Skocz do zawartości

[kondycja] Czy jazda rowerem wplywa na kondycje tak jak bieganie?


LemonTricking

Rekomendowane odpowiedzi

A ja lubię mieszać jazdę na rowerze i bieganie. Bieganie jest rewelacyjne dla rowerzysty, bo rzeczywiście szybko wpływa na kondycję - tzn można spokojnie kręcić przez 100km z kadencją 95+ i na wysokim tętnie i się nie zajechać. 

Fajne jest też uczucie po godzinnym biegu w dobrym dla siebie tempie - takich endorfin to ja nie mam niemal nigdy:)

Ale trzeba zauważyć przy tym, że bieganie nie załatwi jeżdżenia. Mam przyjaciela maratończyka, który czasem jeździ na rowerze. W bieganiu mnie totalnie rozkłada, ale podczas pedałowania zajeżdża się szybko i wchodzi na jakieś kosmiczne dla siebie tętna. A biega treningowo ok 10 km w tempie 5:00-5:20 przy śr. tętnie 120-130. A na rowerze po 20 minutach jazdy ze mną czuje się ujechany, zmęczony, bolą go uda. 

Tymczasem ja, biegnąc z nim np 10 km w tempie 5:20 mam średnie tętno o 30 uderzeń wyższe niż on i po godzinie czuję się już zmęczony. Jeśli biegam przez kilka dni pod rząd szybko i co najmniej po 10 km, to bolą mnie łydki, które podczas jazdy na rowerze aż tak nie pracują. 

 

To są inne wysiłki. On ma słabsze uda, ja mam słabsze łydy. Bo w sezonie on tylko biega, a ja tylko jeżdżę…

Fajnie jest obserwować swój organizm. Fajnie jest uprawiać różne sporty i fajnie jest wiedzieć jakie są różnice. Ale to niestety trzeba spróbować samemu.

 

A czy jazda na rowerze wpływa na kondycję? Zdecydowanie TAK

A czy tak samo jak bieganie? Zdecydowanie NIE WIEM

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobienie 25km w godzine rowerem to mniej wiecej tyle samo spalonych kalorii co przebiegniecie 10km w godzinke (nawet ciut wiecej spalicie na rowerze). Wiem wiem rowery moga byc rozne, przymijmy np tak lubiane w tym temacie do jazdy po gorach rowery MTB, zeby nie wyciagnol ktos zaraz jakiegos BMXa gdzie bedzie ceizej...

25km robie na biku trzymajac kiere w jednej rece. 10 km biegiem (niejest to jakies mega tempo 1km na 6 min tylko ;-)) w tej chwili nie jestem w stanie zrobic w godzine, padne w trasie.

 

Sugeruje poswicic godzine i sprawdzic. mozecie to zrobic nawet dzis, bo chyba rowerem nie musicie sprawdzac. wystarczy pobiegac.

 

Podsumowujac, sredni biegacz majacy podobne wyniki rowerowe do sredniego rowerzysty, jest w stanie zgniesc go na trasie biegowej moim skromnym zdaniem.

 

Kurze sam dajesz argument za tym że bieganie i rower daje podobne efekty ;)

Sam piszesz że godzina rowerze równa się godzina biegu. Kalorie są podobne a na kilometry nie patrz. Na to jak jesteś zmęczony też nie, bo inne mięśnie pracują i jeśli częściej jezdzisz to zmeczy cię bardziej bieg. Gdy na codzień biegacz padniesz po jeździe na rowerze.

A pytanie o górki było o tyle stosowne że np. Koło domu mam podjazd na premię górska 4 kategorii. Zrób ją w godzinę 4 razy a gwarantuję ci że zamarzysz aby pod nią biec przez godzinę a nie jechać rowerem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie w pelni z tym co napisal adhead. Roznica miedzy bieganiem a chodzeniem przy treningu amatorskim jest duzo wieksza niz przy prowadzeniu roweru a jechaniu na nim. Inna liga dla zaczynajacych myslec o kondycji. A jesli porownamy np 10km biegu do 25 km rowerem,to na rowerze trzeba pilnować prędkości, biegając trzeba tylko odrywać nogi. Biegac można wszędzie, w kazdym parku, rowerem nawet nie może ale jest ciezko utrzymac duze predkosci pozwalające dokonac tego samego wysiłku co podczas biegania. Ja osobiscie nie jestem w stanie wytrzymac godzinnego biegu. A jestem w stanie godzinę jechać rowerem.

Innymi słowy, żeby zrobic jakas odczuwalną zmiane w kondycji wystarczy zaczac biegac nie przywiązując wagi do prędkości biegu, żeby zrobić to samo na rowerze nie wystarczy jezdzic, trzeba jezdzic nie wolniej niz.Xkm/h... Zaczynajacy bieganie zaraz sie przekona musi przejsc do marszu ;-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cinol123

Kolejny raz złe analogie robisz...

Spacer = jazda spacerowa

Bieg = jazda na maksa.

 

Co do opowiastek:

W życiu nie przebiegiem więcej niż 1km na zaliczenie w szkole. Przez 20lat nie robiłem nic prócz siedzenia na kanapie. Skończyłem 40 lat i siadlem na rower. I tak jeździłem 2 lata. Po tym czasie miałem planowany zabieg i 4 tygodnie przerwy w sporcie. Po tym czasie żeby się nie mordować na rowerze (mieszkam w takim miejscu że gdzie nie pojadę to mam pod górę) stwierdziłem że pobiegam. I pobieglem tak pół godzinki na start. Z gps okazało się że to było 5km w terenie z podbiegiem 60m. Dwa dni później pękło 8 a trzeci bieg to 10km w godzinke pięć minut. I co na to powiesz?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to właśnie chodzi żeby nie porównywać jabłek do gruszek. Godzinne, nawet spokojne bieganie to nie to samo co godzinna przejażdżka na rowerze. Do spokojnej jazdy rzeczywiście należy bardziej porównywać spacer, a nie bieganie. Gdyby porównywać podobny poziom wysiłku mogłoby się okazać, że dla obu dyscyplin efekty są zbliżone.

A co do tego jaką kondycję można wypracować na rowerze, to ostatnio z ciekawości sprawdzałem na Stravie wyniki dość znanej osoby, która jeździ w czołówce maratonów u Golonki i Grabka. Nie sądzę, żeby treningi biegowe były podstawą jego planu treningowego, a 5 km robi w 12 minut z hakiem, 10 km w niecałe 30 minut, a półmaraton w 1:11. Szacun...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzieki panowie,fajnie temat sie rozwinal. Zaczne plywac w dni silowni (rano silka,wieczorem plywanie ) i jezdzic rano w dni akrobatyki po 1h zeby sie obudzic, a jak wylecze zapalenie piszczela to zaczne tez biegac, rowerem czesciej dojezdzac po prostu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja lubię mieszać jazdę na rowerze i bieganie. Bieganie jest rewelacyjne dla rowerzysty, bo rzeczywiście szybko wpływa na kondycję - tzn można spokojnie kręcić przez 100km z kadencją 95+ i na wysokim tętnie i się nie zajechać

Właśnie, bieganie dobre jest na rozruch po okresie przejściowym, jakotrening ogólnorozwojowy. Wiadomo że jak trenujesz kolarstwo to głównym narzędziem w treningu jest rower.

 

@@Jaca911, bo kolega Cinol123 dobrze myśli ale żeby to zobrazować przesadza. Prawda tak że osoba która przejeżdża 25km w godzinę nie ma problemu z przebiegnięciem 10km w tym samym czasie... średnim tempem. Jedyne co się odczuwa po takim wysiłku to ogromny ból łydek, który mija po kilku tygodniach treningu. I przypadku osoby biegającej będzie analogicznie odwrotnie.

 Zacytuje może tutaj Marcina Koniecznego, doświadczonego biegacza amatora, który udzielił paru rad na łamach BikeBoard'u 4/2014. Może odejdę tym trochę od tematu ale myślę że coś to wyjaśni.

 

 

W okresie przygotowawczym wielu bikerów jako trening uzupełniający, ogólnorozwojowy wybiera bieganie. Taki ruch na świeżym powietrzu w miesiącach zimowych wzmacnia odporność organizmu, rozwija wszystkie ważne partię mięśni, m.in. brzucha, pleców, ramion oraz dolne partie ciała

 

 

 

Prawda pierwsza - na rowerze pracują te same mięśnie, ale w inny sposób niż przy bieganiu. Inaczej pracuje stopa, inaczej mięsień dwugłowy, inaczej pośladkowy wielki. Co to oznacza dla bikera? Nie przejmuj się, jeśli pierwsze 2-3 km po zejściu z roweru masz wrażenie jakbyś uczył się biegać, Jeśli nie jest to zakładka triathlonowa (bieg zaraz po rowerze), poświeć kilka minut na rozciąganie "dwójek", "czwórek", płaszczowego łydki czy też zwykłe kręcenie stopami lub przysiady na całych stopach aby przygotować je do innej pracy

Sam stosuję taką politykę od paru lat i jest dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrócie, żeby wyciągać jakiekolwiek analogie, trzeba trenować z podobną intensywnością. Czyli porównywać pulsy, na rowerze przy takim samym wysiłku jest o ~7bpm mniejszy niż w bieganiu (za Frielem). Jako ciekawostka: u mnie odpowiednikiem żwawego marszu (100bpm) jest jazda na szosówce 23-25km/h. A odpowiednikiem średnio intensywnego biegu (155bpm, 4:50/km) jest jazda na szosówce w okolicach 35km/h. Porównując tętno przy prędkości którą wyciągam na 5km (170bpm) na rowerze jadę w okolicach 45 km/h (163 bpm). I tak to trzeba porównywać, wtedy efekty treningowe są podobne.

 

Ale generalnie nawet w sezonie biegam od czasu do czasu. To przygotowuje mięśnie na bardziej różnorodne obciążenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bieganie oddziałuje na inne parie mięśni to raz,a dwa intensywności podczas jazdy rowerem a bieganiem nie da się ze soba w żaden sposób porównać.Oczywiscie ma to wpływ na kondycję jednak podczas bieganie trenujesz też wytrzymałość organizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym zabawniejsze, że akurat to kolarstwo rozwija wytrzymałość o wiele lepiej. Prosty powód - wysiłek najczęściej trwa o wiele dłużej. Ekstremalne zawody biegowe - maraton - przecież to śmiech na sali, jeśli się weźmie pod uwagę te 3-3.5h przeciętnego czasu trwania wysiłku. Byle mega w górach często tyle zajmuje.

 

Kolarz który przechodzi do triatlonu ma z punktu przewagę nad biegaczem który przechodzi do triatlonu. Bo ma lepszą wytrzymałość i o wiele lepszą siłę nóg, jedyne co musi zrobić to wypracować odpowiednią ekonomikę biegu. Biegacz musi siłę wypracowywać praktycznie od zera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli podczas tyle samo trwającego treningu w minutach czy godzinach spalisz te same ilosci kalorii na rowerze co podczas biegu, dojdziesz praktycznie do tych samych wników (w praktyce mniej wiecej trzeba przejechać trochę ponad 2x większy dystans rowerem w tym samym czasie). Przynajmniej tak mi sie wydaje po przemysleniu tematu.

 

A potwierdza to test Coopera którego to tabele z wynikami sa opracowane dla: biegu, pływania, jazdy na rowerze.

 

Na korzyść biegania przemawia to, ze za wiele nie trzeba kombinowac, wystarczy zacząć biegać, mozna to robić praktycznie wszędzie i zawsze.

Bieg z  6km/h (jest to wolno nawet dla zaczynających bieganie, najgorsze sieroty w szkole podstawowej za moich czasów robiły 1km powyżej 5min)  odpowiada mniej więcej jeździe 25km/h (to może wydawać się już "szybko"). I to jest to, o co mi chodzi. Biegać można nawet wolno. Jeździć trzeba "szybko" (specjalnie w cudzysłów to wpakowałem, bo zaraz się ktoś czepi, że dla innego jest to wolno,  mam tu na mysli przeciętnego Kowalskiego jeżdżącego Veturilo) żeby spalać tyle samo co podczas wolnego biegania. I tego niestety trzeba pilnować, jesli chce się zastąpić bieganie rowerem.

Przy godzinnym treningu rowerowym i utrzymywaniu powiedzmy 25km/h może byc juz problem żeby jechac tak non stop, ktos lub cos  moze przeszkadzac (np biegacze w parku, swiatla na skrzyzowaniach, ostre zakrety.). Biegacz moim zdaniem ma tu o wiele łatwiej ;-)

 

Na osłodę dla fanatyków "tylko" pedałowania powiem iż, sa badania które potwierdzają że Bieganie powoduje wiecej urazów niż rower.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O losie jak porownasz to do biegania, wydzie ze pod ta sama góre biegacz spali i tak 2x wiecej kalorii.

Porownujemy bieganie do pedałowania czy jezdzenie rowerem do jezdzenia rowerem po górach ? Ze jest ciezej nie musisz mnie przkeonywac.

Tak jak do tego ze maratonczyk to kto inny od sprintera.

 

Klosiu, po Twoim poscie wczoraj, 12:25 powinnismy zamknac ten topic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie porównuje km biegiem i na rowerze bo tego się nie da porównać.

Chodzi o co innego. Możesz jeździć 2h spacerowo albo wybrać się na godzinkę "w góry" i pojechać to na maksa. Po tej godzinie będziesz tak ujechany jak nigdy po godzinnym biegu. Nigdy nie udało mi się tak ujechac na płaskim jak jeżdżąc wycieczkę po okolicy "w poszukiwaniu najstromszych pojazdów" nie wspominając o bieganiu. A zaznaczam że moje jedzenie jest dla przyjemności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Bieg z 6km/h (jest to wolno nawet dla zaczynających bieganie, najgorsze sieroty w szkole podstawowej za moich czasów robiły 1km powyżej 5min) odpowiada mniej więcej jeździe 25km/h (to może wydawać się już "szybko"). I to jest to, o co mi chodzi. Biegać można nawet wolno. Jeździć trzeba "szybko" (specjalnie w cudzysłów to wpakowałem, bo zaraz się ktoś czepi, że dla innego jest to wolno, mam tu na mysli przeciętnego Kowalskiego jeżdżącego Veturilo) żeby spalać tyle samo co podczas wolnego biegania. I tego niestety trzeba pilnować, jesli chce się zastąpić bieganie rowerem.

 

Gwoli wyjaśnienia:

- 5-6km/h to jest marsz a nie bieg. Przeciętny niewysportowany ludź powinien w 15min. przebiec 3km a to daje prędkość ~12km/h.

- Średnia prędkość na rowerze to waha w przedziale 20-25km/h.

- Przeciętna osoba trenująca MTB w/w prędkość osiąga w terenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

I smiem twierdzic ze po plaskim mzoesz sie ujechac tak smao jak po górach, musz tylko pedałowac mocniej.

 

Pewnie. Tylko przeciętny biegacz nie ma w ogóle siły żeby wejść na odpowiednią intensywność na rowerze w jeździe po płaskim :). W górach jest znacznie łatwiej. Można jechać podjazd 10km/h na tętnie 165bpm, a na płaskim trzeba będzie wyciągnąć 45km/h, co wcale nie jest dostępne dla każdego. Ja po 10 minutach takiej prędkości często spływam z ramy na ziemię ;). Biegacz w ogóle nie jest w stanie wyciągnąć przez dłuższy czas mocy 300-350w, bo z tego co pamiętam właśnie tyle potrzeba do wyciągnięcia takiej prędkości po płaskiej szosie.

Ewolucja biegacza raczej idzie w stronę tracenia siły i jednocześnie bycia jak najlżejszym, bo to w bieganiu sprawdza się najlepiej. Czołowi maratończycy to konusy po 160cm wzrostu i 50-55 kilo wagi :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ty w koło porownujesz km z buta z km na rowerze.

 

Biegnąc czy jadąc po płaskim trzeba mieć dużą siłę samozaparcia żeby wysiłek był z odpowiednią intensywnością przez dłuższy czas. Góra sama wymusza na tobie odpowiedni poziom pulsu. Zaraz powiesz że młynek z przodu i 34 z tyłu. Niby tak, ale jak góra ma cały czas ponad 10% i tak kilka km, to co wtedy? Albo zsiadasz i płaczesz albo zaciskasz zęby i jedziesz dalej ;)

 

 

Edit: Zostałem uprzedzony ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy siak finalnie mozna zrobic podobna kondycje biegajac czy pedałując... trzeba tylko wysilić sie na podobnym poziomie w  obu treningach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno robiłem sobie jazdę 40 km ze średnią 35 na crossie. Przystanąłem, żeby odpocząć i obok mnie chłopak słusznej wagi jadący może 10 -15 km/h z koleżanką na rolkach. Wiesz - mówi do znajomej - jazda na rowerze wogóle nie jest męcząca. Ja mogę jeździć i jeździć ale bieganie czy rolki to nie dam rady. Zabrakło mi tchu i argumentów no tak przecież jeździ na rowerze to takie proste i nie wymaga wysiłku

 

Wysłane z mojego C5303 przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy ktoś zauważył że Lemon biegać nie lubi jak sam napisał, zatem problem rozwiązany - pozostaje rower :) A na serio dochodzi jeszcze jeden argument za rowerem - waga. Ktoś kto np. ostanie lata siedział za biurkiem, na ruszał się i jadł na 99% waży zbyt dużo aby nawet trucht sprawiał mu przyjemność. A jak były dodatkowo grane fajki to już kompletna katastrofa. Wtedy bieganie na początku to mordęga i trzeba naprawdę silnej woli aby pokonać ból nóg, ból pleców , momentalną zadyszkę aby biegać systematycznie min. 6-8 tyg. gdzie dopiero po takim czasie widać efekty jakiegokolwiek obciążenia. Na rowerze tego problemu nie ma bo jadąc nawet w tempie po bułki można spokojnie przez godzinę, półtorej podkręcić swoją kondycje, a także wzmocnić nogi, które odpowiadają ze względu na masę mięśniową za gro metabolizmu, do tego spalić nadprogramowe kalorie itd. No i kontuzje - jak widzę gości biegających w rozklapciałych butach po twardych alejkach to mnie stawy bolą od samego patrzenia... Pomijam sport "wyczynowy" gdzie 3/4 połamanych obojczyków to kolarze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z bieganiem może być taki problem że bardzo się je odczuwa, ale według mnie jest skuteczniejsze. Jeśli masz silną wolę ;).

Z rowerkiem jest tak, że jak chcesz to jedziesz szybko jak chcesz to wolno. Abyś miał jakiekolwiek efekty na rowerze to musisz mieć dobry sprzęt - dobrą trasę i pedałować silno. takie niedzielne przejażdżki nic nie dadzą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...