Skocz do zawartości

[Firma Kross]Zbiór pęknięteych ram Kross


szynas222

Rekomendowane odpowiedzi

Własnie otrzymałem pismo odnośnie pękniętej rury podsiodłowej w moim a9 rocznik 2011, jak się okazało tym rowerem nie wolno brać udziału w zawodach typu "mazovia i skandia" m.in dlatego nie uznali reklamacji...

Załącz skan, bo jakoś nie wierzę... Albo zmyślasz, albo Kross sobie niezłe jaja robi, bo A9 to rower wyścigowy (według katalogu Krossa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 2006 r mam Level-a A4.Po gwarancji pękła mi rama przy suporcie.Jako iż rama mi się zwyczajnie podobała bez namysłu kupiłem sobie drugą taką samą na allegro za niewygórowane 350zł.Jeżdżę już na niej 5 rok i nic się nie dzieje na szczęście.Ale uczciwie mówię że w obliczu problemów forumowych userów Krossa już drugi raz bym się zastanowił nad poparciem rodzimej firmy.

Naocznie widziałem pękniecie i potem sposób "naprawy ramy" kolegi -OrzelPiotra- i oraz jego e-mailową próbę sił z Krossem-droga przez mękę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Schwefel, Logiczne jest, że im niższa jakość, tym większe prawdopodobieństwo awarii. A im więcej sprzedajesz, tym częściej o takich awariach się słyszy. Normalne zjawisko. Gdyby Spec czy Cube zaczął sprzedawać w Polsce tyle rowerów co Kross pewnie byśmy o tym na forum usłyszeli. Nie ma żadnych statystyk, więc tylko opieramy się na tym, co wieść gminna niesie, a bez odniesienia do ilości sprzedanych sztuk to można dyskutować długo i namiętnie.

 

Jak się pobieżnie zerknie na temat pękających ram, to z goo.gl można łatwo wyłowić fakt, że np Cannondale także ma słabą opinię jeżeli chodzi o ramy, która kiedyś do nich przylgnęła. Inny temat? Bianchi Infinito 2011. Też znalazł się wątek z pękniętą ramą... Przy tej marce i rowerze za blisko £2800 nie powinno w ogóle się zdarzyć nawet w jednej sztuce - a jednak stało się. Trek jest bezawaryjny i bezproblemowy?

 

Osobiście po przeczytaniu gwarancji Krossa wrzuciłem ją do szafy bardzo głęboko, żeby nie ujrzała światła dziennego, bo to kpina i farsa. Podjąłem ryzyko duże, bo mam dwa rowery Krossa i olałem gwarancję. W myśl niektórych opinii ramy powinny być już w strzępach - jakoś jeżdżą. Z poważnych awarii przytrafiło mi się jedynie pęknięcie obręczy po około 5 tyś km w trekingowym (znacznie obciążonym ponad limit). Nikt nikogo nie zmusza do posiadania Krossa. Opcje są takie:

1) Kupić Krossa.

2) Dopłacić 20% i mieć renomowane logo.

Zarówno w przypadku 1 i 2 gwarancje, że nic się nie stanie są żadne. Jedynie komfort psychiczny po przeczytaniu kilku flame'ów na temat Krossa. 

 

Wybaczcie, ale irytuje mnie bezgraniczne zaufanie do obcych marek, a wieszanie psów na własnych...

 

PS.

Kross Trans Alp 2011 - przebieg ~7800km, szosa/miasto codzienne dojazdy do pracy

Kross Level A4 2011 - przebieg ~2300 km głównie KPN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko dwie uwagi:

1. Obecnie (nie tak jak w przypadku starych ram Cannondale) technologia produkcji aluminiowych ram jest dopracowana do ekonomicznych granic możliwości. Dodatkowo jest ona relatywnie tania, więc konsument ma prawo wymagać wytrzymałej (choć niezbyt lekkiej) aluminiowej ramy nawet za 500 zł.

2. Ramy Krossa nie pękają (wyłącznie) na spawach, tylko "kruszą" się rury użyte w tylnym trójkącie ramy (często w tym samym miejscu co sugeruje, że nie jest to przypadek). Świadczy to, albo o beznadziejnej jakości materiału (którego nawet certyfikowane stopy obecnie są bardzo tanie) albo o błędach w trakcie projektowania ramy (błędy konstrukcyjne - m. in. przekroje lub nieumiejętne odchudzanie ramy) wynikających z braku wiedzy producenta w kwestii tworzenia ram.

 

Ja Krossowi również podziękuję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jedna dziwnie rozpatrzona gwarancja nie  mówi o całej firmie.

 

Ale idiotycznie sformułowana treść przepisów gwarancyjnych owszem. Przesłanie jest czytelne: "nasz produkt nie nadaje się do tego do czego - teoretycznie - jest stworzony. W przypadku użytkowania zgodnie/niezgodnie z przeznaczeniem licz się z przykrymi konsekwencjami, z olaniem Cię przez nas, drogi nabywco, włącznie." 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

) wynikających z braku wiedzy producenta w kwestii tworzenia ram.

 

Jak powszechnie wiadomo Kross wyszedł z rynku makrokeszy stosunkowo niedawno. Zatem nie ma co porównywać doświadczenia Cannondale'a czy Bianchi (kosmos) do Kross'a. Ale za wiedzę i doświadczenie trzeba płacić. Moim zdaniem różnice w cenach są na tyle znaczące, ze Kross jest warty ryzyka. Poza tym mówimy o przypadkach, które jak na razie da się policzyć na palcach jednej ręki (publicznie znanych). Wybór jest prosty. Albo jeździsz na rowerze z logiem np Spec, ale w osprzęcie Acera/Altus albo w tej samej cenie masz Kross'a o osprzęcie o grupę wyżej

 

PS. Przykład Cannondale'a i obiegowej opinii podałem celowo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie ma firmy, która nie zaliczyłaby wpadki. Spec też ma na koncie wiele niechlubnych przypadków, łącznie z kradzieżami patentów.

 

Jednak nie mamy roku 1990, kiedy na scenie mtb figurowało zaledwie kilka marek z niewielkim doświadczeniam. Mamy rok 2013 i na rynku dziesiątki firm, z bez mała 20-letnim doświadczeniem, które oferuja zancznie więcej. Można w nich wybierać i przebierać. Jak dla mnie kupno Krossa = mała świadomośc i znikoma wiedza dotyczaca historri i rynku mtb.

 

Takie firmy jak Univega, Schinn, Haro, Checker Pig, Muddy Fox, Hawk czy kilka jeszcze innych, oferują o niebo lepszą jakości i wykonanie niż Kross. W dodatku z uwagi na mniejszą popularnośc w Polsce, moga byc oferowane w dobrych cenach a nawet w róznych promocjach.

 

Ale nie, Polacy uwielbiają efekt stada baranów. Ba jak kolega i kolega kolegi kupili to ja też kupie i muszę być zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi zawsze się wydawało że to właśnie rama powinna być najważniejszą/najlepszą częścią roweru. Ale jak widze po krossie że ramy padają jak muchy to nawet już nie chcę brać udziału w :
http://www.kross.pl/testy/zgloszenie

 

Najlepsze jest to że jak słyszałem od kolegi to kross produkuje dalej rowery dla marketów o nazwie horizon. Ale nie wiem czy to jest prawda.

 

Co do twojego roweru to ja bym jeszcze próbował coś zrobić jednakże jeżeli powiedziałeś/napisałeś im że na zawodach ci się to stało to chyba nic nie wyszło zimna.

Dlatego wziąłem cube który miał gwarancje 5 letnia na rame

 

A i słyszałem ze gary fisher też miał dożywotnią. Nie wiem jak jest teraz ale tak powinno byc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Koledzy, ale dalej będziemy tutaj bić przysłowiową pianę, czy może w końcu ktoś sprawdzi i napisze jak to jest z tymi zapisami gwarancyjnymi dla modeli z kategorii "Race" i "Pro Race"?

PS. A tak, na marginesie jestem podobnego zdania jak kolega tobo - każda rama wyprodukowana i przeznaczona do jazdy XC powinna zakresem gwarancyjnym obejmować zarówno cywilną jazdę amatorską, jak i ścigancką. Jeśli nie, to niech Kross sprzedaje te rowery w innej kategorii...W innym wypadku, cytując klasyka, to "robienie z nas tak zwanego tata-wariata"

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie ten zapis brzmi tak:

 

Gwarancja traci swą ważność w przypadku:

Używania roweru do uprawiania sportów wyczynowych, akrobacji skoków oraz w warunkach i sutuacjach ekstremalnych;

 

Mam levela a7 z 2011 czyli tego ktorego kross klasyfikuje obecnie jako prorace, o ile się nie mylę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Gwarancja traci swą ważność w przypadku:

Używania roweru do uprawiania sportów wyczynowych, akrobacji skoków oraz w warunkach i sutuacjach ekstremalnych;"

Ja się akurat z takim zapisem zgodzę, bo sprzęt jest poddawany okrutnej próbie i zazwyczaj liczy się wynik sportowy a nie dbanie o sprzęt. Używanie roweru w takich warunkach zawsze skraca jego żywotność, przeciążenia, upadki, skoki, twarde podjazdy itd w takim wypadku o uszkodzenia bardzo łatwo. To że na tym czymś pisze for race, pro, team nie znaczy, że jest niezniszczalne i ma wszystko wytrzymać. Złamałeś ramę na zawodach idziesz do sklepu po nową, bo przecież nikt nie będzie twoim sponsorem dla twojego ekstremalnego hobby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja się akurat z takim zapisem zgodzę, bo sprzęt jest poddawany okrutnej próbie i zazwyczaj liczy się wynik sportowy a nie dbanie o sprzęt. Używanie roweru w takich warunkach zawsze skraca jego żywotność, przeciążenia, upadki, skoki, twarde podjazdy itd

 te

 

 

A ja się z tym nie zgodzę. Jak kupisz "wyścigowego" Krossa to wtedy masz prawo do bycia odpowiednio gwarancyjnie potraktowanym? 

Czy w takim razie rower może być użytkowany przez osobę powiedzmy o wadze 100 kg? To też jest ekstrmalne użycie i obciążenie. Problem w tym że rama w rozmiarze S i XL to ta sama rama z wyjątkiem trochę innych długości rur. Logiczne jest założenie że na ramie S jeździ ktoś niewielki i proporcjonalnie do tego wzrostu ważący a na XL usiądzie ktoś duży i ciężki. Ta sama rama, ta sama konstrukcja, wykonanie, materiał. Czy na XL wolno jeździć inaczej niż na S?

Czy firma pyta o zdjęcie i gabaryty właściciela rozpatrując roszczenie gwarancyjne? 

Skoro jeden producent może oferować coś bez tego typu kretyńskich zastrzeżeń (które są tylko i wyłącznie sposobem na oszukanie klienta i wykręcenie się od odpowiedzialności za jakość produktu) to drugi też może, jeśli to co oferuje jest coś warte. 

 

Połamałem Gianta "frirajdowego" (tak podawał producent) jeżdżąc nim na normalne i mało agresywne wycieczki w terenie. Rama teoretycznie przerastała możliwościami moje potrzeby, jednak się spruła. O czym to świadczy? Tylko i wyłącznie o kulawej jakości.

Kross wymusza na klientach bycie oszustami. Na pytanie "czy rama pękła w czasie normalnej jazdy czy w czasie zawodów?" odpowiedź może być tylko jedna: "byłem z żoną w niedzielę na wycieczce w parku. I trrrrrach, pękła" :) Wysyłam rower do ekspertyzy do producenta, oglądają go i co? Widzą coś niepokojącego? Rower do xc z częściami do xc. 

 

A co z ramą enduro użytkowaną enduro? Jest jakaś definicja tego sportu?

Odpowiem Ci: takie kretynizmy wypisuje i z namiętnością maniaka trzyma się ich Kross. My wszystkie uszkodzone ramy - poza wypadkowymi oczywiście - wymieniamy na nowe. Bez wątpliwości, wysyłania ramy do producenta, dystrybutora czy gdziekolwiek indziej. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

"Gwarancja traci swą ważność w przypadku:

Używania roweru do uprawiania sportów wyczynowych, akrobacji skoków oraz w warunkach i sutuacjach ekstremalnych;"

Ja się akurat z takim zapisem zgodzę, bo sprzęt jest poddawany okrutnej próbie i zazwyczaj liczy się wynik sportowy a nie dbanie o sprzęt. Używanie roweru w takich warunkach zawsze skraca jego żywotność, przeciążenia, upadki, skoki, twarde podjazdy itd w takim wypadku o uszkodzenia bardzo łatwo. To że na tym czymś pisze for race, pro, team nie znaczy, że jest niezniszczalne i ma wszystko wytrzymać. Złamałeś ramę na zawodach idziesz do sklepu po nową, bo przecież nikt nie będzie twoim sponsorem dla twojego ekstremalnego hobby.

czyli wg Ciebie jak kupie np A+ wystartuję sobie w skandii na dystansie fan czy jakimś tan innym gdzie trasa przebiega głównie drogą asfaltową i drogami leśnymi to trace gwarancję ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Złamałeś ramę na zawodach idziesz do sklepu po nową, bo przecież nikt nie będzie twoim sponsorem dla twojego ekstremalnego hobby.

Nie, idę do sklepu w którym kupiłem ramę, pokazuję dowód zakupu z którego wynika kiedy stałem się jej posiadaczem, zostawiam na umówiony okres czasu i dostaję nową.

Chyba że zakładamy, że klient jest weryfikowany przed zakupem - jego gabaryty, styl jazdy, wywiad środowiskowy mający na celu ustalić sposób traktowania roweru, świadkowie potwierdzający to pod przysięgą, ściągani na ekspertyzę w przypadku problemu.

Albo zakładamy że to rower i używany zgodnie ze specyfikajcją i przeznaczeniem nie przystaje do potrzeb do jakich został stworzony. 



Jeśli producent z danego sposobu eksploatacji wyklucza pewne sytuacje, które taki sposób eksploatacji obejmuje to wybitnie źle świadczy o jakości produktu. 

Zapewniam Cię: tylko w Polsce tak traktowany jest nabywca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy firma pyta o zdjęcie i gabaryty właściciela rozpatrując roszczenie gwarancyjne? 

zapytali się o mój wzrost (odpisałem ze 181cm) oni odpisali że źle dobrałem ramę (a na stronie krossa "zalecają" 18" do 182 cm wzrostu, wiem że takie tabelki nie są miarodajne....)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli masz o centymetr mniej niź maksymalny zalecany wzrost dla tego rozmiaru? A wzrost jest jedynym wymiernym czynnikiem decydującym o doborze ramy?

Nie czytałem całego wątku i Twoich postów - rama pękła na podsiodłówce z powodu niewłaściwej długości roboczej sztycy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Qr3akTo nie jedyny zapis w ogólnych warunkach gwarancji od którego wieje sandałem... Otóż w mojej instrukcji jest zapis, że roweru nie można użytkować i przechowywać tam, gdzie znajduje się piasek...

 

Żeby nie było, że Kross taki zły... Oto ogólne warunki gwarancji Spec'a: http://cdn.specialized.com/OA_MEDIA/pdf/General%20Warranty.pdf

Nie wiem, czy warunki dotyczą konkretnego modelu czy serii, ale skoro ogólne to ogóle. Sugeruję zapoznać się z akapitem ADDITIONAL CONDITIONS, a w szczególności jego końcem. Zapis sformułowany jest tak, że starty nawet w amatorskich maratonach jak najbardziej pod niego podpadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie zapytali się jedynie o wzrost co wg mnie nic im nie daje, a co do samego pęknięcia mam swoją teorię na ten temat tylko na chwilę obecną musze zdobyć troche potwierdzonych informacji. Ale wg mnie dostałem rower ze sztycą 27.0 mm, a rama (tu niestety nie mam 100% wiedzy, ma średnicę rury podsiodłowej 27.2mm) i sztyca ewidętnie "pracuje" w ramie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Żeby nie było, że Kross taki zły... Oto ogólne warunki gwarancji Spec'a: http://cdn.specializ...al Warranty.pdf

To świadczy o tym że spec też jest równie g... jak Kross :)

Pytanie za sto punktów: w jaki sposób sprzedawca/dystrybutor/producent chce i może sprawdzić czy rower był użytkowany w jakiejkolwiek formie rywalizacji sportowej? Jedni toczą się góralem po asfalcie i tyrają rower w każdych warunkach całorocznie, kompletnie o niego nie dbając. Inni startują w zawodach xc, maratonach i dbają o stronę wizualną i techniczną sprzętu, drugi rower będzie w takim przypadku wyglądał o niebo lepiej niż pierszy, choć pierwszy wygląda tak że ja cię chcę a nie mogę.

Mój miejski trek nigdy nie był w terenie, lata tylko po asfalcie a rama jest odrapana od opierania o różne ciała obce. W tej chwili stan jest - po zimie opłakany. Roszczenie gwarancyjne powinno zostać automatycznie odrzucone :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w jaki sposób sprzedawca/dystrybutor/producent chce i może sprawdzić czy rower był użytkowany w jakiejkolwiek formie rywalizacji sportowej?

 

W żaden. Chyba ze kolega z drużyny zadba o interes producenta i doniesie :teehee:

 

Kolejny kwiatek. Tym razem u CUBE'a. Rowery XC:

Cross-country: Paths, no jumps

Dalej czytamy:

Path: Sand, gravel or similar subsurface (e.g. forest pathway, field track)

 

Gdybym musiał się stosować do instrukcji CUBE'a, to do KPN'u potrzebowałbym roweru enduro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...