Skocz do zawartości

[Firma Kross]Zbiór pęknięteych ram Kross


szynas222

Rekomendowane odpowiedzi

Chociażby po to, żeby pokazać, że nie tylko Kross ma w gwarancji zapisy pozwalające łatwo zakwestionować roszczenie (przy założeniu uczciwości klienta), bo wcześniej wyszło na to, że wszystko inne, byle nie Kross.

 

@@Rulez, Nie bardzo wiem do czego pijesz z tym podejściem... Jak na razie żadna reklamacja związana z ramami nie została zakwestionowana (przynajmniej te ostatnie, o których wiem). Ba! Mimo że kolega wątkotwórca zmienił widelec - co jest podstawą do nie uznania reklamacji - Kross jednak ją uznał. To, że kolega OrzelPiotr jest niezadowolony z faktu, iż rama została naprawiona, a nie wymieniona na nową - cóż. Nigdzie nie jest napisane, że producent ma obowiązek wymienić ramę na nową, w przypadku najdrobniejszego uszkodzenia.

Fakt, że w tym wątku idzie to jak krew z nosa wynika tylko i wyłącznie z faktu iż kolega zdecydował się załatwiać reklamację przez sklep, a nie bezpośrednio - mimo że na stronie jest wszystko potrzebne do kontaktu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje, że jak na ramie pisze race, pro nie świadczy to od razu, że rama, rower jest przeznaczony do wyścigów. Na makrokeszach też takie kwiatki potrafią napisać. To tak zwany sprzęt dla ludu, naklejki UCI na tym nie ma. Chcesz na tym szaleć to twoja sprawa ale nie miej pretensji do producenta, że się złamało na kamerdolcach przy 40 i w ramach gwarancji chcę naprawy albo wymiany. Z drugiej strony coraz częściej producenci stosują różne triki, aby nie uznać gwarancji i sprzedać nową ramę, rower. To tak jak ze sprzętem AGD po upływie gwarancji się psuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę takie naiwne podejście tu zauważyłem. Widzę, że wiele osób kupi w sklepie rower do do profesjonalnego ścigania. Nawet seryjny rower, kosztujący 15 tyś. będzie się nawdawał do pro wyścigów jak BMW M3 za 350 tyś. prosto z salonu do zawodów driftowych.

 

W dodatku napisy typu "race", "pro" i inne w tym stylu nie czynią z roweru maszyny do śigania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Rulez, Nie bardzo wiem do czego pijesz z tym podejściem... Jak na razie żadna reklamacja związana z ramami nie została zakwestionowana (przynajmniej te ostatnie, o których wiem)

Nie może być, bo ja wiem o reklamacji yazid - nie została uznana z powodu startów w maratonach (czy podobno złego dobrania rozmiaru), to do czego jego rower został stworzony, do przemieszczania się przez emeryta na działkę ?

Jak na razie Kross zniżył się do poziomu Kellysa sprzed kilku lat ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że kolega OrzelPiotr jest niezadowolony z faktu, iż rama została naprawiona, a nie wymieniona na nową - cóż. Nigdzie nie jest napisane, że producent ma obowiązek wymienić ramę na nową, w przypadku najdrobniejszego uszkodzenia.

 

Proponuje się przejechać na mojej A8 - przy ostrych podjazdach na pewno będziesz usatysfakcjonowany podejściem do reklamacji - rama cyka - ale bez sensu reklamować trzeszczenie/cykanie, skoro ewidentne pęknięcie jest uznawane przez kross'a za niebyłe, do momentu jak się coś nie urwie sprawy nie ma ... świetne podejście nie ma co - a kolejny miesiąc rozpatrywania reklamacji zrekompensują mi pieczątką i opisem, że wszystko jest ok.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A znasz jeszcze inne przypadki, że po jednym wyciągasz daleko idące wnioski? Podałem przykłady, że inni producenci (uważani za lepszych) także mają idiotyczne zapisy w warunkach gwarancji, jednak jakoś wszyscy wolą psy wieszać na Krossie, bo polski, a zagraniczny - rewelacja, typowa nasza przywara. A fakt, że rowerem Cube, za ponad 2000 euro, według instrukcji obsługi można co najwyżej poturlać się po leśnej ubitej ścieżce lub szutrówce na wsi jakoś nikogo nie przeraża, mimo że Cube'ów trochę u nas jeździ... I do ich bojkotu jakoś nikt nie nawołuje.  :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Proponuje się przejechać na mojej A8 - przy ostrych podjazdach na pewno będziesz usatysfakcjonowany podejściem do reklamacji - rama cyka - ale bez sensu reklamować trzeszczenie/cykanie, skoro ewidentne pęknięcie jest uznawane przez kross'a za niebyłe, do momentu jak się coś nie urwie sprawy nie ma ... świetne podejście nie ma co - a kolejny miesiąc rozpatrywania reklamacji zrekompensują mi pieczątką i opisem, że wszystko jest ok.

Było do przewidzenia. Ale jak ktoś twierdził, że została naprawiona poprzez "posmarkanie" spawu to cóż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A znasz jeszcze inne przypadki, że po jednym wyciągasz daleko idące wnioski?

 

 

Kolego jeżdżę amatorsko, wiszą mi zapisy w gwarancji o uczestnictwie w imprezach, ja chce mieć sprawny rower i to wszystko.

 

Przytoczę jeszcze raz inny przykład.

 

Jak mi pękła kierownica karbonowa ritcheya (połowa wartości ramy A8) podczas montażu, zrobiłem dwa zdjęcia i reklamacja została rozpatrzona pozytywnie.

 

W krossie zrobiłem chyba z 50 zdjęć, bo zapewniano mnie, że dzięki temu będę mógł wysłać samą ramę. Zdjęcia wysysałem w trzech turach, bo za każdym razem coś się nie podobało, Zmarnowałem tak prawie dwa tygodnie. Na koniec i tak musiałem słać cały rower. Najpierw czekałem 14 dni później jeszcze 14.

 

Podejście krossa to żenada, przeciągają sprawę licząc na to, że klient nie będzie chciał się bawić w reklamację tylko kupi nową ramę.

 

Ciekawe kto by chciał teraz kupić moją ramę, może jesteś chętny, sprzedam tanio, wg krossa jest ok.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@OrzelPiotr, Nie oczekuję, abyś stał na innym stanowisku we własnej sprawie, ale skoro jesteś przekonany, że naprawa została wykonana niewłaściwie/niefachowo reklamuj ponownie. Tyle w temacie.

 

Drodzy zagorzali przeciwnicy Krossa (nie mówię tego do poszkodowanych). Jeżeli liczycie na to, że Kross jest jedyną czarną owcą w stadzie, to się mylicie. Inni nie będą przed wami sypać kwiatów pod koła, bo polityka migania się od realizacji gwarancji jest powszechna jak świat długi i szeroki i nie tyczy się tylko tej dziedziny. Kilka lat temu moja firma kupiła kilka komputerów EeePC. 3 z nich miały gorące piksele na ekranie. Jak zadzwoniliśmy do Asusa, żeby zgłosić roszczenie gwarancyjne, konsultant z miejsca zacytował nam normę ISO na temat ilości martwych i gorących pikseli względem przekątnej ekranu i na tym generalnie rozmowa się zakończyła. Mieli w głębokim poważaniu to, że piksele znajdowały się na środku ekranu.

Napisałem już wcześniej i podkreślam! Nikt nikogo nie zmusza do posiadania Krossa. Niestety mam nieoparte wrażenie, że solą w Waszym oku jest to, że musicie dopłacić co najmniej 20% do roweru renomowanej marki z tym samym osprzętem co Kross, więc musicie się na czymś zżymać. Kilka ram pękło - nie da się ukryć. Ba! Żeby nie być hipokrytą - sam wieszałem psy na Krossie za obręcze w Trans Alpie, bo im się należy. Problem w tym, że te kilka ram to przy wielkości produkcji to zapewne przysłowiowy "poziom błędu statystycznego". Zatem wciąż będę uważał, że Kross to dobre rowery w stosunku do swojej ceny. I jeszcze raz powtórzę. Jeżeli komuś Kross nie pasuje - rynek jest szeroki. Spec, Trek, Scott - mają pewnie lepszą reputację i jakość niż Kross. Czyż nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na szybko. Kilka ram pękło, lecz nie wszyscy użytkownicy od razu biorą się za opisywanie tego na forum.

Jeśli na forum pękło ok. 3,5,7 ram, a użytkowników jest powiedzmy 50 osób na forum, to już nie są takie promile sprzedaży, chyba, że masz statystykę, ile sprzedano a ile sztuk pękło z wady fabrycznej.

Renoma, renomą, lecz w obecnych czasach w rowerach klasy jak ww Krossy również pękają ramy a, że Krossy są właśnie tańsze - przez co dużo więcej osób je kupuje, to właśnie u nich częściej pojawiają się takie przypadki.

 

Tak samo jest ze statystyką kradzionych samochodów. Nie podaje się jej np. w formie: liczba skradzionych samochodów/10 000szt, tylko ile w ogóle ludziom ukradziono, przez co jest to wszystko mało obiektywne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdze, że rower krossa jest zły na podstawie faktu, że mój się zepsuł - każdy sprzęt może się zepsuć, problemem natomiast jest podejście tejże firmy do samej reklamacji. Niestety jak kupowałem rower nie miałem o tym pojęcia, teraz mam, wiem również, że nie wystarczy moje stwierdzenie problemu, że z ramą coś jest nie tak. Jedyna słuszna opcja jaka mi pozostaje, to jeździć na rowerze do czasu aż się nie uszkodzi w taki sposób by kross nie mógł zbyć mojej osoby jakąś durną opinią w karcie gwarancyjnej. Właśnie to uważam za nieprofesjonalne i rażące podejście do klienta i przed nim przestrzegam.

Druga sprawa, nie każdy ma czas na forum by opisywać swojej perypetie z taką czy inna firmą, tym samym nikt nie wie ile de facto jest problemów - moja reklamacja miała numer 188/2013

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała dyskusja jest pełna dziur i słabych miejsc. Problem w tym, że założenie, że forum w jakikolwiek sposób odzwierciedla rowerowy rynek czy świat jest bardzo odważne - chociażby dlatego, że osobiście znam kilka osób jeżdżących na rowerze częściej niż tylko w niedziele, a o FR w ogóle nie słyszeli. Kolejny problem jest taki, że nikt nie publikuje żadnych statystyk, a nawet wolumenu produkcji poszczególnych modeli. Zatem możemy sobie gdybać - o tym już mówiłem. Dajmy na to, że jeżeli Levelów wyprodukowano 100 sztuk - to te kilka sztuk jest poważnym problemem. Natomiast jeżeli wolumen produkcji wynosi kilkanaście tyś, to w ogóle problem nie istnieje - to w kontekście manipulacji liczbami bez odniesienia do wolumenu produkcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam wszystkie Wasze przygody z firmą Kross i jako nowy użytkownik chciałbym opisać Wam to, co przytrafiło się mnie. 

Był już tutaj wspominany sklep Green Bike w Śremie. Rok temu rozglądałem się za rowerem do 2000 zł. Właśnie w GB znalazłem Kross level A6 z roku 2006 lub 2007 (sam już nie jestem pewien ale bardziej obstawiam rocznik 2006). Oto zdjęcie: http://imageshack.us/photo/my-images/11/levela6.jpg/

Po przejechaniu kilkunastu kilometrów okazało się, że rama jest do wymiany. Gwarancję oczywiście uznano, wiele rozmów przeprowadziłem z serwisantami, którzy narzekali, że niepotrzebnie sklep tak długo trzymał ten rower. W końcu rama została zamieniona (czekałem około miesiąca za rowerem) Dziś wygląda on tak: http://imageshack.us/photo/my-images/268/zdjcie0113y.jpg/

Przejechałem na nim około 500 km. Jeździ się na nim bardzo dobrze, ale postanowiłem go sprzedać, co pewnie opiszę w innym temacie i poproszę Was o wycenę tego sprzętu. Postanowiłem go sprzedać, nie dlatego że jazda na nim nie należy do przyjemnych. Przeciwnie, rower sprawuje się świetnie. Ale mam z nim złe wspomnienia i to psuje mi nieco zabawę z jazdy na rowerze. Pewnie wielu z Was uzna to za banalny powód, ale tak niestety jest. 

Z tego miejsca chciałbym Was ostrzec jeśli będziecie chcieli kupić rower w sklepie GREEN BIKE w ŚREMIE. Unikajcie tego sklepu jak ognia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem w domu trzy gwarancje, 1 na rower szosowy i 2 na ramy ( tzw pro sportowe) różnych znanych firm i zapis o sportach wyczynowych i dopuszczalnej wadze do rozmiaru ramy jest. Do samych ram dodatkowo zapis: montaż tylko w autoryzowanym serwisie. Tak więc nie tylko Kross to stosuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Na forum jestem nowy. Mam na imię Piotrek.

 

Dokładnie tydzień temu kupiłem nowego krossa hexagona x3 2013 w sklepie stacjonarnym. Niestety dopiero po paru dniach od zakupu dokładniej obejrzałem rower i niestety jakość wykonćzenia jest na poziomie tragicznym tzn nieogradowane elementy niedomalowana rama. Nie zwracałem na to uwagi gdyż rower ma jeżdzić a nie idealnie wygladać. Dzisiaj zauważyłem prawdopodobnie pęknięcie ramy po przejachniu nim niecałych 100km. Mam prośbę wrzuce ponizej fotkę tego miejsca w ktorym podejrzewam pęknięcie i prosze was o doradzenie co z tym zrobić, czy oddawać to na gwarancję czy na razie zostawić? 

 

z gory dziękuje za pomoc :)

 

post-163858-0-31514200-1367246237_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikropęknięcie i widzisz pod lupą ? :) Trochę zaczynamy popadać tutaj w paranoję i szukacie chyba dziury w całym. Jeśli chodzi o mnie to poczekaj jeszcze kolego, bo to co widać na zdjęciach jak na mój gust ni jak nie podchodzi pod reklamację. Tylko się ośmieszysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście Kross kusi niską ceną i wykreował swoją markę dosyć mocno. Na drogach więcej spotkasz Krossów niż np Scootów, Merid, Mellysów.

 

Teraz zakładając, że sugerowana cena krossa B6 wynosi 3,5k http://www.kross.pl/pl/2012/level-b6-29er , a samą ramę można kupić za 500zł http://allegro.pl/rama-kross-level-b6-super-okazja-i3209699698.html to jest to właśnie te ~20% o których mówisz @mklos1.

 

Wiadomo może nic sie nie stać przez okres gwarancji, ale jeśli już coś poleci to byłoby to miłe, aby to naprawili.

Po przejściach z taką marką jak Sony, wiem że nigdy więcej nie kupię żadnych ich produktów. Dobry kompakt 5 razy w naprawie, z czego po 3 naprawach mógłbym kupić nowy. W telefonie padała mi mata dotykowa, serwis stwierdził, że jest w porządku (przy okazji uszkodzili czujnik zbliżeniowy i akcelerator).

 

To tak już poza rowerowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kross zaczynał swoją obecność na rynku od poziomu lekko powyżejmarketowego. Ileś tam lat pracowali na swój wizerunek, obecnie w ofercie mają dużo drogich zabawek. Moim zdaniem jeśli ma się ambicję robić coś poważnego to trzeba poważnie traktować wszystko co składa się na wizerunek. 

Problemem oczywiście nie jest ilość pękniętych ram tylko troska o zadowolenie ich posiadaczy.

 

Moim zdaniem bardzo łatwo rozróżnić produkt wadliwy od produktu źle traktowanego. 

Jeśli jeden producent może nie robić idiotycznych zastrzeżeń to moim zdaniem drugi też mógłby tego nie robić - jeśli tak jest to źle świadczy o produkcie i o jego wytwórcy. Nieistotne czy Spec, Kross czy ktokolwiek inny.

O wiele więcej traci ten, kto w niekorzystny sposób rozpatruje roszczenia klientów niż ten kto je wszystkie rozpatruje z korzyścią dla klienta. W takim przypadku nabywca nie jest może w 100 procentach zadowolony ale na pewno czuje się godnie potraktowany - tak widzę to u mnie w pracy - klienci pozostają klientami. Wracają po kolejne rowery, porady, ciuchy, części i Bóg wie co jeszcze. To inwestycja na lata.

Warto wyjść z założenia że ktoś nie po to kupuje produkt by go niszczyć, tylko po to, by go z zadowoleniem użytkować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...