Skocz do zawartości

[amortyzator] SR Suntour XCR-LO - opinie


guit

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Po jakimś czasie mogę powiedzieć : już nie jest tak kolorowo jak było na początku. Amorek po każdej jeździe wycierany, uszczelki traktowane pianowym płynem do mycia szyb). Na amorek naprawdę trzeba "naciskać", żeby działał dobrze. Małych rzeczy nie wybiera ( no chyba, że ja potrzebuję 180 mm skoku ;) ). Na zimę zapewne tuning ( przynajmniej pozbycie się elasto ). Chyba ciężko jest mi dogodzić ;) Luzy : na razie brak, anoda - z przodu zaczyna się powoli ścierać, lakier - mocny, blokada - fenomen. Pozdrawiam !

Napisano

przejechane ponad 1500km, anoda w niektórych miejscach nieco zanika, ale jakoś strasznie to nie wygląda

żadnych luzów

w porównaniu do RST capa który miałem wcześniej bardzo duży plus to zupełnie inny powrót po ugięciu - nie odbija tak chamsko jak capa

u mnie też działa dość twardo, ale tak jak kiedyś wspominałem powodem po części na pewno jest nieco zakłócona geometria i widelec pod bardziej płaskim kątem (a więc i mniej dociążony - gdyby nie to że nie wysiądę z windy w bloku do czego potrzebne jest b.mocne skręcenie kiery :) , bardziej obniżyłbym mostek lub założył go odwrotnie)

niedługo zima zobaczymy jak będzie działał po niej

Napisano
Teraz mam pytanie związane z eksploatacją i konserwacją amortyzatora a także innych części.

Czy zalanie amortyzatora olejem jest konieczne do jego poprawnego działania

Czy Olej do amortyzatora jest konieczny??

 

Dzięki za jakieś odpowiedzi.

 

podbijam pytanie:)

Z góry dzięki za odpowiedź.

Napisano

1. i 2. Nie - nie trzeba od razu zalewać. Radzę wyjąć wszystko z amorka, przetrzeć ze starego smaru brudu itd., dać nowy smar w odpowiedniej "ludzkiej" ilości na sprężyny i inne rzeczy, podciąć troszkę elastometr, skręcić wszystko porządnie ( to go wyciszy lekko) no i cieszyć się jazdą. Ja np. wolałbym sposób który opisałem, aniżeli zasyfiać wszystko olejem :) I tak jak napisałem niedługo zrobię. Opiszę jak wszystko wyszło ( będe robił z kolegą z servisu ). Pozdrawiam !

Napisano

na 1, 2 lub 3 stronie tego tematu, napisałem, że używam tego amora do skakania (i dostałem opierd....).

 

Wiecie co wam powiem ? 3 metrowe dropy na płaskie to dla niego nic (no może coś, ale się nie połamał).

50km/h w zaje*****ch dziurach z górki w lesie ? - nic

max zaliczyłem na nim 7 metrów długość, 3 m wysokość.

 

Ale strasznie sie gubi przy szybkiej predkosci i dziura po dziurze.... braknie mu skoku, nie zdąży odbić i kolejna dziura i kolejna i koniec skoku ;P

 

A dobić wersję 120mm (bez tłumienia) to jest równe z cudem ! Dobiłem go pare razy, ale to tylko przypadkowo (np jechalem z gorki, i nagle dziura a nie bylo jej widać [ok 2 metry miala, ale 20cm dalej byla koniec wiec przejechałem po niej, ale juz bez skoku i z bolącymi rekami])

 

Wiecie co mu dobrze robi ? zalać go olejem, wylać olej. Nasmaruje się, i chodzi jak cudeńko - gdyby nie te luzy.

 

I chodzi strasznie dziwnie, niby wybiera, odbija. Ale chodzi tak - wchodzi stop odchodzi ;/ i ten stop czuć jak huh ;/ w duraczu tego nie ma (w rst tez nie -,- ) i ten metaliczny trzask przy odbicu w góre -,-. Ale luzy ten amor tylko złapał dlatego, że bym wykorzystywany nie zgodnie z przeznaczeniem, i tak się dziwić, że żyje. Tyle nie dokręconych 360... a jak się uczyłem 180 to już wogóle mi się luzy boczne zrobily :P

 

 

A jak chcecie go zalać olejem i go nie wylać, to odradzam :)

 

uszczelka w ogole nie trzma, przy ugięciu masakralnie duzo oleju wypusza na goleń, potem ten olej splywa przez uszczelke, i kapie na obręcz....

 

A w deszczu powodzenia.... sami sobaczycie ;d, A powiem wam, że mi ta andona już się cała zdarła - wygląda 100 razy ładniej bez tej andony ;)

  • 4 tygodnie później...
Napisano

Ostatnio usiadłem chwilkę nad amorem aby znaleźć "złoty środek" na czyste golenie i uszczelki. Nie tylko czyste, ale także takie, które powodują między sobą jak najmniej tarcia ( czyt. amorek staje się miękki ). No i dzisiaj troszkę pojeździłem i znalazłem dobry sposób. Po każdej jeździe na wieczór i tak wycierałem dokładnie golenie i uszczelki, jednakże teraz mam inny sposób :

 

1. Butelka 'Kujawskiego' i patyczki kosmetyczne

2. Namaczam lekko ( ! ) patyczek tłuszczem

3. Przejeżdzam patyczkiem na krawędzi goleni i uszczelki

4. Odczekuje z minutę

5. Uginam porządnie amorek kilka razy

6. Wycieram dokładnie wszystko co na uszczelkach i goleniach ( DOKŁADNIE ! )

7. Uginam ponownie amorek, żeby wyszło dokładnie wszystko

8. Znowu wycieram

9. Amorek nie łapie brudu, chodzi płynnie, miękko, anoda się tak nie rysuje ponieważ nie ma żadnego syfu

 

Ja wiem, że wiele osób zaraz może leżeć na podłodze ze śmiechu. Zdaje sobie z tego sprawę. Jednakże dzisiaj po jeździe zauważyłem lekką różnicę, bo XCR naprawdę dobrze chodził. No i najważniejsze - jeżeli tak konserwuje golenie i uszczelki to na pewno wszystko będzie zawsze czyste. Pozdrawiam !

 

P.S. Nie namawiam nikogo, żeby to stosował. Ale wiem po sobie, że mój sposób troszkę pomaga utrzymać amorek w czystości i poprawić jego pracę.

Napisano

Witaj!

 

Milo z Twojej strony, ze zechciales sie z nami podzielic swoimi doswiadczeniami z dziedziny tuningu amortyzatora XCR. Wielu chlopcow w Twoim wieku ma ten sam problem - jak usprawnic prace swojego Suntour`a serii X zeby zaczal dzialac plynnie i mieciutko. Nie martw sie, nie jestes jedynym, ktory ma problem z modelem XCR. Twoj pomysl wydaje sie dosyc dobry, jednak mam dla Ciebie inna rade. Polecam wyprobowac nasz polski miod z domowej pasieki. Tutaj jest jeden warunek - musi byc to naturalny miodzio bez konserwantow (inaczej bedzie zostawial smugi na delikatnych goleniach XCR`a). Gwarantuje efekt daleko lepszy od popularnego kujawiaka. Oczywiscie drogi czytelniku nie ma rozy bez kolcow. Po konserwacji naturalnym miodkiem z domowej pasieki pojawia sie naturalny efekt uboczny. Nalezy unikac misiow, ktore jak wiadomo sa bardzo lakome na miodzio. Jeszcze raz dziekuje drogi czytelniku za rady z kujawiakiem.

 

Twoja Filipinka

Napisano

ludzie maja naprawde pomysly...olej spozywczy, jajka, miod!

jeszcze kilka takich pomyslow, a co niektorzy zaczna stosowac rozne wymazy pochodzace z wlasnego ciala i propagowac odpowiednia diete np duzo wanili albo grochu (to tylko do widelcow z komora powietrzna)! :)

Napisano

oj dajcie święty spokój. przede wszystkim zacznijmy od tego, żeby nie zlewać się z XCR-ów, bo modele 2007/2008 są naprawdę naprawdę udane. fakt, pomysł z olejem spożywczym nie jest za halo, ja bym bardziej polecał brunoxa. jednak z drugiej strony, jeżeli pomyślimy o tym, że smarowanie goleni tak czy siak jest na krótką metę - góra 2-3 dni lub 1 intensywny dzień - to spożywczak może dać radę, bo przez ten czas nie zdąży nawet stracić właściwości 'smarowniczych'. podkreślam, że to już w ostateczności coś takiego. ale proszę Panowie, nie każdy ma Foxa.

 

wielu chłopców w Twoim wieku

to z kolei mam nadzieję, że było tylko i wyłącznie odniesienie do stylu 'listów do drogiej Kasi' w kolorowych pisemkach dla dziewczynek, bo 3 lata różnicy wieku to (nie licząc przypadku 'jeszcze się nie urodził - ma 3 lata') to nie na tyle dużo, żeby strzelać takimi tekstami.

Napisano
oj dajcie święty spokój. przede wszystkim zacznijmy od tego, żeby nie zlewać się z XCR-ów, bo modele 2007/2008 są naprawdę naprawdę udane. fakt, pomysł z olejem spożywczym nie jest za halo, ja bym bardziej polecał brunoxa. jednak z drugiej strony, jeżeli pomyślimy o tym, że smarowanie goleni tak czy siak jest na krótką metę - góra 2-3 dni lub 1 intensywny dzień - to spożywczak może dać radę, bo przez ten czas nie zdąży nawet stracić właściwości 'smarowniczych'. podkreślam, że to już w ostateczności coś takiego. ale proszę Panowie, nie każdy ma Foxa.

to z kolei mam nadzieję, że było tylko i wyłącznie odniesienie do stylu 'listów do drogiej Kasi' w kolorowych pisemkach dla dziewczynek, bo 3 lata różnicy wieku to (nie licząc przypadku 'jeszcze się nie urodził - ma 3 lata') to nie na tyle dużo, żeby strzelać takimi tekstami.

 

Olej spozywczy jak nazwa wskazuje jest to substancja spozywcza ktora nie ma zadnych wlasciwosci smarujacych i wszystkie wywody na temat przydatnosci tego oleju do smarowania to poprostu bzdury wyssane z palca moze jeszcze lancuch kujawskim posmarujesz i dasz na znac jak sie sprawuje.!?

Napisano

po pierwsze, po co cytujesz całego posta? po drugie wcale nie powiedziałem, że to jest najlepsze z możliwych rozwiązań. swojego roweru kujawiakiem nie traktuję. ale nie ma żadnych właściwości smarujących powiadasz? a mnie się zdaje, że każda ciecz będzie miała mniejszy współczynnik tarcia wewnętrznego niż zewnętrznego będą miały dwa ciała stałe. a jeszcze jeżeli jest to olej... ale może się mylę! a może to jednak Ty uległeś mitom na temat mikro-cząsteczek inteligentnie przylegających do strategicznych części silnika w najlepszych olejach? owszem, takowe istnieją, ale slogany reklamowe są mocno, mocno, mocno przesadzone.

 

nie daj się zrobić w konia. pompka rock shox kosztuje średnio 110zł, kiedy identyczna, tylko z logiem decathlona, kosztuje połowę tej kwoty. lampka kelly's 65zł, a identyczna, tylko bez logo - 40. nie zawsze coś musi być oil of rohloff, żeby smarowało. uwierz. nie wszystko, co nie ma napisane 'mtb' na etykiecie, nie nadaję się do stosowania w rowerze. to jest podstawowy błąd, jaki robią niektórzy bikerzy - kupują amory z Harfy, bo wierzą, że są lepsze niż te z Allegro, i oddają tylko do autoryzowanych serwisów, bo myślą, że wtedy będzie lepiej pracował. nie potępiam tego, każdy robi jak lubi. ale nie jest tak, że skoro rower kosztuje więcej niż 500zł, to posmarowanie goleni czymkolwiek oprócz specjal-mtb-pro-full-wypas-oleju spowoduje katastrofę. trochę dystansu do marek proszę.

Napisano

Ja nie wierzę tylko w siłę firm :) Owszem - z teoretycznego podjeścia olej spożywczy nie jest najlepszym rozwiązaniem. Ale ludzie - ja nie zalewam mojego amorka tym olejem ! ! ! Ja w ten sposób czyszczę amorek, dbam o smarowanie uszczelek i goleni, dbam o anodę, która u mnie nie zjeżdza się prawie wogóle .... To chyba jednak coś znaczy. Że nie muszę za chwilę kupować Brunox'a do amorka. Owszem - do łańcucha stosuję specjalne środki smarne, itd. Jednakże taka prosta sprawa jak czyszczenie i smarowanie amorka po jeździe może być ułatwiana przez zwykły olej spożywczy. I wiecie co - najważniejsza sprawa. Ja jestem zadowolony, sposób działa, nie muszę wydawać pieniędzy na środki konserwujące.

 

Jak napisałem - wiele osób się śmieje, uważa mnie za idiotę, ale ja przystaną przy swoim. Dziękuję proxx'owi, że broni mojego sposobu, bo po prostu dobrze mówi. Znaczek firmy na opakowaniu nie oznacza, że po przetarciu uszczelek z XCR'a zrobię FOX'a. Kolega w Durcoku stosuje prawie taki sam sposób, i jego anoda jest w świetnym stanie po 2 latach użytkowania a uszczelki nie są zniszczone.

 

I mówcie sobie co chcecie - niektórzy mają wielkie uprzedzenia do "domowych sposobów", bo ktoś musi mieć dętkę Maxxis'a a nie zwykłą za 8 zł, bo Maxxis "to jest znaczek". Puste i suche gadanie - sprzęt sprawdza się w praktyce, a nie jak stoi i każdy patrzy na napis "Deore XT" na naszej przerzutce. Pozdrawiam !

 

P.S. Przepraszam ponownie za moje "konfliktowe" podejście do sprawy, ale pod pewnymi względami mam inne zdanie niż wszyscy.

Napisano
dbam o smarowanie uszczelek i goleni, dbam o anodę, która u mnie nie zjeżdza się prawie wogóle .... To chyba jednak coś znaczy.

Znaczy tyle, ze malo jezdzisz.

 

 

 

I mówcie sobie co chcecie - niektórzy mają wielkie uprzedzenia do "domowych sposobów", bo ktoś musi mieć dętkę Maxxis'a a nie zwykłą za 8 zł, bo Maxxis "to jest znaczek".

Nie znaczek tylko 100g mniej niz zwykly klocek.

Napisano
W sumie po przemysleniu ten kujawskito taki wypasiony specyfik niektorzy leja go do baku samochodu i mowia ze jest dobrze tp czemu nie uzywac go do amorow.

 

typowa wypowiedź ignoranta.

Napisano

Xsystoff - to nie znaczy, że mało jeżdzę. Mój amorek ma jakieś 600 km przejechane dotychczas. Mogę zrobić zdjęcia i pokazać, że anoda jest dosłownie nie tknięta. Po prostu dbam o nią, a znam przypadki, że po 300 km anoda już się marszczyła porządnie. A u mnie jest wporządku <_< Amorek też dobrze chodzi. Pozdrawiam !

Napisano

no genialnie, teraz to się uśmiałem. mam wrażenie, ze 'fr elita' teraz dyktuje, ile trzeba przejeżdżać w 2 tygodnie. bo jak nie, to nie jesteś dostatecznie pr0, żeby się wypowiadać na temat, czy Twój amortyzator jest dostatecznie trwały na Twój styl jazdy i ilość km, które Ty sam robisz. zresztą co ja gadam. forum nie jest dla wszystkich bikerów. forum jest dla tych, których rowery ważą do 10kg i dla tych, którzy śmigają na każdym maratonie. jeśli nie - nie masz co liczyć na to, że ktoś będzie się liczył z Twoim zdaniem. brawo, tak trzymać!!

Napisano

ja w moim xcrze nie miałem anody już po 200km, i amor nie jest po to żeby płakać nad nim, tylko jeździć.

Przejedź 2 maratony w błotku na nim, i zrozumiesz o co 'fr elicie' chodzi.

 

teraz zbieram kase na coś nowego bo już blokada w nim przestaje trzymać.

 

Ogólnie XCR sie może nadaje do jazdy po lesie, ale na pewno nie do sportu.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...