Skocz do zawartości

[Ciekawostka] Podgrzewana ścieżka rowerowa w Warszawie


Rekomendowane odpowiedzi

Nie, uważam, że trzeba wywierać nacisk zeby wszystko co się robi, było w 100% efektywne, tam ktoś poprostu zrobił fuszerkę z centralą ciepłowniczą nie izolując jej odpowiednio i niechcący uzyskał taki efekt.

Nie ma idealnego izolowania, zawsze będzie ciepło uciekać, więc nie piernicz o fuszerce. Skoro i tak ucieka, to nich ta marnowana energia się na coś przyda. Lepiej chyba zagospodarować ją w jakimś celu iż po prostu puścić w powietrze? Nie ma sensu na siłę, ale jak się da to czemu nie?

Ja do sprawy podchodzę pragmatycznie i mimo mojego zamiłowania do rowerów, nie sądzę, aby w polskich warunkach odśnieżanie DDR'ów dla kilku osób było ekonomicznie uzasadnione.

A cóż to są te "polskie warunki'? Klimat, ekonomia,społeczeństwo?

Jeżdżę do pracy w takich godzinach, że praktycznie nie widzę żadnego rowerzysty. Ale jak poprószy trochę śniegiem, to widzę sporo śladów, a kilka lat temu to widywałem praktycznie tylko swoje. Obecnie ślady znikają jak nawali dużo śniegu lub temperatura spada poniżej -10.

A to wszystko raczej na bocznej trasie (w lecie jedna z głównych dojazdówek nad morze). Na głównej osi komunikacyjnej na pewno ruch jest większy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma idealnego izolowania, zawsze będzie ciepło uciekać, więc nie piernicz o fuszerce.

Gdzie przeczytałeś, że żądam idealnej izolacji? To co stało się z tą DDR jest wynikiem fuszerki, złego planowania, gospodarki, wykonania, odbioru technicznego i czego tam sobie chcesz. Za czasów "komuny" na osiedlu z wielkiej płyty gdzie się wychowałem było wiele takich ogrzewanych trawników, chodników itp. po remontach w "III RP" efekt znikł. Jak myślisz dlaczego?

 

I uprzedzając wrzaski - tak, chciałbym żeby wszystkie DDR były zimą przejezdne na równi z jezdnią dla balcharzy. Choć ogólnie jestem zdania, że nie powinno się budować DDR tylko wymuszać jazdę rowerzystów po pasie jezdni, im więcej rowerzystów pomiędzy samochodami, tym paradoksalnie będzie bezpieczniej, kierowcy przyzwyczają się, że wszędzie są rowerzyści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na mojej drodze do pracy widuję regularnie tylko jedną osobę. Ruch rowerowy zimną zamiera zupełnie. Mamy klimat taki jaki mamy i trzeba być czasami naprawdę człowiekiem z żelaza, żeby codziennie dojeżdżać codziennie do pracy rowerem przez cały rok. Próbowałem tej zimy i wyszło mi bokiem.

Uderzyłeś w stół, nożyce się odezwały, chociaż myślałem, że będzie więcej krzyków pt. "Jakby DDR odśnieżali to ludzie by jeździli" :teehee:

Swoją drogą kiedyś dostał bana taki jeden co teraz na pewno mówiłby, że nawet jakby było -30 i padał deszcz* to i tak powinno się rowerem jeździć.

 

Hmm... teraz ogrzewana ścieżka jest czysta, bo temperatura jest koło zera - lekkie grzanie śniegu od góry, mocne od dołu i stopiło się szybko, ale czy przy niskiej temperaturze takie grzanie nie spowodowałoby powstawania lodu?

 

* to nie błąd, dokładnie takie zestawienie warunków atmosferycznych miałem na myśli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do mojej klatki dochodzi przylacz cieplowniczy dla mojego bloku. kwadrat 3x3m jest suchy chocby bylo -20 i napadalo metr sniegu (w tym roku lezalo na trawnikach pod 50cm). pod asfaltem jest sporo gruntu a pod nim komora ze studzienka.

 

rury cieplownicze ida ponad metr pod ziemia, tam jest "cieplej", nie trzeba duzo tracic zeby powyzej gruntu sie topilo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A cóż to są te "polskie warunki'? Klimat, ekonomia,społeczeństwo?

 

Wszystko po trochu. Odśnieżenie 1km ścieżki rowerowej o przepisowej szerokości 2m to koszt 3500 PLN/miesiąc (abonamet, 1,8 PLN/m^2/miesiąc - losowo wybrany cennik z googla) Do pracy mam 12 km... (głównie DDR'em), a łączna długość ścieżek w Warszawie to 275 km (stan na rok 2011). Nie widzę powodu, aby kilkadziesiąt (może?) osób jeżdżących "regularnie" zimą dostawało tak drogi prezent od miasta.... To jest kilka mln PLN/sezon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Nie widzę powodu, aby kilkadziesiąt (może?) osób jeżdżących "regularnie" zimą dostawało tak drogi prezent od miasta.... To jest kilka mln PLN/sezon.

 

A dlaczego prezent???

 

Utrzymanie infrastruktury komunikacyjnej to IMHO za...y obowiązek miasta/gminy.

Jak się tworzy infrastrukturę, to trzeba także przewidzieć pieniądze na jej utrzymanie, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Tylko jak wiadomo zima jak co roku zaskakuje drogowców, nawet jak nie jest szczególnie silna. Budżety są takie jakie są i większe nie będą. W momencie, gdy środki na odśnieżanie potrafią się skończyć w połowie sezonu (była taka zima w ostatnich latach). Nie uważam, żeby zasadnym było odśnieżanie ścieżek dla kilkudziesięciu osób, w momencie, gdy dziesiątki tysięcy pozostałych ma problem bezpiecznym dotarciem do pracy, ze względu na oszczędności w budżecie. Gdyby miasto było stać - nie widzę nic przeciwko. Przy naszych budżetach utrzymanie infrastruktury, z której w praktyce nikt nie korzysta należy uznać za niegospodarność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niegospodarność, to brak kontroli jak usługa jest wykonywana. Miasto płaci, a i tak ciężko przejechać.

 

W kwestii sum jakie podajesz, to lepiej zajrzeć w rozstrzygnięcia przetargów, bo:

1. Nie wszystkie drogi są utrzymywane (w Gdańsku to około 30%)

2. Chyba nigdzie nie jest to opłata abonamentowa, tylko od wykonania usługi (czyli jak nie pada, to nie płacą)

Dodatkowo w Gdańsku odpadają koszty za sól, bo zamówione jest tylko odgarnianie.

 

Idąc Twoim tokiem rozumowania, to po co wybudowali te drogi, skoro korzysta z nich tak mało osób i to tylko przez około pół roku (bo potem za zimno, mokro, ślisko).

Nic nie stoi też na przeszkodzie, żebyś włączył się w tworzenie przyszłego budżetu miasta i zaproponował rezygnację z odśnieżania ddr-ów. Od tego jest demokracja i radny, którego wybierałeś ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Chyba nigdzie nie jest to opłata abonamentowa, tylko od wykonania usługi (czyli jak nie pada, to nie płacą)

Śmiem twierdzić, że jest wlaśnie odwrotnie.

Całą nagonkę na mklos1 nazwałbym natomiast radykalizmem rowerowym, jaki prezentują bardzo często różnego typu stowarzyszenia rowerowe w miastach, promujące tzw. cycle chic i za nic mające innych rowerzystów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

myślę że dyskusja zboczyła na inne tory i do niczego nie doprowadzi. Z resztą do czego by miała doprowadzic dyskusja o przypadkowo podgrzanej ścieżce rowerowej? Musimy byc realistami i takie cudowne ścieżki jak w Holandii jeszcze długo nie powstaną bo ani naród nie dorósł ani tym bardziej urzędnicy.

Temat zamykam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...