Skocz do zawartości

[Rowerzyści] Bezczelność na drogach cz. 2


Piksel

Rekomendowane odpowiedzi

Idiotyzm kierowców przeraża...dzisiaj dojeżdżam sobie chodnikiem do skrzyżowania (wydzielony pas z sygnalizacją do prawo skrętu), z daleka widzę zielone dla mnie światło, logiczne jest, że dla kierowców mamy czerwone, i co ? Spokojnie wjeżdżam sobie na pasy a pan kierowca o mały włos mnie nie potrącił, przejechał na czerwonym !. Czułem jeszcze jak lekko samochód dotknął mojego tylnego koła. W żaden sposób nie było możliwe, że kierowca nie zauważył czerwonego światła. Niby nic szczególnego, bo na Polskich drogach taka bezczelność to norma, jednak burak śmiał jeszcze na mnie trąbić i pokazywać jakieś bliżej nieokreślone gesty rękoma.

 

 

post-147135-0-61875800-1395573758_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tobie nie wolno wjeżdżać na pasy, czy jest zielone, czy czerwone. Jakbyś jechał DDR to inna sprawa, a w takiej sytuacji jeszcze zostałbyś winnym kolizji, albo wypadku.Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy masz pod opieką dziecko poniżej 10 roku życia. Kierowca mógł mieć zieloną strzałkę, a to wielu odbiera jak zielone światło, a nie warunkowy skręt w prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierowca miał czerwone, tam nie ma strzałki. Ja jechałem ścieżką rowerową.

 

Doprecyzuję - Nie była to jakiś tylko dla rowerów ze znakami poziomymi, chodnik dla pieszych jak i rowerzystów co potwierdzał znak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@ILC, Chyba nie ten temat. Do wylewania żali na kierowców jest osobny wątek.

 

Ale skoro zahaczony został temat przejeżdżania przez pasy, to powiem, że trzeba się niezwykle mieć na baczności gdyż jest bardzo wiele osób pozbawionych jest zdrowego rozsądku i w życiu kieruje się postępowaniem ze szkolnych czasów. Czyli nie ważne co się stało, ważne, kto pierwszy zaczął. Wielu kierowców widząc rowerzystę (czy innego użytkownika) łamiącego przepisy, nagle czuje, że wszelka odpowiedzialność za bezpieczeństwo została z niego zdjęta. Gdyby tego było jeszcze mało nagle tacy kierowcy dają sobie bezwzględne pierwszeństwo przejazdu przed takim rowerzystą. To m.in. jeden z powodów dlaczego nie można jeździć po pasach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale też jest zasada, że znaki obowiązują do skrzyżowania, więc jakby to ująć nie jest jasne, czy wciąż jesteś na drodze pieszo-rowerowej. Nie dość tego wszystkiego, o ile się nie mylę to wynalazek drogi pieszo-rowerowej nie jest ujęty prawnie w żadnych przepisach, więc znów jesteś na przegranej pozycji, bo tak naprawdę byłeś pieszym, który warunkowo jechał chodnikiem, choć to nie jest pewne, czy mu wolno było jechać. Drogowcy przed takim wynalazkiem stosują na drodze znak zakazu wjazdu dla rowerów, gdyż doskonale zdają sobie sprawę, że ów znak nie ma żadnego znaczenia prawnego i bez znaku zakazu wciąż rowerzysta może legalnie jechać drogą, mimo, że równolegle jest ciąg pieszo-rowerowy. Osobiście oczekuję sytuacji, kiedy jakiś policjant stwierdzi, że znak nie ma żadnego znaczenia prawnego i wlepi mandat rowerzyście za to, że jedzie na ciągu pieszo-rowerowym.

 

Na przyszłość lepiej miej się na baczności, bo przepisy często są tak niejasne i niepewne, że w bardziej skomplikowanych sytuacjach nigdy nic nie wiadomo, a jak już byłaby jakaś stłuczka w podobnej sytuacji, to nie przyjmuj mandatu, bo jak przyjmiesz to zrobisz tak jakbyś był winny, a trzeba walczyć, bo władza bardzooo przegina zaniedbaniami jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, rozumiem, że mamy w Tym kraju chore prawo (bardzo chore), ale kto stwarzał zagrożenie, ja - przejeżdżając na zielonym po pasach, czy kierowca, który nie dość, że ewidentnie przejeżdża na czerwonym świetle i stwarza zagrożenie dla przechodniów czy rowerzystów jak i stwarza zagrożenie dla uczestników ruchu, którzy poruszali się główną dwupasmówką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

jakby nie cwaniakował i trzymał się swojego pasa (między tymi dwoma białymi liniami) to by było wszystko w porządku

 

Chyba nie. Rozstaw szyn to 1.4m, szerokość pomiędzy torami wygląda na podobną do rozstawu szyn a szerokość pudła wagonu to 2.4m. W najlepszym wypadku odległość pomiędzy pudłami mijających się wagonów to około 0.5m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@RafalxM, Po pierwsze, to nie był jego pas (co najmniej dwa wykorczenia: jazda środkiem plus linia ciągła). Po drugie, zostałby sprasowany między tramwajami. Generalnie cała sytuacja jest przykładem jak idioci robią czarny PR dla pozostałych rowerzystów, którzy starają się jakoś kulturalnie współistnieć z innymi na drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie robię,

zasadniczo wszystko z czym rowerzysta spotka się podczas upadku/zderzenia jest twardsze od niego , ta wiedza mi wystarczy ...na razie się to sprawdza

 

EDIT: poza tym jak już się porywa na takie akcje to mógłby chociaż spróbować 'przeskoczyć' równoległe do kierunku jazdy szyny , a ten jak taka miękka klucha się położył ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wczoraj w Warszawie, Wał Miedzeszyński - jedziemy z kumplem autem około ~70km/h, dojeżdżamy do świateł gdzie zapala się zielone, dwóch rowerzystów zatrzymuje się przed przejściem, jeden z nich postanawia jednak "zdążyć" przed samochodem - ostre hamowanie, klakson - gość nawet nie odwrócił głowy, pojechał sobie dalej. W pełnym stroju, kasku, na dobrym rowerze. Miał szczęście, że to mój kumpel prowadził, ja zatrzymałbym się i gość dostałby solidny wpierd*l.

 

Jeżdżę dużo samochodem, szczególnie po mieście i mam wrażenie, że statystyczny rowerzysta to pozbawiony instynktu samozachowawczego debil-samobójca, albo pieniacz z misją przekonania wszystkich, że rower "to taki sam środek transportu jak samochód". Nie k*rwa, nie jest taki sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...