Skocz do zawartości

[pies na parkingu] lot przez kierownicę


michalj

Rekomendowane odpowiedzi

 

Tak, to dziwne ze chcesz zwrotu pieniedzy.

Wyskoczyl pies, wystraszyles sie, z racji braku umiejetnosci obslugi roweru zaliczyles OTB, koniec.

Uderzyles w psa? Nie.

Pies na ciebie wskoczyl? Nie.

 

Wywrociles sie bo marnie jezdzisz, ale latwiej winic psa i jego wlascicieli niz samego siebie.

 

 

 

Jak czytam coś takiego to chyba pojadę do apteki po http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRwsJIT9WwaAXEStjT5iBaT5imdY-6qs4QXx21DLMOhlHOiPZB7-A

 

Zacznijmy "hejterom" tłumaczyć jeszcze raz... Jadę, jadę, jadę mam 20 km/h i w odległości jednego metra nagle wyskakuje mi pies.

W tej sytuacji nasi mistrzowie hamowania myślą że dam radę zrobić:

 

a)BH lub hoopa i przeskoczę nad psem.

b)Zatrzymam się jak wryty hamując tylko tylnym

c)Zahamuję obydwoma hamulcami i załączy mi się abs.

 

Wybór należy do was...

 

Co w tej sytuacji robię ja naprawdę? Otóż nie BH. Na wsi bywa tak że nawet i krowa wyskoczy nagle, ale mowa o mieście. Otóż odruchowo staram się nie przyłożyć w cokolwiek co jest przede mną więc naciskam klamki nie myśląc o tym ze zaliczę OTB lub coś innego, co nie jest przeszkodą.

Owszem gdy możesz się spodziewać nagłej przeszkody jesteś w pewien sposób przygotowany. Tutaj równie dobrze mogło być to dziecko, którego rodzice nie przypilnowali więc jak dla mnie próba uniknięcia zdarzenia prawidłowa, skutek co prawda nie do końca zamierzony, nie mniej próba była podjęta.

 

Do mistrzów hamulca, filmiki bo nie wieżę.

 

Sorrka za OT.

 

Co do tematu... Skoro parking to może gdzieś jakieś kamery były i mogły zdarzenie zarejestrować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

McWolf, kilka razy w roku jeżdżę w góry na rower po szlakach pieszych, w tym roku single i ani razu nie zaliczylem gleby. Autem też robię rocznie kilka tysięcy km i nigdy nie miałem nawet kolizji. Nie uważam że moja technika jazdy jest marna (a na pewno znacznie lepsza niż przeciętnego rowerzysty). Więc albo jesteś niewyrzytym dzieckiem neo albo nie masz bladego pojęcia o jeździe na rowerze i chcesz ponabijać posty.

 

Kamer nie ma, właściciele psa potwierdzają, że pies mi wybiegł, ale twierdzą że jechałem jak wariat (nie wiem co to ma do rzeczy, nie mogłem przewidzieć że pies mi wyskoczy na parkingu...). Trochę tak jak by ograniczać prędkość na zjazdach w górach bo może wyskoczyć zając.

 

Moje umiejętności w tym przypadku nie mają żadnego znaczenia. Wszak nie każdy musi umieć jeździć jak ty, mistrzuniu. W tym przypadku nie popełniłem żadnego wykroczenia, natomiast oni tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nadal nie rozumiem co ma technika jazdy do zdarzenia na drodze? Nie ma obowiązku stosowania specjalnych technik hamowania. Osoba pełnoletnia nie musi znać nawet PoRD jeżdżąc na rowerze. Od starszych osób też wymagacie znajomości tych technik? W moim przypadku mógł być każdy, tym bardziej, że teren nie jest równy i można było się rozpędzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale nadal nie rozumiem co ma technika jazdy do zdarzenia na drodze? Nie ma obowiązku stosowania specjalnych technik hamowania.

Generalnie się zgadzam, ale dla własnego bezpieczeństwa lepiej mieć nie dobre, ale bardzo dobre hamulce w ruchu miejskim oraz dobre opony oraz dobre nawyki.

Jeśli jedziesz miejskim rowerem 10-15 km/h dostojnie to co innego niż 25 km/h gdzie czasu na reakcję jest mniej.

Akurat tutaj jestem zdania wbrew wielu wpisom, ze nie popełniłeś błędu i większość pewnie tak samo by się zachowała ( fajnie jest pisać z domciu w ciepłych kapciach, a co innego sytuacja na drodze) no ale mistrzów na papierze mamy wielu...

Tym nie mniej faktycznie tego typu trening hamowania dobrze jest na sobie przeprowadzić.

 

 

Osoba pełnoletnia nie musi znać nawet PoRD jeżdżąc na rowerze.

A tutaj kompletnie się nie zgodzę.

To, że nie ma wymagań odnośnie sprawdzianu kwalifikacji nie oznacza, że można nie znać przepisów!

Nie znając przepisów nie masz prawa poruszać się po drogach publicznych bo tym samym stwarzasz realne zagrożenie dla siebie i dla innych.

Nie ma żadnego tłumaczenia co do nieznajomości przepisów i jazdę na wariata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Również nie ma obowiązku jazdy w kasku, ale kto jest rozsądny kask zakłada...

Wg. obowiązującego prawa to właściciele pasa ponoszą odpowiedzialność w tym przypadku i nie ma co z tym dyskutować, ale znać prawidłowe techniki hamowania nie jest źle, bo można dzięki temu uniknąć bidy.

Za to bardzo źle ze zniesiono kartę rowerową, gdzie przyszli rowerzyści mogliby się takich technik nauczyć. Tymczasem na drogi wyjeżdżają ludzie nie mający pojęcia nie tylko o technikach hamowania, ale i w ogóle o przepisach i znakach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż nawet na kursie na prawo jazdy nie uczy się technik jazdy, nie mówiąc o karcie rowerowej gdzie otrzymanie jej to tylko teoria (zrobiłem ją w gimnazjum).

 

Zgodzę się że warto udoskonalać techniki jazdy (przede wszystkim jazdy samochodem), ale w kontrolowanych hamowaniach obawiam się że nie był bym w stanie tak zacisnąć klamki (hamulec M446, także d**y nie urywa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20km/h, hamulce tarczowe, jeden metr...

Jesli nie wazysz razem z rowerem 100-120kg to nic nie wyszło do tylu, jak przy zjezdzie, oba hamulce zacisniete i zatrzymujesz sie niemal w miejscu.

Jak ktos jezdzi jak frajer to pozniej ma takie frajerskie problemy.

Z za samochodu rownie dobrze mogl wyjechac ktos na wozku inwalidzkim, a wtedy co, wina "wolno jezdzacej" osoby na wozku inwalidzkim?

Na kursie prawa jazdy ucza ze przemieszczajac sie na parkingu, ale i na ulicy, gdzie moze dojsc do sytuacji, kiedy ktos wyjdzie z za zaparkowanego samochodu, nalezy zwolnic i zachowac szczegolna ostroznosc.

Ba, pamietam to jeszcze z czasow zdawania na karte rowerowa na poczatku lat 90.

 

Pieprznij tak w kogos, kto wyjdzie ci nagle przed samochod z za innego zaparkowanego samochodu i miej do niego pretensje ze ci maske wgniotl.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20km/h, hamulce tarczowe, jeden metr...

Jesli nie wazysz razem z rowerem 100-120kg to nic nie wyszło do tylu, jak przy zjezdzie, oba hamulce zacisniete i zatrzymujesz sie niemal w miejscu.

 

Pieprznij tak w kogos, kto wyjdzie ci nagle przed samochod z za innego zaparkowanego samochodu i miej do niego pretensje ze ci maske wgniotl.

Ha, ha, ha z 20kmh zatrzymam się w miejscu, już widzę że nie masz pojęcia o fizyce.

 

Oczywiście jak ktoś mi wyjedzie autem zza innego samochodu (wyjeżdżając z miejsca parkingowego) to będzie jego wina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misiaku,obejrzyj film, ktory wrzucil sznib, zobaczysz tam kilka przykladow "naginania" praw fizyki...

 

Nie chodzi o wyjechanie samochodem z za innego samochodu, ale o wyjscie pieszego z za dowolnej przeszkody przed twoj samochod.

Pieprznij go i domagaj sie odszkodowania.

 

Taka rada na przyszlosc, jesli uwazasz ze jestes w tej sprawie poszkodowany to zachowaj sie jak na doroslego faceta przystalo i zamiast wylewac zale na forum rowerowym z nadzieja na przyznanie ci racji i wirtualne poklepanie po plecach, zasiegnij opinii prawnika, wytocz wlascicielowi psa proces cywilny i domagaj sie zadoscuczynienia w sadzie.

Niczego nie osiagniesz, ale moze przynajmniej pieniadze stracone na dzialenia prawne beda dla ciebie jakas nauczka.

Nie bylo fizycznego kontaktu z psem, nie wskoczyl na ciegie, nie ugryzl, rownie dobrze mogles wystraszyc sie niecia pioruna.

Z kazdym kolejnym postem smarki zwisaja ci coraz nizej, nie placz juz, nie tlumacz sie, tutaj nikt realnie ci nie pomoze, idz do prawnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zwiazku z tym prosilem o pomoc prawną, a nie dyskusję na temat hamowania. To Ty spamujesz i robisz bałagan. Liczę, że na forum znajdzie się prawnik lub osoba z podobnym problemem i mnie nakieruje co dalej poczynić.

 

A co do wtargnięcia pieszego przed pojazd to domagał bym się odszkodowania. Pieszy musi uważać i nie może chodzić wśród aut jak chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tejemniczyjogurt, 

Wybrales chyba najbardziej kretynskie z mozliwych porownan...

Zrozumialbym jesli pies napadlby kolege i go zgwalcil, pogryzl, czy chocby tylko polizal.

Kontaktu z psem nie bylo, wypadek nie nastapil po przez uderzenie w psa, ale przez strach przed uderzeniem i brak umiejetnosci skutecznego hamowania.

Powtorze - STRACH+BRAK UMIEJETNOSCI, prawdopodobnie polaczone z nadmierna predkosca i brakiem wyobrazni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównanie może i kretyńskie, ale podobnym kretynizmem jest twierdzić, że wypadek spowodował sam poszkodowany.

 

Wypadku nie byłoby, gdyby nie biegający luzem pies.

 

Biegający luzem pies nie musi się na nikogo rzucać żeby spowodować szkodę.  Wystarczy, że wymusi nieprzewidziany manewr - tak jak było tutaj.

 

Dobrze, że wymusił na rowerzyście, a nie np. na TIRze.

 

Wszystkim profesorom od hamowania życzę takiego opanowania jakiego oczekują od autora, w sytuacji gdy coś ich zaskoczy.

 

@michalj - jeżeli szkoda którą poniosłeś jest spora, oddałbym sprawę prawnikowi.  Ludzie często miękną, gdy dostaną solidne pismo z nagłówkiem.  Jeżeli nie jest spora, dałbym spokój - chyba że masz siłę, chęć i kasę sądzić się dla zasady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to inaczej. Samochód wymusza pierwszeństwo i wjeżdża na skrzyżowanie. Dusisz hamulec, odruchowo skręcasz kierownicą  i lądujesz na latarni, ale nie zderzasz się z tym samochodem. Wina jest nadal twoja, bo go nie drasnąłeś? Przecież nie było kontaktu! Miałem podobną sytuację (nie z psem ale z dzieckiem wybiegającym zza samochodu) i wina była po stronie jego rodziców.

 

Kontaktu z psem nie bylo, wypadek nie nastapil po przez uderzenie w psa, ale przez strach przed uderzeniem

 

Nie przez uderzenie, ale przez to, że pies wybiegł na jezdnię. Właściciel powinien psa pilnować i odpowiadać za wyrządzane przez niego szkody. Czy to zniszczy rabatkę, czy kogoś pogryzie, czy wybiegnie przed rower/samochód. 

 

EDIT: w pełni zgadzam się z kolegą wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomnijmy - parking.

Ze wzgledu na brak organizacji ruchu plus brak znakow ograniczenia predkosci(jesli juz sa to najczesciej 10km/h), policja wezwana na miejsce wypadkow/stluczek na parkingu, w wiekszosci przypadkow z gory rozstrzyga o obopolnej winie, co skutkuje tym ze kazda ze stron usuwa powstale szkody na wlasny koszt, a ewentualnych roszczen moze domogac sie tylko w drodze postepowania cywilnego.

W innych parzypadkach winny jest ten, ktorego pojazd znajdowal sie w ruchu, tutaj pojazd byl jeden, kolizji nie bylo zadnej.

W przypadku potracenia pieszego na parkingu, zawsze wina spoczywa po stronie kierowcy, jako tego, ktory zobowiazany jest zachowac szczegolna ostroznosc.

Pies nie wybiegl na jezdnie, znajdowal sie na parkingu, parking nie jest w swietle prawa droga publiczna i nie obowiazuja go przepisy ruchu drogowego.

 

Po raz kolejny polecam skonsultowac sie z prawnikiem i zakonczyc ta beke.

 

 

Polecam:

 

"Drogi wewnętrzne, a więc drogi na osiedlach mieszkaniowych oraz parkingi przed marketami, wyłączone są spod działania przepisów prawa o ruchu drogowym. Choć zarządcy terenu ustawiają tam znaki drogowe, to w praktyce nikt nie musi się do nich stosować. Ani policja, ani straż miejska nie może bowiem ukarać kierowcy, które je ignoruje. Taki stan prawny sprawia, że bezkarnie można jeździć po parkingach i drogach osiedlowych bez pasów, bez świateł, a nawet prowadzić rower będąc pod wpływem alkoholu. Można parkować jak wyobraźnia podpowie, czyli wszędzie. Bezkarnie można także zajmować miejsca parkingowe przeznaczone dla osób niepełnosprawnych. 

- Poza drogami publicznymi policja oraz straż miejska niewiele mogą zrobić. Niestosowanie się do jakiegokolwiek znaku na drodze wewnętrznej nie daje funkcjonariuszowi uprawnień do ukarania kierowcy mandatem, ponieważ ten dopuścił się naruszenia normy porządkowej ustanowionej przez właściciela terenu, a nie przepisów ruchu drogowego. Co więcej, nawet zarządca terenu nie może wystawić mandatu za nieprzestrzeganie swojego regulaminu, bo nie ma do tego podstaw prawnych. "

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misiaku,obejrzyj film, ktory wrzucil sznib, zobaczysz tam kilka przykladow "naginania" praw fizyki...

 

Droga od wciśnięcia klamek krótsza, ale sama droga hamowania (tak jak w przypadku samochodu należy uwzględnić reakcję człowieka, w tym przypadku przygotowanie się do awaryjnego hamowania) wygląda na taką samą jak w przypadku dwóch hamulców. Na końcowm porównaniu rowerzysta podjeżdża do lini już w pozycji przygotowanej. Poza tym hamulec hamulcowi nie równy i przy dwóch hamulcach z 25km/h od zaciśniecia klamek do zatrzymania może być 6 metrów i też będzie dobrze, bo zgdnie z normami i nikt nie może wymagać mniej. Tak samo, jak nikt nie może wymagać zbyt niskiej prędkości minimalnej roweru (rower utrzymuje się w pionie dzięki efktowi żyroskopowemu) , bo rowerzysta jest uczestnikiem ruchu drogowego, a nie cyrkowcem.

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga od wciśnięcia klamek krótsza, ale sama droga hamowania (tak jak w przypadku samochodu należy uwzględnić reakcję człowieka, w tym przypadku przygotowanie się do awaryjnego hamowania) wygląda na taką samą jak w przypadku dwóch hamulców. Na końcowm porównaniu rowerzysta podjeżdża do lini już w pozycji przygotowanej. Poza tym hamulec hamulcowi nie równy i przy dwóch hamulcach z 25km/h od zaciśniecia klamek do zatrzymania może być 6 metrów i też będzie dobrze, bo zgdnie z normami i nikt nie może wymagać mniej. Tak samo, jak nikt nie może wymagać zbyt niskiej prędkości minimalnej roweru (rower utrzymuje się w pionie dzięki efktowi żyroskopowemu) , bo rowerzysta jest uczestnikiem ruchu drogowego, a nie cyrkowcem.

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T

Wedlug prawa, zaden pojazd nie jest uczestnikiem ruchu drogowego na parkingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jeśli teren posiada znak "Strefa Ruchu" wtedy obowiązuje PoRD i policja interweniuje jak na drodze publicznej. 

Ale nie posiada bo wlasciciele prywatni nadal nie maja prawa takiego znaku ustawiac, niestety, na twoje nieszczescie, jest to nadal projekt rosporzadzenia.

 

Update:

Projekt przeszedl 14 Maja, jednak jak sie okazuje, by ten znak ustawic, wlasciciel terenu musi poniesc spore koszta zanim "strefa ruchu" zostanie oficialne uznana na jego terenie, dlatego na ogol nikt sie o to nie stara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

To fakt frustrujące jest że w naszym pięknym kraju pieski latają sobie luzem a właściciele mają to w 4 literach.. ale mogą za to najwyżej dostać mandat i tyle. Dobrą wolą właścicieli może być to że pokryją ci straty, jeśli nie to idź do sądu tyle.. Skoro uważasz że warto zachodu.

Ale niestety też jestem zdania, że jednak duża część winy jest po twojej stronie, jeśli pies nie wlazł bezpośrednio pod koło i w niego nie przydzwoniłeś to tak naprawdę tylko twój problem że się poskładałeś na jego widok.

Moim zdaniem nie byłeś dostatecznie skoncentrowany, przezorny i zabrakło Ci umiejętności.

Gdybyś był kierowcą i jeździł samochodem zapewne jeździłbyś bardziej skoncentrowany w takich miejscach, bo równie dobrze mógłby wylecieć Ci dzieciak, gdybyś go potrącił to wina np. rodziców którzy go nie dopilnowali nie usprawiedliwiałaby twojej.

Są miejsca gdzie jeździ się z palcami na klamkach i trzeba być gotowym na takie niespodzianki. Hamowanie z 20km/h nie powinno zakończyć się otb,

Swoją drogą jeśli to był serio ratlerek to sensowniejszym rozwiązaniem było nie tracić czasu na hamowanie tylko ominięcie go, to tylko jedno szarpnięcie kierownicą które powinno cie wyratować, zmiana toru jazdy o te powiedzmy 20cm przy 20km/h nie powinna stanowić problemu. W mojej ocenie nie zareagowałeś w najlepszy możliwy sposób, może Ci się to nie podobać ale trudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może u Ciebie, w Warszawie takie znaki są coraz częściej stawiane i respektowane. Przykład z mojej okolicy (a zdjęcie jest z przed 2 lat):

http://goo.gl/maps/hmRWG

Nie mieszkam w Polsce, u mnie raczej nikomu nie przyszlo by do glowy wyprawiac takie cyrki jak ty.

2 lata temu ten znak w swietle prawa byl rownie wazny co przydrozna reklama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...