robB Napisano 27 Kwietnia 2006 Napisano 27 Kwietnia 2006 Witam forumowiczów. Właśnie czytam w "Magazynie rowerowym" artykuł o maratonach. Piszą by - jadąc własnym tempem pamiętać o tym by co 15minut pić a co pół godziny coś jeść, uzupełniając zapasy energii. - Przecież na maratonie nie zrobię sobie przerwy żeby coś zjeść czyli sapiąc, mam wpychać w siebie batona jedną ręką trzymając kierownice? Praktykujecie takie rozwiązania? :question: pozdro
thomash Napisano 27 Kwietnia 2006 Napisano 27 Kwietnia 2006 Ja też się nad tym zastanawiałem, na maratonie ledwo zjadłem kawałek banana w bufecie w trakcie jazdy, a jak zjesc jakiegos batona ? :/
goat Napisano 27 Kwietnia 2006 Napisano 27 Kwietnia 2006 Zgadzam się, że jedzenie w czasie jazdy jest trudne ale jeżeli jedziesz dwie godziny bez przerwy to nie ma wyjścia- musisz coś zarzucić bo padniesz. Wiadomo, że wybiera się do tego dogodny odcinek trasy np. jakaś długa prosta. O wiele łatwiej wybrać taki odcinek jak wyścig toczy się na pętli. Po pierwszym okrążeniu znasz trasę. Dla mnie wygodnym rozwiązaniem są Nutridrinki - takie wysokokaloryczne napoje, dla ludzi którzy z różnych przyczyn nie mogą jeść normalnych posiłków. Można coś takiego wlać do bidonu i jest mniej kombinowania niż z batonem. Jeden bidon- woda, drugi bidon- Nutridrink i jazda. Albo jeden bidon- Nutridrink a woda na plecach w bukłaku. Ciekawy jestem jakie macie własne patenty na posiłki w czasie jazdy? Pozdrawiam.
robB Napisano 27 Kwietnia 2006 Autor Napisano 27 Kwietnia 2006 Nie żebym sie jakoś strasznie przejmował ale zastanawiałem się też czy nie będą sie ludzie na mnie patrzeć jak na idiote gdy będe próbował jeść w czasie jazdy Widzieliście wogóle ludzi którzy by tak robili na zawodach?
bikerman Napisano 27 Kwietnia 2006 Napisano 27 Kwietnia 2006 Ja tam jem 3 duże Snicersy do tego litr wody i w trase
sebekfireman Napisano 27 Kwietnia 2006 Napisano 27 Kwietnia 2006 Ja tam zawsze wciągam batony na maratonach. Kupuje z 2 Snickersy i przed startem kroję je na małe kawałki i takie kostki wrzucam do torebki którą mam pod ramą. Jak trzeba uzupełnić energię to po prostu wyciągam kosteczkę i "wcinam"
thomash Napisano 27 Kwietnia 2006 Napisano 27 Kwietnia 2006 A może lepiej na maraton zaopatrzyć się w jakiś żel energetyczny ? Nie są drogie a chyba bardziej wartościowe niż batony i łatwiej spożyć na trasie.
axi Napisano 27 Kwietnia 2006 Napisano 27 Kwietnia 2006 Zdecydowanie polecam na maraton zaopatrzyć się w żele energetyczne. W czasie jazdy, gdy intensywnie oddychasz bardzo niewygodnie się gryzie (stosunkowo) twardego batona, co innego z żelem który jedynie musisz wciągnąć i "sam przechodzi" przez przełyk . Co do ceny, to zależy od wyboru, ale wbrew pozorom wcale nie są bardziej kaloryczne niż batony (co nie znaczy, że nie są bardziej wartościwoe w czasie wysiłku! - zawierają więcej szybciej przyswajalnych kalorii).
goat Napisano 27 Kwietnia 2006 Napisano 27 Kwietnia 2006 Zdecydowanie polecam na maraton zaopatrzyć się w żele energetyczne. W czasie jazdy, gdy intensywnie oddychasz bardzo niewygodnie się gryzie (stosunkowo) twardego batona, co innego z żelem który jedynie musisz wciągnąć i "sam przechodzi" przez przełyk . Niewygodnie sie gryzie. To fakt. Ale odkręcanie tubki z żelem też wymaga wprawy. Znacie jakieś żele energetyczne w saszetkach? Takie jednorazowe porcje, zjadasz żel a saszetki się pozbywasz?
Jack Danniels Napisano 27 Kwietnia 2006 Napisano 27 Kwietnia 2006 zjadasz żel a saszetki się pozbywasz? Wyrzucając pod rower?? To się nazywa Stonka. "Turyści" którzy przyjeżdżają chmarami i zostawiają po sobie chlew.
Jarod Napisano 27 Kwietnia 2006 Napisano 27 Kwietnia 2006 Ja wcinam corny jakos da sie zjesc bez problemow, czekolada sie nie klei to duzo latwiej - najczesciej na dlugim podjezdzie
goat Napisano 27 Kwietnia 2006 Napisano 27 Kwietnia 2006 Wyrzucając pod rower?? To zależy co kto lubi. Ja raczej schowałbym do tylnej kieszeni w koszulce. Pozdrawiam.
robB Napisano 28 Kwietnia 2006 Autor Napisano 28 Kwietnia 2006 Kupuje z 2 Snickersy i przed startem kroję je na małe kawałki i takie kostki wrzucam do torebki którą mam pod ramą. Jak trzeba uzupełnić energię to po prostu wyciągam kosteczkę i "wcinam" spoko pomysł też tak zrobie pozdro
asasello Napisano 28 Kwietnia 2006 Napisano 28 Kwietnia 2006 chyba. ze jest za cieplo i nie rozplywa sie w ustach tylko w torebce ;] pzdr. asasello
QóBa Napisano 28 Kwietnia 2006 Napisano 28 Kwietnia 2006 Ja w maratonie jeszcze nie startowałem, ale kiedys mam zamiar Do tej pory cwicze jedzenie na rowerze, nie jest to takie łatwe Na wyciagu narciarskim (orczyk) bez problemu jem ...
Karol Napisano 28 Kwietnia 2006 Napisano 28 Kwietnia 2006 Nie żebym sie jakoś strasznie przejmował ale zastanawiałem się też czy nie będą sie ludzie na mnie patrzeć jak na idiote gdy będe próbował jeść w czasie jazdy Widzieliście wogóle ludzi którzy by tak robili na zawodach? No faktycznie nie masz się czym przejmować Ja tam jem normalnie na maratonach. Baton i jest w miare ok (oczywiscie przed startem rozpakowuje kilka batoników i wrzucam do jednego woreczka). Ba! ja nawet na XC jem to moze być troche dziwne, ale co mi tam ;] Fakt twixa je się przez całe okrążenie, jednak w końcu go jakoś pomlaskam :]
evo Napisano 4 Maja 2006 Napisano 4 Maja 2006 A muchy ktoś próbował? Ja ostatnio niestety nie dałem rady wykrztusić ciekawe ile kacl ?
ssslawecki Napisano 5 Maja 2006 Napisano 5 Maja 2006 A może lepiej na maraton zaopatrzyć się w jakiś żel energetyczny ? Nie są drogie a chyba bardziej wartościowe niż batony i łatwiej spożyć na trasie. Tak samo na długotrwałych zawodach, jak i na treningach warto coś przekąsić - preferuję odmiany corn-flakes-ów (bez czekolady nie ma tyle lizania paluchów ). W przypadku żeli trzeba zwracać uwagę na skład - można przesadzić z węglowodanami, bądź przeżyć nietolerancję któregoś ze składników. Wrażliwe w czasie wysiłku żołądki różnie reagują też na znajdującą się w nich czasem kofeinę.
muzycom Napisano 9 Maja 2006 Napisano 9 Maja 2006 Niewygodnie sie gryzie. To fakt. Ale odkręcanie tubki z żelem też wymaga wprawy. Znacie jakieś żele energetyczne w saszetkach? Takie jednorazowe porcje, zjadasz żel a saszetki się pozbywasz? Są żele zamykane tak jak tubki z pastą do zebów. Nic nie trzeba odkrecać.
jurasek Napisano 9 Maja 2006 Napisano 9 Maja 2006 jeszcze niecałe dwa tygodnie i dołaczę do grona maratończyków pomysł z kawałkowaniem batonów jest cool żeby nie wieźc prowiantu w koszulce na plecach kupiłem sobie torbe na kierownice mam wszystko co trzeba pod ręką no ale ja jeżdże limuzynką w której tylko klimy jeszcze brak pozdrówko długodystansowe kiedy miałem 15 - 18 lat nie zastanawiałem sie nad problemami żywieniowymi wode można było dostac prosto ze studni przejeżdżając przez wieś a do jedzenia jakies owoce z przydrożnych drzew albo kolba kukurydzy z PGRowskiej plantacji zdarzało sie też zjeżdżać wieczorem z żołądkiem przyklejonym do kręgosłupa
zordiak Napisano 9 Maja 2006 Napisano 9 Maja 2006 Ja wpycham 2/3 batona do ust i trzymam na podniebieniu. Starcza na jakieś 10 km.
Jack Danniels Napisano 9 Maja 2006 Napisano 9 Maja 2006 jurasek: Kradzieże jabłek i kukurydzy nadal są trendy. ...już się nie mogę doczekać pełnego sezonu Studni niestety już niewiele zostało na wsiach. Większość przerobiono na szamba Chyba że na podlasiu czy w bieszczadach...
snuffi Napisano 9 Maja 2006 Napisano 9 Maja 2006 a ja wcinam batony musli z lidla - 4 na trase +/- 50km sa w sam raz dla mnie , sa troche mniejsze od corna i jest wpip samkow (w czekoladzie i bez i w bialej czeko, w czym tam jeszcze) owocowych - sam probowalem z 10 rodzajow a i cena dobra bo od 35-55gr
thomash Napisano 9 Maja 2006 Napisano 9 Maja 2006 Też często jem w trasie te z lidla, o ile mam okazje je kupić, tanie i dobre
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.