Skocz do zawartości

[klocki] Próba wypalania


Reuser

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Od dłuższego czasu mam problem z głośnymi i słabymi hamulcami.

Niestety są żywiczne i podobno nie da się wypalić, ja jednak spróbowałem, co mi szkodzi.

Na razie hamulce sprawują się dużo lepiej i są ciche.

Nie mogłem w domu bo mam dziecko i nie chcę zasmradzać mieszkania, więc znalazłem taki sposób (wypalałem aż przestało kopcić). 

 

IMG_9953_20130520220311028.jpg

  • Mod Team
Napisano

Jeżeli klocki nie zwęgliły sie, nie wykruszyły połowy okładzin i sa twarde, to może to nie sa organiczne. Ja kiedyś wypaliłem sobie pół metaliki i większej orkiestry smyczkowej w życiu nie słysząłem ...

  • Mod Team
Napisano

Po tej operacji powinieneś jeszcze przetrzeć odtłuszczaczem do tarcz samochodowych swoje tarcze jak również papierem ściernym klocki. Jak to nic nie da to bym wymienił klocki i nie męczył się ze słabymi hamulcami bo to irytuje najbardziej.

Napisano

Po tej operacji powinieneś jeszcze przetrzeć odtłuszczaczem do tarcz samochodowych swoje tarcze jak również papierem ściernym klocki. Jak to nic nie da to bym wymienił klocki i nie męczył się ze słabymi hamulcami bo to irytuje najbardziej.

 

Tarcze nie są zatłuszczone, były czyszczone, tak czy owak dzięki za hinty. 

Dam znać za parę dni jak się sprawują.

Napisano

Jeżeli klocki nie zwęgliły sie, nie wykruszyły połowy okładzin i sa twarde, to może to nie sa organiczne. Ja kiedyś wypaliłem sobie pół metaliki i większej orkiestry smyczkowej w życiu nie słysząłem ...

Też wypalałem pół metaliki jak na razie przejechane 500km i jest ok. Myślę że tużo zależy od marki. Za to z tyłu mam nie ruszane takie same klocki hamują świetnie ale wyją strasznie ;)

Napisano

Nie wiem jak z żywicznymi, ale ja niedawno ratowałem swoje klocki z SLX'ów i pomogło. Najpierw moczenie w acetonie, potem na 8h do suszarki labolatoryjej w temperaturze 150st C, potem bardzo dorbnym papierem ściernym. Tarczę umyłem acetonem i Ludwikiem.

Po dotarciu znów asfal wyrywa kawałki opony;)

Napisano

mi ostatnio przy klockach organicznych, takze pomogło wypalenie nad kucenką (po około 1 min) i potem papierem ścierny. Dźwięk piszczenia znikł i hamulą zdecydowanie lepiej :) wczesniej niemiłosniernie piszczały przy niskich prękosciach...

Napisano

Przy organikach stosuje taki patent mianowicie pryskam tarcze płynem do mycia silników firmy k2 następnie wrzucam przełożenie 22-34 i na mocno zaciśniętym hamulcu przejeżdzam 600-800m z prędkością ok 4-6km/h.

 

Czekam aż wszystko ostygnie i z klocka przestanie sie lekko dymić.

 

Po tej operacji klocki hamują normalnie. Testowane z tyłu.

Napisano

To spróbuj z przodu bo z tyłu to i butem koło zablokujesz. Po takiej operacji na przodzie klocki zamiast się dotrzec z tarcza zeszklą się i będzie du.pa z pojezdzenien, gowno z hamowaniem. Klocki dociera się poprzez krótkie gwałtowne hamowanie z dużych prędkości (30kmh).

 

Wysłane z mojego Dołączona grafika za pomocą Dołączona grafika

 

Napisano

Kiedyś sprawdzałem czy coś się stanie po wypaleniu tarczy hamulcowej
na fotce, tarcza hayes

hayes.JPG

 

 

Trochę się zwęgliła, głównie w otworach, bo były tam jakieś brudy. Powierzchnia stała się lekko chropowata. Mam wrażenie, że dzięki temu ładnie się dotarły nowe klocki i teraz wszystko hula jak trzeba.
 

Napisano

Była to tarcza eksperymentalna, kupiona używka, więc nie było mi jej żal. Ot taka chęć sprawdzenia co się stanie. Mogła zmienić się struktura metalu, aczkolwiek działa i testuje dalej wpływ takiego nagrzania

Napisano

W jaki sposób tarcza stygła, gwałtownie? Jeśli powolnie to rozchartowała się albo inaczej "odpuściła". Co do wypalania klocków organicznych to próbowałem tego z klockami tektro i nic to nie dawało jak nie chamowały tak nie chamowały.

Napisano

tarcza chlodzona była w sposób powolny, więc takie jakby odpuszczanie. Tak po kilku użyciach trudno coś ocenić dodatkowo zmieniłem klocki na metaliczne. Wstępnie mogę stwierdzić, że szybciej powstają "rowki" takie ślady od klocków

Napisano

Dziś reanimowałem swoje organiki, piszczały gorzej niż pociąg na przejeździe kolejowym przy sile hamowania nie będącej w stanie zatrzymać w miejscu koła nawet na piasku. Próbowałem zjazdu na zaciśniętej do oporu klamce około 4 km i bez poprawy. W końcu wziąłem klocki, dokładnie umyłem płynem do naczyń, przetarłem papierem ściernym (były całe czarne), następnie 2x trzymałem nad palnikiem około 30 sekund po czym schłodziłem pod bieżącą wodą, znów zabawa z papierem ściernym i na koniec gotowałem je w garnku (woda + płyn do naczyń) z 3x do wrzenia dopuściłem + czekałem aż woda trochę wystygnie (klocki po zabiegu przybrały złotawy kolor) . Efekt jest taki, że po dotarciu; około 1 km z zaciśniętą klamką, hamulce znów zwijają asfalt przy czym nie generują żadnego pisku.

Napisano

Każda kucharka ma swój przepis  :)

Było już wiele razy pisane na ten temat.

Generalnie chodzi o to, aby najpierw klocki wymoczyć w jakimś rozpuszczalniku.

Ma on wniknąć w głąb i rozpuścić zabrudzenia.

Później wypieka się w piekarniku aby rozpuszczalnik i ewentualny niewypłukany "tłuszcz" odparowały.

Na końcu można przetrzeć papierem ściernym.

 

Gotowanie w garnku z "ludwikiem" rzadko daje efekt .

Podobnie jeżdżenie kilometrow z zaciśniętą klamką (mogą się zeszklić)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...