

 

I to tyle :)

 

Gdybym miała pompkę rowerową, to pewnie bym ją woziła. To samo dotyczy zapasowej dętki lub łatki+klej. Na pewno się w te rzeczy zaopatrzę w najbliższym czasie. Ech... ile to sprzętu i różnych pierdółek trzeba skompletować jak się chce częściej i dłużej jeździć na rowerze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zestaw obowiązkowy w torebce podsiodłowej:

- mały multitool ze skuwaczem, imbusami, torxem, kluczem do nypli

- dętka

- łyżki do opon

 

Do tego mała pompka zawsze przy ramie. Do kieszonki zawsze dowód+kom z gpsem. Woda, na dłuższe wypady izotonik+baton+PLN+do podsiodłówki czołówka (jest w razie W dodatkowe źródło światła do szybkiego montażu na kasku) Dużo tego wyszło, chociaż objętościowo to bardzo niewielkie rzeczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje wyposażenie:

- telefon

- dokumenty

- kilka groszy

- dętka

- pompka

- multitool

- przednia lampka

- opaska elastyczna 8cm

- przezroczyste szkła do okularów

- klucze do domu

 

To wszystko siedzi w trójkącie Authora niezależnie od długości trasy.

 

Jedynie telefon, dokumenty i klucze wyjmuję po jeździe, reszta niech leży w spokoju, przynajmniej o niczym nie zapomnę. Przydałoby się jeszcze kupić łatki, ale to akurat najmniejszy problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dłuższa przejażdżka to powyżej 120 km a nie 30 ;) Na jazdę biorę łatki, pompka, multitool, kasę i telefon. Czasami jeszcze jakąś bułkę słodką lub owoc. Z reguły wole kupić coś w drodze. Inaczej jest w górach. Jadąc na cały dzień w góry to mapa lub garmin, dętki, łaty, jedzenie, poza tym multitool, kasa i telefon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mam przy rowerze:

-licznik

-pompkę

-sakwę podsiodłową z zapasową dętką i kilkoma podstawowymi narzędziami,

-oświetlenie

a przy sobie: dokumenty, kasę i komórkę

 

Na przejażdżki zabieram do tego sakwę Author A-N441 http://www.bikekatalog.pl/2010/akcesoria/573/Author.A-N441/

a w niej:

- kurtka przeciwdeszczowa

- ściereczka

- chusteczki higieniczne

- mini statyw do aparatu fotograficznego

- dodatkowy ciepły ciuszek i myckę pod kask, jeśli czuję taką potrzebę

 

Na dłuższe trasy, tj. powyżej 150 km zwykle biorę jeszcze:

- kanapki, banany, izotonik, resztę jedzenia kupuję w trasie,

- opaski odblaskowe, jeśli mogę wracać po zmroku,

- ostatnio, kiedy biłem mój rekord dzienny, wziąłem dodatkowo zapasowe buty na wszelki wypadek, żeby w razie deszczu nie wracać w mokrych.

-W tylnej kieszeni koszulki świetnie siedzi aparat Kodak Z-650 w pokrowcu dodatkowo z paskiem przełożonym przez ramię.

 

Oczywiście zawsze jeżdżę w kasku.

 

To byłoby mniej więcej tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jadę w teren, coś jak dziś - 100km zabieram ze sobą podstawowo : komórkę, kask, okulary, rękawiczki, bidon oraz:

1. Plecak source

2. zapasowa dętka

3. łatki

4. pompka

5. łyżki do opon

6. imbusy

7. czołówkę

8. apteczkę

9. mapę

10. portfel, kasa, dokumenty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

w każdą trasę, nieważne 100 czy 30km zabieram ze sobą tylko:

- oświetlenie

- licznik

- kask

- 2 bidony

- portfel (kasa i karta rowerowa)

- telefon i czasem słuchawki

- imbus/y

 

Jeśli jadę w jakieś niezbadane przeze mnie, dzikie i złowrogie tereny, biorę jeszcze mapę ;)

Więcej nie biorę, bo w/w przedmioty (oprócz kasku, licznika, lampek i bidonów oczywiście) wsadzę w kieszenie na plecach (+ zapasową butelkę oshee ;P )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja:

 

-wodę do picia

-oświetlenie

-telefon komórkowy

-karta bankowa

-czasami jakieś narzędzia

-na większe podróże coś do jedzenia

 

Zazwyczaj jeżdżę po lesie także licznka nie biore bo to tylko dodatkowe obciążenie.

 

PS. Po co wam Gaz. Aa i co to jest taśma makgajwerówka tak jak ktoś tam pisał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Ja zabieram 3 butelki herbaty po 330 ml w rękawicach, 1,5l wody gazowanej,ubrania cieplejsze, telefon ;),aparat,papier toaletowy,kapoty jakby padało,keczup(bo po drodze możemy stanąć na frytki,a nie będziemy płacić za saszeteczkę keczupu 70 gr :icon_mrgreen: ),kubki na picie, chałkę,chleb albo pączki na drogę,pompki dwie(bo każdy z nas ma inny wentyl),forsę w papierkach i monetach,łatki,klej,zaworki i światełko ;) Wszystko pakujemy w koszyki ;) Ja zabieram picie do plecaka,plecak z kapotą do koszyka i zapinamy gumą,ojciec bierze swoją kapotę,pompki,ubrania nasze do torby i swojego koszyka i zapina dwoma gumami ;) Wg was to może mało,ale jak zapakujemy to w rowery,to już jest dużo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zabieram 3 butelki herbaty po 330 ml w rękawicach, 1,5l wody gazowanej,ubrania cieplejsze, telefon ;),aparat,papier toaletowy,kapoty jakby padało,keczup(bo po drodze możemy stanąć na frytki,a nie będziemy płacić za saszeteczkę keczupu 70 gr :icon_mrgreen: ),kubki na picie, chałkę,chleb albo pączki na drogę,pompki dwie(bo każdy z nas ma inny wentyl),forsę w papierkach i monetach,łatki,klej,zaworki i światełko ;) Wszystko pakujemy w koszyki ;) Ja zabieram picie do plecaka,plecak z kapotą do koszyka i zapinamy gumą,ojciec bierze swoją kapotę,pompki,ubrania nasze do torby i swojego koszyka i zapina dwoma gumami ;) Wg was to może mało,ale jak zapakujemy to w rowery,to już jest dużo ;)

 

Aha,i jeszcze ten keczup,papier,aparat(i dodatkowo komiks ;))biorę w mały plecaczek,który na plecy zakładam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zabieram 3 butelki herbaty po 330 ml w rękawicach, 1,5l wody gazowanej,ubrania cieplejsze, telefon ,aparat,papier toaletowy,kapoty jakby padało,keczup(bo po drodze możemy stanąć na frytki,a nie będziemy płacić za saszeteczkę keczupu 70 gr ),kubki na picie, chałkę,chleb albo pączki na drogę,pompki dwie(bo każdy z nas ma inny wentyl),forsę w papierkach i monetach,łatki,klej,zaworki i światełko Wszystko pakujemy w koszyki Ja zabieram picie do plecaka,plecak z kapotą do koszyka i zapinamy gumą,ojciec bierze swoją kapotę,pompki,ubrania nasze do torby i swojego koszyka i zapina dwoma gumami Wg was to może mało,ale jak zapakujemy to w rowery,to już jest dużo

To nie jest mało, to się raczej kwalifikuje do ciągnięcia za sobą przyczepki z bagażem :rolleyes: (a mimo to i tak brakuje dętki...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...