Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

To może z równą gorliwością będziesz potępiał i piętnował dużo poważniejsze sprawy zagrożone z KK - jak co najmniej próba pobicia a wcześniej doprowadzenie do zagrożenia co najmniej zdrowia, jak nie zycia

Zdecydowanie się podpisuję. Nie wiem czy i mnie by nerw nie puścił, jak by mi taki głąb prawie nie piżgnął w rower. Tego nawet nie powinno się nazywać skrajnym buractwem, a skrajnym kretynizmem. Kierowcą zajmie się zapewne sąd, ale jak już pisałem, ja jeszcze bym potargał tam pasażerów .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O niczym nie zapominam. Przy okazji pokazania problemu wyprzedzania na gazetę wylazło buractwo i hipokryzja. Nie akceptuję klepania samochodów czy innych tego typu akcji zaczepnych w odpowiedzi na łamanie przepisów. Nie mam zamiaru się pod czymś takim podpisywać, tylko będę piętnował.

 

Widzisz problem? Zapisz blachy, zrób zdjęcie, nagraj film i idź na policję. To jest kulturalne załatwienie sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Echhh...Panowie...

Dlatego chciałem, żeby głos zabrał autor filmiku...

Co do klepnięcia w samochód, to po prostu nie mam pojęcia, jak można traktowac takie zachowanie "burackim"? Przecież od puknięcia w szybę nikt jeszcze nie umarł, a jak inaczej zwrócić uwagę takiemu drogowemu idiocie? Nie chcę tutaj nikogo na siłę usprawiedliwiać, ale czy naprawdę nie zdarzyło Wam się nigdy zareagować odruchowo lub w sposób mniej kontrolowany w przypadku ochrony własnego zdrowia lub życia?

PS. Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że wielcy ludzie rozmawiają o ideach, przeciętni rozmawiają o rzeczach, a maili o innych ludziach. Zastanówcie się jak Wy byście zareagowali w takiej sytuacji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Widzisz problem? Zapisz blachy, zrób zdjęcie, nagraj film i idź na policję. To jest kulturalne załatwienie sprawy

Kulturalne może tak, ale skuteczne jedynie jeśli masz kamerę i tu się zgadzam - każdy przypadek powinien być zgłoszony na policję.

Natomiast co do reszty to jak wyobrażasz sobie zrobienie zdjęcia na rowerze przy wyprzedzaniu ?

Co da samo zapisanie numerów?

Czysta abstrakcja.

I najważniejsze załatwienie sprawy jest kulturalne to jedno o ile masz filmik, a nagłaśnianie i piętnowanie niebezpiecznych zachowań podczas wyprzedzania to drugie.

Tak jak nagłaśnianie jazdy po chodnikach wśród przechodniów tak samo musi być z kierowcami zachowującymi się jak na tym filmiku ( kierowcami - czyli kobietą za kółkiem, bo co do pasażerów to już wyraziłem swoje zdanie).

Nie może być tak, by rowerzystę, który wyraża swoje niezadowolenie , zwraca uwagę itp.

 stawiać na równi z ludźmi z takimi bandyckimi zachowaniami  jak na filmiku, a widzę ze niektórzy stawiają znak równości na co ja się nigdy nie zgodzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zastanówcie się jak Wy byście zareagowali w takiej sytuacji...

Właśnie dlatego ja gościa nie potępiam, sam napisałem

 

 

Nie wiem czy i mnie by nerw nie puścił, jak by mi taki głąb prawie nie piżgnął w rower

A z tym trudno się nie zgodzić...

 

 

jeśli masz kamerę i tu się zgadzam - każdy przypadek powinien być zgłoszony na policję.

Amen

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Naprawdę nie zdarzyło Wam się nigdy zareagować odruchowo lub w sposób mniej kontrolowany w przypadku ochrony własnego zdrowia lub życia?

 

Wydaje mi się, że naturalnych odruchem obronnym w tym momencie to hebel i odbicie w bok, a nie klepanie w szybę.

 

@@BikoBiko, W tym konkretnym przypadku filmik był, więc po co było klepanie? Po co rzucać burakowi rękawicę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem spokojny gość od kilkunastu lat nikomu nie naklepalem po mordzie. Jeżdżę do pracy rowerem i każdego dnia na odcinku 11km jest to samo. Goście wciskaja się na trzeciego i to nie tylko od tylka strony ale też na czoło. Każdego dnia wyjeżdżając z domu czy z pracy mówię sobie dziś spokój zero nerw. I tak jeden na gazetę się wciska bo nie może hamulca dotknąć a może by mu starczyło nogę z gazu? Nie, musi wyprzedzać. Za chwilę pusto z przodu a kolo wyprzedza na gazetę. Dlaczego jak.ma całą drogę dla siebie? Następnym razem nie wytrzymuje i gest obrazliwy się pojawia. Następnym razem żal, że mu drzwi nie skopalem... Nie da się wytrzymać gdy kilka razy dziennie ktoś chce ciebie okaleczyc albo zabić. Ba chce pozbawić ojca dwie młode dziewczynki. Co ja im zrobiłem? Co im zrobiła moja żona i co zrobiły moje córki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki , nie ma sensu się spierać. Każdy ma swoje OKREŚLONE już zdanie. Podziało się kiepsko, jednak wg mnie nadrzędne jest złamanie przepisów przez kierowcę i narażenie tym samym rowerzysty.

Tak się zastanawiam jednak nad jedną rzeczą. Auto jechało stosunkowo szybko, mam refleks, ba nawet lusterko, ale chyba nie zdążyłbym klepnąć w szybę. Tu z Mklosem się zgodzę - cosik czuję że podziało się coś wcześniej. A i milczenie samego "poszkodowanego" na forum jest równie dziwne.

Reasumując - ot po prostu - trafił swój na swego!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jesteście po pprostu beznadziejni z tym klepaniem...

A jak idziecie parkingiem i ktoś na Was wyjeżdza na wstecznym, to nie oprzecie się ręką o samochód? Nie pukniecie w tylną szybę?
 

Przejedź mnie Pan, a ja później kulturalnie pójdę (o ile będę mógł) zgłaszać sprawę na Policję... :no:

Co innego, jak ktoś wali siłą po złości, żeby wybić szybę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziesz się czuł beznadziejnie, jak ktoś po Tobie przejedzie...

Przez 40 lat nic takiego mnie nie spotkało, teraz raczej również się nie zanosi. ;)

 

A jak, żonkę po doopce, chociaż tego nienawidzi.... :woot:

Uwielbia, ale klepanie raczej jako grę wstępną do lepszych zabaw. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewidentnie musiało coś wcześniej się wydarzyć, chyba że rowerzysta ten ma już taki odruch wymachiwania rękoma na wszystko i wszystkich, ale nie sądzę widząc jego reakcję na dwóch "kozaczków".

Klepnął, ja w tej sytuacji bałbym się, że stracę równowagę, on zwrócił uwagę jak tylko mógł ryzykując upadkiem, ale nie uszkadzając przy tym czyjegoś mienia. Z kolei te cwaniaki nie dość, że naruszyli jego samego to i jego co jak co pojazd. Trafił cwaniak na większych cwaniaków [emoji6]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby siebie popukać w głowę na ochłodę? Czy kogoś? Bo jak kogoś to po tym są same problemy patrząc na ochronę polskich bandytów wkradających się na prywatne posesje...

masz racje, ostatnio niedaleko mnie koles zlapal zlodzieja kradnacego tory, podczas zatrzymania zlamal mu reke za co zostal skazany. Na szczescie palki uzywalem do tej pory tylko raz w celu postraszenia, jak sie okazalo na widok palki odechcialo sie chlopaczkom dalszych wybrykow. Gorzej jak trafie na kogos wiekszego i jeszcze ta palka dostane... :P

 

Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ważne kto. Klepacze samochodów zawsze zbiorą ode mnie cięgi, bo to po prostu buractwo i koniec. Skoro ma takie odruchy, to sam nie jest mniejszym furiatem niż ten, kogo spotkał. Gdyby nie klepnął, sprawy by nie było.

 

 

Wydaje mi się, że naturalnych odruchem obronnym w tym momencie to hebel i odbicie w bok, a nie klepanie w szybę.

 

@@BikoBiko, W tym konkretnym przypadku filmik był, więc po co było klepanie? Po co rzucać burakowi rękawicę?

 

 

Widzę, że perspektywa patrzenia na problem jest bardzo wąska. Pomijany jest tutaj podstawowy aspekt edukacyjno-uświadamiający. Gdyby nie to klepnięcie, to ta mało rozgarnięta baba kierująca samochodem nawet nie zauważyłaby, że centymetry dzieliły ją od tragedii. A tak jest szansa, że jakaś namiastka refleksji się pojawi i od tej pory przy wyprzedzaniu zachowa odpowiednią odległość.

Tak, z pełną świadomością użyłem pejoratywnego wyrażenia, bo każdy kierowca który nie rozumie, że granica między życiem a śmiercią zaczyna się zacierać przy takich manewrach jest dla mnie: ograniczony umysłowo. Coś na poziomie neuronalnym szwankuje - bez dwóch zdań.

Mam znajomego, zawodowego kierowcę autobusu, który potrącił kiedyś rowerzystę. Dostał za swoje (sprawa w sadzie) i od tej pory, gdy widzi rowerzystę na drodze, omija go szerokim łukiem. Dopiero przykra sytuacja zmusiła go do przestrzegania przepisów. Dlatego uważam, że tych tępoli należy jakoś uświadomić. Oczywiście nie chodzi o to, żeby zdemolować karoserię, ale dać sygnał, znak, impuls do zastanowienia. Może w ten sposób uratujesz komuś życie. 

 

Jeszcze są piesi.

Jak pojawia się sytuacja, w której mogę uświadomić pieszego, że porusza się ścieżką rowerową, a obok ma szeroki chodnik do dyspozycji to mu szepnę. Bywa, że zdziwiony przemieszcza się migiem. Być może nie zauważył, a nawet nigdy nie zastanawiał się na tym. Wiem jednak, że od tej pory będzie bardziej zwracał uwagę na to gdzie jest. Jeśli miałbym pewność, że nie przyniesie to korzyści w przyszłości na pewno bym nić nie mówił.

Ostatnio: użyłem dzwonka, bo dwóch panów paradowało ścieżką, mając chodnik obok. Ustąpili, ale jeden miał obiekcje co do mojego zachowania, dlatego zwrócił się z pytaniem do kolegi, widząc przed sobą (w odległości jakiś 10 m) znak końca ścieżki. Kolega mu wytłumaczył, że za znakiem jest koniec ścieżki, a nie przed :w00t:

Konkluzja jest taka, że edukacja jest bardzo ważna, szczególnie jeśli chodzi o pieszych. Grzeczne, spokojne zwrócenie uwagi jest wskazane bo wtedy świadomość rośnie - i to to chodzi.   

 

 

BTW:

Jeżdżę samochodem i rowerem. Dlatego wiem, że warto ułatwić kierowcom manewr wyprzedzania. Zdecydowana większość docenia to i zachowuje odpowiednią odległość. Zdarzają się jednak tacy, którzy mimo wszystko mijają, prawie ocierając się. Po takich manewrach mam ochotę odbić od prawej i jechać bardziej środkiem. Ale jadące samochody za mną nie znają mojej motywacji, tylko myślą sobie - burak, nie znający przepisów. Koło się zamyka.      

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie ludziska zdrowie nie ma co. Zacznijcie może uświadamiać tych co poruszają się trochę większym autem niż ta cytryna. Nie zrobicie tego bo gość nawet by tego nie zauważył. Nikt nikomu nie zabrania machania łapskami a nawet pokazywania tego czy owego ale płakanie potem, że się dostało po łbie jest dość żałosne. Czasem odnoszę takie wrażenie, że być może znaczna część tych co mnie wyprzedzają "na gazetę" robi to celowo bo gdzieś w jakichś sposób zostali tak wyedukowani.

 

Najlepiej będzie jak ktoś mądry wpadnie na taki pomysł z tym klepaniem i zacznie naśladować. Za którymś tam razem jak oderwie rękę od kiery i wpadnie w dziurę zaliczy glebę a z tyłu przeleci po nim ciężarówka to wyjdzie mu ta edukacja na zdrowie :thumbsup: To takie samo  gdybanie jak stwierdzenie, że "centymetry dzieliły od tragedii".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, filmik już jakiś czas temu widziałem, wkurzył mnie ten burak z bryki, na uj tak nerwowo z pyskiem, z łapami, ale jednak skądś się to wzięło, jeżdżę kolarzówką już 2 lata po szosach i jakoś stwierdzam, że da się jeździć - kask, jaskrawy mundurek - kierowcy wyprzedzają mnie wręcz jakby autobus czasem wyprzedzali, widzą i nie ma problemu, zresztą słyszę jak samochód jedzie z tyłu to ułatwiam wyprzedzanie, choć było kilka przypadków na gazetę - wyprzedzanie i wymijanie również się zdarzyło, i powiem tak - machanie łapami i walenie w blachę nic mi tu nie da, a nawet może być niebezpieczne dla rowerzysty, zimna krew tutaj to podstawa, w przypadku moich "gazet" jechałem po prostu opanowanie i prosto gotów na odruchowe odbicie w bok, bo każda "szarpaczka" to możliwość wywalenia się tudzież innych następstw, majtnięcia kierownicą etc. natomiast wystarczy mieć kamerę, i jak Koledzy napisali iść potem z tym gdzie trzeba i tyle... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żenujące jest jakiekolwiek czepianie się zwracania uwagi kierowcom w sposób nie naruszający żadnych innych przepisów. Jest top zwyczajne akceptowanie karygodnych i niebezpiecznych zachowań kierowców. Wy się czegoś boicie to wasza sprawa. Nie reagujcie. Ale niektórych może to nauczy albo przynajmniej zasygnalizuje problem. Może to przemyśli. Na policję trafiają prawdopodobnie tylko skrajne przypadki. Problemu nie ropzwiążą. Ryzyko oberwania w mordę jest wpisane w ryzyko. Jak ze wszystkim.

Po obejrzeniu poniższego filmu powinniście zrugać tego rowerzystę za "bardzo obraźliwe" podniesienie ręki i użycie sygnału dźwiękowego i nie namawiać do jakiegokolwiek sygnalizowania nieprawdiłowego zachowania kierowców. Bo można dostać w mordę.

 

Odnośnie klepnięcia. To była jedyna możliwość zasygnalizowania by kierowca usłyszał/zauważył (głośnego klaksonu prawdopodobnie nie posiada).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda reakcja informująca o zagrożeniu jest lepsza niż brak reakcji. A tylko zależy od kierowcy czy przyjmie tę uwagę z pokorą czy z agresją. Klepniecie w szybę czy blachę żadnej krzywdy nie uczyni więc zbyt agresywne reakcje są problemem tylko i wyłącznie fanatyków motoryzacyjnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o krzywdę fizyczną ale o sam gest. Kojarzy się on jednoznacznie negatywnie, mimo że być może wykonywany przez niektórych w dobrej intencji. Podziękować można tym, w furii walą po samochodzie jak szaleni (mimo że obiektywnie nic się nie stało - widziałem takie akcje na własne oczy), tym którzy jednak te szyby wybili czy lusterko kopniakiem urwali, czy wgnietli karoserię. Wydaje mi się, że Hornit czy Airzound jest lepszym rozwiązaniem, jeżeli ktoś koniecznie musi zaznaczać kierowcy, że popełnił niekoszerny ruch.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klepcie sobie dalej w blachę czy szybę, kiedyś wam się noga... koło podwinie i wylądujecie jak nie pod właśnie klepniętym to pod jadącym za nim...

W ogóle nie rozumiem jak można zdążyć klepnąć wyprzedzający samochód (i to jeszcze na wąskich gumach przy tak nierównej krawędzi jezdni), przecież on nie ostrzega zawczasu tylko wyprzedza. O ile furiactwo takie jak w filmie trzeba tępić, to mam spore wątpliwości czy cała akcja z klepaniem nie była zaplanowana...

Zielonka, Ząbki, podobne rejony, ten sam rowerzysta, taki sam Citroen w takim samym kolorze... Coś za dużo tutaj punktów wspólnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...